Skocz do zawartości

Szwecja


yglo

Rekomendowane odpowiedzi

Siema , właśnie wróciłem z kumplem z Blekinge . Wypad 4 dniowy pod namiocik z pontonem jak rok temu. W tym roku pogoda jak i ryby dały nam ostro popalić , wiatry dochodziły do 40km/h i większość dnia w pełnej lampie a ryby lekko cykały bez mocnych uderzeni .Porównujac poprzedni rok złowiliśmy Ok 40 % mniej ryb ,ale i tak było co robić .Wielkość ryb za to była większa dużo więcej 80/90 i padła 103 cm ..

post-64371-0-12816400-1568824217_thumb.jpeg

post-64371-0-66049600-1568824256_thumb.jpeg

post-64371-0-98578500-1568824269_thumb.jpeg

post-64371-0-84706500-1568824336_thumb.jpeg

post-64371-0-59094600-1568824347_thumb.jpeg

post-64371-0-46285300-1568824357_thumb.jpeg

post-64371-0-03705200-1568824448_thumb.jpeg

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wspólnym znajomym, trochę śledziłem Wasze tegoroczne zmagania i szacun za wyniki :clappinghands:  :good: . Od soboty ja zaczynam swoją szychtę na drugiej zmianie na tej wodzie. Nie obiecuję sobie zbyt dużo, gdyż znajomość łowiska to spora część sukcesu ... ja będę tam pierwszy raz :blush:  ;)  :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W piątek powróciłem  z piętnastej dorocznej wyprawy na sandacze do Szwecji. W ciągu dwóch tygodni pobytu mieliśmy dwa dni na początku i dwa na końcu z  pogodą umożliwiająca łowienie. Pozostałe 10 dni wiał wiaterek 10-12 m/s w porywach do 18m/s. Oczywiście nie odpuszczałem. Jednak  drogę na sandaczowe miejscówki miałem odciętą i trzeba było ich szukać w miejscach osłoniętych do wiatru co dawało efekty jak na Szwecję raczej marne. Największy szczupak wyprawy -108 cm, największy sandacz 74cm.

 

P.S. Wczoraj i dzisiaj próbowałem szczęścia na „rodzimej” Turawie. Dwa dni łowienia przyniosły jednego pięćdziesiątaka. Wolę Szwecję ( nawet przy 12m/s).

 

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cezary,akurat w aurę nie trafiłeś...Ale tak czy siak zabawę miałeś przednią... :D

Który domek zajmowaliście?

Wrzuć jeszcze fotkę zębatego ,tą co mi przysłałeś... ;)

"P.S. Wczoraj i dzisiaj próbowałem szczęścia na „rodzimej” Turawie. Dwa dni łowienia przyniosły jednego pięćdziesiątaka. Wolę Szwecję ( nawet przy 12m/s)." bez dwóch zdań... :P

Edytowane przez chlodnica
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W piątek powróciłem  z piętnastej dorocznej wyprawy na sandacze do Szwecji. W ciągu dwóch tygodni pobytu mieliśmy dwa dni na początku i dwa na końcu z  pogodą umożliwiająca łowienie. Pozostałe 10 dni wiał wiaterek 10-12 m/s w porywach do 18m/s. Oczywiście nie odpuszczałem. Jednak  drogę na sandaczowe miejscówki miałem odciętą i trzeba było ich szukać w miejscach osłoniętych do wiatru co dawało efekty jak na Szwecję raczej marne. Największy szczupak wyprawy -108 cm, największy sandacz 74cm.

 

P.S. Wczoraj i dzisiaj próbowałem szczęścia na „rodzimej” Turawie. Dwa dni łowienia przyniosły jednego pięćdziesiątaka. Wolę Szwecję ( nawet przy 12m/s).

 

 

 

Pięćdziesiątak na dwa dni. GRUBO.

Edytowane przez bartsiedlce
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w Szwecji w 2 poł września .Sądząc po warunkach pogodowych pewnie w tym samym czasie co Sailfish.Patrząc na ten film u nas wiało jeszcze mocniej w zasadzie non stop białe grzywki.

Na tydzień udało sie wypłynąc 4x.Nowa woda  plus warunki  pokazały ,że w Szwecji nie jest łatwo.Pojedyncze brania sandaczy na cały dzien na 3 osoby.Takich serii jak na filmie nie mieliśmy wcale.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja "atakowałem" 3-im tygodniem września. W tym roku było ciężko. Trudniej niż ostatnio (znacznie), właściwie od czasu kiedy jeżdżę na szkiery Blekinge odnotowałem najgorszy wynik ilościowy w szczupakach. Niby 154 szt :) to tragedii ni ma. Jednak w pamięci jeszcze wypad z zeszłego roku (293 szt.), ryb znacznie lepszego sortu, które były znacznie łatwiejsze do złowienia. W tym roku była dłubanina. Były okresy kilkugodzinne bez ryby. Jakkolwiek w przełożeniu na "nasze polskie" warunki jest to dalej "kraina będąca poza wyobrażalnym zasięgiem". Ogólnie śledź/szprot nie weszły w zatokę. W zeszłym roku udało nam się opanować w dość dobrym stopniu wyciąganie regularnie ryb podążających za śledziami z głębokiej wody ... w tym roku była głównie dłubanina "z zielska".

 

Ajpg_qsaqaqr.jpg

 

Bjpg_qsaqaqx.jpg

 

Cjpg_qsaqaqn.jpg

 

Djpg_qsaqaqe.jpg

 

Ejpg_qsaqaqw.jpg

 

Fjpg_qsaqaqs.jpg

 

 

 

Hjpg_qsaqqpp.jpg

 

Ijpg_qsaqqph.jpg

 

Jjpg_qsaqqpr.jpg

 

PB na wyprawie biłem dwa razy :) ... w linach. Pierwszy miał 54 cm, drugi 58 cm. Ładnie biły z opadu, przynęty były połknięte do samej agrafki (kaitek 4 cale i 13 centymetrowy biały tweester).

 

Lin-54jpg_qsaqqpe.jpg

 

Lin-58jpg_qsaqqpw.jpg

 

.. przyłowiły się fajne okonie, w tym największe poniżej (45, 41):

 

okon-45aj_qsaqqps.jpg

 

okon41jpg_qsaqqpa.jpg

 

Co do pogody: skrajna. Albo wiało tak że chciało łeb urwać (do 7 bft w szkwałach), albo nie wiało nic czemu towarzyszyła lampa. Temperatura wody wynosiła jak przyjechaliśmy 16C, spadała z każdym dniem. Ostatniego dnia było 13.2. Dochodziły duże wahania poziomu morza (w ciągu dnia w okolicach 0.5 metra).

 

  • Like 23
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. 154 szt. "na głowę", właściwie w niecały tydzień: w pierwszy dzień zacząłem łowić około 12:00, ostatniego dnia zakończyliśmy łowienie o 17:00 (trzeba było zwijać pontony itp. wiadomo, lepiej to robić za widoku), pozostałe środkowe dni (bo byłem od soboty do soboty) za to przełowiłem od zmierzchu do świtu właściwie bez żadnej przerwy. Najlepszy dzień dał mi 40 szczupaków, najgorsze były te niepełne: pierwszy i ostatni: po 14 szt. Pozdr.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

 

Koledzy, szukam nowej miejscówki/inspiracji na maj 2020. 

 

Najchętniej jezioro, Szwecja środkowa lub trochę bardziej na północ. Byle nie jakaś obła kałuża, na której urywa głowę  :D

 

W zamian służę namiarem na fajne łowisko w środkowej Szwecji (rzeka) z wygodnym domkiem i jedną łodzią na stanie, tak mogę się odwdzięczyć :) 

Ewentualnie rozpiska miejscówek z tegorocznego wypadu do Blekinge, ale to raczej wiedza powszechna  ;) 

 

Jeżeli ktoś zechce pomóc, zapraszam do kontaktu  :) 

 

pozdrowienia,

Wojtek 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Pisze na gorąco - czekając na boarding na lotnisku Skavsta.

 

Krótki wypad na jezioro Takern z 16 letnim synem, 3 dni łowienia na pełnym luzie (wiadomo nastolatki nie lubią napinki). Łapaliśmy w czwartek, piątek i sobotę od 10:30 do max 16:00.

W sumie padło ok 70 sztuk, syn ma nowy PB 104cm a ja zadowoliłem się kilkoma 90-tkami.

Pogoda mega zmienna. Czwartek piękne słońce i lekki wietrzyk, piątek pochmurno i lekki zachodni wiatr a sobota mglista, trochę mżawki i kompletna flauta - zjazd ciśnienia o 40 hPa !!!

 

Co ciekawe - ryby brały TYLKO na małe przynęty max 15cm i małe jerki np. Baby 5d2216a50be2f313ab5a0b777d9b420a.jpg2c591465832efbdc05bea0d46a861b84.jpgaae94a190b1968ce7aee1d9cf6d1bb78.jpg023678376669223872eb125666d38616.jpgf887f077a6797755ead7c070c13cb5a6.jpg30fb1265affdefe628e75fb77054b15c.jpg64b192bec100616d05553d0b0ca2e019.jpg Buster - ignorowały zupełnie duże.

Ani jednego brania !!!!! Na reklamowane przez KanalGratis Dragon Flatnose i Illex Dera Ball

 

Ryby były już zgrupowane pomimo iż roślinność Jeszcze nie opadła - z jednego miejsca zawsze było min 5 sztuk. Odpalały od 12:00 i brania kończyły się ok 14:00

 

 

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  • Like 21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Panowie mam prośbę o małą podpowiedź gdzie możnaby uderzyć za sandaczem lub okoniem z brzegu. Mieszkam w Köping, jest blisko fajna zatoka z głębsza woda,ale to jak walić kamieniem w studnie. O ile okres wrześniowy było widać że ryba tam jest, tak teraz studnia. W prawo od zatoki jest wioska która też rybki dawała teraz to samo nic kompletnie a dodatkowo straszna plycizna tam jest. Pytam bo niedzielę mam wolną zawsze fajnie wyskoczyć chociaż na chwilę porzucac z tym żeby chociaż jakiś kontakt był a tu lipa totalna. Może poratujecie gdzie warto podjechać porzucac chociaż chwilę i gdzie byłaby szansa na jakąś rybę. Z góry dzięki gdyby komuś chciało się dac jakiegoś cynka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Od nowego roku będę dysponował własną łódką. Naskładało mi się 55 dni urlopu i planuje wybrać w połowie października 2 tygodnie. Jest sens jechać w tym okresie do Szwecji za szczupakiem? Plan zakładał by wyjazd z żoną która też wędkuje. Może ma ktoś jakąś ciekawą miejscówkę na taki wypad? Łódź Wigry 355 + silnik 3,5 więc zbiornik nie za duży. Nie szukam rekordowych szczupaków, raczej żeby się nałowić.

Edytowane przez hvast87
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...