Skocz do zawartości

Spadek "wartości" - cen na kołowrotki Daiwy z rynku wtórnego


Rheinangler

Rekomendowane odpowiedzi

Na pewno rzucił się w oczy wielu z Was taki stan iż szczególnie te starsze Daiwy uchodzące za mocne, "niezniszczalne" i wręcz kultowe sprzedawane są na forum za marne grosze poza egzemplarzami gablotowymi....

Nie jest moją intencją komentowanie cen i motywów sprzedaży, bo każdy towar ma czas swojej koniunktury i dołków cenowych,- normalne prawo rynku z którym dyskusja jest ..... niemądra....

Co więcej nabywcy tych wspaniałych maszyn mają powód do zadowolenia  :)

Wszystko super i nie było by o czym pisać gdyby nie fakt, że jest to tu na forum gdzie (jak mniemam) chwalimy to co dobre a to co ułomne wytykamy i jak twierdzimy - obiektywnie....

Jeszcze rok temu sprzedaż Turka w dobrym stanie za 1000 zł była okazją cenową dla nabywcy, dziś sprzedaż tego samego za 500 zł jest sztuką....

Być może wpływ na ten stan rzeczy ma również nieobecność na forum Pana Tomasza @zorro, który udzielając się w technicznych wątkach dawał często techniczne świadectwo niezaprzeczalnej żywotności tych maszyn.

Być może również, że z czasem tych maszyn w dobrym stanie jest tak mało, że temat stał się niszowy....

Reasumując,- mam takie przeczucie, że za czas jakiś, jakiejś zimy wybuchnie popyt i Ci co w owczym pędzie sprzedali swoje maszyny za pół darmo będą zniesmaczeni...

Może warto się zastanowić?

Macie podobne spostrzeżenia czy tylko mnie coś w głowie zgniło i fermentuje   :lol: ?

 

Ps

Gdyby komuś przyszło do głowy, że piszę to bo chcę jak najdrożej puścić swoje Daiwy to odpowiadam od razu:

Co miałem zamiar sprzedać,- sprzedałem. Reszta Daiw, które uwielbiam, dzieli półki szafy razem z Shimano i jest git  ;)

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialem przygode ze starymi Daiwami i raczej juz do nich nie wroce.Przy moim sposobie rzucania tzw. strzalem,czesto zamykal sie kablak i tracilem przynete wraz z przyponem.Waga tych kolowrotkow w stosunku do lekkich,ale mocnych spinow,tez jest znaczna i tak przegrywaja na rzecz komfortu lowienia,a ich moc wobec tego jest drugo planowa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas plynie.

Nieprodukowane (a uzywane) sprzety sie zuzywaja i "statystyczny" Tournament jest z roku na rok coraz bardziej zuzyty.

Czyli dzieje sie to co ze wszystkimi przedmiotami uzytkowymi wraz z wiekiem.

Z jednej strony te uzywane traca na wartosci, z drugiej strony te nieuzywane (kolekcjonerskie) zyskuja, bo jest ich coraz mniej i sa coraz trudniej dostepne.

To nie ferment, to nostalgia i refleksja nad uplywajacym czasem i uplywajacymi nami .

 

Pozdrawiam

 

p.s. Mialem Daiwy z tej generacji. Mialem z innych. Teraz nie mam :)

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko Daiwy to dotyczy.

Jeszcze rok temu o Stelle '10 czy Twinka 11 to awantury na giełdzie były i znikały jak

ciepłe bułki... a teraz? jakoś szału ni ma.

Twinek czy Ultegra 98 były (jeśli wogóle ktoś sprzedawał) za 6-7stówek a teraz nówki za 400 nikt nie chce...

Moje zdanie jest takie że te wysokie ceny forum samo sobie nakręcało i tyle....

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Typowe prawa rynku. Popyt i podaż.

 

Przez moje ręce przeszło wiele Turków i Emblemów w stanach od nówek do mocno zużytych a zostały tylko dwa kanciaki ZiT.

Kiedyś byłem nimi zafascynowany ale to minęło głównie przez słabe oporówki, sporą masę i generalnie brak maślanej pracy. Obecnie mało używam stałoszpulowców a jeśli już to Shimano.

Natomiast jeśli chodzi o multiki to Daiwa rządzi bezapelacyjnie.

 

Moim skromnym zdaniem wybuchu popytu już na nie nie będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako zagorzały fan Daiw też coś skrobnę od siebie. Przede wszystkim owe ceny (te niskie) wynikają ze stanu technicznego kołowrotka. Niejednokrotnie nabyłem tutaj jak i w innych miejscach kołowrotki w nagannym stanie mechanicznym. Ząbkujące i bardzo odbiegające od standardowej pracy kołowrotków Daiwy. Były to tzw. „szroty” za ceny bardzo okazyjne. Dlatego teraz podchodzę to tematu bardziej sceptycznie i przed zakupem kołowrotki odpowiednio sprawdzam. Wydaje mi się, również, że czas na „zaadoptowanie” pewnych upodobań sprzętowych jeżeli chodzi o starsze modele Daiwy minął i kto ma prawdziwe perełki w swoim arsenale i wie o ich genialności nie pozbędzie się ich, a napewno nie w okazyjnej cenie. Bo jest to rare sprzęt. Osoby, które kupiły takowe kołowrotki z polskiej dystrybucji oczywiście w tamtych czasach zrobiły dobry krok bo za naprawdę fajny i aktualnie pożądany sprzęt zapłaciły stosunkowo mniej niż teraz one kosztują np. na rynku japońskim. I również dzięki temu możemy je teraz kupić taniej u nas niż w kraju kwitnących wiśni tylko są to pojedyncze przypadki. Bardzo rzadko jest trafić u nas w Pl np. Certate HC w idealnym stanie za niską cenę. Jestem fanem tych konstrukcji i jak widzę moje wymarzone maszyny, które chciałbym posiadać pojawia mi banan na twarzy. Niestety, albo nie ma takowych w pożądanym przeze mnie stanie lub po prostu są nie na moją kieszeń. Także tu też dużą rolę odgrywa mentalność wędkarzy. Dla osoby nie siedzącej w temacie to jest po prostu stary model Daiwy - „gorszy” bo przecież nowe są lepsze, bardziej wypasione i może dla niektórych mają lepszy design i jak za kołowrotek 12 letni można zapłacić więcej niż za nowy model sklepowy?? Można. Bo kto ma ten wie. Kto ceni ten napewno sprzedając super modele w super stanie rynku nie zepsuje. Według mnie wśród fanów tych konstrukcji te kołowrotki będą nadal stanowiły powód ochów i achów i ceny ich nie zmaleją, a mogą tylko wzrosnąć jeżeli tylko odpowiednio je użytkujemy lub traktujemy jako gablotowy leżak.

Także to zależy od mentalności i faktycznego stanu takowej maszyny. W każdym zapisały się już pewne trendy.

Edytowane przez Kogut Fishing
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez robienia szczegolowej analizy i dzielenia wlosa na czworo.

Warto jednak chyba zatrzymac sie chwilke i nie wrzucac wszystkiego do jednego wora.

 

Kanciaste Daiwy iT to jedna generacja.

Tournamenty i Emblemy iA to kolejna generacja.

Potem TD-X-C, Airity, TDZ-C i pierwsze Luviasy itd to kolejna .

Pierwsze granatowe Certate to kolejna generacja (zdecydowanie mlodsza)

I do tego wszystkiego dochodzi jeszcze lubiana przez Daiwe i jej amatorow tendencja firmy do wersji specjalnych, limitowanych, dedykowanych do konkretnych zadan itd.

Wychodzi z tego calkiem bogate universum modeli z roznych lat, ktore powstawalo od polowy lat 90tych do 2009 roku (to spory szmat czasu)....

 

O ile lowienie Existem 05 czy Certate HC w moim wykonaniu moge sobie wyobrazic. O tyle na lowienie Tournamentem iA nie starcza mi wyobrazni :D

 

Fakt, ze coraz trudniej bedzie o kolowrotki w stanie kolekcjonerskim lub zblizonym bedzie sprawialo, ze ceny tych beda windowane. A reszta bedzie taniec. Ze tak sie powtorze z poprzedniego wpisu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie potaniały, zrobiło się też ich więcej na rynku więc może dlatego.

Osobiście posiadam dwie starsze daiwy, turka 3500 który wygląda i pracuje jak w dniu zakupu mimo orania dużymi wobkami jak i +20 gramowymi główkami, zmieniłem w ubiegłym sezonie oporówkę- po paru latach zaczęła puszczać,próbowałem ją zastąpić nowszą Daiwą R4 ale z tym kijem jej nie po drodze. Od założyciela wątku dokupiłem drugą oporówkę. Mam spokój na lata i wiem, że mnie nie zawiedzie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Moim skromnym zdaniem wybuchu popytu już na nie nie będzie.

 

Dodam, że nawet modele kolekcjonerskie Daiwy nie są w stanie osiągnąć cen za które były kupowane.

Przykładem topowe modele (lata 90-te) - W dniu pojawiania się na rynku,ich wartość oscylowała wokół

równowartości minimum dwóch pensji mojego nauczyciela).

 

Do tego dochodzi celna uwaga Daniela o wyobraźni.

Edytowane przez Lepton
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może,nie wdając się w tematy techniczne dotyczące tych stałoszpulowców bo ich nie przyswajam,po prostu coraz więcej ludzi stać na nowe(w sensie nowsze generacje)i sklepowe sprzęty?.Może jednak trochę nam się ogólnie poprawiło finansowo i stać nas na więcej i zmieniło się też nasze podejście?

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako zagorzały fan Daiw też coś skrobnę od siebie. Przede wszystkim owe ceny (te niskie) wynikają ze stanu technicznego kołowrotka. Niejednokrotnie nabyłem tutaj jak i w innych miejscach kołowrotki w nagannym stanie mechanicznym. Ząbkujące i bardzo odbiegające od standardowej pracy kołowrotków Daiwy. Były to tzw. „szroty” za ceny bardzo okazyjne.

Myślę że jest w tym co Kogut napisał wiele prawdy, sam znam to z autopsji. Myślę że wiele kołowrotków które były sprzedawane na giełdzie w wysokich cenach były tego po prostu warte, były w stanie kolekcjonerskim i pracowały jak nówki. Następnie zgodnie z forumowymi zaleceniami były rozbierane i wymieniany był stary smar, a po skręceniu do kupy praca nie taka jak pierwotnie, wtedy kołowrotek lądował z powrotem na giełdzie jako nówka 3 razy na rybach, następny kupiec sprzedawał jako '' kupiony ja JB u mnie nie doczekał się debiutu" za każdym razem cena spadała stąd niskie  obecnie niskie ceny tych młynków w stanie "idealnym".

 

P.S Szukam schematu do Turka X4000iT

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak kolega @przemo_w pisze sprawa dotyczy też Shimano.Pamiętam jakiś czas temu jak tutaj się prawie umawiali na bójki o Twin Powery 98 w stanie średnim.

Czemu czasy tych starych Daiw i Shimano przeminęły ? Pewnie wolimy jednak wyższą kulturę pracy, lepszy nawój , niższą wagę, dostępne części zamienne...No i te wszystkie nowe Twin Powery jakoś też się nie rozlatują tak łatwo jak to sądzono na początku.Daiwa powypuszczała niskobudżetowce co nie odstraszają użytkowników - jest w czym wybierać .

Edytowane przez Szymon82
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodałbym nadmiar wszelkiej maści sprzętu. Namiętność, która często przeradza się w (zbędne) zbieractwo. 

Kupowanie "na zapas".

Przykład:

Koniec 2016. Kupuję DAIWA TOURNAMENT 2500 ZiA w stanie kolekcjonerskim.

Według sprzedającego, nieużywany.

I wszystko OK :ph34r:  

Tylko............. W tym stanie leży do dnia dzisiejszego. Zapłaciłem sporo. Teraz uważam, że tych pieniędzy już nie odzyskam.

I póki co, nie zamierzam  ;).

Leży w rezerwie.

A ja?

W tym zakresie potrzeb, łowię Daiwą BG 2500. Zamiast .  A nie tylko ten "Turek" zalega przecież na półce :lol:  :lol:  :lol:

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jest w świecie multiplikatorów, a i śmiem twierdzić że wśród wędzisk również. Ileż to razy czytałem wpisy: "sprzedaje w cenie komponentów", "sam blank tyle kosztuje", etc...

Ja mam swoje teorie na ten temat. Primo: wystarczy porównać wątki n/t sprzętu sprzed 6-8 lat, a dzisiejszymi. Kiedyś zbierało się miesiącami na wymarzony kołowrotek/wędzisko. Dziś można się poczuć jak milioner i przerzucać tony sprzętu ... z Aliexpress. Żeby nie zapachniało hipokryzją - mi też się zdarza robić tam zakupy.

Secundo: naturalną koleją rzeczy jest, że kto stawiał w 80-90-tych latach (a nawet wcześniej) pierwsze wędkarskie kroki, ten z nostalgią i pietyzmem podchodzi do "starej" sztuki budowania sprzętu. Młodsze pokolenie szuka czegoś zgoła innego.

 

Kto wie czego szuka i czego oczekuje, ten wyłoży kasę na stół bez zająknięcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodałbym nadmiar wszelkiej maści sprzętu. Namiętność, która często przeradza się w (zbędne) zbieractwo. 

Kupowanie "na zapas".

Przykład:

Koniec 2016. Kupuję DAIWA TOURNAMENT 2500 ZiA w stanie kolekcjonerskim.

Według sprzedającego, nieużywany.

I wszystko OK :ph34r:  

Tylko............. W tym stanie leży do dnia dzisiejszego. Zapłaciłem sporo. Teraz uważam, że tych pieniędzy już nie odzyskam.

I póki co, nie zamierzam  ;).

Leży w rezerwie.

A ja?

W tym zakresie potrzeb, łowię Daiwą BG 2500. Zamiast .  A nie tylko ten "Turek" zalega przecież na półce :lol:  :lol:  :lol:

 

Bo jak to pisze wielu szkoda ciorać sprzętu w kolekcjonerskim stanie i tak to zakupuje się kolejny. Kiedyś jak będziesz już opowiadał wnukom czy prawnukom jakie to sztuki łowiłeś sprzęt w rzeczywiście fabrycznym stanie sprzedasz za przyzwoite pieniążki, także cierpliwości :ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie wpisy potwierdzają jedno. Jest nadmiar sprzętu każdej postaci i klasy, a rynek jest nasycony. Nie ma chętnych, to ceny lecą w dół i raczej lepiej nie będzie. Znalezienie napalonego kupującego będzie coraz trudniejsze zarówno na rynku pierwotnym jak i wtórnym.

Według prognoz długoterminowych ilość wędkarzy w naszym kraju będzie systematycznie spadać. Także kupować też nie będzie komu.

Są inne ciekawsze zajęcia i hobby.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pomyslalbym ze mozna dwie strony ukrecic w tym watku....a wydaje się ze to nie koniec

Czytam z uwagą każdy post i cieszy mnie różnorodność przemyśleń :)

 Nie zakładałem tego wątku po to by stal się 100 stronicowym tylko po to by skonfrontować moje przemyślenia z Waszymi...

Oczywiście, że jest w tym wiele sentymentów i nawet jakiejś nostalgii, która im mocniej konfrontowana z  racjonalizmem, tym bardziej  rozdziela się na różne kierunki.

Dwa z nich są prawie zawsze obecne w forumowych dyskusjach i stanowią dla mnie jakieś graniczne podejścia do tematu.

1.Dawniej wszystko było lepsze trwalsze, materiałowo doskonałe itd,- czego osobiście nie uważam za słuszne i prawdziwe ale akceptuję takie podejście jako emocjonalne, które jest nierozerwalną częścią każdego hobby a bez którego dowolnie wybrana pasja pozbawiona jest smaku niezwykłości.

Inna rzeczą jest to, jak tego typu podejście jest "obecnie" wykorzystywane przez speców od marketingu a czego osoby zbyt emocjonalne w swoim podejściu nie widzą....

2. Drugi ze wspomnianych kierunków jest zaś mega pragmatyczny, uznający prymat "rozwoju", szeroko pojętych mechanizmów rynkowych z jakimś takim bezwarunkowym musem typu " albo maszerujesz dalej z nami (w sensie tzw postępu) albo giniesz", albo, gdy pominąć warstwę przynależnościową "gdy stoisz w miejscu a wszystko idzie naprzód,- cofasz się"  itd,- czego także nie uważam za słuszne i prawdziwe bo wprowadza/wprowadziło to jakieś nowe "prawo zadowolenia" połączone nierozerwalnie z "nakazem zakupu" w czasie sterowanym przez producenta.

Kosztem coraz krótszego okresu śmierci technologicznej, sterowanej również nie prze użytkownika i jego dbałość o przedmiot oraz naturalne zużycie a przez producenta, który skupia swoje wysiłki na dokładnym określeniu zamierzonej śmierci technologicznej produktu (np: przez "odpowiedni" dobór materiałów) i wprowadzeniem na rynek w odpowiednim czasie następcy....Tę świadomość konsumencką mamy już oczywiście od jakiegoś czasu, ale to właśnie owa świadomość dla jednych (emocjonalnych)jest  powodem do frustracji bo podważa zaufanie do producentów a dla innych (pragmatycznych)jest chlebem powszednim bo zgodzili się z czymś z czym walka w sferze materialnej jest straconym czasem...

 

Wracając z rozważań na ziemię :rolleyes:

Nie ma oczywiście najmniejszego sensu jak to już Daniel słusznie obśmiał budować wykresów zużycia dla jednego czy drugiego Turka.

Nie ma oczywiście sensu tzw "przerzuciłem się na..."D" lub "S" czy cokolwiek innego bo obraziłem się w toku swoich "odkryć" na tego, którego miałem....

Dla tych dla których jest ważna jakość "narzędzi" ma oczywiście sens rozważanie korelacji wydanych pieniędzy do uzyskanego "świętego spokoju"

Pewnie też i z wiekiem spada zapotrzebowanie na ekstremalne przeżycia a rośnie na tzw święty spokój....

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja sie zastanawiam, czy gdyby przykladowo Turki prosto z fabryki lezaly dzis na polkach sklepowych, jakosciowo jak dawniej i cennikowo jak dawniej (uwzgledniajac inflacje), to czy ustawilaby sie do nich kolejka chetnych? Stelle z przelomu tysiacleci wygralyby z 14 czy 18?

 

Chyba jako konsumenci po prostu zaczynamy sie godzic na to, ze nie kupujemy sprzetu na cale zycie i ze nie bedziemy tego zostawiac wnukom w spadku ????

Edytowane przez coloumb
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...