Skocz do zawartości
  • 0

Trudne pytanie.


kryst

Pytanie

Szanowni Koledzy,

 

Ostatnio odwiedziłem zalew Soliński próbując swoich sił (efekty wiecej niż słabe - podobno winna zmienna aura). Obserwując jednego z przewodników musiałem trochę zmienić swoje poglądy na temat używanego przeze mnie sprzętu. Łowiłem zbyt ciężkim i zbyt długim sprzętem spinningowym. Nie jestem nowicjuszem w wedkowaniu multiplikatorem, ale moje wiedza jest bardzo ograniczona, więc szukam porady:

 

Wymyśliłem sobie zestaw do agresywnego jigowania z łodzi:

 

Kijek castingowy 185 cm - Fatso Jerk lub Team Dragon (Mystery Slider Jerk i HM62 Slider, myślę, że są za długie)

Kołowrotek Daiwa Viento

Linka PowerPro 0,13 mm.

 

Czy to ma sens? Czy znowu popełniam gdzieś błąd?

 

Uprzejmie proszę o podpowiedź.

 

Dziękuję i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

@szubakt

 

Witaj na forum, poruszyłeś bardzo ciekawy aspekt łowienia w opadzie zestawem castingowym.

 

Tak się składa iż w tym roku testowałem na Turawie, a potem w Danii, kilka zestawów tego typu i jeżeli chodzi o kije to z czystym sumieniem do główek w okolicach 20-35 gram mogę polecić st.croix triumph casting TRC66MF (17lb mocy, 3/4 oz). Do cięższych główek (35-50gram) stosowałem kijek z tej samej serii oczko wyzszy, TRC66MHF (20lb, 1 oz).

Kije zestawione z multplikatorem niskoprofilowym Quantum PT X-metal i plecionka 15lb.

Do lzejszych glowek, w okolicach 10 gram, stosuje kij wykonany w FC na blanku batsona ISB781 + scorpion1001 i plecionka 10lb.

 

Moje wrażenia po tegorocznym sezonie jigowym są takie, iż na wspomniane zestawy da sie łowić w opadzie.

Jednak dużo wygodniej łowi się krótkimi kijami spinningowymi wykonanymi na jednoczęściowym blanku, świetnym kijem do tego celu jest jeden z przebojów FC, spinning wykonany na blanku Batsona ISB782 - który można określić w sumie jako łódkowy uniwersał.

 

Co ciekawe, osobiście wygodniej i dalej rzuca mi sie z zestawów castingowych (zwlaszcza ciezszymi gumami), natopmiast jeżeli chodzi o prowadzenie jiga to kołowrotek o stałej szpuli daje mi dalece większy komfort - po prostu nie musze tyle i tak szybko krecic raczka zeby wybrac luz linki (poza mniejszym nawojem linki, multiplikatory maja z reguly niewielkie raczki ktore sa niezbyt wygodne w szybkosciowym zwijaniu)

 

Jeżeli chodzi o czucie przynety, nie zauwazylem zadnej roznicy pomiedzy 2 metrowym, jednoczesciowym kijem spinningowym i kijem castingowym o takich samych parametrach, w szczegolnosci nie zauwazylem roznicy spowodowanej zastosowaniem uchwytu typu 'exposed blank' w wedce castingowej.

 

Zdaje sobie sprawe iz obecnie wchodzi na rynek nowa generacja multiplikatorow niskoprofilowych o duzych przelozeniach przelozeniach (7:1) tzw. burnerów (np. nowy Quantum) i mysle ze dla pasjonatow castingu chcacych lowic w opadzie to sa bardzo ciekawe propozycje. Osobiscie jezeli nie bede zmuszony lowic naprawde ciezko, bede sie jednak rozgladal za zestawami spinningowymi, koniecznie na krotkim jednoczesciowym kiju.

 

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Solina to arcyciekawy, malo jeszcze poznany akwen. Klucza do sukcesu poszukiwalbym w okresleniu, na jakie gatunki ryb warto sie tam nastawic i gdzie one sa mozliwe do zlowienia.

Dopiero dysponujac ta wiedza dobralbym odpowiednia taktyke (metode, przynety).

Biorac pod uwage warunki akwenu, do poszukiwan wybralbym metode trolingowa.

To, jakiego uzyc kolowrotka pozostawilbym na samym koncu.

Dlugosc wedki...zalezy czy bedziesz siedzial przy silniku czy na m-cu pasazera, jezeli na tym 2gim to wowczas kij 2m spowoduje, ze przy jakiejkolwiek zmianie kursu ( nieuniknione przy rozmyslnym trolingu) wkrecenie sie linki w srube.

Inne walory ch-ryzujace wedke trolingowa pomijam.

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

szubakt@

Po przeczytaniu poprzedników wniosek jest chyba tylko jeden. Sprzedaj zestaw castingowy, kup stałoszpulowca i w zależności od miejsca gdzie siedzisz na łodzi kup sobie odpowiednio długi kij ze względu na śrubę. Najlepiej łowić przy pomocy trola bo to daje wyniki. Mogę potwierdzić bo oglądałem autorów wiosną tego roku i holując przynęty na stałoszpulowcach mieli wyniki.

Osobiście ich tłumaczenia w ogóle do mnie nie przemawiają i stosuję metodę castingową. Jednak ty się zastanów czy warto.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Cześć,

Osobiście uważam, że to kwestia upodobań i nic więcej. W niektórych sytuacjach rzeczywiście metoda trollingowa może przynieść o wiele lepsze wyniki niż stacjonarne stukanie o dno i tutaj nie mam wątpliwości. Jednak pytanie było czy spinning czy casting.

Osobiście uważam, że casting będzie odpowiednią metodą. Nie będę wysnuwał logicznych wniosków popartych pragmatycznym myśleniem ... bo ryby to również eksperymenty i kwestia zaskakiwania naszych ulubieńców. Lubię łowić na casting i na pewno nie odmówiłby sobie sposobności by to dokladnie zweryfikować. Czy się nie da? Wielu sądzi, że np. na dużej rzece również nie da się łowić na casting. Czy mają rację? Dlatego nie wysnuwam matematycznych wzorów potwierdzających spostrzeżenia. Łowienie na casting to kwestia umiejętności i doświadczenia oraz doświadczania. Dlatego zachęcam Ciebie byś spróbował. Nie twierdzę, że droga będzie łatwa i od razu osiągniesz rezultaty. Casting wymaga, zwłaszcza na początku, cierpliwości (dobór sprzętu, przynęt itd.), treningu i poszukiwań. Trzeba załapać bakcyla a później ... nie będziesz chciał łowić na inny sprzęt.

 

A przy okazji ... cały czas myślę o tych świrach z Japonii, którzy jiggują :D, a których miałem okazję zobaczyć. Oni to potrafią na casting ... :huh:

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dzięki,

 

Co do ryb, to nastawiam się na polowanie na sandacza. Miejsca to pirs przy ośrodku Jawor (obie strony), górki i spady od tego pirs'u w stronę zapory, spad po południowej stronie półwyspu, ktory znajduje się na prawo od przystani promowej na wyspę Energetyka. Te miejsca rekomendowali przewodnicy, a odczyty z echosondy potwierdzały, że są tam ryby.

Jak na razie, trolling nie sprawia mi problemów. Przypominam silnikowemu, że nie jedziemy samochodem i jest OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam Szubakt.

Dość dokładnie opisałeś miejsce gdzie chcesz łowić, ale dużo lepiej jakbyś podał na jakie przynęty (i jak obciążone- w przypadku łowienia z opadu) chcesz łowić. To jest bardziej miarodajne i dopiero wtedy można będzie coś konkretnego zasugerować.

Pozdrawki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam Smaczek, dzięki za odpowiedź.

W jednej z poprzednich odpowiedzi napisałem, że będą to jig'i od 25 do 35 gr. Oczywiście, będą też koguty o tej samej gramaturze, a nawet inne przynęty, którymi można wykonywać podobne ruchy, np. ciężkie wahadłówki.

 

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

No to mamy większą jasność ;) .

Powiem Ci, że jeśli chodzi o proponowany przez Ciebie kijaszek (TDragon) to miałem okazję takowym pomachać, ale tylko w wersji po kolewrotek, więc nie będe robił wynużeń na jego temat. Ze sprawdzonych konstrukcji to proponował bym Ci coś z St.Croix- wymienione przez Friko (Triumph lub Premier- 1 oz, 20 lb, a jeśli Twoje fundusze na to pozwalają to analogiczny Avid). Spokojnie tymi kijaszkami będziesz mógł obsługiwać zarówno opad przynętami o gramaturach przez Ciebie podany jak też w miarę komfortowo Fatsić i Sliderzyć tonącymi 10-kami (jeśli chcesz mież uniwersał). W zestawieniu z Vento będzie to sprzęt dobry. Radził bym Ci założyć jednak ciut grubszą plecionkę!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@Smaczek, może jednak kilka słów komentarza na temat tego TeamDragona mógłbyś napisać? Zastanawiam się nad nim do kogutowania i ciężkiego opadu (mam na myśli wersję 198 cm, do 70 g, spinning), a w fishing-marcie jest w promocji za 200 PLN.

 

Pozdrawiam

 

PS. Przepraszam Cie @Szubakt, za moją wcinkę w wątek :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@subakt

To i dobrze, ze troling masz bez problemu, mniej stukania w klawiature z mojej strony... B)

Powtorze tylko, co juz pisalem...sam sprzet nie spowoduje wzrostu liczby bran.

Casting/spining/troling czy ich mutacje....w sumie niewazne czego sie sprobuje, wazne zeby moc przy tym obserwowac wode i jak przyjdzie czas, w ten lub inny sposob dobrac sie do ryb.

 

W tej calej ukladance brakuje mi najistotniejszej cegielki, jaka sa przynety i glebokosci lowiska, co ma ze soba zwiazek.

 

A jesli chodzi o sandacze to w tym wzgledzie sa cholernie wredne, np. na Ebro w tym roku nie braly zupelnie na żarówy (za to sum orientowal sie)a na woblery o scisle okreslonej amplitudzie wychylen (na inne niechetnie). Na Turawie za to w żarówy walily az milo a w woblery wszystkie, byle odpowiednio poprowadzone i w odpowiednich miejscach.

Na szwedzkim jeziorze, co ciekawe, w okresie przerw w zerowaniu braly woblery lekko pracujace a gdy żarly gustowaly w przynetach bardziej mieszajacych. Zmieniala sie wtedy rowniez glebokosc...

 

A pisze o tym dlatego, bo przed wyjazdem na Turawe namawiano mnie do lowienia na agresywny opad, na 2m wodzie 35g kopysc.

Zrobilem troche inaczej... <_<

Gumo

p.s.Wiem, ze niektorzy traktuja troling, jako wyrzucenie za burte przynety, a nastepnie ciagniecie tego naboju w poprzek akwenu. :unsure:

Specjalnie mnie to nie martwi, bedzie wiecej dla mnie... :lol:

 

p.s.2.Jeden z autorow twierdzi, ze widzial co robilem...pewnie zauwazyl wiec rowniez, ze namierzylismy w trakcie lowienia kilkanascie kamienisk, karczowisk, okreslilismy granice starego koryta na dluuugim odcinku, zatopionych kika chalup i droge, itp, itd. A najciekawsze jest w tych obserwacjach to, ze mozna tam wrocic bo zostalo to zapisane.

 

p.s.3. Gdzie te szczupaki? Wszedzie te sandacze, moze to zabrzmi jak kpina (nie mam w zamysle) ale w tym roku sandaczy mam juz dosc, zlowilbym jakiego szczupaka, byle dluugi byl... :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pamiętasz może jaka jest moc blanku? Kupiłem już TD do 35 gr i na początku zdziwiłem się, że wędzisko ma moc oszacowaną na 14 LBS. Jak nim pomachałem to okazało się, że ten TD do 36 gr bardziej mi pasuje jako 3/4 OZ (21 gr.) bo przy szarpaniu jigiem o wadze 35 gram wędka będzie się nieźle wyginać. Gdyby była podana moc blanku byłaby do dużo bardziej cenna informacja. Powiem szczerze, że wkurza mnie, że nigdzie nie jest opublikowana moc poszczególnych modeli Team Dragon (zwyjątkiem wędzisk), bo skoro ją już oszacowali to co im szkodzi ją podać... Nie ma podanej mocy ani na stronach sklepów internetowych ani na stronach Dragona...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

W rzeczy samej. Podobne wrażenie (delikatność) miałem trzymajac kijaszek w ręku (wersja 185/70). Przykro mi, ale mocy nie znam. Lekkie to to. Ale bardzo przyjemnie w rączce leży. Ciepanie Sliderem 10S, Fatsiakiem 10S- no problem. Podczas szarpania delikatnie się odkształca (moim zdaniem plus). Przy większych obciążeniach (niestety nie dane było rybnych) fajnie już zaczyna pracować. Jedyny minus to to, że jest dwuczęściowa. Poza tym wrażenia naprawdę bardzo pozytywne. Do kogutowania i podobnej demolki dna jak najbardziej OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...