Skocz do zawartości

Co do Norwegii-Fiordy


Revizor

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Mam dylemat i proszę Was o radę. Dostałem prezent od Mikołaja, wyjazd na Fiordy. Nie było to moim marzeniem ;) Cóż szwagra się nie wybiera B) :lol: .

Patyki mam (się robią): lamiglasy ISW 84 MH i I 665H ( pierwszy był i tak z przeznaczeniem na duuuuuzego suma - ebro).

Dylemat dotyczy multikow. Co mam na dużego zwierza: Daiwe 300l, c4 5601, cabo 21pst. Myślałem aby złożyć to tak, do lzejszego kija dać daiwe, a do ciezszego kupić abu7001i. Chyba ze to co mam wystarczy? Jest gdzieś jeszcze u mnie stx.

Co do przyjęt - to dopiero będę kupował .

Gdzie jadę do Staigen.

 

Proszę o radę doświadczonych w tej materii.

 

Dziękuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

\Małe szanse by był potrzebny kombinezon. Co do kręciołków to jedynie hali może zdemolować to co masz. Pozostałe ryby spokojnie obskoczysz posiadanymi młynkami.

Dorsz to nie wojownik dasz mu radę byle czym nawet jak duży. Saj to z kolei wojownik ale bez przesady.Daiwa spokojnie da mu radę. Inne tak samo.

Jedynie hali będzie wyzwaniem ze względu na siłę i a przede wszystkim na masę. Tu przyda się mocny kołowrotek z dużym zapasem pletki.

 

 

W plecionki jakieś koszmarnie grube i mocne też nie ma sensu sie pchać bo najzwyczajniej w świecie nie jesteś w stanie urwać takiej wędką. Myślę że maź to 40-50 funtów. Dodatkowo weź z 2 szpólki na zapas jakbyś zerwał to co będzie na młynku.

Oczywiście potrzeba coś na przypłony. Jakaś stalówka, osobiście proponuje mocny fluorocarbon.

Trzeba Ci też trochę pilkerów. Weź też kilka małych takich około 50-80 gram do rzucania za Sajem i łupaczem. Ciężarków takich rzędu 200-300 gram kilka. Kotwice na dozbroiki. Jakieś ownery 5/0.

Trochę dużych haków.Mocne agrafki z krętlikami. Polecam Ulara 45 kg. Trochę kółek łącznikowych.

Szczypce, noże, pierdoły.

 

Pamiętaj że woda w Nore jest dużo bardziej zasolona i przez to mocniej i szybciej wsio koroduje.

 

Rozumię że lecicie. Wielu robi tak że do tuby oprócz wędek daje pilkery i ciężarki i co tylko da się tam upchnąć. Jest to dobry sposób ale trzeba zabezpieczyć wędki.

W Norwegianie dopuszczona jest maksymalna masa tuby 15 kg.

Ktoś gdzieś pisał że Dopuszczalna jest długość 1.6 metra. Hmmm... Moja tuba ma 2.15m i lata bez problemu.

 

 

CHyba wszystko z ważniejszych rzeczy, Jak by co to pytaj

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

\Małe szanse by był potrzebny kombinezon. Co do kręciołków to jedynie hali może zdemolować to co masz. Pozostałe ryby spokojnie obskoczysz posiadanymi młynkami.

Dorsz to nie wojownik dasz mu radę byle czym nawet jak duży. Saj to z kolei wojownik ale bez przesady.Daiwa spokojnie da mu radę. Inne tak samo.

Jedynie hali będzie wyzwaniem ze względu na siłę i a przede wszystkim na masę. Tu przyda się mocny kołowrotek z dużym zapasem pletki.

 

 

W plecionki jakieś koszmarnie grube i mocne też nie ma sensu sie pchać bo najzwyczajniej w świecie nie jesteś w stanie urwać takiej wędką. Myślę że maź to 40-50 funtów. Dodatkowo weź z 2 szpólki na zapas jakbyś zerwał to co będzie na młynku.

Oczywiście potrzeba coś na przypłony. Jakaś stalówka, osobiście proponuje mocny fluorocarbon.

Trzeba Ci też trochę pilkerów. Weź też kilka małych takich około 50-80 gram do rzucania za Sajem i łupaczem. Ciężarków takich rzędu 200-300 gram kilka. Kotwice na dozbroiki. Jakieś ownery 5/0.

Trochę dużych haków.Mocne agrafki z krętlikami. Polecam Ulara 45 kg. Trochę kółek łącznikowych.

Szczypce, noże, pierdoły.

 

Pamiętaj że woda w Nore jest dużo bardziej zasolona i przez to mocniej i szybciej wsio koroduje.

 

Rozumię że lecicie. Wielu robi tak że do tuby oprócz wędek daje pilkery i ciężarki i co tylko da się tam upchnąć. Jest to dobry sposób ale trzeba zabezpieczyć wędki.

W Norwegianie dopuszczona jest maksymalna masa tuby 15 kg.

Ktoś gdzieś pisał że Dopuszczalna jest długość 1.6 metra. Hmmm... Moja tuba ma 2.15m i lata bez problemu.

 

 

CHyba wszystko z ważniejszych rzeczy, Jak by co to pytaj

 

 

 

 

 

Przypomniało mi się. Dobry krem z dużym filtrem gdyż słońce w Norge potrafi strasznie spalić skóre

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rada ode mnie: na pływach przydadzą Ci się pilkery 350 – 600g. Ja bardzo lubię banany z nierdzewki – to obowiązkowa klasyka. Dodatkowe info: - standardowe kółka łącznikowe mogą nie wytrzymać wielogodzinnego klapania o opokę. Upewnij się, że te które masz, są bardzo mocne.

 

Co do pasa biodrowego – ja uważam, że to podstawa. Po kilku dniach ręce wysiadają, warto się jakoś „wzmocnić”. Inni nie lubią…

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że wśród wielu wędkarzy krąży mit o tym jakie to potężna kjie trzeba do Norwegi zabierać. Faktem że jestem w tej kwestii minimalistą a przez niektórych mogę zostać nazwany głupcem ale.

Tu gdzie mieszkam dorszy mniej jak w Bałtyku.

Podstawowe metody to gumka jak na sandacza na główce jiggowej i pilker. Do główek stosuję kijki wklejanki przeznaczone pod sandacza do 35 gram MHX p904 (wszystkie kije sam ukręciłem B) )

Pod pilkera mam kijek Xzoga taka g 8 kg pełna parabola do 150 gram ale przeciążam do ponad 250 i nie widzę jakichś problemów i potrzeb wzmacniać swój arsenał. Oczywiście tu gdzie mieszkam.

 

Byłem latem na Lofotach i oprócz tej wyżej wymienionej xzogi miałem jeszcze jej dwa inne modele ale to była przesada według mnie. Jedną zresztą tą najmocniejszą złamałem tam podczas barbarzyńskich testów na tarasie. <_<

Teraz w marcu ponawiamy wyjazd w to miejsce i oprócz tej najlżejszej xzogi biorę jeszcze pheniksa sandaczowego UMBX-700H-B. to wszystko na ten wyjazd. Taki wybór podyktowany tym że jedynie dorsze będą poławiane i sporadycznie saje. Hali jest tam bardzo mało rozpowszechniony to i nie ma sensu się ładować z potężnymi gratami.

 

Latem z kolei jedziemy do seiland. Miejsce w którym oprócz ww ryb są również halibuty. Tam zabieram już z tego powodu cięższą artylerię ale też bez przesady. Xzoga w dwóch wydaniach plus phenix

 

 

Jestem zdania że jak sprzęt jest pałowaty to kończy się wygoda w łowieniu i kończy sie łowienie.

Kije do szczotek skutecznie utrudniają łowienie i zabierają przyjemność.

 

Dla przykładu.

Dorsz 16 kg na mojej małej xzodze z 30 metrów wyjechał w około 1,5 do 2 minuty a dorsz około 8-10 kg na najcięższej ponad dwa razy dłużej. Oprócz tego ten na lekkim kijku był przyjemnością a ten na ciężkim dosłownie katorgą :(

 

 

Pas. Tak jak kolega wyżej pisał. Jednym się przydaje a innym nie. Jestem z grupy tych co nie. Zwykle holuje z pod pachy (oczywiście jak duża ryba), a takie przeciętne i małe z łokcia.

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...