Skocz do zawartości
  • 0

Współczesne pstrągowe techniki prowadzenia przynęty


Adrian Tałocha

Pytanie

Świat wędkarski poszedł do przodu w pstrągowaniu również. Łowimy często różnymi przynętami w różnych rzekach.

Odkryliśmy na pstrągach nowe przynęty i nowe sposoby prowadzenia starych.

 

Są wśrod nas z pewnością specjaliści od pewnych rodzajów przynęt.

Być może zechcą się podzielić, stylami prowadzenia danej przynęty, być może taka wiedza pomoże komuś z nas zmierzyć się z pstrągiem życia którego nie potrafiliśmy skłonić do brania.

 

Zapraszam do dyskusji

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Ryba "trącona" zazwyczaj płynie "wierzchem" więc to jest jak najbardziej ok. Gdyby chodził głębiej to byłby normalną zdrową rybką która może uciec zanim pstrąg ją dopadnie. 

Dlatego łowię ostatnimi laty wyłącznie na bezsterowce tonące. 

Czy przeczytałem ze zrozumieniem?

  :huh:

Z tego, co napisałeś wynika, że nie chcesz łowić pstrągów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Przynęty (pudełko) już kiedyś gdzieś wrzucałem. 

O reszcie im mniej ludzi wie tym lepiej dla ryb. Coś zostanie z tych niedobitków które gdzieś się uchowały. 

 

Niestety nie da rady. Przepraszam. 

 

Janusz.

Dopiszę więc "Dlatego łowię ostatnimi laty wyłącznie na bezsterowce tonące ..."   płytkochodzące. Żyłka gruba (min 0.22-0.28mm) pomaga. No i kij, dla mnie optimum 2.7m.

Metoda prowadzenia to podszarpywanie (chyba teraz tzw. twitching).

 

Od maja gdy pstrągi zbierają suchą muchę można na powierzchniowe (pływające) typu stick.
 
 
Wystarczy na dzisiaj. I tak już za dużo zdradzam.
 
Pzdr.
Edytowane przez trout master
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam Kolegów. Fajne metody tu opisujecie, naprawdę super, ale nie ma ktoś czasem pomysłu jak sobie poradzić na pstrągach jak cały czas zielsko płynie. Nie ma rzutu żeby się nie zawiesiło. Tylko chodzi mi tu o metodę spiningową, bo muchówki jeszcze w ręku nie miałem.

Pozdrawiam Staszek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam Kolegów. Fajne metody tu opisujecie, naprawdę super, ale nie ma ktoś czasem pomysłu jak sobie poradzić na pstrągach jak cały czas zielsko płynie. Nie ma rzutu żeby się nie zawiesiło. Tylko chodzi mi tu o metodę spiningową, bo muchówki jeszcze w ręku nie miałem.

Pozdrawiam Staszek

Miewam takie sytuacje i przeklinam wtedy głośno :(

Jedyne rozwiązanie to łowić równolegle do brzegu. Jak najmniej wachlarzem, jak najbardziej w linii nurtu.

Nie eliminuje to problemu, ale przynajmniej co któres przeprowadzenie przynęty jest czyste...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Najlepsze wyniki łowienia, w takich przypadkach, daje zastosowanie przynęt powierzchniowych. Jeśli nie mucha, to smużaki :) Nie zawsze ryby podnoszą się do powierzchni, ale przynajmniej czas wędkowania się zwiększa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja wtedy łowię na ciężkie gumy i woblery bo pracują nawet z zielskiem i niestety trzeba sprawdzać co rzut czy przynęta czysta (chociaż nie lubię łowić w takich warunkach i staram się zmienić łowisko/odcinek jeśli mam taką możliwość)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Myślałem że mi się uda w ten weekend wybrać na ryby i przetestować Kolegów pomysły z grubą żyłką i woblerami bezsterowymi a także łowienie równolegle do brzegu ale się nie udało. Za tydzień na pewno będę nad wodą, już nie odpuszczę. Dzięki Wam za wszystkie rady.

Zmontowałem już zestaw żyłka 0,22 i mój jedyny bezsterowiec Widła i już nie mogę się doczekać.

Coś takiego chyba powinno skusić te moje kropki:

post-61321-0-79831800-1524412483_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Staram się jak mogę, Wideł nie dał rady, ale dziś udało mi się dopaść jednego pstrągala na wobka Naszego Kolegi z forum prowadzonego z prądem. Ciekawa konstrukcja, wobler łamany, wolno tonący i pięknie pracuje prowadzony z dość szybkim prądem Dunajca.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Cześć wszystkim, odkopuje temat by nie zakładać nowego.

Od stycznia toczę walkę z pstragami, z różnymi efektami :)

Nurtuje mnie jedno pytanie, bo każdy powtarza jak mantrę by w okresie zimowym lowić pod prąd i tak tez robię, z tym, ze ja łowię głównie na robactwo od libry i trochę z alie ponieważ jeszcze nie mam takiego opanowania w łowieniu na małych rzeczkach i łowiąc całe życie na ciężkie przynęty szczupaki to brakuje mi finezji, więc żeby nie zostawiać w wodzie duzej ilości kasy wybrałem przynęty gumowe, a i tych rwę na potęgę.

Nurtuje mnie natomiast pytanie czy to racjonalne jest lowic imitacjami robaków i glizd pod prąd, przecież to powinno swobodnie spływać z nurtem, a nie w nim się zatrzymywać czy nawet płynąc pod prąd.

Jedyne brania jakie odnotowuje to objawiając miejscówkę wachlarzem czasem się zdarzy, ze pstrąg wyskoczy do robaka gdy ten spływa po łuku pod mój brzeg.

Jakieś wskazówki? Zmienić taktykę i iść w górę rzeki i prowadzić przynętę z prądem?, czy jest jakiś złoty środek do łowienia na robactwo pod prąd?.

Druga sprawa to obciążenie, stosuje główek jigowych typu hammer, na hakach bezzadziorowych. Mam gramatury 1,5g, 2,5g i 3,5g jednak głównie używam tych 2,5.

Przejsc na główki wolframowe, czy zostać przy ołowiu?

Edytowane przez Maniew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Cały rok łowie wachlarzem z prądem na sztywnym dyszlu , w zimie szczególnie daje przynęcie popracować :to znaczy ultra wolno ściągam. Nie lubię i nie łowie pod prąd . Wiem gorsze efekty itd. ale taka moja filozofia.

 

No dobra, na następnym wypadzie spróbuje łowić z prądem ale do dyspozycji mam jedynie główki 1,5g, nie będą za ciężkie?

Chyba trzeba się zaopatrzyć w korale wolframowe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

oprócz bezmyślnego "czesania" wody i każdego jej centymetra coraz cięszymi przynętami, warto czasem pomyśleć "jak ryba"... Nauczyć się czytania wody i typowania stanowiska pstrąga. Różna pora dnia, pogoda, stan wody. Ryba może być w różnych miajscach i reagować na różnie prowadzone i prezentowane wabiki. Trzeba kombinować, ale przede wszystkim mysleć i wyciągać wnioski. Rutyna "zabija".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jeśli rzeka na której łowisz jest niewielka a uciąg wody nie jest jakiś szalony to te 1,5 - 2 gramy obciążenia w zupełności wystarczy a wręcz jest wskazany, zawsze lepsza będzie przynęta lżejsza od tej która pikuje do dna niczym kamień. Czy będzie to ołów czy wolfram nie będzie to miało większego znaczenia. Na wszelkiej maści robactwo z powodzeniem można łowić schodząc z nurtem rzeki i podając przynętę wachlarzem w "dół", w okresie zimowym bywa to o wiele lepsze rozwiązanie niż sprowadzanie wabika z nurtem. Jest tylko kilka niuansów które spowodują, że pstrąga złowimy a nie spłoszymy. W przypadku robactwa wszelkie zwijanie pod prąd odpada. W miare możliwości dalekie rzuty, prowadzenie na napiętej lince bez żadnych animacji, nurt robi to za nas. Można delikatnie opuścić robala przesuwając szczytówkę nieco w dół i tak czeszemy metr po metrze lub obławiamy punktowo konkretną miejscówkę. To łowienie trochę przypomina łowienie na nimfę, ta sama zasada prezentacji. Na szczęście przychodzi ten moment kiedy zdecydowanie skuteczniejsze będzie poruszanie się w górę rzeki i sprowadzanie przynęty z nurtem, brania są o wiele pewniejsze a skuteczność zacięć o niebo wyższa. 

Pozdrawiam

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

... przy wyższej wodzie i dużym uciągu, jak obecnie to do 4 g zakładam do offsetu np. z żabą 5 cm od Marcina. Jigi, zonkery mam również na główkach do 4 g. To tak sugestia ode mnie do Twórców. Większe przynęty mam z tzw. dopałem. Przy prowadzeniu, jak Koledzy piszą, nurt robi swoje. Kontrola napięcia linki, jakieś ruchy szczytówką. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Zimowe łowienie pstrągów tak średnio ma coś wspólnego z wędkarską etyką i gospodarskim podejściem do tematu. Ryby teraz ledwie zipią po tarle i każdy hol tylko ten stan pogarsza.

Natomiast przynętę która nie pracuje można czasem postawić w nurcie na dłuższej lince i poczekać aż układ prądów  wciągnie ją bliżej dna. Tak się łowi metodą wiszącej nimfy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ryby teraz ledwie zipią po tarle i każdy hol tylko ten stan pogarsza

Aż nie wierzę w to, co moje oczy widzą. Zdajesz sobie sprawę, że pstrągi, które żyją w nizinnych rzekach, gdzie termika i zasobność pokarmowa jest o wiele lepsza niż w rzekach, w których sezon rozpoczyna się 01.02, nie są ledwie zipiące ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Zimowe łowienie pstrągów tak średnio ma coś wspólnego z wędkarską etyką i gospodarskim podejściem do tematu. Ryby teraz ledwie zipią po tarle i każdy hol tylko ten stan pogarsza.

Natomiast przynętę która nie pracuje można czasem postawić w nurcie na dłuższej lince i poczekać aż układ prądów  wciągnie ją bliżej dna. Tak się łowi metodą wiszącej nimfy.

 

Jak już musisz łowić na gumowe imitacje robali i larw, to skuteczniejsza pewnie będzie klasyczna przepływanka. Wisielec z nimfy też jest "wydajny". Tylko czy etyczny? Zresztą obserwując ewolucję wędkarstwa w szczególności muchowego nic mnie nie dziwi - Dociążane sztuczne muchy, silikony, parkinsony itd. Dziś glajcha nasączona aminokwasem przewyższa skutecznością tradycyjną dżdżowniczkę. Wielu wędkarzy ma na temat zimowego łowienia pstrąga  identyczne zdanie co cytowany Pluszszcz.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Aż nie wierzę w to, co moje oczy widzą. Zdajesz sobie sprawę, że pstrągi, które żyją w nizinnych rzekach, gdzie termika i zasobność pokarmowa jest o wiele lepsza niż w rzekach, w których sezon rozpoczyna się 01.02, nie są ledwie zipiące ?

Można wierzyć lub nie. A czy Ty zdajesz sobie sprawę z faktu jak pstrąg ma mało czasu na odpoczynek po tarle z powodu tej wspomnianej termiki? Kiedyś mądrzy ludzie wymyślili, że sezon ma się zaczynać od 01.04. A pstrągów mieliśmy znacznie więcej niż obecnie. Komu to przeszkadzało? Takim, którzy nie mogli usiedzieć w domu od września do kwietnia. Skutki tego są od lat widoczne i chyba nikt temu nie zaprzeczy.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...