Skocz do zawartości

Nowy RAPR - Czyżby coś drgneło?


Rekomendowane odpowiedzi

Przez 10 lat bojkotowaĹ‚em "PZW-ydrwigroszy" i co? Komercja droga, a i tak nie rozpieszcza rybostanem, nad morze minimum 350km, a latka lecÄ… i emeryturka skromna. Nie miaĹ‚em wyjĹ›cia, wrĂłciĹ‚em, psioczÄ™ ale na dobrÄ… sprawÄ™ to mogÄ™ sobie - jak Bednarski - pokiwać palcem w bucie. :(

 

 

 

 

Po co kiwać palcem w bucie , lepiej wędką  nad wodą uspakajając myśli . Jak sam zauważyłeś to walka z wiatrakami i nie warto sobie  psuć nerwy 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Dziś z nudów czekając na pociąg wstąpiłem do gazeciarni i z braku laku przejrzałem nowe wydanie tuby medialnej pzw czyli wiadomości wędkarskie. Moją uwagę przykuła informacja że trwają prace nad nowym RAPR i ma on powstać do 2020 r. Co więcej można wciąż przesyłać jakieś propozycje. W związku z tym może warto byłoby na jerku podjąć rękawicę i stworzyć kilka postulatów. Jakąś ankietę zrobić itd. Mamy wielu forumowiczów którzy myślę, że mogliby zaproponować pozytywne zmiany. Jest nas na forum parę tysięcy więc na koniec można byłoby wystosować może nawet jakieś pisemko i przesłać prezesowi pzw. Jezeli temat się nie przyjmie proszę o kasacje... ja na pewno kilka swoich pomysłów napiszę. Na pewno Wziąłbym się za limity i uregulowanie kwestii nowych metod np. Verticala

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś z nudów czekając na pociąg wstąpiłem do gazeciarni i z braku laku przejrzałem nowe wydanie tuby medialnej pzw czyli wiadomości wędkarskie. Moją uwagę przykuła informacja że trwają prace nad nowym RAPR i ma on powstać do 2020 r. Co więcej można wciąż przesyłać jakieś propozycje. W związku z tym może warto byłoby na jerku podjąć rękawicę i stworzyć kilka postulatów. Jakąś ankietę zrobić itd. Mamy wielu forumowiczów którzy myślę, że mogliby zaproponować pozytywne zmiany. Jest nas na forum parę tysięcy więc na koniec można byłoby wystosować może nawet jakieś pisemko i przesłać prezesowi pzw. Jezeli temat się nie przyjmie proszę o kasacje... ja na pewno kilka swoich pomysłów napiszę. Na pewno Wziąłbym się za limity i uregulowanie kwestii nowych metod np. Verticala

 

Temat istnieje, post przeniesiony :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o egzaminy na kartę wędkarską, to PZW "zeszło na psy". Ponad 60 lat temu, ze wstydem muszę się przyznać, że przystępowałem do egzaminu dwa razy. Za pierwszym podejściem niestety nie obroniłem się z uwagi na pobieżną znajomość okresów i wymiarów ochronnych oraz znajomości gatunków. Co prawda to drugie potknięcie było wynikiem słabego odwzorowania ryb na przedstawionej mi planszy, ale nie uwzględniono mi mojego zastrzeżenia. Dopiero miesiąc później zdałem. Ciekawe czy teraz ktokolwiek oblałby z tego powodu? Czy w ostatnich 10-ciu latach ktokolwiek w ogóle oblał pseudo egzamin?!

To jest po prostu kpina.

Przykładem może być historia jak przydarzyła mi się w ubiegłym roku. Młody wędkarz miał w siatce dużego, niemal 30-cm, można powiedzieć rekordowego piskorza i wszystkim chwalił się jakiego ładnego węgorza złowił. Nie miał pojęcia, że to piskorz, że jest gatunkiem chronionym, a poza tym znacznie poniżej wymiaru ochronnego węgorza. Na zwróconą uwagę i uświadomienie z mojej strony, co prawda zarumienił się i wypuścił rybę do wody, ale z jego miny wyczytałem że nie był w pełni pewien czy miałem rację.

Edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja, a co robią w tym zakresie władze PZW? NIC!!!

 

Edit.

Jeśli chodzi o haki bezzadziorowe, to zacięcie jest nawet łatwiejsze. Na pewno ryba łatwiej może się uwolnić jeśli nieumiejętnie holujemy, albo jak napisał Kamil wędzisko to kij od szczotki do tego jeszcze z plecionką, ale to też leży w zakresie edukacji.

 

Egzaminy czy też "pseudoegzaminy" - tu nie udało Ci się oddać ani połowy tej dewiacji, na podstawie której PZW zaszeregowuje nowych członków. Kpina nie egzamin. Podpisuję się wszystkimi... pięcioma członkami pod Twoim postem.

 

Haki bezzadziorowe - największa pomyłka nurtu no kill/catch&relese. Szkoda dla ryb żadna albo niezauważalna. Straty w połowach - ogromne. Niezależnie od techniki holu czy użytego sprzętu. Są gatunki - pstrąg, łosoś, szczupak - gdzie ilość spadów wzrasta o kilkaset procent. Łowimy ryby żeby je ZŁOWIĆ. Nie żeby je SPINAĆ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....no,- sytuacja jak w "Wielkim Szuuu" się zrobiła...  :lol:  :lol:  :lol:  :lol: kto może niech rozumie....

Sensowne wydają mi się widełkowe wymiary, natomiast wszelkie "ideologiczne numery" , tu mam na myśli wodotryski umysłowe takiego kalibru o jakich pisze Sayonara, można sobie z góry podarować.... 

Co do pomysłu kolegi o niemiecko brzmiącym nicku, powiem tylko tyle, kolega co prawda wie, że dzwoni, tylko nie bardzo wie w którym kościele, a może nawet nie w kościele....

Żeby nie było za trudno zrozumieć i żeby nie trzeba było odsyłać do wyszukiwarki i licytować się na IQ, to napisze to jeszcze raz (mimo, że już kiedyś to dokładnie tłumaczyłem) Przepis w Niemczech nakazujący zabieranie miarowych ryb złowionych poza okresem ochronnym posiada delegację z aktu wyższego rzędu w stosunku do przepisów wędkarskich jakim jest ustawa o ochronie zwierząt. Ergo- gdyby nie obowiązek uwzględnienia owych zapisów, które w znacznej mierze zrównują wędkarzy z myśliwymi  nie wiadomo jak by wyglądały przepisy wędkarskie...

Jak już musi być jakiś przykład z niemieckiego podwórka, to może zdrowiej by było podać przepis dotyczący zbierania grzybów ;) tzn: wolno tyle z lasu wynieść ile się potrzebuje na własne (bieżące) potrzeby czyli max 5 kg. 

Cóż z tego że mądrze i dla lasu zdrowo jak "nieakceptowalnie związkowo"  :lol: (parafrazując jeden z postów) podobnie jak każdy zapis o samoograniczeniu....

Szkoda strzępić języka,,,, Dyskutowaliśmy już o tym nie raz z Jerzym Kowalskim, Sławkiem, Sayonarą itd....

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Egzaminy czy też "pseudoegzaminy" - tu nie udało Ci się oddać ani połowy tej dewiacji, na podstawie której PZW zaszeregowuje nowych członków. Kpina nie egzamin. Podpisuję się wszystkimi... pięcioma członkami pod Twoim postem.

 

Haki bezzadziorowe - największa pomyłka nurtu no kill/catch&relese. Szkoda dla ryb żadna albo niezauważalna. Straty w połowach - ogromne. Niezależnie od techniki holu czy użytego sprzętu. Są gatunki - pstrąg, łosoś, szczupak - gdzie ilość spadów wzrasta o kilkaset procent. Łowimy ryby żeby je ZŁOWIĆ. Nie żeby je SPINAĆ

Co do haków bezzadziorowych kompletnie się nie zgodzę. Czy jest większa ilość spadów ? hm może 5% nie więcej. Za to dla swojego bezpieczeństwa polecam stosować.ZDECYDOWANIE lepiej wyciąga się kotwice wbitą w  rekę z przygniecionymi zadziorami niż standardową. Ten argument wystarczy dla mnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie zrozumiałem  :wacko:  :rolleyes: ale wydaje mi się że RAPR nie powinien się zajmować skutecznością zacięcia ani ochroną rąk łowiącego...

Nikt tu nie pisze w tym momencie o RAPR... tylko C&R.Poza tym nie można być despotą i zabierać możliwość połowu na haki bezzadziorowe. Jeden neguje drugi sobie chwali połów na takie haki. Ja sobie chwalę i przedkładam jednak swoje bezpieczeństwo czy mojego dzieciaka który ze mną łowi. 

RAPR to co innego,zbiór przepisów a nie zasad.Zasadę można łamać a przepis jest ustanowiony.

Dodatkowo do RAPR dodał bym przepis który by ustalił co drugi bądź 3 sezon jako noKill dla wszystkich gatunków.

Obowiązkowo w każdym okręgu zmniejszenie limitów szt. przeznaczonych do zabrania jak i również górne wymiary ochronne.

Odgórnie ustawowo również zapis iż każdy z okręgów ma obowiązkowo wyznaczyć na którejś ze swoich rzek odcinek no kill.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(…) Odgórnie ustawowo również zapis iż każdy z okręgów ma obowiązkowo wyznaczyć na którejś ze swoich rzek odcinek no kill.

O ściśle określonej długości minimalnej, bo jeśli tego nie będzie, to dla "picu" będą wyznaczać odcinki 50m.

Poza tym niekoniecznie musi być to rzeka - ma być łowisko No Kill o określonej długości/powierzchni. Oj byłoby fajnie, znacznie mniejsza presja i "0" "gumofilców-bereciarzy"... :highfive:  :good:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sie ma może bardziej niech koła PZW skupią sie na tym aby o wiele częściej i więcęj, więcej razy kontrolować i egzekwowac aktualny RAPR na łowiskach pod swoją pieczą to może mentalność w końcu bedzie szła w dobrą stronę bo co z tego , że dodadzą nowe punkty do RAPR jak i tak nie będzie miał kto tego egzekwować, ja od początku roku nie trafiłem na żadną kontrole a na rybach byłem już kilkadziesiąt razy....niew spominając o Państwowej Straży, której nie spotkałem ze 3 lat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To najlepiej samowolka. Jak nie masz przepisów doprecyzowanych to masz różne interpretacje...Dla jednego strażnika psr w jedym miejscu bedzie można łowić zaś dla drugiego nie i wlepi mandat.Teraz są obecnie takie przepisy.Ponad to IQ niektórych wędkujących woła o pomste do nieba podobnie jak i strażników psr którzy powinni czasem być wstrzemiężliwi jeśli nie ma rażących uchybień i tłumaczyć z miłą aparycją a nie jak zomo.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pzw i koła to jedynie mogą się cmoknąć w pompkę gdyż w co niektórych okręgach zlikwidowana została SSR. Tak się to ma do ochrony wód.Patologia była jest i będzie ale dzięki egzekwowaniu przepisów można ją w znacznym stopniu ograniczyć. Druga sprawa edukacja od małolata w szkółkach wędkarskich też ma wpływ. Wiecej w służbie PSR strażników powinno pomóc. Ale to nie powinni być patologiczni strażnicy dla statystyk tylko dla edukacji jak i karania rażących regulamin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś doczytałem w organie prasowym PZW, że zgłaszany jest problem doprecyzowania czym jest szarpak, co jest na plus, bo dowolność interpretacji jest aktualnie dużano nie

nie zdziwi fakt , że 2" calowa gumke trzeba bedzie ciagnąć a nie podbijać...a zacinac będziemy tylko w opadzie :)    , 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu akurat sprawa jest dość prosta do określenia - wystarczyłby zapis o zbrojeniu wyłącznie w pojedynczy haczyk albo jedną kotwicę - na podobnej zasadzie jak w przynętach podlodowych, czyli nie wystającą poza obrys na określoną odległość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś z nudów czekając na pociąg wstąpiłem do gazeciarni i z braku laku przejrzałem nowe wydanie tuby medialnej pzw czyli wiadomości wędkarskie. Moją uwagę przykuła informacja że trwają prace nad nowym RAPR i ma on powstać do 2020 r. Co więcej można wciąż przesyłać jakieś propozycje. W związku z tym może warto byłoby na jerku podjąć rękawicę i stworzyć kilka postulatów. Jakąś ankietę zrobić itd. Mamy wielu forumowiczów którzy myślę, że mogliby zaproponować pozytywne zmiany. Jest nas na forum parę tysięcy więc na koniec można byłoby wystosować może nawet jakieś pisemko i przesłać prezesowi pzw. Jezeli temat się nie przyjmie proszę o kasacje... ja na pewno kilka swoich pomysłów napiszę. Na pewno Wziąłbym się za limity i uregulowanie kwestii nowych metod np. Verticala

WOW no szacun. A mają gdzie pisać i uchwalać. :D  Bo chociaż restauracji Delfin już nie ma, to jest Chmielarnia i jeszcze coś od frontu. ;)

 

PS. A jeśli chodzi o tzw egzamin na kartę wędkarską to co ma PZW do tego skoro organem wydającym Kartę są Starostwa a nie PZW. Posiadając Kartę mogę w ogóle nie być członkiem PZW. PZW ma tylko prawo do egzaminowania. Teoretycznie PZW powinien więc egzaminować z ustaw o rybactwie śródlądowym i morskim. Tu jest patologia, że egzaminują z regulaminu który może być dla niektórych totalnie nieprzydatny bo nie będą nigdy członkami PZW. 

Poza tym, jak dla mnie, możecie się z tym nie zgadzać. Egzamin w obecnej formie pachnie dawnym systemem i kontrolingiem. Peerelem jedzie i tyle. Na wszystko egzaminy, karty, pozwolenia a tak na prawdę nic za tym nie szło. Byle zrobić życie upierdliwym. 

Obecnie to powinna być pogadanka bardziej etyczna. Czym jest ryba, jak się z nią obchodzić, że jak każdemu zwierzęciu należy się jej szacunek, że odczuwa ból. Że powinno się 2x zastanowić przed jej uśmierceniem na patelnię. Że są organizmy wodne znajdujące się pod ochroną itd. Powinna być broszurka poruszająca te kwestie, wydawana przez ministerstwo ochrony środowiska. Może być w formie elektronicznej, oszczędzajmy papier. A regulaminy wędkarskie to każdy i tak będzie mieć na łowisku na którym będzie łowił i w jego interesie będzie ich przestrzeganie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Hans Kloss

Dobrze by było zrobić coś z okoniem ta piękna ryba nie jest wcale chroniona przez RAPR.

 

To jest zupełnie podstawowa ryba dla spinningistów. Na niej najłatwiej testować można różne metody połowu, na niej najprościej jest doskonalić technikę wędkarską oraz staranność przygotowania sprzętu. Zabawy przy jego łowieniu jest sporo, jedzenia mało, więc na logikę najlepiej byłoby objąć okonia całkowitym zakazem zabijania. Ale nie przejdzie, dla mięsiarzy jest to zbyt łatwa zdobycz żeby z niej gotowi byli zrezygnować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Hans Kloss

. Egzamin w obecnej formie pachnie dawnym systemem i kontrolingiem. Peerelem jedzie i tyle. Na wszystko egzaminy, karty, pozwolenia a tak na prawdę nic za tym nie szło. Byle zrobić życie upierdliwym. 

 

100% zgoda. Co prawda w skuteczność umoralniających pogadanek też nie wierzę ale egzamin w formie od dziesiecioleci prowadzonej przez PZW jest bez sensu. Wymiary i okresy ochronne niemal corocznie ulegają zmianom więc trzeba je i tak mieć je przy sobie w formie uaktualnionej, a umiejętnośc rozpoznania gatunku to, w zalerżności od przypadku,  albo zupełny banał  albo rzecz trudna nawet dla doświadczonego wędkarza.

Edytowane przez Hans Kloss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze by było zrobić coś z okoniem ta piękna ryba nie jest wcale chroniona przez RAPR.

Z tego co wiem, jest określony wymiar ochronny okonia, więc w jakimś stopniu jest chroniony.

 

(…) najlepiej byłoby objąć okonia całkowitym zakazem zabijania. Ale nie przejdzie, dla mięsiarzy jest to zbyt łatwa zdobycz żeby z niej gotowi byli zrezygnować.

Tym bardziej, że przecież muszą nakarmić psa i kota, a co większe okazy sprzedać sąsiadom, żeby się składka zwróciła. :angry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...