TomFil Opublikowano 4 Lipca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2018 Krakowska Wisła98cm szczęścia 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomFil Opublikowano 4 Lipca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2018 Krakowska Wisła(Skawina)1.78cm szczęścia 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomFil Opublikowano 4 Lipca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2018 Dzisiaj Kraków1.25cm szczęścia 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomFil Opublikowano 4 Lipca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2018 Wszystkie sumy w dobrej kondycji wróciły do naszej Wisły. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert91 Opublikowano 4 Lipca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2018 (edytowane) Panowie, spokojnie. Kto zna trochę Krakowską Wisłę ten kojarzy ten murek. Jest to odcinek w centrum miasta, lewy brzeg między ujściem Rudawy a mostem Dębnickim.https://www.google.pl/maps/@50.0519291,19.9213612,3a,15y,338.08h,92.2t/data=!3m6!1e1!3m4!1slbEyRbGBlcLCiSdw1l_8Yw!2e0!7i13312!8i6656Nie ma co zarzucać komuś pochopnie zamordowania ryby. Co nie zmienia faktu, że opcja edycji posta nie boli, można by te zdjęcia wrzucić w jednym Edytowane 4 Lipca 2018 przez Robert91 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomFil Opublikowano 4 Lipca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2018 No i Robert91ma racje,to właśnie ten odcinek koło Policji.Sprzęt wędka SproExpedition Norwege 2.40 45-300g,typowySpinning morski z elastyczną końcówką,kołowrotek slammer 460,wobkiPojedyniec i Dorado lake. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomFil Opublikowano 4 Lipca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2018 (edytowane) A to mój towarzysz(ka)Połączenie yorka z terierem Edytowane 4 Lipca 2018 przez TomFil 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rózgaś Opublikowano 4 Lipca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2018 Żywiec ????peace and love ???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławomir Opublikowano 5 Lipca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2018 Panowie, spokojnie. Kto zna trochę Krakowską Wisłę ten kojarzy ten murek. Jest to odcinek w centrum miasta, lewy brzeg między ujściem Rudawy a mostem Dębnickim.https://www.google.pl/maps/@50.0519291,19.9213612,3a,15y,338.08h,92.2t/data=!3m6!1e1!3m4!1slbEyRbGBlcLCiSdw1l_8Yw!2e0!7i13312!8i6656Nie ma co zarzucać komuś pochopnie zamordowania ryby. Co nie zmienia faktu, że opcja edycji posta nie boli, można by te zdjęcia wrzucić w jednym No i sprawa wyjaśniona 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adrian Tałocha Opublikowano 5 Lipca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2018 Pozamiatał. Gratulacje.Piękne ryby Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sero1975 Opublikowano 5 Lipca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2018 Oczywiście ,że to murek przy Rudawie .Bywałem tam nie raz ..... Fajne rybki .Gratulacje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomFil Opublikowano 5 Lipca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2018 (edytowane) I ostatni sumek 1.20cm szczęścia z Krakowskiej Wisły na pojedyńca.Sześć sumików od początku czerwca. Edytowane 5 Lipca 2018 przez TomFil 11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomFil Opublikowano 5 Lipca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2018 Najlepsze jest to,jak wyciągłem tego sumika na brzeg koło Skawiny przy grunciarzach którzy robili mi zdięcia,jak im mówie że wystarczy zdięć bo trzeba go wypuścić to oni taaaakie wielkie oczy że będe go wypuszczał.Siedzieli od końca kwietnia Nad Wisłą i nic,i jeden do drugiego"jak on nam się wymknoł przez ten czas?.Pewnie zeżarli by go razem z tym psem,pół oni pół pies.Sum połakomił się na wodzie 1.5m na wobka Dorado lake żółty. 13 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cinn Opublikowano 17 Lipca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2018 (edytowane) 171cm i +30kgHol trwał ok. 15 min.Byłby szybszy ale kolega panikował żeby nie za szybko go ciągnąć.Trochę pózno ale dodam. Moje rozpoczęcie sezonu (31.05.2018r) było udane Miały być pajki jednak po cichaczu miałem nadzieje na starcie z sumem.Udało się. Sprzętowo Dragon Nano Core 7-28gOkuma komodo 273vlxPlecionka 0,30 mm Przypon 1mmSavage Gear Cannibal z 14 g główką i hak Mustada Było to drogie starcie w tym roku w pierwszym poległa plecionka 0,25 mm i po tym została zmienionana 0,30 mm. Zdjęcia robione na brzegu bo w pontonie nie było zbytnio miejsca. Edytowane 17 Lipca 2018 przez cinn 11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mentnooki Opublikowano 17 Lipca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2018 W tamtym sezonie rzeka brzegowe wędkowanie 150+ wybrał mi 90 m plecionki 0,19 kij do 28 g sandaczowy , hol 15 min. 140 + w 10 min ale byłem wkurzony po stracie 90+ sandała . Dwie ryby nie do zatrzymania i przetarta plecionka o racicznice + zatopiony pniak W tym sezon 180+ na tym samym zestawie, zbiornik zaporowy ponton hol 15 min. Nurt, zaczepy oraz sposób holowania ma wielkie znaczenie, 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Z.Milewski Opublikowano 17 Lipca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2018 (edytowane) Przed kilkoma dniami, przynętę sandaczową zagryzł sum-gepard. Byłem na łodzi, z kolegą. Po dosłownie 2sekundach rzuciłem-kotwica w górę i odpaliłem silnik. Kątem oka zauważyłem jak plecionka zmierza w stronę kamieni na główce, odruchowo otworzyłem kabłąk i zluźniłem całkowicie linkę. Po kilku sekundach już byliśmy po "właściwej stronie" główki. Niestety, nie dało się już napiąć linki, zwisała bezwładnie mimo kręcenie korbą. Ani ryby, ani przynęty, odcięta powyżej ok. 1 mt przyponu. Trochę dziwne zdarzenie, odcięło całkowicie luźną linkę.Ostatnio miewam wyrzuty sumienia z tym związane. W związku z tragicznie niskim stanem wody, odcięcia przynęt stają się na tyle częste, że mam opory przed wyjazdem na ryby. Ryby po prostu nie mają się gdzie podziać. By nie wystawiać grzbietów na powierzchnię, płyną przy dnie (tuż pod powierzchnią) i pozostają z przynętą w pysku. Rozsypanych kamieni nie brakuje, a jeszcze pełno na nich, ostrych jak nóż, małży. Często nie wiem jaka to ryba brała, strzał w gumę czy woblera... i po wszystkim.Szkoda tych ryb, ale nałóg łowienia trudno wykorzenić. Łowienie szczupaczków i okonków na okolicznych jeziorach mnie jakoś nie pociąga, zostaje tylko łowienie w (z bólem głowy) Odrze, Kij w górze i często pozycja baczność to oczywistość, zostaje podskakiwanie lub budowa nadbudówki, jak w okręcie wojennym . Edytowane 30 Lipca 2018 przez bartsiedlce 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cinn Opublikowano 18 Lipca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2018 (edytowane) Tak dla sprostowania.Pierwsze starcie z sumem było z brzegu.Hamulec zwykle mam ustawiony na prawie beton. Jednak siła z jaką szarpał pokazała że jednak coś potrafi zawieźć. Plecionka strzeliła w momencie mocnego szarpnięcia. Późniejsze testy na sucho w domu pokazały że plecionka którą miałem po kilku mocniejszych szarpaniach strzela na wiązaniu z przyponem. Musiała być po prostu stara. Drugie starcie było z pontonu i tu faktycznie ryba za dużo plecionki nie wybrała z multika. Edytowane 18 Lipca 2018 przez cinn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Harjer Opublikowano 18 Lipca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2018 Gdy pogoda sprzyja i czas pozwala, jestem na wodzie. Jeden z ostatnich sumików. 12 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SAWIOLA666 Opublikowano 18 Lipca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2018 (edytowane) Brak słów co dzisiaj mnie spotkało , miałem przyjemność stanąć oko w oko z królem Wiślanych odmętów. NIc więcej nie napiszę bo jestem dalej w szoku . Ryba dała mocno popalić.https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/37352118_2045739305755257_1989049094793854976_o.jpg?_nc_cat=0&oh=f355b3fb6bc07292585f3000b2f3b58e&oe=5BE78B78 Edytowane 18 Lipca 2018 przez Sawiola 45 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rapek Opublikowano 18 Lipca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2018 Największy z ostatnich wąsaczy 172 cm ,były jeszcze 80,110 i jedna spina ale był naprawdę wielki i dał nieźle popalić przez 10minut. 21 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dedo Opublikowano 29 Lipca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2018 Zastanawiam się czy wstawiłem to do odpowiedniego wątku. Miał być kleń ewentualnie brzana. A może w przyłowy powinienem to umieścić żeby nie narażać się na komentarz z czym na takie ryby.Historia wydaje mi się ciekawa ze względu na okoliczności i sprzęt na jaki ryba została złowiona.Od początku roku nosiłem się z zamiarem zakupu spina na klenie wymarzonego SP962xul i dzięki opinii kol. TOMI I VOITECH zapadła decyzja zakupu. Do wędki zapiolem 15TP3000. Trochę trwało ułożenie się do tego sprzętu ale najpierw przylow sandacza 70 cm później przegrana walka że szczupakiem 80+ (ten miał żeby ostrzejsze;)) wiedziałem już że w tym kiju drzemie wielka moc i to że ten TP już przestał mi topornie wyglądać. W między czasie jakieś Bolki się trafiły takie do 65 nic większego. Jednak z kleniem 50+ coś nie wpadły sobie w ramiona narazie. Takie do 45 się czepiają a grube kluski mają mnie w tym roku gdzieś. Pierwszy rok kiedy próbuję klenie na plecionke 0.06 plus przypon FC 0.20 czułość zestawu rewelacja i wytrzymałe połączenie jak się okazuje. W rezerwie czeka żyłka 0.16 bo zaczynam się zastanawiać dlaczego w tym roku grube kluski mnie ignoruja. Myślę że to przypadek.... Jednak. W piątek wieczorem zamówiłem kolegę na wypad na klenie 4 rano miał być start Ale okazało się że i ja i on nieco zaspani nad wodą dopiero przed 5. Noc i poranek ciepły i mglisty. Woda w Odrze nieco podniesiona więc okoliczności obiecujące. Sprzęt szybciutko zamontowany i ruszamy. On pierwsza główka ja drugi płytki napływ bogaty w kamienie i korzenie. Wiem że tam są grube klenie nie raz tam łowione, taka bankowa miejscówka. Na pierwszy ogień wobler oczywiście własny hand made agresywny, pękaty w okoniowej szacie. W trzecim rzucie piękne, mocne, uderzenie przy powierzchni na jakichś 30 metrach. Nie zapięty niestety, pomyślałem to był dopiero kleń. Sprawdzony sposób na ponowną prowokację czyli zmiana woblera. Tym razem płytka piąteczka nieco przypominająca Rapale oryginal, żółty brzuch srebrne boki i oczywiście paski. W wodzie przypomina grubego kiełbia tak sobie wmowiłem . Wszyscy tak robią żeby zasugerować drapieznikowi co ma jeść. W kolejnym rzucie mocne uderzenie, szybkie zacięcie i jest uprawniony opór. Po 5 sekundach myślę że to jednak nie kleń jednak, tylko spory Bolek który też lubi tą miejscówkę. Powoli, równo płynie w górę rzeki. Na mojej wysokości postanowiłem mocniej podnieść rywala żeby chociaż zobaczyć z czym się walka toczy. W tym momencie poczułem charakterystyczne dla suma szarpnięcia ogonem. Wyszedł już jakieś 60 metrów w górę rzeki więc pomyślałem taki do metra może zaraz się zmęczyć. Dobrze że płynnie w górę i dokrecilem nieco hamulec. Ale kolega postanowił zawrócić i schować się do swojej kryjówki nieco poniżej mojego stanowiska. W tym miejscu nie co zwolnił, chciał się schować. Tak więc kiedy to mu się nie udało postanowiłem że udam się z nim na spacer. Bo plecionki miałem jakieś 100 metrów i już nie wiele zostało. Poszedłem brzegiem na główkę poniżej i na siłę ściągnąłem to w klatkę. Tu było standardowe siłowanie raz on raz ja aż puścił bąble. Wtedy pomyślałem że jednak mam szansę. Nie spodziewałem że jest aż tak duży. Nie sądziłem że ma więcej niż metr. Zobaczyłem wobler zaczepiony za górną kotwiczke w kąciku wasatej paszczy. Wydawało się że za chwilę wypadnie a jednak się trzymał solidnie jak się później okazało. Ok, ostatni etap, ładowanie, jak takiego klocka podciągnąć te ostatnie 5 metrów wedka do 8lb. Ale się udało za którymś razem drugą ręką chwycić linkę i wpakować rękę do paszczy. Robiłem to pierwszy raz bez rękawiczki to pewnie co niektórzy wiedzą jakie dylematy po głowie się pałetają wtedy. Jednak nie było tak źle, trochę palec obdarty.. Ale takiemu 2 metry to bym nie włożył bez rękawic Tak, nie wierzyłem że się uda. Cały hol czekałem aż się wyczepi albo zerwie. Uczucie radości i szybka sesja zdjęciowa oraz film z powrotu sumka do swojego domu. Cała akcja nie trwała jednak tak długo jak mój opis bo może jakieś 15-20 minut razem że zdjęciami. Nawet mocno się nie znaczył bo dziarsko odpłynoł w swoje rewiry. To był fajny wypad aż ręce bolą i nawet aż tak bardzo się nie zdenerwowałem na gościa który na wydre minął nas i wpakował się przed nami na drugą miejscowke widząc nas, no cóż biegł przez las, był pierwszy. ) Tak sobie pomyślałem że sum 132 cm na takim sprzęcie daje podobne uczucie bezsilności jak 2 metrowa kijanka z brzegu na odpowiednim do tego sprzęcie płynie gdzie chce. Teraz już nie boję się że przy kleniowaniu zakręcić się może coś większego. Ta wedka jest naprawde rewelacyjna. Tylko wciąż tropie te kluski 50+ może następnym razem. Dziękuję za uwagę i połamania. Konrado dzięki za świetne zdjęcia. NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" 44 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomi101 Opublikowano 17 Sierpnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2018 Sumowy wątek ....aż na trzeciej stronie ,przez chwilę myślałem że został usunięty.Podbiję więc na górę.Ryba nie wielka,ale się pochwalę bo......pierwsza wyholowana W planie miały być wieczorno-nocne sandacze, ale złowiłem tylko tego koleżkę.Ryba 130+ ,złowiona w niewielkim zbiorniku zaporowym.Fotki słabe z samowyzwalacza.Nie poradziłem sobie w ciemnościach z posiadanym sprzętem fotograficznym. Nie było też żadnego wędkarza do pomocy z fotografowaniem.Ważne ,że ryba odpłynęła żwawo Łowiłem wędką MHX ST 1204F , Zauber 4000 ,plecionka Stren Braid Superline 15lb ,a na końcu SG Cannibal 4" + 8gr ołowiu. Na weekend w końcu wypad na klenie Pozdrawiam Tomi 25 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Harjer Opublikowano 17 Sierpnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2018 (edytowane) Po tygodniu przyduchy, sinicy na wodzie, braku aktywności żerowania ryb, w końcu ciśnienie atm. uregulowało się, woda w dużym stopniu ciągle się oczyszcza, lecz jest już lepiej. Wczorajszym wieczorem wypad nad wodę, rozpoznanie rzeki z brzegu. OK. Jest dobrze, woda podniosła się, choć nie to stan taki jaki jest normalnie na rzece. Białoryb zacząl się spławiać a bolki buszować na powierzchni. O ho, czas powracać do domu, by przygotować się do porannych połowów. Rano wraz z synem wypłynęliśmy na rzekę. Piękna woda, flauta. Leszczyki i krąpiki pluskają na powierzchni. Echo pokazuje obfitość ryb i aktywność drapieżników.Słońce pomalutku zaczyna wschodzić a my spływamy z prądem w dół rzeki trollingując z ręki, ( wspaniała technika ). Mam na zestawie założonego nowego, prototypowego woblera Okonia, już okazał się wcześniej bardzo łownym, wiec dopełniając swoje przeświadczenie, że jest świetny, że to hicior - znowu ciągnę go za sobą.Spłynęliśmy kilkaset metrów, no i zaczęło się. Później było kilka brań sumków, lecz nie zapięły się. Dwie godziny później syn miał potężne branie suma, że poczuł to boleśnie na stawie dłoni - również szczęście nie dopisało. Tak właśnie jest, gdy trollinguje się z ręki. Emocje mocnych brań, czucie, podnoszą emocjei satysfakcję połowów. Edytowane 18 Sierpnia 2018 przez Harjer 17 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Hans Kloss Opublikowano 19 Sierpnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Sierpnia 2018 (edytowane) Później było kilka brań sumków, lecz nie zapięły się. Dwie godziny później syn miał potężne branie suma, że poczuł to boleśnie na stawie dłoni - również szczęście nie dopisało. To nie jest kwestia szczęście tylko prawdopodobnie zakwitu wody. Od początku czerwca do wczoraj spadł mi z wędki jeden sum, załodze tak samo. Przedwczoraj załodze spiął się jeden, wczoraj obaj spudłowaliścy po razie, dziś ponownie obaj zaliczyliśmy po jednej spince. Trzeba chyba łowić na maksymalnie jakrawe woblery, bo sumki najwyraźniej nie trafiają w przynętę. Edytowane 19 Sierpnia 2018 przez Hans Kloss Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 20 Sierpnia 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2018 To nie jest kwestia szczęście tylko prawdopodobnie zakwitu wody. Od początku czerwca do wczoraj spadł mi z wędki jeden sum, załodze tak samo. Przedwczoraj załodze spiął się jeden, wczoraj obaj spudłowaliścy po razie, dziś ponownie obaj zaliczyliśmy po jednej spince. Trzeba chyba łowić na maksymalnie jakrawe woblery, bo sumki najwyraźniej nie trafiają w przynętę.Obawiam się, że musicie troszkę poczekać. Aż ewolucyjnie sum się rozwinie i zacznie wykorzystywac w brudnej wodzie wzrok do lokalizacji ofiary przed atakiem Może po prostu spróbować użyć przynęt o wyraźnie wyczuwalnej pracy, ale mniejszej amplitudzie odchyleń w trollingu.Wtedy Panu Sumu łatwiej będzie trafić mimo braku sprawnego wzroku ?... Albo poczekać na nowsza wersje Pana Suma Powodzenia ! 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.