Skocz do zawartości
  • 0

Miernik do akumulatora


pajczi

Pytanie

Chciałem się dowiedzieć:

1) Czy korzystacie z mierników pokazujących poziom naładowania akumulatora - czy jest to tylko napięcie, podawane np. przez echosondę, czy ręczny miernik i sprawdzanie co jakiś czas napięcia, które jest tylko jakimś przybliżeniem ile jeszcze możemy pływać?

 

2) W jaki sposób dobieracie akumulator - kupujecie aku o pojemności 100 Ah, który potrafi ważyć ponad 30 kg i wychodzicie z założenia, że powinien wystarczyć?

 

3) A może są na rynku bardziej zaawansowane urządzenia pokazujące aktualny pobór prądu i ilość energii, która została w akumulatorze, ma to duże znaczenie również jeżeli chodzi o kwestie bezpieczeństwa - czy mamy wystarczająco energii by wrócić do miejsca startu - jeżeli znacie to prośba o podanie modelu.

 

Chętnie zapoznam się z opiniami Kolegów i rozwiązaniami, gdyż nie natrafiłem na coś co spełniałby moje wymagania i zastawiam się nad konstrukcją takiego urządzenia.

Edytowane przez pajczi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

 

Jestem ciekaw jak ta tabelka z silnikami wyglądałaby podczas płynięcia pod wiatr nieco mocniejszy 5-7m/s co już nie jest przyjemne na wodzie i tutaj ewentualnie minnkotka 55 mogłaby się zrehabilitować, bo blado wypada póki co. 

 

Sprawdzaliście xi pod tym kątem? Bo tutaj można byłoby wyciągnąć wnioski co do sprawności silnika pchacza do pociągowego- te same prądy ustawić na manetce/pilocie i prędkość zmierzyć- co rozwiałoby wątpliwości odnośnie tej sprawy. 

 

 

Jak będę miał opcję to sprawdzę te dwa punkty testowe, na pewno ten z dziobówką jest wart wyjaśnienia, no i tak jak pisałem z AGM - tu mogą być naprawdę ciekawe różnice vs 4S litu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pierwsza od listopada 2019 - aktualizacja aplikacji (jeżeli nie pobrała się automatycznie to trzeba wyszukać nazwę aplikacji w Google Play) - co nowego w wersji 1.6 (aplikacja wciąż w kanale alfa dostępna tylko dla zamkniętej grupy testerów):

 

1) od teraz widoczna jest wersja aplikacji zainstalowana na naszym telefonie (Ustawienia -> na samym dole sekcja "Wersja")

2) pokazywana wersja FW (firmware) modułu (Ustawienia modułu (klikamy w nazwę modułu) i obok nazwy modułu jest wersja FW np. v.2.3.1

3) poprawiona opcja zapisywania historii (trzeba najpierw włączyć taką opcję w menu aplikacji -> "Zapisuj dane historyczne" wtedy w ustawieniach modułu w sekcji "Próbkowanie i historia" pojawi się opcja "EKSPORTUJ HISTORIĘ")  - są tam jeszcze błędy, więc proszę to traktować jako ciekawą opcję do testów

 

(próbki zapisują się z interwałem ustawionym przez zmienną "Próbkowanie historii" - proszę pamiętać, że jest to uśredniona wartość - jeżeli mamy próbkowanie sensora (fs) 1 sekundę i próbkowanie historii (fh) 60 sekund to wynikiem będzie suma próbek danej wartości podzielona przez (fh/fs) czyli 60 w tym przykładzie - "Czas historii" to zmienna pokazująca nam jak długo będzie zachowana ciągłość historii (pamięć) jeżeli odejdziemy z telefonem od sensora (zerwiemy połączenie Bluetooth) - po ponownym połączeniu luka w danych zostanie uzupełniona właśnie z tego bufora - jeżeli nie łączyliśmy się dłużej niż wynosi wartość czasu historii to mamy zakłóconą ciągłość danych - wykres będzie miał "białe plamy" - brak puntów w czasie z wartościami jakie były mierzone wtedy).

 

4) duża zmiana to wprowadzenie kalibracji modułu (ma to znaczenie bardziej przy czujnikach na efekcie Halla) - klikamy ustawienia modułu (na razie jest to klikniecie nazwy urządzenia jaką nadaliśmy przy pierwszym połączeniu) przechodzimy do sekcji "Korekcja napięcia i prądu" -> "KALIBRACJA NATĘŻENIA" - trzeba dokonać co najmniej dwóch pomiarów jest to regresja liniowa -https://pl.wikipedia.org/wiki/Regresja_liniowa

 

Pracę nad aplikację trochę przyspieszyły, więc może niedługo będą kolejne opcje - na pewno w planach jest poprawienie estymacji czasu rozładowania, a co za tym idzie obliczania zasięgu (poprawienie algorytmu bazującego na współczynniku Peukerta) - nastąpi to po konstrukcji sztucznego obciążenia o mocy do 1 kW i "ściągnięciu" charakterystyk rozładowania dla danego natężenia prądu.

 

Po dopracowaniu logowania historii zostanie stworzony model estymacji czasu naładowania (w obecnej wersji w ogóle wyłączyłem estymację czasu naładowania, bo całkowicie błędnie działała) - po kilku próbach wiem, że można uznać akumulator naładowany w 100%, kiedy prąd ładowania spadnie poniżej 1% wartości nominalnej akumulatora, czyli dla 100 Ah prąd ładowania spadnie poniżej 1A (oczywiście musi być jeszcze spełniony próg napięcia, bo nikt nam nie zabroni ładować akumulatora 100 Ah ładowarką o wydajności prądowej 1A :).

 

To na razie tyle - "stay tuned" :)

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nowa wersja aplikacji wrzucona na Google Play - ukryty "ficzer" to rejestracja wartości minimalnych i maksymalnych - prąd, napięcie, moc (należy nacisnąć okrągłą ikonkę błyskawicy w kolorze w zależności od ustawień diody RGB) - kolejna opcja w tym okienku to rejestracja dystansu, który został przepłynięty - pokazuje ile km mamy już za sobą. 

 

Jeżeli chodzi o dokończenie softu to zostały najtrudniejsze rzeczy do dopracowania, jak nieliniowe algorytmy estymacji pojemności w ołowiowych akumulatorach i estymacja czasu ładowania. 

 

Jeden z szybkich wniosków rewolucyjny w moim postrzeganiu akumulatorów, to akumulator ołowiowy o nominalnej wartości 120 Ah ma przy prądzie rozładowania 40 A do oddania tylko 60 Ah, a pełna moc to około 48 Ah - później już zaczyna rosnąć rezystancja wewnętrzna i prąd spada do 20 A na końcu (płyniemy ale dużo wolniej) - tego problemu nie mają akumulatory litowe - do samego odcięcia przez BMS leci praktycznie pełen prąd (ok. 10% mniej niż na starcie)... 

 

Co do reszty informacji to muszę znaleźć czas, żeby przelać to wszystko na jerka, ale bardzo dużo ciekawych pomiarów i ulepszeń zostało zrobionych - pogoda za oknem jesienna, wiec będzie więcej czasu...  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

post-61213-0-07989600-1605732871_thumb.png

Zebrałem bardzo dużo materiału i różnych badań i wniosków, ale jest tego tak dużo, że przytłacza mnie to z publikacją :) Niektóre były dla mnie dużym odkryciem - nadciągają chłodniejsze dni... senne dni, bezsenne noce ;), więc będę wrzucał wraz z przypływami twórczej weny.  

 

Chciałem tylko dać tu zajawkę tego co nadciąga :) - jutro planuję wrzucić na Google Play wersję z... mapą zasięgu - jak to działa:

- wyznaczany jest czas do rozładowania akumulatora (żeby był on liniowy (dla litowych akumulatorów) trzeba ustawić współczynnik Peukerta na 1), na bazie GPS'a jest wyznaczana prędkość, a z tego dystans, który można pokonać do rozładowania akumulatora. 

 

Na zrzucie ekranu z tabletu zaznaczone są:

1) Okręg zasięgu "tam i z powrotem"

2) One way ticket :)

3) Przebyty dystans (na podkładzie satelitarnym rysuje się przebyta ścieżka - uprzedzając - tak będzie opcje eksportu do GPX'a wraz z danymi typu pobór prądu, moc, napięcie - format XML'a wg standardu, ale tak zrobiony, że w sofcie Garmina będzie można to otworzyć np. typu MapSource) 

4) Prędkość

5) Pokazany ToA (Time of Arrival) oraz dystans - domyślnie jest to maksymalny zasięg - klikając w to można ustawić swój waypoint i do niego będzie mierzony czas oraz dystans (jeżeli będzie on poza zasięgiem to czas podświetlony będzie kolorem czerwonym) - połączona linia do punktu będzie pomagała w trzymaniu kursu na zoomie mapy.

 

Dane podane na zrzucie ekranu pochodzą z symulatora, wiec nie jest to "real data". 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Aplikacja jest na Google Play (trzeba wyszukać wpisując acusensor i zobaczyć czy jest aktualizacja (19 listopada - może się tak stać że telefon sam już się zaktualizował - oczywiście widoczne to będzie tylko dla tych co mają maila dodanego do testów) - może ktoś pokusi się na testy w terenie, bo nie mam możliwości teraz popływać ze sprzętem. 

Edytowane przez pajczi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Aplikacja jest na Google Play (trzeba wyszukać wpisując acusensor i zobaczyć czy jest aktualizacja (19 listopada - może się tak stać że telefon sam już się zaktualizował - oczywiście widoczne to będzie tylko dla tych co mają maila dodanego do testów) - może ktoś pokusi się na testy w terenie, bo nie mam możliwości teraz popływać ze sprzętem. 

Piotr, będę na wodzie na pewno, telefon utopiłem i zamiennik mam ,ale już niedługo i mi przywiozą. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Aplikacja jest na Google Play (trzeba wyszukać wpisując acusensor i zobaczyć czy jest aktualizacja (19 listopada - może się tak stać że telefon sam już się zaktualizował - oczywiście widoczne to będzie tylko dla tych co mają maila dodanego do testów) - może ktoś pokusi się na testy w terenie, bo nie mam możliwości teraz popływać ze sprzętem.

Niestety wpisując nazwę tej aplikacji w sklepie nic nie wyskakuje pod taką nazwą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Aplikacja jest dostępna tylko do testów wewnętrznych, co za tym idzie posiadają dostęp do niej osoby, które mają urządzenie (ich maile są dodane w Google Play do listy osób, które "widzą" aplikację) - aplikacja jest cały czas rozwijana wraz ze sprzętem i bez niego jest bezużyteczna. A ponieważ jest to wciąż stan alfa to nie mogę jej wrzucić w tzw. otwarty kanał dostępny dla wszystkich w Polsce, bo instalacja jej bez urządzenia skończy się oceną 1, a tego chciałbym uniknąć wkładając w to tyle serca i czasu. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

jako uzytkownik powiem , ze urzadzenie sprawdza sie bardzo dobrze. Mialem nascie wynalazkow z aliexpres. Niby pokazywaly, niby liczyly ale zawsze sie cos z nimi pieprzylo... To sie zwieszal , to bzdury pokazywal, zaden nie byl wodoszczelny. Tu wlaczam apk i wiem wszytsko, , elektronika zalana silkonem -wodoszczelne , rozstrzal pradow i napiec wzgledem miernika zewnetrznego z kalibracja akredytowana sie praktycznie pokrywa. Takze mam nadzieje , ze ten projekt Ci sie uda. Przy akumulatorach litowych jest ok, na kwasach nietestowalem .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Zgadzam się z tym całkowicie. !

 

Moje badania pokazały, że kwasiaki AGM, czyli najbardziej popularne obecnie akumulatory na łódkach przy dużych prądach rzędu 40A mają pojemność o 40% mniejszej niż ich nominalna (oprogramowanie liczy to adaptacyjnie właśnie dzięki współczynnikowi Peukerta), a gdy chcemy to porównać do litu to jest ona jeszcze mniejsza pokażę później wykresy, gdzie sztuczne obciążenie 600 W zaczyna tracić moc (silnik będzie "pyrkał" a nie płynął na full jak przy naładowanym aku) - więc jeżeli chcemy porównywać np. pod kątem ekonomicznym (cena) litowy do kwasu to trzeba przyjąć wartość spokojnie 50 czy nawet 60% (kwas 120 Ah = 48 Ah lit) - bo dochodzi jeszcze proces starzenia w kwasie - moja Toyama 120Ah z 2016 roku - faktem jest rozładowywana dużymi prądami ale pewnie tylko z 30 cykli i czasem do przysłowiowego 0, ale bez drastycznych ruchów - ma po 4 latach o 28% pojemności nominalnej mniej, czyli z 120 Ah -> 86,87 Ah (prąd C20 czyli dla 20 godzin 120/20 = 6 Amper) - więc trzeba brać tu pod uwagę więcej czynników nie mówiąc już o wadze, która jest w stosunku 4:1.

  

Litowy (Li-ion) akumulator 120 Ah na silniku M150 miał na początku pobór prądu ponad 67 amper, a tuż przed odcięciem przez BMS 63 ampery to mówi o rewolucji jaką jest lit (moc z 1,1 kW spadła do 800 W praktycznie tylko w skutek spadku napięcia - a i tak nie przekładało się to wiele na prędkość, bo z tego co pamiętam BMS odciął mi baterię przy prędkościach około 7 km/h, gdzie maksymalnie miałem 8 km/h - na tym 120 Ah z pełną mocą (non stop) przepłynąłem 13,5 km w czasie 1:53 h co daje średnią ok 7,2 km/h.

 

Dla mnie prawo litu jeżeli chodzi o pojemność brzmi tak Clit = CPb * 0,4 dla akumulatorów, które mają pracować na relatywnie długich dystansach (duże pobory prądu w czasie) - więc warto wziąć to pod uwagę kalkulując temat w złotówkach :)

 

Piszę to przede wszystkim dla świadomości, że ktoś może podchodzić do tego, że skoro miał 120 Ah w ołowiu to musi teraz kupić 120 Ah w licie i jak patrzy na cenę to woli kupić kolejnego kwasiaka, bo lit jest dla niego za drogi, ale gdy weźmie pod uwagę, że powinien kupić 60 Ah to może się okazać, że budżet mu się zepnie...

 

Łatwo sobie obliczyć np. na Geoportalu przed doborem akumulatora jaką trasę będziemy pływać ile to jest km i przeliczyć to 8-9Ah/km - wziąć pod uwagę poniższy wzór gdyby miał to być kwas - to jest obliczenie dla pełnej mocy, bo dla mniejszych mocy/prędkości (poborów) będzie to wyglądało inaczej - trzeba sięgnąć do tabeli, którą podałem http://jerkbait.pl/topic/109061-miernik-do-akumulatora/?p=2769185 przy pomiarze 3 silników i policzyć to dla prędkości, która nas zadowala - oczywiście to wszystko będą jakieś szacunki, bo różne silniki różne łodzie różne warunki (wiatr, pod prąd rzeki itp.) - ale przynajmniej złapiemy punkt odniesienia - jeżeli chcemy zmierzyć to dokładnie ile tak naprawdę potrzebujemy - to można pożyczyć baterię od kolegi wziąć sensor i to po prostu zmierzyć :)

 

W planie jest wprowadzenie w aplikacji charakterystyki silnika - czyli robimy kilka pomiarów naszego "setupu", dla kilku prędkości np. płynąć pod wiatr i dodamy w aplikacji jeszcze dwa okręgi, które będą nam mówiły jaki będziemy mieć zasięg jeżeli ujmiemy 1 km/h - dzięki temu bardziej optymalnie można zarządzać energią w akumulatorze - pływać szybciej, płacić mniej za akumulator (mniejsza pojemność), który waży mniej - nie bojąc się że zostanie się na środku jeziora bez prądu (dla akumulatorów ołowiowo-kwasowych, akurat tu trzeba mieć dużą nieufność, bo algorytm bazuje na kilku stałych, które mocno się mogą różnic w zależności od typu akumulatora i jego zużycia). 

 

Wniosek jest tak - lit i silnik bezszczotkowy (BLDC) robią robotę i warto skorzystać z tych zdobyczy techniki.

Edytowane przez pajczi
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

I Tu jest Piotrek sedno sprawy wlasnie. 3/4 ludzi

Jest przekonanych ze mając dotychczas kwasy 100ah, to lit musi być przynajmniej tej samej pojemnosci... Kiedyś tłumaczyłem ludziom , ze 80ah w zupełności zastąpi ich dotychczasowe 100ah kwasowe, ale malo którzy wierzą w to. Dopiero po iluś tam użyciach stwierdzają , że faktycznie tak.jest . Mając do dyspozycji jeszcze realny wglad w stan aku ,poprzez takie urządzenie jak Twoje, badz różnej maści bms bt, użytkowanie aku jest przyjemne. Wiemy ile mamy pojemjosci i na jak długo.nam starczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

I Tu jest Piotrek sedno sprawy wlasnie. 3/4 ludzi

Jest przekonanych ze mając dotychczas kwasy 100ah, to lit musi być przynajmniej tej samej pojemnosci... Kiedyś tłumaczyłem ludziom , ze 80ah w zupełności zastąpi ich dotychczasowe 100ah kwasowe, ale malo którzy wierzą w to. Dopiero po iluś tam użyciach stwierdzają , że faktycznie tak.jest . Mając do dyspozycji jeszcze realny wglad w stan aku ,poprzez takie urządzenie jak Twoje, badz różnej maści bms bt, użytkowanie aku jest przyjemne. Wiemy ile mamy pojemjosci i na jak długo.nam starczy.

I znowu zgadzam się ! Jeden litowy akumulator o pojemności ok 750 Wh starcza mi na cały dzień pływania. Znaczy 8 godzin. Nie zdarzyło mi się go jeszcze rozładować poniżej 13,5 V ( a dolne napięcie dla 4s to 12V). Owszem wożę drugi zapasowy na łódce! tak na wszelki wypadek :)  Masa akumulatora 5,3 kg to była dla mnie główna przyczyna używania LIIona. Do kwasiaków już nie wrócę. Poprzednio na takie pływanie to mi nawet 120 Ah kwasowy nie starczał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Przedstawiam odsłonę kolejnej wersji sensora - cały kod został przepisany na SOC'a Bluetooth co spowodowało 4x spadek poboru prądu w stosunku do pierwotnego prototypu - do 10 mA.

Uwzględnione zostały uwagi Kolegów z Jerka i masa jest teraz łączona na wsuwkę samochodową 6,3 mm - dzięki czemu będzie lepszy kontakt i kabel będzie można wymienić jak się zniszczy itp. 

Czekam jeszcze na profile ALU i będę zalewał nową wersję żywicą. 

post-61213-0-39220800-1619764647_thumb.jpg

Powstaje też całkiem nowa szata graficzna aplikacji - widok główny + mapa:

post-61213-0-15372600-1619764679_thumb.pngpost-61213-0-47885000-1619764685_thumb.png

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

Dla mnie prawo litu jeżeli chodzi o pojemność brzmi tak Clit = CPb * 0,4 dla akumulatorów, które mają pracować na relatywnie długich dystansach (duże pobory prądu w czasie) - więc warto wziąć to pod uwagę kalkulując temat w złotówkach :)

 

O ile ogólnie zgadzam się z tym że litówka jest lżejsza, może też trwalsza, to też ma wadę - może się zapalić. Była nawet katastrofa samolotu RPA z powodu zapalenia się komputerów z bateriami litowymi.

Co do przelicznika pojemności, to może i tak by było, gdyby nie postoje, na których kwasiak odzyskuje pierwotną sprawność. Stajesz na kotwicy, rzucasz blachą itp, a akumulator powoli wraca do życia.

Największym niszczycielem akumulatorów ołowiowo-kwasowych jest niedoładowanie, a najlepszym ładowaniem utrzymywanie napięcia buforowego. To kłopotliwe, ale działa.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

O ile ogólnie zgadzam się z tym że litówka jest lżejsza, może też trwalsza, to też ma wadę - może się zapalić. Była nawet katastrofa samolotu RPA z powodu zapalenia się komputerów z bateriami litowymi.

(...)

katastrofa była bo baterie litowe były litowo-jonowe (Li-ion), część z nas wie o tym i używa Lifepo4, który ma lepsze napięcia. Litowo jonowe zwykle są w pakietach 3s z napięciem nominalnym 11,1 V które jest za niskie dla wielu urządzeń i nie pozwala wykorzystać w pełni pojemności takiej baterii. Lifepo4 w pakiecie 4S ma 12,8V nominalne i jest lesze do naszych zastosowań.

Co do  akumulatorów ołowiowych, to także nie są najbezpieczniejsze, daje się je zagotować, nie raz wybuchały ludziom w samochodach lub poza nimi. Przyczyną może być np nagromadzenie wodoru który z tlenem i iskrą tworzy mieszankę wybuchową

Edytowane przez wuran
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Kiedy to do sprzedaży trafi?

 

Do takiej oficjalnej to nie wiem, bo to wymaga spełnienia wielu norm - pomiary, instrukcje, opakowania, dla osób z forum jest to dostępne - proszę pisać na PW. Obecnie jest jeden błąd do usunięcia i pierwsza partia następnej generacji trafi do zalania żywicą - myślę że około 2 tyg.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

O ile ogólnie zgadzam się z tym że litówka jest lżejsza, może też trwalsza, to też ma wadę - może się zapalić. Była nawet katastrofa samolotu RPA z powodu zapalenia się komputerów z bateriami litowymi.

Co do przelicznika pojemności, to może i tak by było, gdyby nie postoje, na których kwasiak odzyskuje pierwotną sprawność. Stajesz na kotwicy, rzucasz blachą itp, a akumulator powoli wraca do życia.

Największym niszczycielem akumulatorów ołowiowo-kwasowych jest niedoładowanie, a najlepszym ładowaniem utrzymywanie napięcia buforowego. To kłopotliwe, ale działa.

 

 

"Stajesz na kotwicy, rzucasz blachą itp, a akumulator powoli wraca do życia." nie zgodzę się z tym twierdzeniem - przynajmniej na bazie moich pomiarów - stąd wprowadzenie specjalnego współczynnika Puekerta, który ma wyznaczać tą nielinową wartość pojemności - oczywiście nie dokładnie ale w jakimś przybliżeniu - akumulatory zasadowe, czyli litowe rozładowywałem dużymi prądami (65 A) do samego końca aż odcinał BMS, w kwasowych, czyli wszelakich ołowiowych zaczyna się pyrkanie po jakimś czasie, bo tak rośnie rezystancja wewnętrzna akumulatora i zdolność do oddawania ładunku. To co wraca po czasie to napięcie po prostu wzrasta na postoju, ale to nie jest tak że ilość energii przyrasta w taki sposób że można ją wybrać za chwilę odkręcając manetkę na maksa. Myślę, że właśnie w przypadku ołowiowych akumulatorów - ten miernik jest rewolucją, bo będzie określał zasięg łodzi dla tak skomplikowanych akumulatorów jak kawsowe różnych typów (bardzo nielinowe charakterystyki rozładowania) - oczywiście im bardziej pomierzymy dany akumulator tym bardziej realne będą wskazania, ale nawet bez tego otrzymamy narzędzie, które pozwoli nam oszacować, za jaki czas zostaniemy bez prądu na wodzie - czyli zyskujemy świadomość sytuacyjną w danych warunkach np. silnego wiatru/fali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Co do  akumulatorów ołowiowych, to także nie są najbezpieczniejsze, daje się je zagotować, nie raz wybuchały ludziom w samochodach lub poza nimi. Przyczyną może być np nagromadzenie wodoru który z tlenem i iskrą tworzy mieszankę wybuchową

Wodór wydziela się w końcowej fazie ładowania i to w mieszance z tlenem. Wystarczy że połączenie między celami nie jest zespawane i już może być iskra i bum.

Drugie możliwe uszkodzenie to zwarcie płyt z jednej celi. Cela grzeje się ale nie pali, bo masa ołowiowego jest ogromna.

Oczywiście wolałbym litowy od kwasowego, ale chcę obiektywnie opisywać sprawy. Mniej czarów = więcej satysfakcji.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

"Stajesz na kotwicy, rzucasz blachą itp, a akumulator powoli wraca do życia." nie zgodzę się z tym twierdzeniem - przynajmniej na bazie moich pomiarów - stąd wprowadzenie specjalnego współczynnika Puekerta, który ma wyznaczać tą nielinową wartość pojemności - oczywiście nie dokładnie ale w jakimś przybliżeniu - akumulatory zasadowe, czyli litowe rozładowywałem dużymi prądami (65 A) do samego końca aż odcinał BMS, w kwasowych, czyli wszelakich ołowiowych zaczyna się pyrkanie po jakimś czasie, bo tak rośnie rezystancja wewnętrzna akumulatora i zdolność do oddawania ładunku. To co wraca po czasie to napięcie po prostu wzrasta na postoju, ale to nie jest tak że ilość energii przyrasta w taki sposób że można ją wybrać za chwilę odkręcając manetkę na maksa. Myślę, że właśnie w przypadku ołowiowych akumulatorów - ten miernik jest rewolucją, bo będzie określał zasięg łodzi dla tak skomplikowanych akumulatorów jak kawsowe różnych typów (bardzo nielinowe charakterystyki rozładowania) - oczywiście im bardziej pomierzymy dany akumulator tym bardziej realne będą wskazania, (...)

Myślę że wskazania będą realne dla typowych i liniowych charakterystyk. Jeśli litówka ma niewielką rezystancję wewnętrzną, to też dobrze. Jednak w przypadku praktycznej eksploatacji kwasówki, ze zmiennymi prądami i przerwami w poborze, dokładność prognozy będzie na poziomie 10-30%.

W pracowni podłączasz rezystor pomiarowy z przetwornicą impulsową i komputerowym rejestratorem parametrów, prąd jest dokładnie taki sam od początku do końca i temperatura otoczenia. Rzeczywistość to prawdziwe laboratorium, nie podporządkowuje się twoim uproszczeniom metodologicznym.

Nawet jeśli zastosujesz jakieś specjalne charakterystyki specjalnych naukowców, to będą one prawdziwe w pewnej dziedzinie, w jednych warunkach. Taka jest nauka ścisła. A ponad wszystko nadal obowiązywać będzie prawo zachowania energii.

Jeśli energii nie odbierzesz z akumulatora - to ona tam nadal jest!

Zgadzam się natomiast ze zjawiskiem przejściowego wzrostu rezystancji wewnętrznej, które to na pewien czas blokuje możliwość dalszego rozładowywania. Po przerwie możemy dalej popłynąć, ale lepiej w kierunku przystani :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Zgadzam się i chodzi o to żeby jak najbliżej zbliżyć się z estymacją - te 10%-30% myślę że zawsze będzie czymś vs pomiar napięcia i na tej podstawie wnioskowanie ile mi jeszcze pływania zostało - obecne badania przyniosły bardzo dobre rezultaty można np. stwierdzić na bazie pomiarów tym miernikiem o ile zestarzał nam się akumulator po iluś tam cyklach/latach użytkowania.

 

Jeżeli chodzi o ilość energii to chodzi o użyteczną energię nazwijmy ją roboczą, bo co z tego że mam jeszcze pół akumulatora, ale ze względu na rezystancje i napięcie robocze mogę sobie tylko "pyrkać" - tak jak przy litowo-jonowych 3S gdzie połowy pojemności baterii się nie wykorzysta, bo napięcie będzie za niskie.

 

To co tu podałem jako moje "prawo litu" wynika, że nie można porównywać dwóch rodzajów akumulatorów pod kątem ekonomicznym, na bazie parametrów podanych  na tych akumulatorach, bo na kwasach podane jest 100 Ah ale jest to dla C20, czyli prądu rozładowania 5A i o tym trzeba pamiętać porównując to do wartości Ah w akumulatorach litowych. Nie mówiąc też o tym, że przy wyższych napięciach akumulatorów litowych można wykręcać naprawdę inne moce na tych samych silnikach, a co za tym idzie prędkości. 

Edytowane przez pajczi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...