Skocz do zawartości

Belony - gdzie i kiedy?


Jeziorm 1

Rekomendowane odpowiedzi

A jak na orlowie przy samym klifie? Łowili? Jutro zamierzam tam wystartować od radca. Czy jechać od razu gdzieś indziej próbować?

Bardzo dużo glonów. Wiatr w twarz. Zakładam, że za 2-3 dni belona będzie już wytarta, okienko pogodowe się poprawi i zacznie się dobre łowienie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chcecie czystą wode to polwysep helski. JASTARNIA , JURATA , KUZNICA, CHALUPY welcome to :) tylko tu trzeba wchodzic daleko we wode.

Mozna tez w porcie we Wladku z ukrecaczami belonowych glowek polowic.

Dzis jest sromotna pytozylina takze się nie napaljcie. Najgorszy dzien zdecydowanie, póki co.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bylem tam przy klifie w Mechelinkach rok temu. Zszedlem z klifu jakas przerąbaną drogą. Lepiej od plazy isc i dojsc do miejsca z wielkimi glazami.

I tam sobie chodzic.

 

To 4 sztuki to i tak ladnie. U nas tez nie bylo kolorowo. Z tym ze brań mialem dosc sporo ale przez krotki moment. Potem odprowadzenia same i tez nieczęste. Zaciac to to trzeba miec farta grubego...

Ja lowie na kotwice pozbawione zadzioru.

 

Zastanwiam sie czy isc na wieczor bo nie wiem czy wtedy jest jakaś szansa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i po krótkim wyjeździe.

Niestety termin taki sobie. I nie chodzi tyle o brania co o wiatr.

Miał być objazd kilku miejsc, ale z powodu wiatru w brzeg zatoki ograniczyłem się do dwóch miejsc.

Finalnie coś tam połowione. Nowe doświadczenia, choćby jak zachować się na fali. 

Pierwszy dzień to były przeszpiegi i było cienko.

W drugi dzień już wiedzieliśmy co nieco i było zdecydowanie lepiej.

Zaczęliśmy o 6.00 na cyplu. Mieliśmy sobie połowić dopóki się będzie działo, tzn. dopóki kajty nie ruszą na całego.

O dziwo dało się długo łowić. Od 9.00 zaczęło ich przybywać, ale że latali głównie w okolicy początku cypla a połowa po jego prawej stronie, to pod koniec cypla można było sobie śmigać. W dodatku w sprzyjających warunkach, bo bez fali, woda czysta itp. Cudów nie było ale ktoś tam coś złowił. Po podpatrzeniu na co napotkanemu koledze brało, postawiłem na podobne akcenty. Typ przynęty zupełnie inny, ale przynajmniej akcenty kolorystyczne podobne. No i w końcu woda zaczęła coś tam dawać. Kluczem do złowienia była przede wszystkim cierpliwość, bo ryby ewidentnie pojawiały się falami. Tzn. w jednej godzinie kilka brań, spadów, kontaktów, w drugiej na zero. Potem znowu godzina z rybami i znowu przerwa. Całkiem  możliwe, że kilka przynęt podrasowanych przed wyjazdem zielonym sprejem do zacisków hamulcowych też zrobiła swoje  ;)

Finalnie ranek minął na plus. 6 ryb, drugie tyle spadów i kilka kolejnych brań to było więcej niż się spodziewaliśmy po pierwszym dniu. Kolega podobnie i 5 ryb. Napotkany wędkarz, z którym pogadałem co nieco w trakcie łowienia wydłubał 6 czy 7. Kilku kolejnych wędkarzy 1-2 lub na zero. Ale kto się szybko zniechęcał ten nie złowił. 

Druga, popołudniowa tura to Orłowo. 

Spora falka, utrudniała. Trzeba było łowić wchodząc daleko. Przelało mnie już na początku. Generalnie brania na końcu wypłycenia i raczej od strony otwartej wody. Choć ja łowiłem w lewo, czyli pod wiatr i w godzinę miałem 4 ryby 3-4 spady, jakieś brania. Niestety hole belon i złapanie ich w tych warunkach (często przeskakując falkę) często kończyły się spadem. Wygodniej stało się bliżej i rzucało w prawo (trochę z wiatrem) ale ci, którzy tak łowili, nie łowili. Wysiedziałem w tej wodzie godzinę i poszedłem się przebrać, wypić kawkę na molo, pogadać. Generalnie odpocząć przed długą drogą powrotną. Kolega, z którym byłem, walczył dzielnie ale "do ręki" miał wtedy trzy. Sporo spadów. Przynęty - nie ma jednej skutecznej. Różni ludzie różnie łowili. Jak mieli złowić to złowili. Jak mnie zaczęły brać na szeroką srebrną blachę z seledynowymi akcentami to już się jej trzymałem. Kolega łowił bez akcentów i też łowił. Ktoś inny ciągnął na przynęty pilkerowate i też łowił. Wielu innych nie łowiło wcale. Jedni trzymali się jakiejś przynęty a widziałem , że inni mieszali w pudełku próbując się wstrzelić w tą jedną jedyną. 

Wyjazd i tak na duży plus. Pogoda lux, nie wiało tragicznie, ale zdecydowanie utrudniało.

Wiadomo, najgorszy jest wiatr  ;)  

 

post-50427-0-29481600-1716107359_thumb.jpg

Edytowane przez tadekb
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też już po 2 dniach na Orłowie. Szału nie było, dzisiaj 6szt z normalnego brania i drugie tyle podhaczonych, wczoraj tylko 4szt. Łowiłem tylko rano od dwitu do godz 9. Od samego switu przy molo, pozniej głównie okolice klifu - mniejszy tłok jak na prawo od mola. Kolor faktycznie z tym zielonym coś mogło byc bo też zostałem przy błystce z zielonkawym holorefleksem. Nastawiony po tamtym roku byłem na więcej niż na taką dłubaninę. Ciekawe czy w przyszły weekend jeszcze jest szansa na lepsze wyniki, bo czuje niedosyt. Przyszły rok też chyba do Rewy pojadę. Ten cypel fajny klimat i ktoras str zawsze oslonieta. Pozdrawiam

Edytowane przez oldziu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też już po 2 dniach na Orłowie. Szału nie było, dzisiaj 6szt z normalnego brania i drugie tyle podhaczonych, wczoraj tylko 4szt. Łowiłem tylko rano od dwitu do godz 9. Od samego switu przy molo, pozniej głównie okolice klifu - mniejszy tłok jak na prawo od mola. Kolor faktycznie z tym zielonym coś mogło byc bo też zostałem przy błystce z zielonkawym holorefleksem. Nastawiony po tamtym roku byłem na więcej niż na taką dłubaninę. Ciekawe czy w przyszły weekend jeszcze jest szansa na lepsze wyniki, bo czuje niedosyt. Przyszły rok też chyba do Rewy pojadę. Ten cypel fajny klimat i ktoras str zawsze oslonieta. Pozdrawiam

W przyszły weekend powinno być jeszcze dobrze :) Kwestia pogody (wiatru).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj dwie sztuki, dziś pięć, dwa razy tyle spadów. Ogólnie słabo, brań mało, wygląda to tak jakby to były pojedyncze sztuki a nie całe ławice. U mnie dwie ekipy już drugi dzień beż ryby, ba nawet bez pobicia. Nie wiem jaka jest przyczyna takiego stanu, może pełnia lub anomalie pogodowe. Napotkany wędkarz w Jastarni złowił trzy belony pełne ikry. Wygląda to tak jakby część się wytarła a część przez zmianę pogody, wstrzymała się z tarłem. To takie moje subiektywne spojrzenie. Faktem jest to, że rybacy też w sieciach mają mało belony. Ten rok jest zdecydowanie inny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko się kiedyś kończy. Lepiej nie będzie, niestety.

Przez cały maj, co tydzień miało być lepiej, jak widać nie jest.

Może się mylę, ale za parę lat złowienie paru sztuk będzie wyczynem, mówię oczywiście o brodzeniu.

W maju jestem przynajmniej raz w tygodniu i takie są surowe spostrzeżenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda. Przez ostatnie lata patologia wędkarska traktuje belony jak worek bez dna. Zabierane są ilości ponad limity, ryby niewytarte, byle tylko w siatce się zgadzało. Za kilka lat łowienie belon będzie przypominało trociowanie. Jak to się mówi mądry Polak po szkodzie...ale nie w tym przypadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspomnij jeszcze o tym w wątku o kleniach, jaziach, okoniach, które można łowić przez cały rok. A dużo ładnych ryb pada w okresie tarła, które teraz mniej więcej trwa, w zależności od wody i temperatury.

Belona wpada na chwilę, te co się trą nie są zainteresowane przynętami. A niektórzy traktują ją jako dodatek do troci, która w maju często podchodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspomnij jeszcze o tym w wątku o kleniach, jaziach, okoniach, które można łowić przez cały rok. A dużo ładnych ryb pada w okresie tarła, które teraz mniej więcej trwa, w zależności od wody i temperatury.

Belona wpada na chwilę, te co się trą nie są zainteresowane przynętami. A niektórzy traktują ją jako dodatek do troci, która w maju często podchodzi.

ciekawe, czy łowiący belony wiedzą o wymiarze 60 cm

i limitach

i czy przestrzegają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co Ty, dziadki walą w łeb wszystko jak leci.

Z drugiej strony zlowienie belony poniżej 60cm to raczej rzadkie zjawisko na zachodnim.

A złowienie ponad limitu graniczy ostatnio z cudem.

Może jak belony podzielą los dorsza to wejdzie zakaz, ale będzie już wtedy za późno.

Tak czy siak szanujcie te rybki i wypuszczajcie, pozdrowienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, dziś mogę powiedzieć, że był dzień konia. Zmiana miejsca i od razu lepsze efekty. Wczoraj podejrzałem gdzie stał jeden miejscowy, popłynąłem w to miejsce i okazało się strzałem w dziesiątkę. Złowiłem około 20 sztuk, brały dosłownie na wszystko, nawet na obrotówki. Z tym kolorem zielonym coś może być na rzeczy, sąsiad drugiej łodzi miał blachę z odcieniem zieleni i miał lepsze efekty.Widać było jak się kotłują co oznacza, że przystępuje do tarła. Miejscowy twierdzi, że Bałtyk jest zimny i przez to belona nie wchodzi do zatoki, czerwiec może być jeszcze dobrym miesiącem na belony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...