Skocz do zawartości

Belony - gdzie i kiedy?


Jeziorm 1

Rekomendowane odpowiedzi

Belon to z raz w życiu trzeba spróbować, IMO szybko nudzą, na początku zabawa przednia. Kilka lat temu pracowałem przy budowie sztucznych raf w Ustce, Łebie, Rowach. Normalnie budowa, pontony, koparki, barki, ruch ale po manewrach stawaliśmy na kotwicy kilkadziesiąt metrów od pontonu i co rzut ryba (założyłem gnoma-2 i przez dwa dni go nie zdejmowałem, później z nudów sprawdzałem na co jeszcze biorą). Dla mnie zabawa była na jeden raz, specjalnie się na te ryby nie wybiorę, ale widok czterech sztuk goniących jedną blaszkę ciekawy...

 

btw: ponton to między innymi taki cóś:  https://www.apol.com.pl/wp-content/uploads/2020/07/IMG-20220619-WA0016.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można teraz połowić i to dobrze, a nawet bardzo dobrze :good:

 

Miałem w planach belonować dziś i jutro, ale wystarczy mi wrażeń, jestem usatysfakcjonowany :D :D :D

 

Jak pokazało się słoneczko, wychodziła jedna za drugą.

 

Jutro i w dniach kolejnych ma być jeszcze lepsza pogoda, także pewnie będzie się działo...(to tak dla tych co się wahają).

 

Pozdrawiam,

Adam W. (Wacha)

post-66495-0-21320100-1684580732_thumb.jpg

Edytowane przez Wacha
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt. W niedzielę to był szał - zszedłem bez brania  :D

Ale po kolei.

Zawsze chciałem się wybrać na belony, ale standardowo - jakoś się nie składało.

W końcu szybka decyzja. Jutro jedziemy. Tzn. przedłużymy sobie weekend i zrobimy rodzinny wypad połączony z belonami.

W czwartek w południe, jeszcze niby na rodzinnym spacerku, robię rekonesans na Szperku. Pogoda piękna, ledwie kilka osób śmiga.

Niewiele, ale coś tam łowią.

Późnym popołudniem próbuję w końcu i ja.

W drugim rzucie melduje się pierwsza w życiu belona:

 

post-50427-0-10430300-1684866100_thumb.jpg

 

Z kolejnymi braniami już tak łatwo nie było. W ciągu półtorej godziny wyjąłem jeszcze jedną, ze dwie spadły. Do tego jakieś kontakty, odprowadzenie.

Generalnie jak na pierwsze próby nie było źle.

Piątek i sobota to łowienie po 2-3h rano i popołudniu. 

Coś tam nawet brało. Najlepsza była sobota bo w sumie wyjąłem 8szt. 

Generalnie wszystkie łowione prze ze mnie i widziane ryby to takie w granicach 65-70cm.

Szkoda, że dopiero w sobotę coś się pojawiło po prawej stronie cypla, bo generalnie ta strona bardziej przypadła mi do gustu. 

Fajniejsze łowienie niż stanie w, może nie tłoku, ale między dość gęsto ustawionymi wędkarzami. 

Oczywiście nie chodzi o samych łowiących, bo atmosfera zdecydowanie koleżeńska.

Można zagadać, coś nawet podpatrzeć, ale stanie w miejscu i ciskanie byle dalej przed siebie (bo gdzie indziej nie rzucisz) żelaza, to tak trochę słabo. Ale jak ktoś pierwszy raz na belonach, to to miejsce można polecić. 

Dużo fajniejsza jest prawa strona. Można brodzić nawet jakieś 300m od brzegu. Ogromna powierzchnia gdzie mogą być ryby.

Nie trzeba wchodzić do wody po pachy i rzucać bardzo daleko. Takie łowienie jest po prostu wygodniejsze, mniej męczące i przyjemniejsze.

W tygodniu było luźniej, ale w sobotę i niedzielę, zwłaszcza rano, to było co najmniej 50 wędkarzy. Mimo tego każdy ma miejsce do łowienia, bo teren naprawdę spory. A jak pójdziemy w prawo to hektary dla nas :)

Na pożegnanie, w niedzielę rano, zjawiłem się trochę później. I już z daleka było coś jakby nie tak.

Już o 7.00 sporo zniechęconych osób już nie łowiło. Na kilkadziesiąt osób nie łowił  nikt.

Generalnie winę bezrybia upatrywano w rozstawionej w sobotnie popołudnie kilkusetmetrowej sieci jakieś 200m w poprzek przed cyplem. Coś w tym mogło być, bo przed 8.00 pojawił się kuter, który siatę zwinął i po półgodzinie coś tam zaczęło się na szczycie cypla brać. Może jak już poszedłem to zaczęły się rozkręcać.

Przed 10.00 zakończyłem swoje pierwsze belony.

Przez te kilka dni widziałem sporo osób, które nie złowiły nic. Więc to na pewno nie tak, nie jak się pojedzie na belonę to się jej nałowi, bo przecież weszła na tarło. Trzeba trafić z miejscem, czasem i mieć jednak trochę szczęścia.

Podsumowując - generalnie fajnie.

Belona zagości na stałe w moich planach.

No i maj, czyli jeszcze luźno nad morzem.

Jak to mówią - pierwsze koty za płoty. Coś tam się dowiedziałem i w przyszłości raczej nie będzie to Rewa. Chyba, że w przelocie, na chwilę zerknąć co tam słychać.

I raczej z pływadła.

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"                                                                   :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...