woblery z Bielska Opublikowano 13 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2018 Najważniejsze, to chcieć. Gdy człowiek chce, gdy mu na tym zależy, przeszkody nie istnieją. Jest tylko czas i cierpliwość... Jeśli nie da rady czegoś wartościowego zrobić samemu, trzeba znaleźć grupę podobnych zapaleńców i zrobić to wspólnie. Tych parę słów wstępu napisałem do wiecznych malkontentów, narzekających na zastaną rzeczywistość. Można na narzekaniu poprzestać, można też wziąć się do roboty i zrobić coś konstruktywnego. Nie zawsze muszą być to spektakularne działania, czasem wystarczy wziąć torbę i posprzątać ulubiony fragment brzegu, albo pójść na doroczne zebranie... Ilu ludzi, tyle pomysłów W okręgu Bielsko-Biała, jak wszędzie, jest Społeczna Straż Wędkarska. Boryka się ona z tymi samymi problemami, co inne podobne jednostki w całym kraju. Ma jednak prężnego komendanta i mocne wsparcie całego zarządu okręgu. W ubiegłym roku kłusownicy uciekli w gęste chaszcze, tak gęste, że nawet pies tropiący nie pomógł. Następnym więc razem wykorzystano drona do obserwacji, czy są i kłusują. A później nie goniono ich po łozinach, tylko czekano, aż przyjdą do samochodu. Do czwartej rano... Zaskoczenie pełne, wezwana policja, mandaty i skierowanie spraw do sądu. Można? Można...Nie zawsze są sukcesy. Całonocne pilnowanie postawionej sieci nie pozwoliło wykryć osoby (osób ), które tą sieć postawiły. Jednak co się odwlecze.. Przepiękny widok tarła na rzece Sole, dostępny zarówno dla widzów oglądających to z mostu drogowego w Żywcu, jak i z brzegu rzeki. Teraz odbywa się tarło Jazi, za kilka dni rozpocznie się godowy taniec Boleni. Większość przychodzi oglądać ten zjawiskowy spektakl, są jednak i tacy, którzy przychodzą z wędką. Niestety, powszechne jest tłumaczenie - "ja tylko łowię, przecież puszczam wszystkie, o co chodzi"... No-kill nie jest wymówką dla nieetycznego postępowania! Mam nieodparte wrażenie, że coraz większej ilości ludzi wypuszczanie ryb zastępuje wszystkie inne przepisy. Ba, zastępuje zdrowy rozsądek... Takie tarliska trzeba pilnować dzień i noc. Pozwolić rybom naturalnie się rozmnażać, a zarybiać tylko jako dodatkowe do naturalnego tarła uzupełnienie łowiska. I to tarlisko jest pilnowane. Zapaleńcy trzymają straż całą dobę, za co niniejszym składam im wielki pokłon i wyrazy szacunku. Dziękuję, Koledzy! 33 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery L.E. Opublikowano 13 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2018 Janusz to jest to czego brakuje we Wrocławiu...zdrowego rozsądku...selfie z rybą jest teraz podstawą wędkarstwa u nas. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fatso Opublikowano 13 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2018 Z jednej strony: dobrze, że się da, że są tacy, którym się chce. Z drugiej jednak strony: szkoda, że jest to potrzebne.Tak, czy siak 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 13 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2018 Januszku milo ze doceniasz Nasz wysilek. Pozdrowienia z krzakow. 11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jozi Opublikowano 13 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2018 Januszku milo ze doceniasz Nasz wysilek. Pozdrowienia z krzakow.Krzyś to TY w pełnym maskowaniu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 13 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2018 Nie to kolega po fachu. Ja siedze w bobrzych norach albo latam dronem. Przypadl mi tez zaszczyt dania sygnalu do akcji. Jeszcze nigdy tak precyzyjnie nie przewidzialem kiedy sie zacznie. Pozniej to byl tylko tel. do SSR z haslem : "juz":). 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 13 Kwietnia 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2018 Januszku milo ze doceniasz Nasz wysilek. Pozdrowienia z krzakow.Doceniam i wspieram tak, jak tylko zdrowie pozwala. Jesteście wzorem i inspiracją, w wielu prywatnych rozmowach zauważam, że nie tylko ja dostrzegam Wasz wkład w naszą wspólną radość z wędkowania. Chapeau bas dla całej ekipy! 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
UTi Opublikowano 15 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Kwietnia 2018 Prawie jak navy seal Wielki szacunek za to co robicie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzegorz B. Opublikowano 15 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Kwietnia 2018 Szacun Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 15 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Kwietnia 2018 Dzis rano grupa "etycznych" machala wesolo do drona. Ognisko, kielbaska, spinning- ogolnie relaks na tarlisku. Dobrze ze ryb juz w rzece tyle co kot naplakal. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 15 Kwietnia 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Kwietnia 2018 To już chyba ostatni rok takiej "zabawy" Jest w okręgu wola polityczna do zamknięcia tego odcinka rzeki w okresie od 01,03 do końca kwietnia bądź nawet końca maja. Nad terminem zamknięcia rozmowy jeszcze trwają, ale już nie będzie łażenia trącym się rybom po głowach i głupawych tłumaczeń - "ja wszystkie wypuszczam, to o co chodzi?" Coraz bardziej przekonują mnie wzorce z innych krajów, gdzie na wiosnę zamyka się łowiska. Może na początek rotacyjnie jedno łowisko? Odcinek rzeki? Warto to przemyśleć, porozmawiać ze znajomymi. "Coś" trzeba zrobić, gdyż łowienie na tarliskach staje się nagminne i wypuszczanie wszystkich ryb nie jest rozwiązaniem. Gdy etyki brakuje, trzeba zaostrzać przepisy. Chyba, że macie jakieś lepsze rozwiązania? Chętnie poczytam.. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 15 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Kwietnia 2018 (edytowane) W tym kraju tylko zakaz. Wiem juz o tym co napisales ale sam nie chcialem sie wychylac zeby ew. nie uprzedzic "zainteresowanych" o takim projekcie. Spelni sie moje marzenie. Ja np. bolesnie odczulem zakaz lowienia z lodki do konca maja na naszych zbiornikach ale wiem, ze jest to potrzebne. Bez tego zakazu sandacz i szczupak maja przesrane. Szczegolnie sandacz bo pilnuje i latwo zlowic. Ja na Zywcu sandaczy i szczupakow nie lowie wcale wiec dla mnie zakaz jest krzywdzacy, ale wiem, ze jest sluszny. W Polsce nie mozna liczyc na etyke wedkarzy i stosowanie sie do zasad takich jak zakaz lowienia na tarlisku. Musi byc calkowicie zabronione i wtedy nie ma dyskusji. Wylaczanie odcinka od 1 marca jest niemadre. Mozna dac pstragarzom jeszcze 15 dni tj wylaczyc od 16.03. Przy naszej termice wody tarlo w ostatnim tygodniu marca to ewenement. Ja laze od 7 albo 8 lat i nie zdarzylo sie. Edytowane 15 Kwietnia 2018 przez Krisu23 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 15 Kwietnia 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Kwietnia 2018 Dostrzegam w tym przykładzie powszechniejsze zjawisko i wszyscy powinniśmy zacząć się z nim mierzyć. Początek dali muszkarze. Haki bezzadziorowe, zawody na obniżonym wymiarze ochronnym - norma. Doszło do takich patologii, jak skracanie okresów ochronnych "na zawody", czy rozgrywanie tychże na kilkunastocentymetrowych rybach. Łowiska "no kill" czynne cały rok, również w okresie tarła. Oczywiście z możliwością brodzenia.W efekcie, po niedługim czasie doświadczenia wyniesione z łowisk stricte pstrągowych, zostały przeniesione na nizinne wody. W efekcie, kilka lat temu ze zgrozą słuchałem, jak znajomy planuje wypad z muchówką na tarlisko bolenia. "No bo wiesz, Janusz, w naszych wodach raczej nie ma co liczyć na to, że jednego dnia na muchówce będziesz miał kilkanaście ryb 70+". Długa to była dyskusja. Zakończyła się dobrze po północy i po wypiciu znacznej ilości kropelek rozweselających, ale w końcu przyznał mi rację. Program popularyzacji postaw C&R odniósł zaskakujący skutek, często zmieniając się w parodię samej idei... Po muszkarskiej elicie przyszła kolej na elitę spinningistów, którzy swą poprawnością polityczną posunęli się tak daleko, iż całość wędkarstwa propagują jako "No-Kill". Zaczynając i kończąc na tej dewizie. W swoim dobrym samopoczuciu celowo łowią w marcu i kwietniu szczupaki, a w kwietniu i maju sandacze. Brodzą w trakcie tarła kleni czy jazi, za nic mając tarło boleni. I łowią, w swym mniemaniu rozgrzeszeni no-killową filozofią. Nie zrozumcie mnie źle - ideę C&R wspieram świadomie, zresztą forum na którym piszę i funkcja, jaką tu pełnię, o tym świadczą. I świadomie mówię, że można być nieetycznym wędkarzem no-kill, można też być etycznym zjadaczem rybiego białka. No-kill nie jest glejtem na bezkarność. Na dawanie upustu żądzy łowieckiej zawsze i wszędzie. Jeśli ktoś łowi trzeciego cieknącego mleczem okonia, to przepraszam, pierwszy i drugi nie dały mu do myślenia? Idea C&R to dla mnie osobiście, poza rozumnym podejściem na zasadzie primum non nocere, dawanie swoją postawą godnego wzorca. Nie poprzez narzucanie go, ale raczej jako coś, co chce się naśladować. Nie chodzić po tarliskach. Nie łowić ryb w czasie ich tarła, przynajmniej nie celowo. Nawet, jeśli te akurat gatunki "wolno". Nie jestem tu ortodoksyjny, łowię z lodu na mormyszkę zarówno okonie, jak i płocie, czyli gatunki z mocno już wtedy rozwiniętymi gonadami. Na wiosnę lubię pójść nad rzekę w poszukiwaniu kontaktów z jaziami czy kleniami, mając świadomość, że ryby te już niedługo przystąpią do rozmnażania. Gdy jednak jestem na tarlisku, nie wędkuję wmawiając sobie, że to nic złego, bo przecież rybki i tak wrócą do wody... Są pewne punkty brzegowe, takie jak regulamin, w tym okresy ochronne, oraz etyka która "od zawsze" zabraniała wędkowania na tarliskach. Dostrzegam wyłom, który w takim podejściu do wędkarstwa dokonała wypaczona idea C&R. Nie wiem, nie mam pomysłu, co z tym zrobić. Co zrobić z takimi postawami, jakie w ubiegłym roku miałem okazję obserwować. Znajomy rozemocjonowanym głosem zdał mi relację z super udanego wędkowania. "Słuchaj - powiedział - złowiłem na twojego woblera pięć boleni, szczupaka i sandacza. Na którego? - spytałem. Na ""Płotkę"" (8 cm wobler!). Hm, a co chciałeś na ten wobler złowić w kwietniu? No, okonie, ale nie brały! Zresztą, wiesz, że i tak wszystko puszczam"... No cóż, on może i wszystkim rybom zwrócił wolność, Ilu jednak obserwatorom pokazał, że możliwe jest celowe łowienie ryb objętych okresem ochronnym? Czy ewentualni naśladowcy również będą te ryby uwalniać? Świadome łowienie ryb objętych ochroną, czy są to pstrągi, szczupaki, czy trące się akurat jazie jest zaprzeczeniem etyki. Jest zaprzeczeniem idei C&R. Nawet najbardziej fanatyczne podejście no-kill, tego faktu nie zmieni. Jak dotrzeć do ludzi z tym przesłaniem? Podejrzewam, że nawet cała produkcja Polmosu połączona z przeszczepem wątroby by nie wystarczyła. I tak naprawdę mając świadomość narastającego problemu, nie mam pomysłu na jego rozwiązanie. I z całą pewnością nie tylko ja ten problem dostrzegam... 17 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wobo Opublikowano 17 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2018 Podobna dyskusja toczy się w wątku: Wody w okolicach Wroclawia Moim zdaniem chyba nie ma tutaj dobrych rozwiązań.Jedyne które ochroniło by ryby to sześciomiesięczny zakaz połowu. Od stycznia do czerwca.Inne rozwiązania zawsze będą niosły możliwość, że jednak złowimy chronioną w danym czasie rybę, lub tą "gorszą" która okresu ochronnego nie posiada, ale jest w trakcie tarła.Żadne wybiórcze stosowanie przynęt, żadne oznaczenia tarlisk, ich pilnowanie czy cokolwiek innego nie wykluczą tego.I co - złowię i mam się czuć źle? Po to wędkuję aby łowić... Czy jako wędkarze jesteśmy gotowi na półroczne zawieszenie wędek na ścianie? Przy naszym deficycie wód i ryb? Pozdrawiam Romek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 17 Kwietnia 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2018 Półrocznej absencji nie proponuję. Choć funkcjonują różne rozwiązania zbliżone, w postaci "closed session", rozwiązania, którym warto się przyjrzeć. Ja dostrzegam problem związany z wypuszczaniem ryb. Z postawą - ja wypuszczam, więc wolno mi łowić. Celowo łowione niemiarowe, w okresie ochronnym, na tarliskach. Bo ja wypuszczam, więc mi wolno... Jest to postawa, która doprowadza niektórych do patologicznego wynaturzenia. Niespotykanej wcześniej plastyczności kręgosłupa moralnego. Dawniej jeśliś łowił na tarlisku, to każdy wiedział, żeś kłusownik. Więc wielu zwykły wstyd powstrzymywał. Przyzwoitość. Dziś osobnik wędkujący na tarlisku, to kłusol albo no-kilowiec. Na tarlisku łowiąc, to akurat bez różnicy, oboje łamią przepisy i większość oczywiście potrafi odróżnić dobro od zła, oraz wie, jak ma się zachować. Smuci mnie to, że ludzie, którzy powinni być elitą postaw, wzorcem do naśladowania, coraz częściej pozwalają sobie na nieetyczne postępki. I nie napotykają powszechnego ostracyzmu naszego środowiska. "Bo przecież wypuszczają ryby, to nie robią nic złego".. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wobo Opublikowano 17 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2018 Nie chce powtarzać tego co pisałem w wątku wrocławskim. Myślę, że granicę powinien sobie postawić każdy sam. Wspomniałem o "dobrych" rybach które mają okres ochronny i reszcie które go nie mają. Ale to też ryby i powinny być traktowane z należnym szacunkiem przez świadomych wędkarzy. A z tym już jest różnie. Nawet na tym forum... Czytałem kiedyś w jakiejś gazecie wędkarskiej, że Skandynawowie śmieją się z nas, że łowimy kelty, gdy tymczasem oni łowią srebrniaki. Co nie przeszkadza im stawiać żywca pod lodem - prawnie dopuszczalne u nich...Itp itd... Akceptowalne podejście do tematu i chyba jedyne które można wyegzekwować to przestrzeganie przepisów.Cała reszta chyba nie do ogarnięcia....Stygmatyzowanie kogoś, że robi tak, a nie powinien bo inni robią inaczej jest nieporozumieniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 17 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2018 Januszku, nie zapominaj o jednym. Wypuszczaniu ryb. Bez tego niestety ani Ty ani ja nie połowimy. Nie próbuj zrzucić winy na tych co sobie zajadą połowić i wypuścić. To dla nas mały problem. Walczymy z kłusownictwem, zapomniałeś? To kłusole są głównym problemem a ten gościu w stroju snajpera ich tylko straszy. Mój dron ich wkurwia. Rzucają w niego kamieniami, błystkami itd. Ale w tym roku NIKOGO nie złapalśmy i dobrze. Boją się i mają świadomość bata nad głową. I jak Cię proszę nie wywracaj mi tu kota ogonem, bo już widzę co chcesz osiągnąć. Chcesz wmówić ludziom, że pod pretekstem C&R można zacząć łamać prawo. Nie powinno się ale weźmiemy się za to później. Na razie najważniejsze, żeby ryby były ok. Są na dzień dzisiejszy ok. Resztę C&R owców co łowią na tarle załatwi zakaz który chcemy wprowadzić. Miejmy nadzieję, że to dojdzie do skutku. I ani Ty nie będziesz miał problemu, ani Ja nie będę musiał się tam szlajać. Pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Friko Opublikowano 17 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2018 Jedno i drugie jest problemem, licytowanie się co jest większym nie ma chyba głębszego sensu. U Ciebie Krisu większym problemem może być kłusownictwo ale w okolicy takiej aglomeracji jak Warszawa kłusowników nie ma zbyt wielu natomiast polujący na wiosenne okonie z 4-calowymi kopytami już jest całkiem sporo. Dlatego nie warto moim zdaniem relatywizować i usprawiedliwiać co jest "mniejszym złem" w sytuacji w której jedno i drugie zasługuje na potępienie 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 17 Kwietnia 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2018 (...)Chcesz wmówić ludziom, że pod pretekstem C&R można zacząć łamać prawo. (...)Dokładnie odwrotnie. Mówię, że C&R nie jest licencją na łamanie prawa Z pozostałymi uwagami w pełni się zgadzam. I również zdrowia życzę. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
okonek63 Opublikowano 18 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2018 (edytowane) Nie demonizuj spinningistów bo za całkowitym zakazem zabierania ryb jest tylko niewielki procent ale za skróceniem sezonu od 01 do 04(spinning, żywiec i martwa lub jej części) przynajmniej na zbiornikach popieram. Bielsko jest nieduże a w 2016 wyciągnęliście z wody 18297 kg. ryby. U mnie tylko szczupaka 16786 kg. Edytowane 18 Kwietnia 2018 przez okonek63 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 18 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2018 Ja uwazam Janusz ze trzeba sobie zadac pytanie co jest problemem podstawowym. A jest nim moim zdaniem walenie wszystkiego w leb bez opamietania. Powiedz mi ilu tak procentowo wedlug Ciebie grunciarzy nad Zywcem lowi dla czystej przyjemnosci i wypuszcza ryby? Dzisiaj osobiscie spakowalem na baseny 1150kg selekta potokowca. Pojechalo na Sole i Koszarawe. Jeszcze dobrze te auta z rzeki nie wyjada a juz bedzie czarno i las muchowek. I jakims dziwnym trafem te co sa pod wymiar tez znikna. Pozniej sie powie, ze wydry zjadly. W Zawoi od kiedy zrobilismy NoKill ciezko spotkac wedkarza nad woda. Za to ponizej ostatniej tablicy gdzie sie odcinek konczy trzeba sobie w lecie zaklepac miejscowke. Ale na zebraniu kogo bys nie spytal to lowi dla przyjemnosci i wypuszcza. Falsz obluda i parcie na miecho to jest najwiekszy problem. Jutro bedziemy zarybiac pstragiem 1+ to pewnie sami bedziemy nosic bo chetnych do pomagania zabraknie. Ile razy sie slyszy nad woda ze po co taka mala ryba zarybiac. Lepiej wymiarowa bo to juz miecho. Nad Zywcem niestety nie da sie zwalic winy na brygade rybacka bo dawno sluch po niej zaginal. Kormoranow tez nie mamy za bogato. Pzw ryby wpuszcza uczciwie ale jakos polowic ciezko. No to jak to jest? Powiedz mi? 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wobo Opublikowano 18 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2018 Ano właśnie - wszelkie uwagi, że to właśnie my wędkarze odpowiadamy za taki( kiepski) a nie inny stan wód spotyka się z niechęcią, czy wręcz wrogością.A tak właśnie jest. Nowoczesny sprzęt, potężna baza informacyjna jaką jest internet, owe parcie na mięcho( jak by nie było takiego samego w sklepie) powoduje totalne wyrybienie.Jeśli do tego dodamy kiepską gospodarkę(zniesienie okresu ochronnego dla bolenia we wrocławskim, czy zniesienie limitu ilościowego dla suma w piotrkowskim) to mamy co mamy.Wyjazdy na ryby które najczęściej bywają spotkaniami towarzyskimi bo złowić cokolwiek to bardzo szczęśliwy przypadek. Etyka nie ma tu nic do rzeczy, samo łowienie(i wypuszczanie) dla przyjemności można określić jako mało etyczne.Często kłóci się owa etyka z przepisami.Ot choćby - konieczność uwolnienia ryby niewymiarowej która głęboko połknęła przynętę.Skazujemy ją najczęściej na powolną śmierć.Do dziś prześladuje mnie widok odpływającego szczupaczka niewymiarka z woblerem w przełyku i obciętym przyponem.Dziś złamał bym przepis, zabił rybę i wyrzucił w krzaki dla padlinożerców.Strefy ochronne przed spiętrzeniami...A co z wędkarzami którzy ryb nie zabierają?To właśnie tam można się nałowić do bólu ręki. No ale nie wolno...To może te strefy powiększyć do kilometra przed i za spiętrzeniem(ułatwi to kontrole) i pozwolić łowić ale zakazać zabierania? Myślistwo - pokrewny sport...Oni nie mają oporów polować w czasie rykowiska czy na tokowiskach.Ale też nie strzelają do zwierzaków przy karmnikach.Nęcenie i łowienie - jak to z etyką powiązać???? Moje zdanie - nie mieszajmy do tego etyki, przestrzegajmy przepisów, ustalajmy sobie własne samoograniczenia. Przykładem pokazujmy, że można mieć frajdę z samego wędkowania... Pozdrawiam Romek 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
okonek63 Opublikowano 18 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2018 Każdy ma jakieś pomysły, kluczy, robi podchody ale nie chce wypowiedzieć słowa do którego podchodzi się jak do jeża. Kto wypowie słowo klucz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 18 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2018 (edytowane) Ja nie robię podchodów. Chyba jasno określiłem swoje stanowisko. Winni są wędkarze w tym kraju beretujący bez jakichkolwiek hamulców. Napisałem o odwracaniu kota ogonem, bo moim zdaniem zeszło na mniej ważny problem, czyli to, że przyjeżdża kolega Janusza na tarlisko, łowi bolki na muchę i tłumaczy się, że wypuszcza. Dla mnie jest on mniej szkodliwy niż panowie w bogatej łódce z dobrą echosondą którzy po skończonym łowieniu pakują do auta siatki z sandaczami i okoniami. Kolega co łowi na muchówkę średnio może mi zaszkodzić, a Ci co pakują siatki do auta szkodzą, chociaż pewnie robią to według litery prawa. Za dużo wędkarzy, za dużo wolno zberetować, dopóki wolno tyle zabijać ile pozwala RAPR to ryb nie będzie, choćby srało i grało. No chyba, żeby tak podnieść składkę na zarybienia o 100%, obniżyć durne limity i dowalić jeszcze dopłatę do karty na godziny pracy strażników. Wtedy odczulibyśmy efekt. O edukacji narodu, to marzenia dawno już mi przeszły. Ja nad Żywcem znam trzy osoby które uczciwie wypuszczają ryby. Z nimi łowię, pływam łódką. Na wyjazdy zagraniczne też jeżdżę z no killowcami bo otaczasz się takimi ludźmi i z takimi się zadajesz, z jakimi Ci pasuje. Ale to są ułamki procent z reszty która jak widzi mięcho to się włącza tryb mordu. Edytowane 18 Kwietnia 2018 przez Krisu23 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
okonek63 Opublikowano 18 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2018 (edytowane) Krisu ciepło. Jedno zdanie jest prawie właściwe ale rozwiń je. Edytowane 18 Kwietnia 2018 przez okonek63 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.