Skocz do zawartości

Porozmawjamy o rzutach


Michal Duzynski

Rekomendowane odpowiedzi

Byłem uczestnikiem kursu z instruktorem FFI . Pomimo radzenia sobie nad wodą w różnych warunkach i różnymi zestawami,  rzucając całym sznurem,rolkami itd ,stwierdzam-Koledzy jak ktoś poważnie podchodzi do muchy i wiąże z nią dłuższe plany ,proponuję czym prędzej udać się na kurs/trening .Czym dłużej łowimy po swojemu,tym więcej nawyków nabieramy ,które  ciężko wyeliminować w późniejszym flycastingu. Czasem to jest niuans , a czasem wszytko kompletnie do d..y ,ale jakoś się udaję i łowimy dalej podnieceni zbierającym kropkiem etc. Celowo nie wymienię nazwiska instruktora ,żeby ktoś nie pomyślał ,że robię komuś reklamę.Jak ryby nie gryzo, trzeba zostać jeszcze trochę czasu i porzucać.Rzucać jak najczęściej.Według mnie do samego zagadnienia techniki rzutów,można podejść jak do jakiegoś sportu typu narty,snowboard,motocykl,pływanie,kulturystyka i wiele innych.Każdy z wymienionych sportów opiera się na technice i wielokrotnych powtórzeniach sekwencji ruchów.Trening. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobrze napisane Dominik.

Dlaczego w ogole zaczalem temat.

- na 3 polskich forach ktore widzalem nikt nic nie mowi o rzutach

- nuda tu w Australii, nie ma do kogo geby otworzyc, a na slonowodnym fly fishing forum tez tylko pieprza na temat Sage, Scott i kolowrotki z 1000 bucksow. I tak samo jak wszedzie jaka linka, jaki kolowrotek, a rzutach jakos blado.

- ja na tym kasy nie robie i nie reklamuje sie. Po prostu mam na ten temat fiola.

Za 3h trening dystansowy, a potem na ryby, zobaczymy czy cos sie uda wyciagnac?

 

Pytanie

Jaka jest roznica w wykonywaniu rzutow kijem 9'#4 a kijem 9'#12?

Pozdrawiam

Michal

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, jednak kwestia zmiany długości linki z 12 do 3-4.metrów nie jest rozwiązana, chyba, że skrócimy ją w czasie 2-3 międzywymachów, zbierając lewą ręką. 

 

Jeżeli ryba wychodzi na 12m to w powietrzu nie mamy zazwyczaj tej długości linki a zazwyczaj mniej niż 9m.

Zatrzymanie i podanie "pod nogi" o jakim napisał Michał jest spokojnie do ogarnięcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Czesc

 @troutmaster- dokladnie, nie ma roznicy. Jezeli zachowamy i bedziemy przestrzegali 5 zasad o ktorych mowilismy to wymach moze byc tak samo delikatny jak i 4.

 Przy kiju powiedzmy 12, tam jest troche wiecej wagi. Wiekszy kolowrotek, ciezsza linka, grubszy blank, ale wykonujac rzuty prawidlowo,tam nie ma co az tak meczyc reki, lokcia i ramienia i naprawde mozna tym machac przez kilka godzin ( to tak ogolnie mowiac).

 

  Co do podzialu rzutow. Sa rzuty bardziej lub mniej przydatne jesli chodzi o podanie muchy, czy to sucha, czy to nimfa, czy to streamer, ale rzuty nie dziela sie zaleznie od rodzaju muchy.

  Podzial rzutow muchowych moznaby opisac tak

- klasyczny z nad glowy( tu zaliczymy rowniez dalekie rzuty, rzuty przez drugie ramie, rzuty w roznych plaszczyznach)

- rolowany

- rzuty speyowe, czyli rzuty rolowane ze zmiana kieruku ( nie bede wnikal i kotwicach)

- rzuty prezentacyjne- PRESENTATION CAST, czyli rozne fiflaki, mendingi.

  Podczas wyboru rzutu skupcie sie na sytuacji ( malo miejsca za plecami, szybki rwacy nurt, miedzy nurty) i wtedy dostosujcie rzut do sytuacji, a czy to bedzie mokra, sucha czy nimfa nie wazne.

 Jest np taki fajny rzut- nazywa sie TUCK CAST( wkladajacy) i jest dobry do ciezkiej nimfy, kiedy to nimfa pierwsza

wchodzi w wode a potem opada linka. Dobry do miejsc z szybkim nurtem, kiedy chcemy aby nimfa poszla na dno jak najszybciej, ALE TO W DALSZYM CIAGU JEST RZUT KLASYCZNY Z NAD GLOWY.

Michal

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Mala poprawka do rzutu PARACHUTE.

Dzisiaj troche machalem i po zrobieniu PARACHUTE CAST ( tak jak go opisalem) mucha opadnie delikatnie, blizej, ale nie przy nodze tak jak myslalem..

  Tu dwie opcje mamy- teraz sprawdzone:

- SNAP CAST- trudno go opisac, i duzo musialbym kombinowac teoretycznie.

- a druga opcja to- po wykonaniu wymachu w tyl, zamiast wymachu w przod,wy tylko polozcie prawie bezwladnie muchowke w przod i do powierzchni wody.

  Z tym wykladaniem muchowki mozna kobninowac i patrzec gdzie sie kladzie mucha.

 Kij dalej od siebie- mucha blizej, kij bardziej do srodka naszej pozycji i mucha spadnie dalej od  nogi.

Michal

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze wszystko czytam uważnie dlatego odpowiedziałem.

Pisałeś o nierozwiązanej kwestii długości.

Odpowiem może tak.

Michał napisał o rybie w odległości 12 metrów, a następnie drugiej, będącej 2-3 metry od nas.

Powtórzę, że można umieścić muchę w nowym miejscu, tam gdzie pojawił się nowy pstrąg, ale nie wierzę, że zatnę go mając 10 metrów niewybranej linki.Może masz takie zdolnosci, mnie Bozia nie dała.

Dlatego napisałem, że można skrócić linkę w trakcie międzywymachów zbierając ją lewą ręką jak np. w prezentowaną przez Michała ósemkę.Po skróceniu zestawu widzę możliwość skutecznego połowu. choć jak napisałem na początku raczej potraktowałbym nowego pstrąga osobnym rzutem po sprawdzeniu zestawu.

Piszemy tu o rzutach i to świetna sprawa, czasem jednak nie sposób oddzielić rzutu od łowienia.

Dlatego pytania o rzuty do suchej i mokrej, Michał tłumaczy, że podziału takiego nie ma, ale przecież każdy z nas czuje , że nad wodą będziemy wiedzieć co do czego, kiedy chlapniemy unosząc na lince kupę wody, a kiedy musi byc cichutko i delikatnie...

Muszę powiedzieć, że nowe kółko zawsze powoduje u mnie spowolnienie akcji, chwilę obserwacji, próbę oceny gabarytu ryby i częstotliwość wyjść.

Ale o tym było już wiele razy, a o rzutach u nas jak na lekarstwo, tak więc kończę i czekam na dalsze uwagi...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę się krępuję tu wypowiadać, bo umiejętności wracają powoli, o ile były ... natomiast doświadczenia trochę jest ...

co do skrócenia rzutu, o którym pisze Paweł, to oczywiście jest możliwe i dokładnie jak pisze, skuteczność zacięcia może być problematyczna. Niemniej zrobić się da, łowię głównie na takim "moim ciurku", który obecnie na brzegach jest zarośnięty masakrycznie trzciną, trawami i pokrzywami ( na razie tylko metrowymi). "Skuteczne" łowienie muchówką w takich warunkach wymaga różnych dziwnych "rzeczy", których trudno szukać w ogólnie dostepnych przekazach na YT i nie tylko ...

Jak sobie radzę, staram się wykonywać różne "dziwne" rzuty kiedy zachodzi taka potrzeba, sedno jest w tym, że najpierw trzeba te "dziwne" rzuty potrenować, a raczej w praktyce poćwiczyć zachowanie linki wynikające z różnych (czasem dziwnych) ruchów kijem, istotne jest też, że długość linki ma bardzo istotne znaczenie dla wyniku tych dziwnych ruchów.

 

Jako przykładam podam, że od pewnego czasu łowiąc na swoich zarośniętych łowiskach (liście grążeli i takie tam), do poderwania linki z wody stosuję, snake roll - bo łatwiej "otrzepać" muchę z wody i trudniej "wjechać" pod liście nenufarów ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz nie ma co sie krepowac.

 Ja rozumiem, ze trenowanie ladnych petli, fiflakow i wymyslnych rzutow wydaje sie latwe na trawniku. Nie ma tam zarosli, krzewow, trzcin i wszystkiego co by utrudnilo zycie lowiacemu na muche. Cale to machanie na trawie ma za zadanie utkwic nam w pamieci rozne techniki rzutow, oraz budowac pamiec miesniowa.

  Czasami sa sytuacje ( tu w Australii karpiowe), gdzie trzeba wedke zlozyc na pol zeby machnac, a jak juz sie uda to juz nic nikogo nie powinno interesowac, czy petla byla ladna i czy mialem dobry timing. Wazne, ze mucha w strefie karpiowego zarcia, ALE..

 "Byle mucha w wodzie" - tak do konca tez nie mozna myslec, bo dojdziemy do miejsca gdzie bez poprawnej techiki to dupa. Chodzi o to, ze majac opracowane techniki, jeden zly, czy nieladnie wykonany rzut, nie spowoduje tragedii, bo to my swiadomie zdecydowalismy, ze wykonamy ten rzut niechlujnie. Bez opracowanych technik cale nasze lowienie moze wydawac sie niechlujne, a to juz zmienia postac rzeczy.

  Czasami jednak, sa miejsca niestety niedostepne dla muchowki i trzeba sie z tym pogodzic i isc dalej.

  Szczerze powiem, ze brakuje mi lowienia w takich sytuacjach. Tu teraz w tym kangurowie i akwenach slonowodnych to byle ciezko i daleko, i do dna ( na szczescie trenuje do mistrzostw swiata w dystansie to i nawet podczas lowienia potrenuje technike).

  Te wszystkie techniki, ladne petle, dalekie dystanse, rzuty parachute, i inne mendingi, one nie zawsze musza wyjsc, nie zawsze beda tak jak na trawce, lub teoretycznie opisane na forum- i to jest ok, nie ma co sie poddawac- praktyka ( nawet 2 razy w tygodniu po pol godz. moze wam tylko wyjsc na dobre)

Michal

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michale

 

Dzięki, ja  nie neguję potrzeby treningów i doskonalenia umiejętności ... cały czas staram się to robić (w każdej dziedzinie). Robię to nie tylko na "łączce" ale również, praktycznie podczas każdego wypadu na ryby. Bardzo często zdarza mi się "kombinować" z rzutem w konkretnej miejscówce, nie zawsze wychodzi ale to drobiazg ...te kombinacje równie ważne jak samo łowienie.

 

Janusz

 

P.S. do zobaczenia w Karlinie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

  Te wszystkie techniki, ladne petle, dalekie dystanse

 

 

Właśnie, dystanse. Czasem (często?) dystans przeszkadza. To że ktoś potrafi powtarzalnie wywalić cala linkę w każdym rzucie wcale nie oznacza, że będzie łowił skuteczniej od nie posiadających tej umiejętności. Po rzucie na +20 trzeba jeszcze muchę dobrze poprowadzić, zauważyć/wyczuć branie i skutecznie zaciąć, co nie jest sztuką łatwą, a na dalszych dystansach praktycznie niewykonalną (w górskiej rzece). Mam serdecznego kumpla, dla którego rzut, po którym nie widzi podkładu na kołowrotku jest rzutem nieudanym i jak najszybciej musi go powtórzyć. Efekt jest taki, że chłop cały dzień chlapie i szamocze się ze sprzętem a złowienie ryby schodzi na plan dalszy. Chodzi o to by nie wpaść w "nałóg" dalekich rzutów, jeżeli naszym celem głównym jest skuteczne łowienie ryb. Dzień dobrego flycastingu to taki, po którym mamy zaliczonych więcej złowień niż konkurencja, do rzutów używaliśmy linki muchowej nie kończymy go z barkiem w gipsie lub muchą w oku. 

 

A propos: Michał, może kilka uwag nt. bezpieczeństwa w rzutach muchowych?

 

post-46130-0-41052700-1527574407_thumb.jpg

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesc

@mart123

Jesli chodzi o dystans to ja nie az tak.

U mnie jest tak

- na jeziorze jak machne daleko popere, to tak chlupie przez kawalek jeziora, i tak samo ze streamerem

- na lodzi (kilka razy bylem) jak sie podlynie za blisko zerujacych tunczykow, to uciekaja, wiec trzeba daleko machnac

- slonowodne wody maja cholernie szybki nurt podczas przyplywu i odplywu i troche niebezbiecznie jest wlazic po pass do wody.

Ale to wszystko streamerowo- gdzie finezja delikatnego podania nie gra tak wielkiej roli.

 

Fajna fotka ha ha.

Na temat bezbieczenstwa

- oklulary i czapka na poczatek

- wazna zasada jest trzymanie linki i muchy od ciala

Jezeli wiatr wieje w reke machajaca, nalezy wiec dostosowac nasza technike, aby mucha/linka od ciala

- rzuty horyzontalne (jak mocno nie wieje)

- rzuty przez drugie ramie( klasyczny, rolki,speye)

- jezeli mocno wieje w rzucajace ramie, a trzeba rzucic daleko, taki rzut moze byc trudny prze drugie ramie. W tej sytuacji, odwracamy sie i podajemy muche wymachem w tyl.

- rzuty lewa reka jesli sie ma to opanowane.

Inne srodki ostroznosci to haki bez zadziorow- latwiej z oka wyjac ha ha ha.

Moze to nie na temat bezpieczenstwa, ale efektynosci rzutow. Ja np teraz bez STRIPPING BASKET to sie nie ruszam.

Na wodzie gdzie spokojnie moge brodzic i daleko nie rzucam to ide bez koszyka,ale w zakrzaczonych miejscach, lub miejscach gdzie prad ciagnie duzo linki- to jakbysmy nie machali- to to sie zaczepi i rzut do dupy- wiec bez koszyka ani rusz.

Wracajac do bezpieczenstwa, jeszcze jedna mysl mi przychidzi do glowy (to do rzutow dalekich). Musimt treniwac TRACKING panowie.Jezeli tracking bedzie zly ( tak jak to sie u mnie troche dzialo),to mozemy przejechac sobie przyponem po plecach i policzku- a na koncu przyponu wiecie co jest.

Michal

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

"- jezeli mocno wieje w rzucajace ramie, a trzeba rzucic daleko, taki rzut moze byc trudny prze drugie ramie. W tej sytuacji, odwracamy sie i podajemy muche wymachem w tyl."

Gdy pierwszy raz zobaczylem Duńczyka rzucającego w kierunku brzegu-zwróconego twarzą w kierunku lądu i w ostatniej chwili przerzucającego linkę w głąb Bałtyku myślałem, że coś mu dolega. :DPotem kapnąłem o co chodzi, ktoś mi podpowiedział.

Dawno temu na Bornholmie, na trociach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DinekOracz

 Musialbym zobaczyc ta rolke, ale na pierwsza mysl przychodzi zbyt wczesna rotacja.

 Nimfa sie wyprostuje bo jest ciezsza od suchej i jej waga troche wyciagnie przypon.

 Przy suchej, pamietaj, nie patrz tylko na linke jako ladna petle. Zakonczeniem petli jest wyprostowanie sie przyponu z mucha.

Roll cast, pomijajac, cala petle D, wymach do przodu- jego zakonczenie, jest tak samo jak wymach rzutu z nad glowy.

Mala petla D= krotki wymach do przodu, Duza petla D wymach musi byc dluzszy. W obu przypadkach PRZESOW KIJA musi byc zakonczony mala rotacja nadgarstka- mala, ale energiczna.Ta rotacja ma byc jak najpozniej.

  KOTWICA- jezeli wykonujemy rolke, to po calym przesunienciu linki, upewnijcie sie , ze na wodzie nie ma wiecjej jak metr.

Majac wiecej jak metr linki na wodzie jako kotwica moze byc trudny do oderwania zestawu od powierzni, a woda ciagnie.

  Znowu- troche trudno teoretycznie, ale glowny punkt to to, ze przesowamy kij i dodajemy rotacje nadgarstka na koncu.

Michal

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok. Cwicz cwicz, ale nie zrazaj sie do trawy.

Wszystkie techniki moga byc cwiczone na trawie. Przenoszac je na wode, tam moga byc niewilkie zmiany, ale nie ma co dzielic- chidzi o duzy podzial- rzutow- rolcastow miedzy trawa a woda. To ruch twojej reki, trzymajacej muchowke jest odpowiedzialny za rzut, a nie to gdzie ty go wykonujesz.

Pamietaj, ze Ja, i inni instruktorzy robili i zdali egzamin na trawie. Potem zalezy od ich doswiadczenia jak oni to przekarza uczniowi i jak wytlumacza sprawe WODA- TRAWA.

Pamiec miesniowa potrzebna do wykonywania poprawnych rzutow muchowka moze byc trenowana nawet w domu na kanapie uzywajac pantomimy wymachow.

Michal

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michał wyjaśnił wszystko . Dla totalnych nowicjuszy ważne jest chyba ,żeby nie kojarzyli roll casta z przetaczającą się rolką po wodzie,wtedy zestaw musi się splątać co ileś rolek. Rollcast to tak jakby normalny rzut odwrócony do góry nogami,gdzie kij ładuje się małą pętlą zakotwiczoną  w wodzie. Piękną rolka tocząca się po wodzie jest fajna ,ale na krótkich dystansach, ale gdy trzeba podać zestaw dalej niż głowica sznura ,bez techniki się nie obejdzie.  

 

@Michał - a z AU to chyba nie tak daleko na NZ ,tam już będą krzaki :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam problem. Mianowicie przy rolce pętla wychodzi, kładzie się równo ale sam przypon z suchą muchą gaśnie zamiast wyprostować się równo. Źle skręcony przypon czy coś robię źle?

A prowadź  szczytówkę  po prostej celując ponad lustro i zatrzymaj wysoko 11 {rock around o*clock)

spróbuj rozwinąć w powietrzu. :rockon:

No i po problemie. :highfive:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...