elmo Opublikowano 5 Stycznia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2012 (edytowane) . Edytowane 14 Czerwca 2015 przez elmo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Friko Opublikowano 5 Stycznia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2012 To zależy na czym bardziej Ci zależy - czy na tym żeby mieć pamiątke z rybą, wtedy wyciągasz, robisz fotkę, wypuszczasz i liczysz się z konsekwencjami które opisałeś czy też wystarcza Ci świadomosć że miałeś rybę na kiju - jeśli to ostatnie to nie pucujesz się przy holu i pozwalasz sie rybie wypiąc w wodzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elmo Opublikowano 5 Stycznia 2012 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2012 (edytowane) . Edytowane 14 Czerwca 2015 przez elmo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 5 Stycznia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2012 Panie, jakas chora ta ryba, nic nie walczy, jak na taką wielką.Nie mogę zabrać, zaraza jakaś - widzi pan jak płetwy przekrwione, te białe cętki na brzuchu?, zwijam sprzęt i do domu, jak najszybciej odkazić ręce, przecież to na ludzi przechodzi, tydzień w szpitalu kiedyś mój kolega był, jak się ichtiozą zaraził, musieli mu lewe jądro amputować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elmo Opublikowano 5 Stycznia 2012 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2012 (edytowane) . Edytowane 14 Czerwca 2015 przez elmo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek_W Opublikowano 5 Stycznia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2012 Teraz moje pytanie- jak się wreszcie doczekam na tą metrówę swoją (miałem kilka ale były sprytniejsze odmnie), to jak mam ją wypuścić, żeby setki innych szczupaków nie zgineły po drodze, jak ludzie będą polować na tą wypuszczoną metrówę? Jeśli będę miał pewnośc że nikogo w okolicy nie ma to luz, ale to nie realne. Kwestia, szczęścia lub pecha. Niemniej jednak są jeszcze takie rzeki, gdzie przez cały dzień w tygodniu na odcinku kilku kilometrów można nie spotkać nikogo. W szczególności są to odcinki oddalone od osad i trudno dostępne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CLAUDIO Opublikowano 5 Stycznia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2012 Jak juz wyciagniesz rybke to szybko ja wypusc i jak beda jacys Kibice to powiedz,ze ryba byla chora i miala jakas dziwna wysypke i od znajomego ICHTIOLOGOA sie dowiedziales ,ze ta wysypka(choroba)moze byc nawet SMIERTELNA dla czlowieka przy dluzszym kontakcie z ryba! <_< Taka historyjka juz uratowala jedna mala rzeczke pstragowa blisko mojego Miasta gdzie kiedys mieszkalem!Pokazany pstrag z CZERWONYMI KROPKAMI(choroba )tubylcowi co siedzial tam z robakiem zrobilo swoje i szybko wiesc poszla o chorych rybach w rzeczce!Mega pozdro . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elmo Opublikowano 5 Stycznia 2012 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2012 (edytowane) . Edytowane 14 Czerwca 2015 przez elmo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CLAUDIO Opublikowano 5 Stycznia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2012 Tak masz racje ,ale RUMUNSKIE CYGANY a oni nawet CHORE RYBY wpier...laja! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maniak Opublikowano 5 Stycznia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2012 Staram się chodzić na łowisko, tam gdzie nie ma wędkarzy.Coraz trudniej o takie miejsca, ale jeszcze są... Jednak jak się trafi obserwator lub obserwatorzy to niestety, ale zazwyczaj lecą ciekawe słówka, dochodzące nawet z kilkudziesięciu metrów Z tą chorobą to jest jakieś wyjście, nawet nie głupie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mateush Opublikowano 5 Stycznia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2012 Jak nie spowodować holocaustu? spieprzaj z polandii , to jedyne rozwiazanie lub pogodz sie z tym co masz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
-PYTOON- Opublikowano 5 Stycznia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2012 Oj tam oj tam Przesadzasz stary Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mateush Opublikowano 5 Stycznia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2012 Oj tam oj tam Przesadzasz stary taka mala prowokacja aczkolwiek problem jest na pewno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcel Opublikowano 5 Stycznia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2012 Oj tam oj tam Przesadzasz stary taka mala prowokacja aczkolwiek problem jest na pewno To nie jest problem.Wydaje mnie sie ze to jest poprostu normalnosc naszego kraju.Osobiscie nie widze zadnego rozwiazania w Twoim lowisku dla Ciebie. Moznaa sie wyniesc, ale czy taka cene maja płacic Ci, ktorym zalezy na zyciu ryb. Łow i staraj sie jak najmniej pokazywac i opowiadac o łowisku. Czytam co pisze i sam nie wierze, a chcialbym napisac cos pozytywnego dla Ciebie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
legion Opublikowano 6 Stycznia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2012 Witaj,poruszyłeś temat przewiezienia ryby w inne miejsce mając obawy,że ta nie przeżyje,nie wiem o jakiej odległości rozmawiamy,ale powiem Ci braciszku tak:wile ryb przewiozłem z ciepłego kanałku siekierkowskiego na królikarnię,nie będę opisywał gatunków bo pewnie niektórzy z czytających zaczną robić mi uwagi,że to niezgodne z regulaminem,powiem jedynie,że nie miałem sygnałów o śnięciu ryb,a po kilku latach sam złowiłem leszcza 48 cm,a koledzy łowili całkiem przyzwoite drapieżniki łącznie z tym najpotężniejszym.Myślę,że po po rozeznaniu tematu i chwili przemyśleń i oczywiście mając np.jakąś balię dał byś radę przewieść w swoje wody,a jaka satysfakcja.Jak byś chciał,a nie dysponujesz odpowiednim sprzętem to służę pomocą. Ale się rozpisałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pleciona Opublikowano 6 Stycznia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2012 Myślę, że pomysł z nieudanym holem, to wyjście, do którego musiałbyś się uciec jeśli chcesz cokolwiek ocalić. Ale ile szczupaków wypluwa połkniętego jerka z paszczy lub obrotówkę z nożyc? Przewiezienie też niewiele da. Jak tylko wyjmiesz coś z wody (np. 80+), to na następny dzień szczupak będzie miał 120cm, a tłum nad brzegiem skutecznie utrudni jakąkolwiek przyjemność z przebywania nad wodą, nie mówiąc już o łowieniu. Dziwie się, że tam w ogóle są jeszcze RYBY??????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elmo Opublikowano 7 Stycznia 2012 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2012 (edytowane) . Edytowane 14 Czerwca 2015 przez elmo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skiner Opublikowano 7 Stycznia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2012 jak będziemy patrzeć się na innych to daleko nie zajdziemytez się kiedyś nad tym zastanawiałem, wypuszczać czy nie jak wyposzczę to inny złowi a on nie wypości rób swoje, a reszta się nie przejmuj co będzie to będzie najważniejsze samemu umieć się zachować jak wędkarz na wodzie pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Elton Opublikowano 7 Stycznia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2012 Często zdarza mi się słyszeć właśnie tą formułkę o innych wyławiających jak ja nie wezmę. Za kota kiedy podpierałem się wydawało by się silnym argumentem typu a bo inni lub wszyscy słyszałem od mamy słowa że inni to nie ja i bynajmniej nie żeby czuć się naj we wszystkim, a mieć własne zdanie i nie patrzeć na stereotypy. W sumie coś w tym jest bo można by uznąć za prawdziwe słowa jedzmy gó***o, miliardy much nie mogą się mylić!.Poza tym jakoś nie obawiam się tego bo zawsze coś sobie wydłubie. Pracuje nad sobą i myślę, że najlepsze efekty są przede mną. Po prostu staram się dawać wszystko z siebie nie patrząc na innych. A miny kormoranów jak wypuszczam bezcenne <_< Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mateush Opublikowano 7 Stycznia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2012 skiner rób swoje, a reszta się nie przejmuj co będzie to będzie najważniejsze samemu umieć się zachować jak wędkarz na wodzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mirek* Opublikowano 7 Stycznia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2012 Witam Kolego elmo tej jesieni byłem w takiej samej sytuacji jak Ty.W tym roku przez moją rękę zostało mniej podziurawionych szczupaków ponieważ miałem prawie dwumiesięczną kontuzję. Choć na tej wodzie wmówienie, że ryby są chore to i tak nic nie da. Zjedzą chore.Spiningujac którejś niedzieli, padł mój kolejny szczupak dziewięćdziesiątak, ryba miała w brzuch ogromnego leszcza a i tak skusiła się na mojego woblera. Po dość szybkim holu ryba trafiła w moje ręce a tu już same niepowodzenia, próby mierzenia, fotka dość długie przebywanie ryby poza jej środowiskiem{a widzę, że jest to ciężarna samica } wymęczyły rybę dość znacznie. Ryba trafia do wody, wędkarze z innych łodzi już nie nazywają tych co to wypuszczają idiotami, lecz zacierają ręce na tą zdobycz.Mam kaca moralnego, przecież można było odpłynąć i wypuścić zdobycz w jakimś innym miejscu ale jak takie znaleźć w niedzielę, po za tym mogłoby to źle wpłynąć na kondycję ryby. Ja mam sposób, po prostu przestanę łowić szczupaki w tym roku z premedytacją przecież są inne ryby, inne wody...Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elmo Opublikowano 7 Stycznia 2012 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2012 (edytowane) . Edytowane 14 Czerwca 2015 przez elmo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maynard Opublikowano 7 Stycznia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2012 Ja przy widzach nie łowię. Wcale. Tylko ewentualnie z kolegami. I to nie jest żart. Albo mam miejsce dla siebie, albo znajdę sobie nowe, albo wracam do domu lub na inną wodę, jak jest po drodze. Oczywiście mówię o wodzie, która jest trudna, ryba jest, tylko nie każdy wie/umie/będzie próbował. Bo na deptakach i łowiskach z kormoranami za plecami, to bym się nie szczypał, łowił i wypuszczał. Może akurat komuś wytłumaczysz, że ryba zaraźliwie chora, albo że z takiej mamuśki jak się wytrze, to za rok złowisz do lodówy z tuzin kilówek PozdrawiamGrzesiek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.