Skocz do zawartości

Akwarystyka


troutowy

Rekomendowane odpowiedzi

Ja wystartowałem dwa lata temu, po ponad 25 latach przerwy.

 

post-56632-0-15368500-1678281357_thumb.jpg

 

post-56632-0-09691100-1678281412_thumb.jpg

 

Niestety przygoda idze jak po gruzie.

Z widocznych skalarów Rio Nanai został cudem odratowany tylko jeden.

Strasznie dużo ryb padało, bo popełniłem wszystkie możliwe błędy, jakie można było popełnić w tym przerybienie i kupowanie ryb z wielu żródeł.

Na chwilę obecną kłopoty mam z wodą, nie dojść, że za dużo ryb, to jeszcze, pod żwirem upchałem ziemię w ilości około 20 litrów.

Tak więc fosforany dobijają nawet do 5 stopni a azotany do 30 Twardość węglanowa spada co chwilę do zera a niestabilne pH do 5 i to pomimo co tygodniowej podmuany około 60 litrów wody RO wzbogacanej tylko wapniem, magnezem, potasem, żelazem oraz niewielką ilością pozostałych składników mikro.

Do tego stopnia chemia wody się rozjechała, że część roślin poprostu się rozpuściła.

 

Planuję restart i akwarium i swojego podejścia do tego hobby, bo zamiast przyjemności jest ciągła walka.

 

Akwarium po 2 latach prezentuje się tak.

 

post-56632-0-92386200-1678282551_thumb.jpg

Edytowane przez uvex
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Uvex, współczuję.

Ja też miałem złe doświadczenia i zmarnowaną kasę po zakupach u nie sprawdzonych dostawców. Kilka miesięcy temu zaraza wykoczyczyła mi kilkadziesiąt neonów czerwonych. Teraz mam inessy i luzik. Z dobrych info w ogólnym akwa gdzie pływają wspomniane neony ok 50 sztuk kilkanaście kirysów, kilka kosiarek i 5 przylgi chińskie, te ostatnie zaczęły się ostatnio rozmanażać. Teraz jest około 25 sztuk małych rybek w róznych stadiach. Wygooglałem, że te rybki nie rozmnażają się w niewoli. Jakie macie doświadczenia?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak więc fosforany dobijają nawet do 5 stopni a azotany do 30 Twardość węglanowa spada co chwilę do zera a niestabilne pH do 5 i to pomimo co tygodniowej podmuany około 60 litrów wody RO wzbogacanej tylko wapniem, magnezem, potasem, żelazem oraz niewielką ilością pozostałych składników mikro.

Do tego stopnia chemia wody się rozjechała, że część roślin poprostu się rozpuściła.

 

Planuję restart i akwarium i swojego podejścia do tego hobby, bo zamiast przyjemności jest ciągła walka.

 

Jeśli będzie robił restart, to z moich podpowiedzi:

Na dno daj sam piasek, żadnych ziemi, niczego (tylko zrób najpierw test piasku czy nie zatwardza, do szklanki na 24 godziny do wody RO i sprawdzenie po tym czasie, czy dalej twardości są na poziomie 0.

Woda to czyste RO, bez jakichkolwiek mineralizacji itd.

Sporo korzeni, szyszek olchy.

 

Ryby, które masz to typowe ryby miękkich, kwasnych wód, tam twardości na poziomie 0 są normą.

 

Ja jeszcze bym dał czarne tło, trochę szyszek, liści itp., woda będzie lekka herbatka.

 

U mnie leję od początku samo czyste RO, akwarium stoi tak już 6 lat, parametry mam stabilne, pH ok. 6, twardości na poziomie 0-1.

W tej chwili mam tam skalary, neony czerwone, hohejówki, zbrojniki i kiryski Corydoras duplicareus. Ryby nie chorują, wszystko z nimi ok. Zbrojniki i kiryski nie raz się rozmnażały.

Miałem hodować bardziej wyszukane gatunki, ale syn się uparł na skalary i neony, więc nie mam wyjścia :)

 

Wiadomo, że roślinniaka na takiej wodzie nie zrobisz, ale z mojego doświadczenia, w takiej niby jałowej wodzie nieźle rośnie u mnie żabienica amazońska, salwinia, pistia, rzęsa, długo rosła też strzałka wodna, ale po kilku latach czegoś jej zabrakło i zmarniała.

 

Brak ziemi spowoduje, że nie będziesz miał fosforanów, a rośliny pływające wyciągną Ci całość azotanów.

Edytowane przez Kamil_M
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziemia jest dość powszechnie stosowana w akwarium. Uvex pamiętasz może jaką ziemię dawałeś?

 

Ziemia Aqua Soil kupiona na aledrogo. Podana pod żwir w siatkach, łącznie około 20 litrów.

 

Przez niecały rok parametry wody były jak dla mnie OK Two 8- 10 stopni, Tkh na poziomie 3 - 4, Ph 7 fosforany praktycznie niemierzalne a azotany max 20 stopni. Rośliny rosły w miarę zadawalająco jak na brak butli z Co2 (węgiel podaję w płynie) Problemem były krasnorosty i choroby ryb z przyczyn jw. W pewnym momencie się to rozjechało. Najpierw w stronę tanganiki (chyba coś miałem z mineralizatorem Growise) bo twardość ogólna skoczyła pod 16 stopni (wyginęły mi valisnerie i lotos) reszta roślin przyhamowała znacznie. Pozostałe parametry w zasadzie były bez zmian. Sporo czasu zajęło mi aby zbić twardość ogólną (małymi kroczkami) ale zszedłem do około 10 stopni. W wakacje przed wyjazdem na wczasy, standardowo wyczyściłem akwarium, filtry, podmieniłem wodę (RO + mikro elementy + mineralizator) przyciąłem rośliny i w drogę. Jak wróciłem to rybki były znowu chore. Złapały taką cholerę, że ręce mi opadły, Coś (pewnie jakaś bakteria) atakowało układ oddechowy ryb, a na ciele były normalnie wrzody. Niestety znowu kilka ryb padło, pomimo podawania leków (Sera Bactopur) Następnie znowu zaczęły dawać o osobie znać jakieś nicieni, bo ryby (zwłaszcza skalary) przestały pobierać pokarm. Przystąpiłem do leczenia Protosolem. Jednakże dopiero skojarzenie Protosolu z Bactocapsem przyniosło efekt. 

Oczywiście po każdej kuracji woda była filtrowana węglem i oczywiście podmieniana. I tak praktycznie całą jesień walczyłem. W międzyczasie woda poszła w stronę czarnych wód amazońskich (pomimo tego że RO za każdym razem przygotowywana była tak samo) Uaktywniły się strasznie fosforany, twardość węglanowa ginie a pH skacze od 6,5 po podmianie do 5 przed podmianą (podmiana 15% wody plus uzupełnienie raz w tygodniu, dodatkowo ze względu na skoki pH, świeżą wodę wprowadzam stopniowo tj przynajmniej na przestrzeni godziny) Plusem było to, że krasnorosty zaczęły zanikać, niestety razem z nimi żabienica czerwona, do całkowitej kapitulacji.

 

Sumując zafundowałem sobie niezła jazdę. Miało być tak pięknie a wyszło jak wyszło :lol:  :lol:  :lol:

 

Mam taki bagaż informacji i doświadczeń, że aż nie mogę doczekać się restartu zbiornika  :lol:  :lol:  :lol:   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki jest zima siedzę przed komputerem i oglądam różne filmiki i coś tam ulepszamy w swoim akwarium, w końcu zaczęło żyć.

Na jednym z kanałów podziwiałem akwarystę, któremu pięknie rosły rośliny, każde akwarium zakladane na bazie ziemi, wszystko było ok do czasu, gdy założył kolejne na ziemi do hortensji. Szybko poległ myślę, że zgubiła go rutyna. Teraz już wiem dlaczego wszyscy trują aby dawać najtańszą ziemię bez żadnych dodatków.

Niektórzy mają problemy z podłożem aktywnym, tą ziemię którą dałeś też jest wzbogacona. Normalna ziemia starcza dla roślin na dwa trzy lata, ta na sześć, być może to była przyczyna rozjechania się parametrów.

Moje sugestie traktuj jako luźne nie wiążące.

Powodzenia w restarcie

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opiszę tak na szybko moją ponowną przygodę z akwarystyką

 

Akwarium 360 litrów 120x60x50

Korona Aquastel + 2 x 30W Led Plant + 1 x 30W Led Power

Filtr Aquael Ultramax 1500 (3 razy gąbka + 1 litr matrixa) + Turbo 2000

Grzałka Aquael Gold 300W

Korzeń Red Mor

Podłoże 20 litrów ziemi Aqua Soil w siatkach + żwir rzeczny około 60 litrów + 1 litr gliny 

 

Rośliny w początkowej fazie

Ehinodorus -  Major, Paul Klocker, Red Flame, Tennelus, Amazońska

Valisneria Tiger i Gigantea

Hygrofilia Difformis, Carymbosa

Hemiantus mały, duży

Lotos Tiger

Bacopa

Microsorium Pteropus, Minor

Anubias Nana, Barteri

Mech Jawajski, China Moss, Wepping Moss

Sagitaria subulata

 

Rośliny które przetrwały do dzisiaj

Ehinodorus -  Major, Red Flame, , Amazońska

Hygrofilia Difformis, Carymbosa

Bacopa

Microsorium Pteropus, Minor

Anubias Nana, Barteri (po ostatnich wahaniach część liści ma żółte przebarwienia)

Mech Jawajski, China Moss, Wepping Moss

 

Rybki w początkowej fazie, wpuszczone po 5 tygodniach od uruchomienia akwarium

Skalary 2 x koi, 2 x czarne, 6 x Rio Nanai,

Neon czerwony x 20 czarny x 15

Glonojady pospolite x 6, jakieś Ancistrusy czerwone x 4

Kiryski Panda x 6

Opaczki x 6

Tęczanki Neonowe x 8

Pielęgnice Ramireza x 8

Bocja Wspaniała x 4

Molinezja Złota x 6

 

Z tego towarzystwa po około roku zostały

Skalar Koi x 1, czarny x 1, Rio Nanai x 2

Kiryski Panda x 6

Glonojady pospolite x 6

Neon czarny 10

Molinezja złota x 6

 

W między czasie dokupione zostały

Skalary Rio Nanai x 4, Białe x 2, klasyczne srebrne pasiaki x 2

Zwinniki Blehera a raczej czerwonouste x 15

Kiryski Sterby x 6

Pielęgnice Eliota x 3

Opaczki łącznie około 10 sztuk (chyba 2 x po 5 sztuk)

Pielęgnice Ramireza łącznie około 12 sztuk (chyba 3 x po 4 sztuki)

Bocje Wspaniałe x 3

Neon czerwony x 30 łącznie (chyba 3 x po 10 sztuk)

Ancistrusy pomarańczowe welonowe x 2

 

Do dzisiaj zostały w akwarium

Skalar Koi x 1, czarny x 1, Rio Nanai x 1, klasyczne srebrne pasiaki x 2

Bocje Wspaniałe x 3

Pielęgnica Ramireza x 1

Zwinniki Blehera a raczej czerwonouste x 12

Neon czerwony x 14

Neon Czarny x 3

Kiryski Sterby x 6 (+ 2 sztuki przychówku w akwa ogólnym), Panda x 6 (+ 8 szt. przychówku w akwa ogólnym)

Ancistrusy pomarańczowe welonowe x 2

Ancistrus zwany Glonojadem Pospolitym x 4 (+ ponad 30 sztuk przychówku w akwa ogólnym o wielkości od 2 do 8 cm)

 

Pielęgnice Eliota okazały się mekkami, które już po 4 miesiącach miały potomstwo. Potomstwo odhodowałem w akwarium 30 litrowym do około 3 cm i wydałem razem z rodzicami.

 

Choroby jakie przerabiałem to cały dostępny zestaw. Początkowa faza gdy akwa było jeszcze w miarę świeże tj. w pierwszych 4 / 5 miesiącach to oczywiście ospa. Inną przyczyną padania rybek było coś czego nie rozumiałem, ale przypominało niedojrzałe akwarium, ryby jakby się dusiły. Robiły się nienormalnie kolorowe, szły najpierw do powietrza, następnie na dno i po zawodach. Następowało to po około tygodniu od wpuszczenia do akwarium. Być może było to też spowodowane słabą aklimatyzacją w nowych warunkach.

Następnie przerabiałem nicienie, wiciowce, czyli totalnie chudnące i nie jedzące ryby. Zwłaszcza skalary. Leczenie Wormer Plus, Metronidazol.

No i od jakiegoś czasu mam coś co przypomina ponoć Bloat. Dobrze sobie z tym radzi skojarzenie Capisolu i Bactocapsu, z tym że jak podleczę rybkę jedną, to po 2 – 3 tygodniach objawy ma następna.

 

Na początku karmiłem ryby żywą ochotką, wodzieniem, sporadycznie rurecznikiem. Mrożoną ochotką, wodzieniem sercami. Tak mi się wydaje, że część chorób trafiała razem z tymi pokarmiami.

Dla tego teraz karmię tylko i wyłącznie pokarmami suchymi Tetra Discus, Tetrą Pro Energy, Tropicalem Green Algae Wafers, mrożonym solowcem i sercami indyczymi i wołowymi z dodatkiem spiruliny.

No i tak się bawię od jakiegoś czasu i wywnioskowałem że:

- rybki kupować trzeba od sprawdzonych hodowców, omijając sklepy,

- kupione rybki należy poddać kwarantannie,

- przeprowadzić odpowiednią aklimatyzację wpuszczanym rybką,

- nie przerybiać zbiornika,

- karmić dobrymi suchymi pokarmami, mrożonym sercem wołowym, indyczym, mrożonym solowcem,

- jak nie Holender, to nie ładować ziemi pod żwir.

 

Zobaczymy jak to będzie po restarcie, który planuję zrobić w wakacje.

I tyle  :lol:  :lol:  :lol:

Pozdro  ;)  

Edytowane przez uvex
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie te gatunki ryb, które masz, preferują wodę raczej miękką i kwaśną. Spróbuj po restarcie trzymać pH poniżej 7 i jak najniższe wartości obu twardości, jeśli nie chcesz lać czystej RO, to zmieszaj z kranówą w proporcjach 2:1 albo 3:1. Daj niezatwardzający piasek i zobaczysz, że rybom będzie lepiej :) Oczywiście ważne, aby związki azotu były na w miarę niskim poziomie. Pisałeś o NO3 na poziomie 30, a mierzyłeś NO2? Może filtr Ci nie wyrabia z przetwarzaniem tego na NO3 i ryby się trują azotynami? Azotyny oczywiście powinny być na zerowym poziomie, w innym wypadku świadczy to o niedomykaniu się cyklu azotowego. Bo azotyny niweluje filtr, a azotany rośliny.

Co do roślin, to pod żabienice czy inne rozetowe gatunki jakaś kulka gliniano-torfowa, jakiś nawóz w płynie dla innych i będzie ok. Ja u siebie jak widzę, że im trochę gorzej to daję, tak na codzień to nie.

Edytowane przez Kamil_M
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Azotyny i amoniak niewykrywalny. Proces azotowy na szczęście od samego początku był OK. Woda w kranie bardzo nędzna, całkowity brak żelaza i potasu. Fosforanów minimalna ilość, za to azotanów w kranie ponad 20 jednostek. Twardość kranówki przed zmiękczaczem gospodarczym ogólna 8, węglanowa 4, czyli nie najgorzej. Za zmiękczaczem i filtrami na rurowymi, mam ujęcie na filtry RO i na filtr osobny sedymentacyjny z węglem aktywnym, dodatkowo jest też żywica do niwelowania azotanów. Z tego filtra robię dolewki do wody RO, bo po przejściu przez te wszystkie stworzone przeze mnie filtry, mam twardość ogólną zero, azotyny zero, ledwo odnotowywane fosforany i około 4 stopnie twardości węglanowej. Mieszam to w proporcji 3 części RO + jedna z twardością węglanową. Z tym, że taki patent dopiero od jakiś trzech miesięcy. Oczywiście wszystko mineralizuję i dopalam żelastwem, potasem, odrobiną magnezu i pozostałych mikro elementów.

Myślę, że po restarcie będzie OK. Tylko czasowo to dopiero gdzieś koło lipca, bo czasu mało.

Pamiętam jak za młodego i jako nastolatek bawiłem się w akwarystykę i połowy wiedzy dzisiejszej nie miałem, a ryby hodowało się o wiele przyjemniej. Ryby nie zdychały, rośliny rosły. DZIWNE!!! Miałem nawet przez rok paletki, które rosły i były zdrowe, aż czasu zabrakło i trzeba było wszystko sprzedać  :lol:  :lol:  :lol:

Edytowane przez uvex
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@uvex niestety wrzucanie do zbiornika ryb z wielu różnych źródeł bez konkretnej kwarantanny zwykle kończy się jakimis problemami  - tak jak tego doswiadczyłeś. Najczęściej to ospa, oodinoza, konflikt bakteryjny (aeromonas) itd.
 

Ja na hodowli nie mogę sobie pozwolić na najmniejszy błąd. Nawet jak zakupię ewidentnie zdrowa partię ryb zawsze idzie ona w pierwszej kolejności w kąpiel z nadmanganianu póżniej do zbiornika na gołe szkło i obserwację nawet 2 miesiące. Wiadomo, nie kazdy ma takie warunki ale jak chcesz miec jeden konkretny zbiornik to polecam chociaż taki zbiorniczek 60l na kwarantannę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety w akwarium typowo roślinnym, szczególnie nawożonym CO2, ryby nie mają korzystnych dla siebie warunków do życia. Nawet zdrowe ryby, które nigdy nie chorowały kiedy zostaną umieszczone w wodzie o niestabilnych parametrach zaczną chorować na wszelkie możliwe przypadłości.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za zmiękczaczem i filtrami na rurowymi, mam ujęcie na filtry RO i na filtr osobny sedymentacyjny z węglem aktywnym, dodatkowo jest też żywica do niwelowania azotanów. Z tego filtra robię dolewki do wody RO, bo po przejściu przez te wszystkie stworzone przeze mnie filtry, mam twardość ogólną zero, azotyny zero, ledwo odnotowywane fosforany i około 4 stopnie twardości węglanowej. Mieszam to w proporcji 3 części RO + jedna z twardością węglanową. Z tym, że taki patent dopiero od jakiś trzech miesięcy. Oczywiście wszystko mineralizuję i dopalam żelastwem, potasem, odrobiną magnezu i pozostałych mikro elementów.

 

Podziwiam za ten cały system :) U mnie wodę z RO zbieram do beczki i taką prosto z beczki leję na podmiany. Przy pierwszym napełnianiu akwarium też wlałem tam 100% RO, czyli 375 l (no minus dekoracje i podłoże). Od 6 lat odkąd stoi aktualne akwarium, nie dałem tam nawet litra kranówki czy ani grama mineralizatora. Oprócz kulek gliniano-torfowych pod żabienice, które dałem z 5 razy, może ze 2 razy wlałem trochę płynnego nawozu dla roślin jak się trafił okres, że rosły słabiej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa błędy, które są odpowiedzialne za 90% problemów akwarystów to za dużo ryb na litr wody i ich przekarmianie.

Nawożenie roślin to jak dla mnie problem, który rynek akwarystyczny sam sobie stworzył po to, żeby teraz ciągnąć na tym kasę. Większość akwariów mam stricte roślinnych (akwaria i akwapaludaria), gdzie ryb raczej nie ma, albo są jakieś pojedyncze sztuki, głównie denne i trochę krewetek i nic nie zdycha a rośliny rosną doskonale. Tam gdzie nie ma ryb, jedyne co robię to raz w tygodniu po podmianie wody połowa dawki biohumusa takiego jak do roślin doniczkowych. Żadnego mierzenia parametrów, żadnej chemii, żadnych kosmicznych filtrów i oświetleń.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamil, akwarium z roślinami wymaga nawożenia gdyż inaczej rośliny zwyczajnie rozpadną się jak popiół z przepalonej gałęzi. Rośliny wodne w odpowiednich warunkach, rosną bardzo szybko i zużywają przy tym duże ilości nutrientów. Jeśli w akwarium są rośliny o niskich wymaganiach świetlnych to rosną wolno a tym samym zadowalają się małą ilością energii i mikro oraz makroelementów ale w takich warunkach nie ma szans utrzymać większości roślin wodnych.

 

25 lat temu akwaria oświetlałem tym samym co uczelnia korytarze w akademikach, nie nawoziłem i rośliny rosły ale...jakie to były rośliny...a tempo ich zwrotu było zauważalne w skali miesiąca a nie kilku dni :)

 

 

post-50477-0-21171600-1678555903_thumb.jpg

post-50477-0-15700300-1678555905_thumb.jpg

Edytowane przez guciolucky
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ćwierć wieku temu, jeśli chcieliśmy zrobić coś co nazywano akwariami holenderskimi to zwykle oświetlaliśmy je lampami hqi. Tzw. norma to był 1W/1L. Przy dostarczaniu energii według normy, rośliny w akwarium wymagały nawożenia CO2 oraz mikro i makroelementami. Tradycyjnie startowało się od 30ppm NO3 i 1-5ppm PO4, dawka była kasowana przez rośliny do zera w ciągu max 3 dni, później bez nawożenia, następował natychmiastowy rozpad roślin. Mikro dodawaliśmy w postaci rozpuszczonych nawozów sadowniczych, dolistnych jak złota symfonia lub mikro intermag, dawki były potężne około 1cm3 na 25L wody w akwarium na 5 dni.

 

Stan po przycince

 

 

post-50477-0-13183400-1678557466_thumb.jpg

 

Stan po 4-7 dniach

 

post-50477-0-34254100-1678557353_thumb.jpg

 

post-50477-0-85651900-1678557346_thumb.jpg

 

Oczywiście nie mieliśmy tak dużego wyboru roślin jak dzisiaj ale używaliśmy co było.

 

Obecnie jest zdecydowanie lepsza technika, podłoża itd. gotowe nawozy, super chelaty itd. jest tylko prościej ale z tego co czytam w sieci nie jest chyba do końca lepiej?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Na moje oko to z przodu jest raczej Alternathera. Ludwisia na tylnym planie ver. Cuba 

Co raja to racja, z przodu trzy odmiany Alternathery; Mini, Bronze i Red Ruby, ta ostatnia ma największe wymagania, do tego pewnie potrzebuje więcej światła i nawozu ale okres wakacyjny rządzi się swymi prawami. Na trzecim planie jest Ludwigia, która na ziemi rośnie jak szalona. Została przycięta aby Limnofila mogła się rozwinąć, co też nastąpiło kosztem Ludwigi, która została zagłuszona. Przy następnej podmianie wody będzie przycinka i wszystko wróci do normy. Niektóre rośliny na ziemi dostały kopa, ale nie wszystkie.

Większość moich roślin pochodzi z in vitro do tego dość dobrze się przyjęły.

 

Pelii nie znałem , wygląda dość ciekawie, przy następnym zbiorniku pewnie zagości w moim akwarium.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety w akwarium typowo roślinnym, szczególnie nawożonym CO2, ryby nie mają korzystnych dla siebie warunków do życia. Nawet zdrowe ryby, które nigdy nie chorowały kiedy zostaną umieszczone w wodzie o niestabilnych parametrach zaczną chorować na wszelkie możliwe przypadłości.

Pierwsza część to bezrefleksyjne powielanie mitów.

W drugiej natomiast odnosisz się ogólnie do niestabilnych warunków czy do dozowania węgla?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa błędy, które są odpowiedzialne za 90% problemów akwarystów to za dużo ryb na litr wody i ich przekarmianie.

Nawożenie roślin to jak dla mnie problem, który rynek akwarystyczny sam sobie stworzył po to, żeby teraz ciągnąć na tym kasę. Większość akwariów mam stricte roślinnych (akwaria i akwapaludaria), gdzie ryb raczej nie ma, albo są jakieś pojedyncze sztuki, głównie denne i trochę krewetek i nic nie zdycha a rośliny rosną doskonale. Tam gdzie nie ma ryb, jedyne co robię to raz w tygodniu po podmianie wody połowa dawki biohumusa takiego jak do roślin doniczkowych. Żadnego mierzenia parametrów, żadnej chemii, żadnych kosmicznych filtrów i oświetleń.

Oczywiście zbyt wielkie zagęszczenie ryb to problem ale nie bezpośredni. Słaba filtracja, podmiany wody .....to jest elementarz.

Kasę można robić na wszystkim i to nie jest nic złego.

Są pewne gatunki roślin które potrzebują mnóstwo światła. Potrzebują w takich warunkach substancji budulcowych i innych potrzebnych do procesu fotosyntezy itp. które w same z siebie w akwarium nie zaistnieją.

Dlatego koniecznym jest aby te substancje suplementować. 

Twoje akwaria sa w niewielkim stopniu obciążone organicznie oraz jak sądzę niezbyt intensywnie oświetlane tak więc rozumiem, że wyznajesz taką teorię odnośnie nawożenia itp.

Filtracji szczególnej nie potrzebujesz bo po co? Wszystko żyje, rozwija się i gitara. Pytanie ...dlaczego? :)

Nawozimy rośliny głownie po to aby mogły się rozwijać i swoim wyglądem zachwycać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...