Skocz do zawartości

Spadek "wartości" - cen na kołowrotki Daiwy z rynku wtórnego


Rheinangler

Rekomendowane odpowiedzi

A ja sie zastanawiam, czy gdyby przykladowo Turki prosto z fabryki lezaly dzis na polkach sklepowych, jakosciowo jak dawniej i cennikowo jak dawniej (uwzgledniajac inflacje), to czy ustawilaby sie do nich kolejka chetnych? Stelle z przelomu tysiacleci wygralyby z 14 czy 18?

 

Chyba jako konsumenci po prostu zaczynamy sie godzic na to, ze nie kupujemy sprzetu na cale zycie i ze nie bedziemy tego zostawiac wnukom w spadku

 

Cenna uwaga.

Osobiscie nigdy nie kupilbym Stelli 98 /F zamiast wspolczesnej. Czyli Stelli z modelu 2010 . Najchetniej .

 

Tournamentow tak czy owak nie bralbym pod uwage :)

Edytowane przez Guzu
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem tego sporo jeśli chodzi o "turkowate",  leżały sobie gdzieś po pudełkach..... ;  lecz gdy przyszła pora spróbować ich w praktyce ... szybko się z nich wyleczyłem  ;)  :) .

W praktyce wolę jednak trochę nowsze konstrukcje , no możne NIE najnowsze ; ale jednak bardziej współczesne  :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jest nadzieja dla polskich wod !

 

Dzieki za slowo otuchy... Moze dozyje ?

Daniel,nie sądzę.Nie wiem w ogóle skąd taka predykcja,ta o spadku ilości wędkarzy w Polsce?!Spadnie może liczba zarejestrowanych w PZW bo coraz więcej ludzi kręci nosem na organizację-matkę.Wiem po sobie ;) .Wzrosnie(mam nadzieję)liczba łowisk licencyjnych ale czy liczba wędkarzy z tego powodu spadnie?Może być tak że wzrośnie liczba wędkarzy kłusowników,nie uiszczających opłat.Na ale to faktycznie rozważania kompletnie poza tematem wątku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpowiem , że w tym roku trochę prześledziłem tą "ilość wędkarzy" (w okolicy na podstawie listy opłat na 16,17,18r.) ... i z obserwacji wynika , że zmalała tylko ilość "członków PZW" a "wędkarzy" zostało tyle samo. 

Dlaczego ????

Chyba proste : kasa, brak ryb, brak jakiegokolwiek nadzoru ...... ;

.... ludzie szybko takie rzeczy zauważają i się "uczą"  ;)  :)

PS:

Jest jeszcze jeden "nieregularny przypadek" : ludzie wolą przeznaczyć "TE" pieniądze na wyjazdy wędkarskie za granicę , a na "komercji" i nie trzeba mieć papierów  ;)  :) i opłat na PZW.

I ten "przypadek" coraz lepiej się MA.

Edytowane przez miramar69
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpowiem , że w tym roku trochę prześledziłem tą "ilość wędkarzy" (w okolicy na podstawie listy opłat na 16,17,18r.) ... i z obserwacji wynika , że zmalała tylko ilość "członków PZW" a "wędkarzy" zostało tyle samo. 

Dlaczego ????

Chyba proste : kasa, brak ryb, brak jakiegokolwiek nadzoru ...... ;

.... ludzie szybko takie rzeczy zauważają i się "uczą"  ;)  :)

PS:

Jest jeszcze jeden "nieregularny przypadek" : ludzie wolą przeznaczyć "TE" pieniądze na wyjazdy wędkarskie za granicę , a na "komercji" i nie trzeba mieć papierów  ;)  :) i opłat na PZW.

I ten "przypadek" coraz lepiej się MA.

Dokładnie o tym pisałem i to miałem na myśli.Coraz więcej ludzi dochodzi do wniosku że wyjazd zagraniczny nie taki już drogi,komercji pojawia się coraz więcej...Wędkarze nie znikają,przenosza się lub po prostu lowią bez papiera.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie trac Slawku nadziei.

Jeszcze byc moze beda w tym watku wykresy wartosci Tournamentow w funkcji rocznika, stanu napisow na szpuli i obecnosci / braku akcesoriow  ;)

 

Aż taka skomplikowana matematyka tutaj nie zawita, alle brak prostego pudełka na cenie ślad odbija dość mocno ... :D

 

A ja sie zastanawiam, czy gdyby przykladowo Turki prosto z fabryki lezaly dzis na polkach sklepowych, jakosciowo jak dawniej i cennikowo jak dawniej (uwzgledniajac inflacje), to czy ustawilaby sie do nich kolejka chetnych? Stelle z przelomu tysiacleci wygralyby z 14 czy 18?

 

Chyba jako konsumenci po prostu zaczynamy sie godzic na to, ze nie kupujemy sprzetu na cale zycie i ze nie bedziemy tego zostawiac wnukom w spadku

 

Troszkę racji w powyższym jest ... Lepsze jest zawsze wrogiem gorszego ... często sprzęt wymieniamy bo po prostu np. lepiej pracuje bo wielu na to stać. Natomiast sądzę, że jako "starszaki" nie tyle godzimy się, a zostajemy powoli czyli latami przyzwyczajani to tego, że ma się zepsuć po powiedzmy 5 latach ... I to z premedytacją ... Młodsze pokolenie czyli 20, a nawet 30 latki to już podatność na "nowszy model" ma we krwi bo tak jest "programowane" od maleńkości np. za pomocą reklam zabawek ... Bo czym się różniła zabawka powiedzmy model np. 2010 od 2011, że o sezonowości nie wspomnę ? Zapewne niczym, ale w telewizorni np. na kanale disnej czanel jest wciskana papaja reklamowa jak to w cudowny sposób ta zabawka zmieni życie dziecka, które tak naprawdę absolutnie nic z tego nie rozumie ... Mało tego jego rodzice czyli 20 czy 20 paro latki też za wiele nie kumają.

Mnie tylko dziwi co po nas, a właściwie po tych co nas do tego przyzwyczajają za kilka dziesiątek czy więcej lat ... ?

"Regionalne" (cudzysłów użyty bardzo świadomie) konflikty o złoża wszelakich dóbr naturalnych dzieją się od dawna i mam wrażenie, że przybierają na sile, a ich rzeczywisty cel jest zgoła inny od tego jaki się serwuje maluczkim ... Ech ... Koniec.

Dobrze, że sobota prawie za pasem to się na rybki wyskoczy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam z uwagą każdy post i cieszy mnie różnorodność przemyśleń :)

 Nie zakładałem tego wątku po to by stal się 100 stronicowym tylko po to by skonfrontować moje przemyślenia z Waszymi...

Oczywiście, że jest w tym wiele sentymentów i nawet jakiejś nostalgii, która im mocniej konfrontowana z  racjonalizmem, tym bardziej  rozdziela się na różne kierunki.

Dwa z nich są prawie zawsze obecne w forumowych dyskusjach i stanowią dla mnie jakieś graniczne podejścia do tematu.

1.Dawniej wszystko było lepsze trwalsze, materiałowo doskonałe itd,- czego osobiście nie uważam za słuszne i prawdziwe ale akceptuję takie podejście jako emocjonalne, które jest nierozerwalną częścią każdego hobby a bez którego dowolnie wybrana pasja pozbawiona jest smaku niezwykłości.

Inna rzeczą jest to, jak tego typu podejście jest "obecnie" wykorzystywane przez speców od marketingu a czego osoby zbyt emocjonalne w swoim podejściu nie widzą....

2. Drugi ze wspomnianych kierunków jest zaś mega pragmatyczny, uznający prymat "rozwoju", szeroko pojętych mechanizmów rynkowych z jakimś takim bezwarunkowym musem typu " albo maszerujesz dalej z nami (w sensie tzw postępu) albo giniesz", albo, gdy pominąć warstwę przynależnościową "gdy stoisz w miejscu a wszystko idzie naprzód,- cofasz się"  itd,- czego także nie uważam za słuszne i prawdziwe bo wprowadza/wprowadziło to jakieś nowe "prawo zadowolenia" połączone nierozerwalnie z "nakazem zakupu" w czasie sterowanym przez producenta.

Kosztem coraz krótszego okresu śmierci technologicznej, sterowanej również nie prze użytkownika i jego dbałość o przedmiot oraz naturalne zużycie a przez producenta, który skupia swoje wysiłki na dokładnym określeniu zamierzonej śmierci technologicznej produktu (np: przez "odpowiedni" dobór materiałów) i wprowadzeniem na rynek w odpowiednim czasie następcy....Tę świadomość konsumencką mamy już oczywiście od jakiegoś czasu, ale to właśnie owa świadomość dla jednych (emocjonalnych)jest  powodem do frustracji bo podważa zaufanie do producentów a dla innych (pragmatycznych)jest chlebem powszednim bo zgodzili się z czymś z czym walka w sferze materialnej jest straconym czasem...

 

Wracając z rozważań na ziemię :rolleyes:

Nie ma oczywiście najmniejszego sensu jak to już Daniel słusznie obśmiał budować wykresów zużycia dla jednego czy drugiego Turka.

Nie ma oczywiście sensu tzw "przerzuciłem się na..."D" lub "S" czy cokolwiek innego bo obraziłem się w toku swoich "odkryć" na tego, którego miałem....

Dla tych dla których jest ważna jakość "narzędzi" ma oczywiście sens rozważanie korelacji wydanych pieniędzy do uzyskanego "świętego spokoju"

Pewnie też i z wiekiem spada zapotrzebowanie na ekstremalne przeżycia a rośnie na tzw święty spokój....

 

Arku, nie zgodzę się z punktem 1. To nie jest emocjonalne podejście. Odpowiedzi dlaczego tak uważam można np. doszukać się porównując masę kołowrotków starych i nowych (tej samej wielkości). Ponadto, powstają nowe metody łowienia związane ze sposobem prowadzenia przynęty i jej masy. Obecne konstrukcje kołowrotków są wyżyłowane pod względem masy i nie nadają się do każdej metody. Niewłaściwe zastosowanie kołowrotka do metody kończy się często frustracją. Starsze konstrukcje były w stosunku do obecnych przewymiarowane, stąd ich mniejsza podatność na szybsze uszkodzenie. Nie rozważam kultury pracy kołowrotków. Jestem prostym chłopem z miasta i o kulturze niewiele wiem  ;) .

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Między innymi .

Przerobicie wszystkie nowości a potem i tak będzie moda na tzw. powrót do korzeni

Stellki nowe nawet korba nie wkręcana była.

 

Jeżeli to fakt to wierz mi, że odkupią je Japończycy za jakiś czas tak jak teraz niemcy odkupują klasyczne auta niemieckie od Polaków. Muszą być oczywiście w nienagannym stanie czyli doskonale zachowane i zadbane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrócimy do korzeni. Stelki Fe z 10 kilka lat temu cieszyły się ogromną popularnością. Jak wszyscy widzieliśmy na forum. Teraz naściągane jest pełno takich chociażby na alledrogo. Jest w czym wybierać tylko jest oczywiście ryzyko funkcjonalności danego egzemplarza. A z kołowrotkami Daiwy jest gorzej. Egzemplarza . 09 roku nie mogę dorwać do teraz i przez kilka lat jak już jestem na forum przewinął się jeden i to uszkodzony. Także spokojnie. Sprzęt rozejdzie się po odpowiednich osobach i znowu zaczną się poszukiwania. Jakoś nie mam parcia na nowe. Nie wiem jak Wy, ale ze starymi konstrukcjami czuję się bardzo dobrze i wygoda użytkowania taka sama, jak nie większa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To komu za 10lat sprzedam dwie nowe nie używane Stelle 4000F

Ja jedną przygarnę i pewnie wcześniej,niż za 10 lat. Mam w planach też zakup innych "vintage" Stelli,ale jak na razie dostępność zerowa,nie wspominając o cenie.Na razie też inne wydatki,w odwodzie czekają do zakupu stare DiaFlash pierwszej serii. Te dopiero trzymają ceny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Beast Masterów mam kilka sztuk,oczywiście pierwsza lub druga seria,jedynie travel BX,ale zakup wymuszony brakiem na rynku wcześniejszych wersji. Ale DiaFlash Zander Special 270 to mój cel,nówki prawie nieosiągalne,a jak się coś trafi,to i ze 300 euro krzyczą,tak samo z odległościówkami-400-500 euro. Dorwałem ostatnio Power Loopa Zandera 270 i Spinning też 270 w średnio okazyjnej cenie,ale w ładnym stanie,trochę odświeżyłem i gdyby nie kilka drobnych zadrapań,które przymaskowałem,to nie widać po nich ćwierćwiecza użytkowania. Do renowacji czeka drugi Power Loop Spinning,ale nie ma na to czasu,godnie go zastępuje Beast Master SBM 270 :) . Lubię kije,które się fajnie gną,współczesne zbrojenie mi niezbyt odpowiada,lubię pełne,klasyczne korkowe uchwyty,a dzielone rękojeści i nowa koncepcja rozmieszczenia przelotek mi nie podchodzą.Power Loopem da się porządnie cisnąć przynętą,gdybym miał w tej chwili pełną sakiewkę,to przezbroiłbym go w tytanowe Gold Cermety (pięknie by się komponowały z czerwonym blankiem w złotym oplocie) i jakieś fajne,klasyczne komponenty,wzorem stylu i dobrego gustu są dla mnie niektóre kije Pstrągmana (swego czasu pokazywał w swoim wątku Power Loopa,którego zrobił dla siebie,co prawda nie w moim stylu,ale samo sedno,czyli blank jak najbardziej na plus).

Edytowane przez CM Punk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jakiej temperaturze i wilgotności powietrza przechowywac kołowrotek by przez lata był jak nowy ? Smar nie wysechł ?

Szumieć nie zaczął ?

:)

Wszystko zależy od parametrów użytego smaru i oliwki Jednak z niską temperaturą nie należy przesadzać, bo zaczną puszczać oporówki :) . Skoro  takie klimatyczne zabiegi stosuje się do wina, niektórzy w specjalnie klimatyzowanych pomieszczeniach przechowują gitary, a audiofile nie palą w pokojach odsłuchowych, to może i sprzętowi wędkarskiemu należy stworzyć sterylne warunki, aby przetrwał dzisięciolecia bez szwanku? Tylko jak dzisiaj obiektywnie ocenić który jest tego wart? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...