Skocz do zawartości

Szwecja


yglo

Rekomendowane odpowiedzi

W dzisiejszych czasach już ciężko coś ukryć. W internecie jest wszystko, szczególnie w przypadku Szwecji bo Szwedzi wyznają politykę promocji swoich łowisk a nie trzymania ich w kieszeni. Wystarczy trochę pogrzebać, dzisiaj np. znalazłem super wodę z dużymi pajkami

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie, czy nie lepiej poszukać fajnej okoniowej wody korzystając z otwartych źródeł informacji. W tym roku polecono nam (podobno) dobrą szczupakową wodę. Z zębatymi nie poszaleliśmy (raptem kilka dziewięćdziesiątek w dwa dni), ale okoni w przedziale 38-44 połowiliśmy na kopy. Generalnie wydaje mi się, że łowienie takich okoni na tej szerokości geograficznej nie jest zbyt skomplikowane. Gorzej z rybami 45+...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego jedziemy na dwutygodniową objazdówkę. Nad Ocke byłem w 20 roku, przy okazji pstrągów chciałem porzucać z brzegu za szczupakiem. Ostatnio oglądałem filmy "Salmiaków" i połowili tam tez fajne okonie więc mamy pierwszy przystanek, potem z 300 km i kolejne wody.

"połowiliśmy na kopy." właśnie o to chodzi, a jak się trafi fajna ryba będzie super.

Edytowane przez Robert Dorado
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć, kurde sporo jeździmy do tej Skandynawii. Byliśmy na wielu jeziorach i W Szwecji i Finlandii. Bo prawda nie nastawialiśmy się na okonia, ale też ani nawet raz nie było tak, żeby było ich na kopy. Nawet jak trafiło się kilka to raczej okolice 30 cm niż 35, a jak większe to pojedyncze. I to czasami w 3 łódki na jeziorze. Gdzie ich szukać? Może ktoś podpowie.

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Finlandii na wielu kilometrach kwadratowych byliśmy czasami jedynymi którzy łowili. Także porada cenna, ale ... Moje kilka sztuk 37+, gdzie tylko jeden przekroczył niewiele 40 były albo na szczycie górek, albo na zupełnie miękkim lekko pochylonym stoku, no i jeden z trola na 7 metrowym miękkim blacie gdzie wystawał pojedynczy kamień. Szczyty górek to raczej wiosna.

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przydało by się zaleźć wodę gdzie Sporting łowił okonie w Perch Pro...

Rozmawiałem w zeszłym roku ze Stephanem u niego w sklepie, narzekał że trzeba jeździć na ryby coraz dalej na północ. Niestety okonie można kupić i w szwedzkich marketach na dziale rybnym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Finlandii na wielu kilometrach kwadratowych byliśmy czasami jedynymi którzy łowili. Także porada cenna, ale ... (...)

 

Moja porada taka sobie ;)

 

Ja łowię na jeziorach, gdzie jak widzę jakieś łodzie, to albo leżą na brzegu i się rozpadają, albo pływają za pstrągiem. Łowię okonie rzadko – kilka sesji na jeden wyjazd. Jeżeli już łowię, to w takich miejscach, w jakich spodziewam się znaleźć szczupaki - bywa, że płytko (ok. 2m) lub bardzo płytko (kilkadziesiąt cm) - albo w bezpośredniej okolicy. Lubą ciepłą wodę. Często widać je gołym okiem. W tym roku trafiliśmy bardzo dużo ryb w zatokach, jednak na trochę głębszej wodzie, takiej 3-4m. Na dnie nie było nic szczególnego. Po prostu pływały wielkimi ławicami - łatwo je było namierzyć na bocznym sonarze albo małym wobkiem w trolu. W jednej z sesji mieliśmy brania/ryby w prawie każdym rzucie – myślę, że przez około 2 godziny… I nie jest to odosobniony przypadek.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć, kurde sporo jeździmy do tej Skandynawii. Byliśmy na wielu jeziorach i W Szwecji i Finlandii. Bo prawda nie nastawialiśmy się na okonia, ale też ani nawet raz nie było tak, żeby było ich na kopy. Nawet jak trafiło się kilka to raczej okolice 30 cm niż 35, a jak większe to pojedyncze. I to czasami w 3 łódki na jeziorze. Gdzie ich szukać? Może ktoś podpowie.

Tomek

Kupić lornetkę i wypatrywać na wodzie skupisk ptaszydeł różnej maści. I wcale nie musi być nic ciekawego pod wodą. Okonie zaganiają od spodu drobnicę do powierzchni na którą poluja ptaszydła. 

Edytowane przez rower26
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym roku tak łowiliśmy w SE. Mozna było cały dzień łowić okonie ganiając mewy. Wpływaliśmy w środek tłukących o powierzchnię mew. Mewy uciekały ale okonie cały czas były. Po kilkunastu minutach równiez okonie odływały i mewy pojawiały się 100 m dalej. Zabawa od początku. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym roku tak łowiliśmy w SE. Mozna było cały dzień łowić okonie ganiając mewy. Wpływaliśmy w środek tłukących o powierzchnię mew. Mewy uciekały ale okonie cały czas były. Po kilkunastu minutach równiez okonie odływały i mewy pojawiały się 100 m dalej. Zabawa od początku. 

Na Wigrach wiele lat temu też tak bywało. Woda się gotowała a nad tym wszystkim ptaki. Teraz Kormorany rządzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomku, byle wobler w trolu robi robotę, dobre echo pomaga, ale nie jest mustem. Trol, branie, stop, hol, jak ryba jest dobra to cofasz, stajesz i podajesz gumkę :)

Dzięki. Wychodzi na to, że w tych jeziorach które obławiałem nie ma okonia. Ale sprawdzę to jeszcze bocznym skanem

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Moja porada taka sobie ;)

 

Ja łowię na jeziorach, gdzie jak widzę jakieś łodzie, to albo leżą na brzegu i się rozpadają, albo pływają za pstrągiem. Łowię okonie rzadko – kilka sesji na jeden wyjazd. Jeżeli już łowię, to w takich miejscach, w jakich spodziewam się znaleźć szczupaki - bywa, że płytko (ok. 2m) lub bardzo płytko (kilkadziesiąt cm) - albo w bezpośredniej okolicy. Lubą ciepłą wodę. Często widać je gołym okiem. W tym roku trafiliśmy bardzo dużo ryb w zatokach, jednak na trochę głębszej wodzie, takiej 3-4m. Na dnie nie było nic szczególnego. Po prostu pływały wielkimi ławicami - łatwo je było namierzyć na bocznym sonarze albo małym wobkiem w trolu. W jednej z sesji mieliśmy brania/ryby w prawie każdym rzucie – myślę, że przez około 2 godziny… I nie jest to odosobniony przypadek.

 

Chyba ostatnia rzecz jaką bym zrobił, to szukanie okoni w pstrągowym jeziorze. Szwedzi tak kochają różowe mięsko, że chętnie w zezwoleniach zakazuja wypuszczania okoni lub szczpaków.

Można trafić, ale generalnie to marny pomysł. Za dużo jezior takich własnie trafiłem i potem musiałem sie ciągać po 30km, żeby połowić gatunki któych w wodzie przy domku nie było...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To Ockesjon to taka tajna miejscówka nie wiedziałem, takich jezior jets ogrom w Szwecji nie wiem czym się zachwycać

 

Ja to rozumiem :) Jak ktoś nie doświadczenia, ani pomysłu, to najłatwiej w ten sposób...

 

Chyba ostatnia rzecz jaką bym zrobił, to szukanie okoni w pstrągowym jeziorze. Szwedzi tak kochają różowe mięsko, że chętnie w zezwoleniach zakazuja wypuszczania okoni lub szczpaków.

 

Ja łowię wszystko, czego w wodzie jest na tyle dużo, żeby łowienie sprawiało mi fun :) W SE okonie, podobnie jak lipienie, to raczej poboczna aktywność, ale miły przerywnik. A w Laponii łowię przeciętnie znacznie większe okonie niż np. w zaszczupaczonych jeziorach w Dalarnie.

 

Co do przepisów - chyba raz widziałem ograniczenia dotyczące wpuszczania gatunków typu szczupak, ale to była "kałuża" 2x3 km, której było bardzo blisko do put and take. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To Ockesjon to taka tajna miejscówka nie wiedziałem, takich jezior jets ogrom w Szwecji nie wiem czym się zachwycać

Pokaż mi choć jedno takie jezioro, które ma podobną specyfikę, głębokość i roślinność no i oczywiście ryby.  Może być na prv :D 

 

 A w Laponii łowię przeciętnie znacznie większe okonie niż np. w zaszczupaczonych jeziorach w Dalarnie.

 

Co do przepisów - chyba raz widziałem ograniczenia dotyczące wpuszczania gatunków typu szczupak, ale to była "kałuża" 2x3 km, której było bardzo blisko do put and take. 

To ja tylko w tym roku trafiłem już 6 takich jezior.

To jakie to oxy masz z Laponii? 35 cm? większe to już rzadkość raczej, chyba że masz naprawdę jakieś fajne jezioro - płytkie, które daje radę się nagrzewać. Okoń za krótko żyje, żeby rosnąc powoli utuczyć się do zacnych rozmiarów w takiej Laponii. Przynajmniej ja nie trafiam na wody, gdzie jest dużo ryb powyżej 40 cm

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak trafiam dobre stado (co jest raczej regułą niż wyjątkiem) to nawet średnia jest powyżej 35 :) Ryb 38-39 można się nałowić do bólu; niestety wiele ma tuż pod 40, jakby to była jakaś magiczna granica. Faktycznie 40+ łowi się zdecydowanie rzadziej. W tym roku mieliśmy po kilka ryb 40+ na sesję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...