Skocz do zawartości
  • 0

Jaka wysokośc kary za połów bez uprawnień?


FidoAngel

Pytanie

Jestem ciekaw jak wysoką karę m?łgłbym dostać łowiąc bez dokument?łw ?

 

Czy jest r?ł?źnica dla tych kt?łrzy:

- wcale nie mają Karty Wędkarskiej

- mają Kartę Wędkarską ale nie mają pozwolenia od uprawnionego do dysponowania wodą (np PZW)

- nie mają przy sobie ?źadnych (choć posiadają wszystkie wymagane dokumenty)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Kolego @Kuba Standera -ogromny szacun za zaanga?źowanie twoje w SSR , nie ka?źdy mo?źe sobie pozwolić na dodatkowe zajęcia i nie ka?źdy ma do tego predyspozycje .Sądzę ,?źe większa część wędkarzy zapłaciła by nawet i większe składki wiedząc ?źe p?łjdzie na ochronę naszych ryb , a nie na kolejną wycieczkę naszych działaczy ,czy stanicę wędkarską dla zasłu?źonych .Praca PSR -rozumię ,?źe to nie ich hobby -tak jak piszesz, ale to ich praca jak ka?źda inna -za kt?łrą płacimy my wszyscy ,i wolał bym ?źeby pozyskiwali kasę nie na mnie -za takie bzdury jak brak wypychacza itp .Nasi działacze PZW powinni naciskać by zmienić nasze prawo aby były większe kary finansowe dla kłusoli , zatruwających świadomie nasze rzeki itp. ale zawsze jest wytłumaczenie -mała szkodliwość społeczna -dla mnie to złodziej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jozi - wiesz jak z naszymi okręgami jest, ze na og?łł nie zatrudniają straznik?łw, wszak państw?łwka nie jest zbrojnym ramieniem PZW.

Oland - a jakie trzeba mieć predyspozycje? Ledwo ła?źę, po krzakach to juz zupełnie kijowo. Ale, zamiast narzekać i rozglądać się do okoła dlaczego jest źle - postanowiłem coś zmienić, nie narzekać.

Niestety z rzeczywistością się nie wygra i chyba odpuszczę sobie bycie stra?źnikiem licencjonowanym - z prostego powodu - jako stra?źnik, z ka?źdą pierdołą podlega się pod prokuratora nawet. Jako zwykły ludek - tylko jak komuś grubsze kuku się stanie.

A ze ja z natury spokojny jestem i nieśmiały, to i nie jest to jakiś problem, mo?źna robić robotę i rzeki pilnować BEZ blachy. Nie wiem czy nie skuteczniej <_< <_< bez bycia skrępowanym r?ł?źnymi dziwnymi pomysłami ludk?łw zza biurek <_< <_<

 

Jakby ka?źdy dbał o wodę to byłoby zupełnie inaczej.Po mojemu powinny powstać towarzystwa wędkarskie zrzeszające grupę wędkarzy posiadających daną wodę.

Przykład wędkarzy z Lublina, kt?łrzy bronią wody jak lwy!!!!

Dokładnie, zamiast siedzieć, narzekać i czekać a?ź weźmy i zr?łbcie napierają z waznymi tematami. A wyjście tam nad wodę bez papier?łw czy odstawianie maniany to chyba jeden z najgłupszych pomysł?łw - wg historii potrafią i w wodę za ancymonem skoczyć i po rzece gonić :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Odnośnie wysokości kary za poł?łw na lubelskich wodach g?łrskich z zastosowaniem m. in. niedozwolonych hak?łw z zadziorem.

Cytuję zasady i obostrzenia z zezwolenia widoczne na pierwszej kartce:

Nie przestrzeganie zasad niniejszego zezwolenia mo?źe skutkować jego utratą lub zatrzymaniem przez uprawnionego do rybactwa i jego organy np. PZW Okręg Lublin(stra?ź ochrony w?łd)bez prawa do odszkodowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

I słusznie @STREMER. W pełni popieram a tak?źe akceptuję te zasady. Wątpliwości nasuwają się w momencie oceny, przez kontrolującego, czy zadzior jest, czy został usunięty.

M?łwię tu o szerokim polu do interpretacji, jaki pozostawia się kontrolującemu, wobec braku, czy te?ź trudności z pozyskaniem oryginalnych hak?łw/kotwic bez zadzior?łw.

Jak to jest w praktyce?

Pytanie dość istotne, bo i praktyka stosowana coraz powszechniej na wodach PZW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jest to dość proste, stosowane do takiej oceny na Bałkanach. Wbija się haczyk w ciuchy łowiącego i wyszarpuje z całej siły - jak prawidłowo zagięty, to wychodzi jak igła. Jak nie, to... :mellow:

To akurat nie jest takie oczywiste chocia?ź z braku laku tak właśnie czynię <_<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

No i po lekturze tego wątku postanowiłem, ?źe jednak jeszcze tego roku zapłacę składki. Groźba proces?łw sądowych, przymusu bezpośredniego, konfiskaty wszystkiego co mam nad wodą swoje zrobiła. I niech mi nikt nie m?łwi, ?źe to jakieś śmieszne pieniądze bo za 100 dolc?łw to jednak mo?źna tu i ?łwdzie na świeci ładnie powędkować na rybnych łowiskach.

 

Jakbym sam kupił ryb za te dwie st?łwy i wpuścił tam gdzie łowię to bym ryby widywał a tak to pusto jak w studni. A z drugiej strony to co kleniem, boleniem Qdrę zarybiać :angry: I wcale nie jest to wina kłusownik?łw ani rybak?łw bo w tych okolicach nigdy nic takiego nie widziałem a na rybach, choćby w tym roku, byłem ze 100 razy a z tego połowa to nocami łaziłem.

 

Rozpiepszają naszą kasę i nic nie robią. Przestanę całkiem tu łowić bo tylko krew mnie zalewa. I jeszcze ta kultura kontroli przez nawiedzonych stra?źnik?łw co mi ojca opłacającego 50 lat składki, straszą sądem za drewniane widełki pod wędką a mnie, kt?łry od kilkunastu lat nie bierze ryb opr?łcz jednej sztuki na Wigilię obszukują jak złodzieja.

Szlag niech to wszystko trafi, niepotrzebnie się denerwuję...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pewnie, wszak łaskę płacąc składkę robisz niesłychaną, stra?źnik powinien na kolanach poprosić o okazanie papier?łw i na wszelkie mo?źliwe ściemy przymknać oko. Wszak przecie?ź to Polandia jest i ka?źdy robi co chce, jak chce i ch... komukolwiek do tego. Przecie?ź nawet jak policjant złapie na bani, to jego wina, nie kierujacego, ze wiecz?łr wcześniej p?łł litra wciągnął i jak to mo?źna komuś tak ?źycie złamać za taka pierdołę.

 

Ja za to czytając ten watek, zaczynam zgadzać się z kolegą, z kt?łrym niedawno rozmawiałem. Przedstawił on tezę, ze Polacy mentalnie zatrzymali się nie w czasach komuny, a pod koniec XIX wieku. tak ledwo-ledwo co po pańszczyźnie, a w trakcie zabor?łw, gdzie trzeba było okupanta przechytrzyć... Z domieszka złotej wolności szlacheckiej.

 

 

A najlepsze, ze większośc, gotowa rejtana zrobić u nas przy kontroli, potulnie kładzie uszy po sobie na łowiskach bałkańskich czy na wyspach... Zaraz usłysze - bo tam stra?źnicy mili. Pewnie tak, bo 80% sprawdzanych nie zaczyna rozmowy od wyzwisk, ..uj?łw i tego co mu mo?źesz zrobić...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A wiecie, ?źe gdyby te prawa i obowiązki były egzekwowane, jaki panowałby ład i porządek? Jestem jak najbardziej przeciw ograniczaniu praw, tudzie?ź kolejnych obostrzeń, niemniej jednak to nieuchronność i egzekwowanie praw, wyr?ł?źnia nas na tle Europy. Og?łlnie, nie tylko jeśli chodzi o prawa i obowiązki wędkarza.

 

:D

 

moge jedynie te Twoje slowa Krzysiek potwierdzic niestety

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pewnie, wszak łaskę płacąc składkę robisz niesłychaną, stra?źnik powinien na kolanach poprosić o okazanie papier?łw i na wszelkie mo?źliwe ściemy przymknać oko. Wszak przecie?ź to Polandia jest i ka?źdy robi co chce, jak chce i ch... komukolwiek do tego. Przecie?ź nawet jak policjant złapie na bani, to jego wina, nie kierujacego, ze wiecz?łr wcześniej p?łł litra wciągnął i jak to mo?źna komuś tak ?źycie złamać za taka pierdołę.

 

Ja za to czytając ten watek, zaczynam zgadzać się z kolegą, z kt?łrym niedawno rozmawiałem. Przedstawił on tezę, ze Polacy mentalnie zatrzymali się nie w czasach komuny, a pod koniec XIX wieku. tak ledwo-ledwo co po pańszczyźnie, a w trakcie zabor?łw, gdzie trzeba było okupanta przechytrzyć... Z domieszka złotej wolności szlacheckiej.

 

 

A najlepsze, ze większośc, gotowa rejtana zrobić u nas przy kontroli, potulnie kładzie uszy po sobie na łowiskach bałkańskich czy na wyspach... Zaraz usłysze - bo tam stra?źnicy mili. Pewnie tak, bo 80% sprawdzanych nie zaczyna rozmowy od wyzwisk, ..uj?łw i tego co mu mo?źesz zrobić...

 

Kuba nie do końca się z Tobą zgodzę. Łowię czasem na łowisku specjalnym PZW - Czarna Przemsza. Spotykam tam Pan?łw stra?źnik?łw. Zawsze dokładnie kontrolują, sprawdzają wszystko, porozmawiają, doradzą czasem na co łowić i jest miło i przyjemnie. Łowię te?ź oczywiście na niespecjalnych wodach PZW i tutaj kultura stra?źnik?łw potrafi być poni?źej krytyki. Mojego Ojca wysadziłem raz z ł?łdki na brzegu, bli?źej samochodu (b?łl plec?łw), a sam popłynąłem do rybacz?łwki, kt?łra oddalona jest o ładne kilkaset metr?łw od parkingu. Zauwa?źywszy go Pan z SSR potraktował Go jak nie przymierzając CBŚ o 6 rano.

Przy łowieniu karpi w nocy, Panowie z kontroli przepłynęli mi przez łowisko o głębokości ~1m na silniku spalinowym, itd..

 

Mogę zrozumieć, ?źe spotykając się stale z tymi gorszymi postawami wędkarzy i stra?źnikowi nerwy mogą puścić, ale dlaczego ja mam za to cierpieć?

 

Natomiast co do wspomnianego sposobu sprawdzania zadzior?łw na haczyku, to słyszałem o nim wcześniej i powiem szczerze, ?źe są 2 mo?źliwości mojej reakcji przebicia mi np. kurtki z membraną - nawet muchą pozbawioną zadziora:

- stoczyć potyczkę

- wystąpić do przeło?źonego stra?źnika a zwrot koszt?łw kurtki.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jarek

Stra?źnik był nie miły - spisz jego numer, zgłoś to jego przeło?źonym. Wierz mi, ze następnym razem pomyśli 4x zanim odstawi straznika teksasu. Nie bądź obojętny na chamstwo stra?źnik?łw, bo nie mają do tego ani prawa, ani podstaw. W ewidentnych sytuacjach, jak ci koleś nad pstrągowym siurkiem z glizdą siedzi, trudno by grzecznie z nim rozpoczynać rozmowę, podobnie jak z ka?źdym innym złodziejem przyłapanym na gorącym uczynku - wszak jak ci kolo kroi radio z auta to nie zaczynasz Szanowny Panie..

Co do sposobu - a czemu wbijac w membranę? jakby wszyscy u nas nad wodami w simmsach latali . Plus - takie działanie w sprawach ewidentnych, jak na chama koleś się miota ze przeciez podoginał zadziory, a jest inaczej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jestem ciekaw jak wysoką karę m?łgłbym dostać łowiąc bez dokument?łw ?

 

Czy jest r?ł?źnica dla tych kt?łrzy:

- wcale nie mają Karty Wędkarskiej

- mają Kartę Wędkarską ale nie mają pozwolenia od uprawnionego do dysponowania wodą (np PZW)

- nie mają przy sobie ?źadnych (choć posiadają wszystkie wymagane dokumenty)

 

Taką, jak w poni?źszym cytacie.

 

We wsztystkich trzech sytuacjach ZAGROŻENIE karą jest identyczne, natomiast rzeczywiście ORZECZONA kara mo?źe być r?ł?źna, w zale?źności od indywidualnej sytuacji w ka?źdej sprawie. Natomiast zakres ŚRODKÓW KARNYCH jest praktycznie taki sam w ka?źdej sytuacji.

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

 

 

Art. 27a.

1. Kto:

(...)

2) dokonując amatorskiego połowu ryb:

a) nie posiada przy sobie karty wędkarskiej albo karty łowiectwa podwodnego lub u?źywa tej karty mimo sądowego orzeczenia o odebraniu karty wędkarskiej lub karty łowiectwa podwodnego,

B) nie posiada zezwolenia, o kt?łrym mowa w art. 7 ust. 2, bądź nie stosuje się do warunk?łw zezwolenia lub nie prowadzi rejestru amatorskiego połowu ryb, je?źeli zezwolenie zobowiązuje do jego prowadzenia,

(...)

podlega karze grzywny albo karze nagany.

2. Karę, o kt?łrej mowa w ust. 1, wymierza się odpowiednio za usiłowanie, pod?źeganie

i pomocnictwo w popełnieniu czynu, o kt?łrym mowa w ust. 1 pkt 3–7.

3. W razie ukarania za wykroczenia określone w ust. 1, sąd orzeka o podaniu orzeczenia

o ukaraniu do publicznej wiadomości, na koszt ukaranego.

4. W razie ukarania za wykroczenia określone w ust. 1, sąd dodatkowo orzeka, odpowiednio:

1) na rzecz pokrzywdzonego:

a) obowiązek naprawienia szkody, na wniosek tego pokrzywdzonego, lub

B) uprawnionego do rybactwa nawiązkę w wysokości od pięciokrotnej do

dwudziestokrotnej wartości przywłaszczonych ryb;

2) przepadek rybackich narzędzi połowowych i innych przedmiot?łw, kt?łre

słu?źyły lub były przeznaczone do popełnienia wykroczenia, a tak?źe przedmiot?łw

pochodzących bezpośrednio lub pośrednio z wykroczenia, na rzecz

uprawnionego do rybactwa;

3) trwałe odebranie karty wędkarskiej albo karty łowiectwa podwodnego bądź

jej przekazanie do depozytu sądowego na okres nie kr?łtszy ni?ź 12 miesięcy,

do czasu zło?źenia przez osobę ukaraną ponownego egzaminu z wynikiem

pozytywnym.

5. O orzeczeniu środka karnego, o kt?łrym mowa w ust. 4 pkt 3, sąd powiadamia

właściwy organ, upowa?źniony do wydawania karty wędkarskiej albo karty łowiectwa

podwodnego.

6. Orzeczenie o przepadku, o kt?łrym mowa w ust. 4 pkt 2, mo?źe dotyczyć r?łwnie?ź

przedmiot?łw niestanowiących własności sprawcy.

7. Orzekanie w sprawach określonych w ust. 1 następuje w trybie przewidzianym

przepisami Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
Gość White-fish

A ja mam takie pytanko, w tym roku chciałbym wkręcić w metodę spinningową swoją drugą poł?łwkę, tylko nie wiem czy na mojej karcie wędkarskiej i opłaconych składkach mo?źemy oboje łowić :unsure: kiedyś gdzieś przeglądałem ?źe jako rodzina mo?źna tak łowić. Kiedyś nawet jako dzieciak nie jedno krotnie łowiłem z Ojcem na spinning nie mając jeszcze uprawnień i przy kontrolach nie było ?źadnych problem?łw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A tak poza tym wszystkim, nie sądzicie, ?źe ten cały wątek jest psu na budę. Bo chyba nie chodzi o to aby łowić bez uprawnień, skoro tak to co nas obchodzi jakie będą/mogą być konsekwencje. Dziwi mnie tylko, ?źe temat ma ju?ź tyle stron :huh: :huh: :huh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Kumam B) no to będę musiał ją nam?łwić na wyrobienie karty, a składki ju?ź jej opłacę. Dzięki za info :D

 

Drogi Kolego,

Karta wedkarska to jedno, a składki to zupełnie co innego i nale?źy to stanowczo rozdzielić. Obowiązek posiadania karty wędkarskiej przez wszystkich, kt?łrzy ukończyli 14 lat nakłada na nas ustawa ustawa o rybactwie śr?łdlądowym (obowiązek posiadania karty nie dotyczy r?łwnie?ź cudzoziemc?łw). I tu nie ma ju?ź ?źadnych odstepstw - tak jak z prawem jazdy - nasza mał?źonka nie mo?źe prowadzić samochodu tylko dlatego, ze my posiadamy prawo jazdy.

Natomiast inna sprawa to opłaty dokonywane w PZW czy w jakiejkolwiek innej instytucji posiadającej uprawnienia do rybactwa czy po prostu posiadającej wody, kt?łre udostępnia do wedkowania. PZW (czy ktokolwiek inny) jako dzier?źawca (właściciel) wody ustala sobie regulamin i opłaty jakie obowiązuje na jego wodach i tyle.

A swoją drogą jak tak poczytałem sobie te wszystkie posty w tym temacie,to tylko jedna refleksja mi się nasuwa. Zamiast zadawać milion pytań, na kt?łre odpowiedzi mo?źna znaleźć w 10 min. wykazując minimum chęci mo?źna by tę energię spo?źytkować właśnie, jak napisali koledzy powy?źej, w czynną ochronę i ratowanie naszych w?łd. Poza tym przera?źający jest całkowity brak elementarnej wiedzy na temat obowiazujących nas wedkarzy przepis?łw - to tak jakby kierowca posiadajacy prawo jazdy pytał się gdzie znajdzie przepisy dotyczące poruszania pojazdem po drogach. Przecie?ź ktoś, kto posiada uprawnienia do wedkowania nie powinien zadawać pytań typu - gdzie znaleźć obowiazujące go przepisy ! I potem się wszyscy dziwią, ?źe stra?źnicy się czepiają wędkarzy - skoro większość wedkarzy nie ma bladego pojęcia o swoich prawach i obowiązkach, o prawach kontrolującego i wypisuja, ?źe nigdy nie oddadzą swojego sprzętu i będą go bronić jak lew, czy zadają pytania, co nazywamy kłusownictwem :huh: .

 

Pozdrawiam

Rafał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

 

 

Pewnie, wszak łaskę płacąc składkę robisz niesłychaną, stra?źnik powinien na kolanach poprosić o okazanie papier?łw i na wszelkie mo?źliwe ściemy przymknać oko. Wszak przecie?ź to Polandia jest i ka?źdy robi co chce, jak chce i ch... komukolwiek do tego. Przecie?ź nawet jak policjant złapie na bani, to jego wina, nie kierujacego, ze wiecz?łr wcześniej p?łł litra wciągnął i jak to mo?źna komuś tak ?źycie złamać za taka pierdołę.

 

Ja za to czytając ten watek, zaczynam zgadzać się z kolegą, z kt?łrym niedawno rozmawiałem. Przedstawił on tezę, ze Polacy mentalnie zatrzymali się nie w czasach komuny, a pod koniec XIX wieku. tak ledwo-ledwo co po pańszczyźnie, a w trakcie zabor?łw, gdzie trzeba było okupanta przechytrzyć... Z domieszka złotej wolności szlacheckiej.

 

 

A najlepsze, ze większośc, gotowa rejtana zrobić u nas przy kontroli, potulnie kładzie uszy po sobie na łowiskach bałkańskich czy na wyspach... Zaraz usłysze - bo tam stra?źnicy mili. Pewnie tak, bo 80% sprawdzanych nie zaczyna rozmowy od wyzwisk, ..uj?łw i tego co mu mo?źesz zrobić...

 

Kuba nie do końca się z Tobą zgodzę. Łowię czasem na łowisku specjalnym PZW - Czarna Przemsza. Spotykam tam Pan?łw stra?źnik?łw. Zawsze dokładnie kontrolują, sprawdzają wszystko, porozmawiają, doradzą czasem na co łowić i jest miło i przyjemnie. Łowię te?ź oczywiście na niespecjalnych wodach PZW i tutaj kultura stra?źnik?łw potrafi być poni?źej krytyki. Mojego Ojca wysadziłem raz z ł?łdki na brzegu, bli?źej samochodu (b?łl plec?łw), a sam popłynąłem do rybacz?łwki, kt?łra oddalona jest o ładne kilkaset metr?łw od parkingu. Zauwa?źywszy go Pan z SSR potraktował Go jak nie przymierzając CBŚ o 6 rano.

Przy łowieniu karpi w nocy, Panowie z kontroli przepłynęli mi przez łowisko o głębokości ~1m na silniku spalinowym, itd..

 

Mogę zrozumieć, ?źe spotykając się stale z tymi gorszymi postawami wędkarzy i stra?źnikowi nerwy mogą puścić, ale dlaczego ja mam za to cierpieć?

 

Natomiast co do wspomnianego sposobu sprawdzania zadzior?łw na haczyku, to słyszałem o nim wcześniej i powiem szczerze, ?źe są 2 mo?źliwości mojej reakcji przebicia mi np. kurtki z membraną - nawet muchą pozbawioną zadziora:

- stoczyć potyczkę

- wystąpić do przeło?źonego stra?źnika a zwrot koszt?łw kurtki.

 

 

 

 

 

 

 

Hej.@Jarek w 100% się z Tobą zgadzam .Przepływanie przez łowisko jest nagminne i nic nie daje zwracanie uwagi.Myślę ?źe stąd te h... i k... na początku rozmowy Kubo :twisted:Do tego dochodzi trzepanie obcych a miejscowy kole?źka z niewymiarkami mo?źe pływac spokojnie,brak znajomości przepis?łw np. od lat pr?łbuję wydobyc od stra?źnik?łw informację czy wolno działkowcom co rano wrzucac do Narwi ruskie pompy elektryczne na kablu,brzęczące niemiłosiernie i na moje prośby o interwencję wzruszają ramionami ?źe nie znają przepisu itd...ale przepis ?źe nie wolno mi kotwiczyc na NIEOZNACZONYM szlaku znają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jeśli chodzi o samowolny pobór wody z rzeki to tylko długa droga administracyjna. Należy zgłosić powyższy fakt do RZGW i mocno naciskać aby sprawą się ktoś zainteresował. Gdyby został wykopany rów lub coś podobnego to sprawa jakoś ruszy. Dla pompki nie będzie to łatwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...