Skocz do zawartości
  • 0

Współczesne pstrągowe techniki prowadzenia przynęty


Adrian Tałocha

Pytanie

Świat wędkarski poszedł do przodu w pstrągowaniu również. Łowimy często różnymi przynętami w różnych rzekach.

Odkryliśmy na pstrągach nowe przynęty i nowe sposoby prowadzenia starych.

 

Są wśrod nas z pewnością specjaliści od pewnych rodzajów przynęt.

Być może zechcą się podzielić, stylami prowadzenia danej przynęty, być może taka wiedza pomoże komuś z nas zmierzyć się z pstrągiem życia którego nie potrafiliśmy skłonić do brania.

 

Zapraszam do dyskusji

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Próbowałem.

Osobiście uważam, że lepszym rozwiązaniem jest sam jig, lub sam DS. Choć nie upieram się, że mam rację ;)

 

Sposób prowadzenia lekkiego DS - podobnie jak nimfą. Szczytówką pomagam sobie w przypadku zaklinowania ciężarka. Brania są wyraźne, sporadycznie mylę je z zaczepami B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wydaje mi się ze może to być ciekawa matoda na obławianie głebokich miejsc zwłaszcza z plywającą przynętą naturalna prezentacja i granie przynęty w nurcie mino większego obciążenia.

 

Czy ktoś się orientuje jak to się ma do przepisów na górskich w Polsce?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wydaje mi się ze może to być ciekawa matoda na obławianie głebokich miejsc zwłaszcza z plywającą przynętą naturalna prezentacja i granie przynęty w nurcie mino większego obciążenia.

 

Czy ktoś się orientuje jak to się ma do przepisów na górskich w Polsce?

 

A czy nie jest to technika spiningowa, jak kazda inna ? w rozumieniu regulacji RAPR ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wydaje mi się ze może to być ciekawa matoda na obławianie głebokich miejsc zwłaszcza z plywającą przynętą naturalna prezentacja i granie przynęty w nurcie mino większego obciążenia.

 

Czy ktoś się orientuje jak to się ma do przepisów na górskich w Polsce?

Krótka nimfa z BARDZO dociążoną nimfą na dole to nic innego jak DS , tylko ze sznurem . Czesi mają 3 muchy- jedna ,zazwyczaj imitacja chruścika w domku (2-4Gr)   a dwa skoczki, u nas pozostaje łowienie skoczkiem a tzw. plumką dojście do dna. Są  w necie nawet gotowe takie muchociężarki , zazwyczaj na hakach 2-3x long . Można też samemu ukręcić taki dziwaki na haku streamerowym, na to lameta ołowiana ułożona na płasko(więcej wejdzie) na to zając albo klej i piasek . W wyjątkowo zaczepowych miejscach , można ułamać kawałek grotu , by uniknąć nadmiernego zrywania ,a być dalej w zgodzie z RAPR. Osobiście staram się nie stosować takich tricków.Bo ani to wygodne ani muchowe ,co nie zmienia faktu ,że warto wrzucić do pudełka 2-3 takie bomby głębokiego rażenia .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wydaje mi się, że kiedyś było coś odnośnie stosowania dodatkowego obciążenia na wodach górskich, nie łowiłem w ten sposób (poza trociami na Redze w latach 90tych) więc się nie zagłebiałem w temat stąd pytanie.

 

Ten zapis dotyczy metody muchowej:

"Na wędce muchowej nie wolno stosować dodatkowego, zewnętrznego obciążenia linki i przyponu oraz zakazuje się stosowania kuli wodnej i innych zastępujących ją przedmiotów."

Metoda spinningowa nie ma takich ograniczeń.

Ma inne:

"W czasie spinningowania nie wolno stosować żadnych dodatkowych wskaźników brań instalowanych na lince."

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To marabut to zielone ?

Wygląda to na jig.

Ja daję conehead a potem ołów na całym trzonku.to wogole inaczej wywaza przynętę niż pecyna z przodu

Dużo bardziej stabilna w poziomie. A tego oczekuje :)

Jigowac moimi nigdy nie jiguje

One raczej opadają niesione przez nurt, niż pikuja

 

Taka na prześwietlona wodę :

 

post-45573-0-91159500-1520289445_thumb.jpg

Edytowane przez Guzu
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Czyli klasycznie muchowo. Zielony to zonker z lisa pod główką sierść sarny powinna trochę neutralizować opad główki, akcję o jakiej piszesz mam w klasycznych streamkach jakie wiążę, ale muszę popróbować z obciążeniem bo słabo latają nawet nasiąknięte.

Jakiej wielkosci cone heady stosujesz?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Czyli klasycznie muchowo. Zielony to zonker z lisa pod główką sierść sarny powinna trochę neutralizować opad główki, akcję o jakiej piszesz mam w klasycznych streamkach jakie wiążę, ale muszę popróbować z obciążeniem bo słabo latają nawet nasiąknięte.

Jakiej wielkosci cone heady stosujesz?

6 albo 7 mm

Najczesciej roznokolorowe mosiądz. Zwykle biorę od Gawlika , czasami wolfram. Ale te drugie to już wagę robią ;)

 

Kolory z cone head i tak szybko oblaza.

Edytowane przez Guzu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Do stabilizacji ołów powinien pomóc bo ciężar nie będzie skupiony i wyporna główka.

Moje będą mniejsze od Twoich bo i rybostan na moich ciurkach nie taki, wiec nie zbiorą tyle wody więc do rzutu muszą troszkę masy dostać. Dzięki za rady.

 

Może uda się je jutro trochę pomoczyć to będę widział jak je zmodyfikować.

Edytowane przez Adrian Tałocha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wirujących nie próbowałem na pstrągach. Na szczupakach z płytkiej wody działały. Z uwagi na sporą, skupiona masę, wymagały dość szybkiego prowadzenia. Dno było dość "czepliwe" i każde spowolnienie prowadzenia, powodowało wyciąganie " humusu" z wody.

Co do cykad.

Próbowałem nimi łowić bolenie (szybkie i ciężkie cykady samodzieła kolegi) i pstrągi.

Na pstrągi wybierałem się z cykadami Sławka Szuszkiewicza.

Nie wiem co jest powodem, może cieńiutka blaszka skrzydełka a może właściwy dobór proporcji ale Jego produkty, najłatwiej wprowadzałem w drgania.

Nie gasły również, w trakcie szybszego prowadzenia z nurtem.

Kiedyć trafiłem na niezły poligon doświadczalny, na Bobrze. Wiele brań pstrąga, już wymiarowego ale jeszcze nie podnoszącego ciśnienia ;)

Lato.

Cykada spławiana kontrolowanym (ważne by nie gasła) wachlarzem, z nurtem wody.

To było skuteczne.

Z nurtem, skuteczniejsze.

Szybkie prowadzenie przy warkoczach traw, przynosiło więcej brań ale, mimo 2 kotwiczek, zacięcie o wiele mniej skuteczne.

Ogólnie biorąc, liczba zapiętych ryby grubo poniżej 50%, liczby zarejestrowanych brań. 

Analizowałem to później i doszedłem do wniosku, że źle dobrałem sprzęt.

Łowiłem wówczas CD BR 2,52m/18g a to było zdecydowanie za mocno/sztywno, dla 3,5-7g cykadek.

Nigdy potem nie próbowałem już tej zabawy ale dzięki za przypomnienie. Mam jeszcze parę sztuk od SS i wypadałoby je "dołowić" do końca :)

Edytowane przez popper
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Było pytanie o pstrągowy DS. Moim zdaniem temat nadal wymaga odkrycia, jest stosowany rzadko i przez nieliczną grupę łowców. Moje znikome doświadczenia są takie:

1. Ciężki dropszot. 

Polega na "zaparkowaniu" przynęty w interesującym miejscu i wykorzystaniu naturalnej dla danej przynęty pracy, co najwyżej lekko pracując szczytówką. Jako przynęty zakładałem na hak głównie Vibro Wormy 2" oraz Easy Shiner Kejtech'a, również 2".  Stosowałem tą metodę sporadycznie, gdyż w moich żwirowo-kamienistych łowiskach spore ciężarki wyjątkowo często grzęzły na stałe w zawadach. Ale brania bywały stosunkowo częste, choć czasem trzeba było zaczekać. Po jednym z zaczepów postawiłem kij na sztorc i zająłem się kawą. Branie nastąpiło, gdy kończyłem ją dopijać, czyli po około 3-4 minutach :)

2. Lekki dropszot. 

Hak montuję standardowo, 20-30 cm poniżej zaciskam niewielkie śruciny z ołowiu. Obciążenie staram się dostosować do głębokości i siły nurtu, biorąc też pod uwagę wiatr i konieczność podania przynęty czasem na większą odległość. Zasada jest prosta - najlżej, jak się da. Ciężarek ma trącać kamienie na dnie rzeki, wykonując większość roboty w animacji przynęty. łowiłem tak obok pstrągów klenie, okonie, a nawet kiełbie :D Jako przynęta, obok wymienionych wcześniej, najbardziej sprawdziły mi się "robale" od @cyprys19.

 

Moim zdaniem metoda bardzo ciekawa, rybom nieopatrzona, wymaga jeszcze wielu godzin nad wodą, by lepiej poznać jej zalety i ograniczenia.

Kombinowałem w głowie co to jest ten DS ? Dobrze,że nie Drgająca Szczytówka :-)

Edytowane przez Taps
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@popper

Czy wg Ciebie to bardziej letnia przynęta, czy całoroczna? Słyszałem opinie, że małe kotwice są problemem przy zacięciu a większe powodują czeste splątania przy rzucie, co o tym sądzisz?

 

O ile mnie pamięć nie myli kiedyś złowiłeś pięknego pstrąga na raczka, może znalazłbyś czas żeby opisać jak łowisz taką przynętą. Niewielu wędkarzy sięga po takie imitacje.

Edytowane przez Adrian Tałocha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Moim zdaniem zimowe łowy nie wymuszają, aż tak agresywnego oddziaływania na rybę.

Cykadę, może błędnie, przyrównuję do obrotówki (fala hydro.....).  Można by ją też przyrównać, do przynęty imitującej narybek.  Tu ważna jest barwa skrzydełka. Np pstrągi z Kwisy polubiły odcienie złota.

Na pewno jest to przynęta, wzbudzająca zaciekawienie........   Albo irytację. 

Przykład z Powidza (nie o pstrągach).

Lato u schyłku. Ciepło, słonecznie. W cieniu, pod łodziami niewielkie stadka okoni,  "zawieszonych" apatycznie, głowami w dół.

Obrotówka, gumeczki, woblerki.

Zero zainteresowania.

Sięgnąłem po cykadkę. Przy szerszej amplitudzie, nie wzbudzała przesadnego zainteresowania.

"Podkręcam obroty" poprzez zmianę otworka mocowania w skrzydełku.  To charakterystyczne trrrrrr,  wyczuwalne na kijku, przynosi pierwsze brania.

 

Kotwice stanowią problem. Najlepiej jakby ich nie było.

Większe/cięższe "gaszą" pracę cykady. Mniejsze, bywają za małe. Zbrojenie, w pojedyncze haki, jest mało efektywne, przy w zacięciu.

Dodatkowo, należy "nauczyć  się" rzucać.

Kotwiczki za duże, lubią się splątać między sobą a przy gwałtownym wyrzucie, potrafią splątać linkę.

 

Cykada jest słabo rozpoznanym przeze mnie tematem.

Nie sama przynęta tu winna.

Bardziej brak czasu i chęci na eksperymentowanie, przy tak mało zasobnym rybostanie naszych wód  :wacko:  Po prostu chętniej sięgam po sprawdzone i skuteczne wabiki.

W zasobniejszy w ryby wodach, może przynosić zaskakujące efekty, pod warunkiem opanowania techniki jej prowadzenia i (ważne) skutecznego zacinania.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...