Skocz do zawartości

Z muchą w nocy. Kleń, jaź, sandacz itp.


jaceen

Rekomendowane odpowiedzi

Nad techniką też możnaby popracować. Wędką #8 i zwykłą linką WF ( #8 GPX) z powodzeniem łowiłem 20 cm muchami głowacicowymi.

Oczywiście rady z linkami i muchami (lżejszymi i mniej nasiąkającymi) jak najbardziej słuszne.

Edytowane przez tzienkiewicz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacek moim zdaniem linka absolutnie nie pasuje do takich much ( profil głowicy, jej długość 19 m ! nie ułatwią Ci w żaden sposób posłania muchozoli ) Jeżeli chcesz w miarę komfortowo łowić nawet takimi 10 cm z wigglem raczej potrzebne będzie zastosowanie innego sznura - jak pokazał Forest-Natura ( czy to Cortlanda, Scierry czy też "chińczyka Outbount" ) Ja do takich zastosowań ( duże muchy pajkowe ) nabyłem sznur Jensena Big fly compound - 9,5 m głowica nosi wszystko ! 

Przykład much z którymi wybrał bym się na nocnego sandacza i sumka

IMG-20181112-211635.jpg

syntetyk i jeszcze raz syntetyk  ;)

chińskie wiggle za grosze

https://pl.aliexpress.com/item/Wifreo-10-sztuk-worek-rozmiar-M-muchowe-Wiggle-ogon-dla-szczupak-oso-Saterwater-muchowe-serpentyny-r/32857321911.html?spm=a2g0s.9042311.0.0.30b95c0fICjpQ2

sznur udający Rio ale jest spoko  ;)  - trzeba by trochę poczekać na dostawę, ale w lipcu byś połowił

https://pl.aliexpress.com/item/Maximumcatch-Outbound-Short-Fly-Fishing-Line-8wt-100FT-Moss-Lvory-Color-Weight-Forward-Fly-Line-With/32788816732.html?spm=a2g0s.9042311.0.0.69245c0fepNGua

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muchy dosyć bogate. Do tego "obciążone" główka z epoxy lub czegoś innego. Wielkosciowo nie są straszne ale jeżeli są dociążone tak że toną dosyć szybko pod własnym ciężarem po nasiąknięciu to sznur musi być ciężki.

Napisz jeszcze w jaki sposób próbujesz przerzucać zestaw. Wiem że próbując rzucać robiąc wiele miedzywymachow z tak ciężkimi muchami zestaw zawsze "kopie". Ja zawsze łowiąc na strimery rzucam w inny sposób, po ściągnięciu zestawu przed pierwszym rzutem do przodu staram się wypuścić spod palca tyle głowicy żeby dała radę "udźwignąć" (oderwać z wody) muchę jednocześnie kładę go na wodę w kierunku w którym chcę rzucić popuszczając kolejne metry głowicy. To trzeba kontrolować bo linki typu Rio Outbound Short gdy wypuścisz za dużo (choćby metr) runningu poza przelotke szczytową "położy" ci to zestaw "pod nogi" chocbys nie wiem ile siły w ten rzut włożył. Tu padają ręce, przedramię, bark. Zwłaszcza przy kijach 10'

Mając zestaw z odpowiednia (praktycznie całą) długością głowicy w wodzie przed sobą, podrywam odrzucając go do tylu jednym miedzywymachem i wywalam do przodu na min 18-20m.

Dystans 10-12m to praktycznie długość głowicy a to można przerzucić bez problemu zwykła rolką z wody łowiąc z brzegu.

Gdzie mieszkasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tak, mimo długiej głowicy miałem nadzieję, że przy tej klasie polecą te większe. Myliłem się bardzo.

Linka zostanie do mniejszych much. Teraz pozostaje spokojnie zdecydować się na którąś z wymienionych, lub coś bardzo zbliżonego.

Jeszcze raz powtórzę. U mnie nie może być tonącego zestawu.

Głębokość na całej szerokości łowiska średnio wynosi 70 cm. Miejscami jest to 40, a miejscami 1 m.

Wystarczy, że nurt trochę wciągnie muchę pod wodę, gdy ta się umoczy.

Generalnie chcę by pracowała maksymalnie pod powierzchnią lub delikatnie smużyła.

Wszelkie przeciążone zestawy odpadają. Kamienie, metalowe siaty, glony, to wszystko jest w korycie.

 

Linką, którą posiadam, jestem zmuszony wykonywać wielokrotne wymachy. A zależy mi na jak najmniejszej ilości.

Odległość nie ma takiego znaczenia, jak swobodne i dokładne podanie w konkretne miejsce.

W nocy staram się łowić dość blisko i w upatrzone miejsca. Szczególnie nocą. Wtedy mogę dokładnie je przeczesać.

Im dalej, to więcej niewiadomej, gdzie zestaw się znajduje.

Wrocław;)

 

A bez długiego zastanawiania, czy taka by rozwiązała problem? np. #9?

https://bogdangawlik.pl/product-pol-18920-Scierra-Big-Fly-II-Fly-Line-Plywajacy-WF.html

Edytowane przez jaceen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musisz sprawdzić. Nie widać kształtu głowicy, wiec możesz wydać kolejne grosze aby przekonać się na własnej skórze że to nie to. Po co to robić? Nie kupuj linki o głowicy dłuższej niż ok 9-10.5m

Mam wolną linke Orvis Hydros Bank Shot WF9F. Testowałem ją z różnymi kijami w klasach 8/9 i lata świetnie z dużymi muchami. Niestety nie kosztuje przysłowiową "stówkę". Z tanich pewnych linek kup chińską podróbkę Rio Outbound Short lub Outbound (te raczej oryginał bo podróbki nie widziałem). Pytanie tylko czy WF8 czy WF9 choć gdybym miał ryzykować to wziąłbym cięższą.

 

http://www.flyfishing.pl/komis/msg.php?id=114217&offset=0

 

Oryginał tez jest.

 

http://www.flyfishing.pl/komis/msg.php?id=114687&offset=0

 

 

Jak chcesz kombinować z nowymi tanimi to weź "9" z EGO.

 

http://www.ego-fishing.pl/pl/oferta/linki_sh/275-agrressor.html

 

Długość głowicy ok, waga ok. Gdyby była za ciężka to zawsze możesz w przelotkach zostawić metr czy dwa. Ale kij na pewno będzie naładowany no i jej ciężar da siebie radę z większymi pędzlami. Rzucałem nią i wiem że jest ok.

 

Jak chcesz testować Scierra to nizej masz WF8F

 

http://www.flyfishing.pl/komis/msg.php?id=114799&offset=0

 

Big Daddy z Vision tez jest ok ale 10/11 może być za ciężka, choć jest w sumie podobna do Agrressor. Nie znam twojego kija.

 

http://www.flyfishing.pl/komis/msg.php?id=114860&offset=0

_________

Edytowane przez trout master
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Scierra big Fly spokojnie da rade.

Łowiłem i zwykła wf8 i big mamą a ostatnio body od windcuttera ( omyłkowo) i z tym ostatnim był kłopot podobny, bo bez tipa ( w wersji versileader był) .

U ciebie głównie jest problem z cienkim w sumie przyponem, długim i jednakowej grubości. Już zastosowanie wiązanego z choćby trzech kawałków 0.55-0.45-0.30 poprawiłoby Ci komfort.

W takim jak teraz opisałeś, energia pętli Ci się rozładuje zanim wyprostujesz w miedzywymachach przypon. Mucha szarpie, gasi linkę i wszystko do d..y.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długą głowicę możesz zawsze skrócić. Przy tak małych odległościach rzutu nic się nie stanie. Najważniejsza sprawa-zrezygnuj całkowicie z użycia materiałów naturalnych, jakichś królików, bucktaili, nawet tych piór kogucich. Muchy jak te, które pokazał Jarek, ale zrobione z 1/3 tej ilości syntetyku. Z takiej ilości da się spokojnie spokojnie zrobić ten gabaryt odpowiednio przywiązując materiał. Mucha sama w sobie będzie dużo lżejsza, bardziej "przewiewna", szybciej w powietrzu pozbędzie wody, przestanie rządzić w czasie międzywymachów i przy rzucie, a w wodzie wystarczająco zrobi to, co ma zrobić. Przy wodzie do metra nawet jak po pociągnięciu zasmuży, to też dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z wyżej podanych najbardziej do mnie przemawia Agressor z głowicą 6,5 m.

Krótka głowica pomoże lepiej opanować braki techniczne w rzutach z mniej poprawnym przyponem i jeszcze niedoskonałymi muchami?

 

 Scierra big fly mogłaby być. I tak jest 11 m głowicy, a nie 19. U mnie w warunkach, w których łowię, linki bardzo szybko się niszczą. Suche trawy, jeżyny, piasek, jakość wody itp., itd. Z tego powodu wysoki budżet odpada.

 

Jak Was czytam, to wychodzi, że popełniam błąd za błędem:)

 

Myślę, że teraz będzie już tylko lepiej. Dzięki!;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze się taki nie narodził. Bezbłędny. Jesteś na dobrej drodze, bo masz świadomość tych popełnianych i już wiesz, co do poprawienia. Nie wiem nic na temat tego Agressora, ale jeśli niezbyt drogi to nic lepszego nie potrzebujesz. Zwróć uwagę na konstrukcję muchy. Może być duża, ale nie musi być ciężka, przeładowana materiałem. Dziewiętnaście metrów głowicy do takiego łowienia to nieporozumienie. Ale ciągle mam wrażenie, że to nawet nie jakieś Twoje techniczne niedoskonałości, ale właśnie te muchy są głównym problemem. Zrób sobie proste doświadczenie. Dowiąż goły hak taki, na którym zwykle kręcisz muchy i zobacz różnicę. Ani trawy, zielska za plecami, ani odległość rzutu nie będą problemem. Szybko się przekonasz, że zapanowanie nad tym nie jest trudne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Jaceen ... trochę Ci pozazdrościłem i żebyś samotnie się we wątku nie czuł, udałem się w piątek nad nocną Odrę  :)  

W zeszłym roku byłem dwa razy na nocnym muchowaniu. Na dwóch całkiem innych wodach. I okazało się że byłem kompletnie nieprzygotowany sprzętowo i taktycznie do takiego łowienia - nietrudno się domyśleć że skończyło się tylko na wrażeniach estetycznych księżycowej nocki.

Ale ... poczytałem trochę Twoich opisów w tym wątku, posłuchałem też dobrych rad Daniela - jerkbaitowego specjalisty od nocnych łowów na Odrze, który w zeszłym roku mnie wciągnął w temat  i ... pykło w końcu   :rolleyes: 

Pierwszy w moim życiu, prawdzwie nocny (w pół do pierwszej było) klusek powyżej czterech dych, wylądował w podbieraku. I to pomimo nie koniecznie dobrych warunków - jeszcze jest dosyć podniesiona woda w Odrze i praktycznie nie było żadnych oznak nocnego żerowania ryb.

Przede wszystkim zaczałem łowić dużo ciężej niż to dotąd robiłem. Wcześniej uparcie usiłowałem ujarzmić nocną rzekę sprzętem w #6 klasie, teraz zacząłem od #7, a ostatecznie sprzętowy komplet #8 miałem w użyciu. Pozwoliło mi to lepiej panować nad muchami w dosyć silnym jeszcze nurcie przez kombinowanie z linkami (pływająca, sink-tip, tonąca S3) łączonymi z różnymi polyleaderami. Do siódemki wrócę jak woda jeszcze ciutkę opadnie i się do końca wyczyści.

O muchach i całej reszcie mam nadzieję napisać jeszcze cokolwiek później - będę chciał trochę więcej takiemu łowieniu w tym roku poświęcić czasu.

Pozdrawiam.

PS. Oprócz nocnej muchy i nocnego klenia, także pieseł nocny oczywiście na na zdjęciach  :D

post-63414-0-72919800-1560718646_thumb.jpg

post-63414-0-89871600-1560718653_thumb.jpg

post-63414-0-13288900-1560718661_thumb.jpg

Edytowane przez Forest-Natura
  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 udałem się w piątek nad nocną Odrę  :)  

W ten sposób też otrzymałem dawkę motywacji i w poniedziałek wybrałem się na nockę :)

Jeszcze z Kongerem #6, bo linka do #8 ma być lada moment. Ewidentnie z tą, którą posiadam do ósemki, jest coś nie tak. Na Kongerze wszystkie streamery, nawet te większe, dobrze linka wynosi.  Łowi się z wielką przyjemnością.  Zobaczymy, co wyjdzie z nową linką.

Spróbowałem, a bałem się, że wędka nie pociągnie z "muchami" z ogonkiem. Nie wiem, czy to ma jakąś nazwę?

 

post-55449-0-50225600-1560858022_thumb.jpg

 

Latają, aż miło. Praca też jest w porządku. Niestety jeszcze nie pyknęło w to nic, ale jestem pozytywnie nastawiony.

A jak minęła moja pierwsza, taka konkretna muchowa nocka w tym sezonie?

Ryb multum. Pływały, żarły, harcowały, aż miałem obawy, że z tą swoją trzcinką powinienem wracać do domu. Gdyby siadło mi takie jedno z monstrum, to trzy kilometry bym gnał, aby w końcu się zatrzymało. Jednak obeszło się na strachu. Miałem dwa brania na zonkera, którymi w nocy lubię łowić. Kolory białe i żółte z dodatkiem błyskotek. Złowiłem dwa sandacze 51 i 53 cm. Zadowolony jestem z tego większego, bo dał znać o sobie i zdążyłem posłać mu zonkera. Usłyszałem tylko "kloop" i kopnięcie w kija uświadomiło, że się udało:)  Co ciekawe, poprzedni sezon, by dotrzeć do wymiarowych, musiałem kilkanaście czterdziestek przyłowić. Tym razem pierwsze  nocne wyjście daje dwie fajne ryby. Przed zmierzchem złowiłem klenia +/- 40 i na Jarkową, taką jakby boleniówkę z pianki z piórkowym ogonkiem wyszło mi dwa razy coś dużego. Niestety do ostatecznego brania nie doszło. Emocje były;)

Edytowane przez jaceen
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsza sprawa-zrezygnuj całkowicie z użycia materiałów naturalnych... bucktaili, nawet tych piór kogucich. Muchy jak te, które pokazał Jarek, ale zrobione z 1/3 tej ilości syntetyku. 

 

Idź za tą radą a popełnisz wielki błąd. Bucktail i pióra "biorą" o niebo mniej wody niż drobnowłókniste syntetyki. Tak się jakoś bezrefleksyjnie przyjęło, że materiały naturalne ogólnie "zatrzymują" wodę a syntetyki nie, a to nieprawda. Są syntetyki, które co prawda nie wchłaniają wody do włókien, natomiast zatrzymują ją między nimi - przykładem niech będzie EP, zwłaszcza mocno upakowane, jak w przykładzie w tym wątku. Bucktail przeciwnie, nieco wchłonie natomiast gdy nie przesadzimy z materiałem pozbędzie się jej skutecznie podczas wymachów. Świetny efekt lekkości przy pokaźnym profilu uzyskamy stosując metodę jego wiązania tzw. hollow fly. Natomiast jeżeli chodzi a tzw. akcję przynęty to nie ma wśród syntetyków nawet namiastki bucktaila czy piór siodłowych koguta, które trzeba jednak bardziej starannie wiązać. Z materiałów naturalnych nie stosujemy, jeżeli zależy nam na lotności streamerów, wszelkich długowłosych owiec, królików, zonkerów itp. Co do much z syntetyków to większośc ma pewną cechę, o której trzeba pamiętać łowiąc w nocy. Jeżeli muchy nie dociążymy to po wylądowaniu na wodzie będzie jakiś czas płynąć po powierzchni, często jak spławik. W skrajnych przypadkach, na początku łowienia gdy materiał będzie słabo zwilżony, jej zatopienie może okazać się niemożliwe. Cecha ta może być i zaletą i wadą w zależności od sytuacji.

Edytowane przez mart123
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście prawdą jest, że nawet sztuczne materiały trzymają wodę, gdy są mocno upakowane. To już wiem. Tu trzeba wielkiego doświadczenia, umiejętności, daru do motania much, by wszystko i szybko zagrało. Pływalność mi nie przeszkadza. Sandacze, które łowiłem, chyba też z tego powodu nie grymasiły. Gdy moje zonkery po kilkunastu minutach dobrze namokną, to zmieniam. Właśnie chodzi mi o ich "napowietrzenie" i utrzymanie, jak najbliżej powierzchni. Na przestrzeni +/-70 cm (dno-powierzchnia) chcę, żeby tak pracowała przynęta.

Hollow fly? Tego jeszcze nie próbowałem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idź za tą radą a popełnisz wielki błąd. Bucktail i pióra "biorą" o niebo mniej wody niż drobnowłókniste syntetyki. Tak się jakoś bezrefleksyjnie przyjęło, że materiały naturalne ogólnie "zatrzymują" wodę a syntetyki nie, a to nieprawda. Są syntetyki, które co prawda nie wchłaniają wody do włókien, natomiast zatrzymują ją między nimi - przykładem niech będzie EP, zwłaszcza mocno upakowane, jak w przykładzie w tym wątku. Bucktail przeciwnie, nieco wchłonie natomiast gdy nie przesadzimy z materiałem pozbędzie się jej skutecznie podczas wymachów. Świetny efekt lekkości przy pokaźnym profilu uzyskamy stosując metodę jego wiązania tzw. hollow fly. Natomiast jeżeli chodzi a tzw. akcję przynęty to nie ma wśród syntetyków nawet namiastki bucktaila czy piór siodłowych koguta, które trzeba jednak bardziej starannie wiązać. Z materiałów naturalnych nie stosujemy, jeżeli zależy nam na lotności streamerów, wszelkich długowłosych owiec, królików, zonkerów itp. Co do much z syntetyków to większośc ma pewną cechę, o której trzeba pamiętać łowiąc w nocy. Jeżeli muchy nie dociążymy to po wylądowaniu na wodzie będzie jakiś czas płynąć po powierzchni, często jak spławik. W skrajnych przypadkach, na początku łowienia gdy materiał będzie słabo zwilżony, jej zatopienie może okazać się niemożliwe. Cecha ta może być i zaletą i wadą w zależności od sytuacji.

Nie musisz mi mart udowadniać, że masz i dużą wiedzę, i dużą praktykę. Niestety tu sam sobie kilka razy zaprzeczyłeś. Materiały hydrofobowe mają tę właściwość, że ani nie chłoną wody, ani jej też nie trzymają. Na tym właśnie polega hydrofobowość. Oczywiście wiemy, że do takich nie należy np. zwykłą nylonowa żyłka, która dobrze namoczona chłonie wodę i puchnie. Proponowałem 1/3 syntetyku użytego w muchach ze zdjęcia Jarka dla radykalnego zmniejszenia ciężaru muchy i łatwego pozbycia się wody w czasie międzywymachów i ograniczenia ich ilości podczas łowienia w nocy, z trawą i zielskiem za plecami. Nie proponowałem drobnowłóknistych syntetyków. Mucha ma być lekka, przewiewna, lotna jak sam napisałeś, ale też dzięki konstrukcji trochę w wodzie mieszać. To muchy Kolegi mogły być jedną z przyczyn gaśnięcia i opadania much przy odrzucaniu linki do tyłu. Podczas łowienia w nocy w wodzie o głębokości 70 cm mucha może pływać, może smużyć i ja bym to nawet uznał za okoliczność sprzyjającą. Robiłem takie streamerkowate muszki np. z Para post wing od Tiemco, materiału, który niby do tego nie służy, ale twierdzę, że do muszek na nocnego klenia, jazia i sandacza idealnie się nadaje. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu udało się wyskoczyć jak "brunet wieczorową porą" na swoją miejscówkę. Kole 22.00 temperatura powietrza i wody były w bliskich relacjach  ;) co chwilę obserwowałem spławy ryb ... więc dobrze. Na pierwszy ogień póki jeszcze trochę światła idzie muchowobek i mylarowa rybka które prowokują około 35 cm jazia i dwa niezacięte brania. Miejski odcinek mojej Warty ma ten plus - mimo że ciemno to światła miasta dają poświatę pozwalającą w miarę komfortowo łowić. Niski stan wody daje możliwość poprowadzenia wabików na pograniczu głównego nurtu i kantu płycizny za główką. Zwiększam kaliber przynęty zakładając jedną z much ze zdjęcia powyżej czego efektem jest około wymiarowy sandacz oraz obcinka szczupaka  :wacko: - co ten skubaniec robił w przelewie główki ? Można powiedzieć że pierwszy tegoroczny nocny wypad zainspirowany wpisem Jacka był bardzo udany. Idąc za ciosem - jutro powtórka  :D

Może rybki będą fotogeniczne ?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby ktoś szukał magicznej muchy na nocne klenie, jazie, płocie, krąpie, to nie ma w tym żadnej magii. Wystarczą najbardziej popularne, które może wykonać początkujący krętacz. Przepraszam, że pokazuję takie nieuczesane, ale one są po przejściach, a dodatkowo, do much nie mam ręki i wychodzi to, co wychodzi:)
post-55449-0-81957200-1561023470_thumb.jpg post-55449-0-22775200-1561023502_thumb.jpg

Ważniejsze jest prowadzenie niż wygląd. Oczywiście, jakość wykonania podnosi wiarę w skuteczność, jednak nie każdy rodzi się z darem konstruowania pięknych much. Gdy się wybieram wyłącznie na klenio-jazie, to zakładam przypon koniczny, lub z kawałków i na końcu często kończę na odcinku 0,16 mm. Bywa, że podejmuję decyzję na 0,14 mm. Cały przypon w przybliżeniu długości wędki ( 2,0m-2,7m) U mnie łowisko nie jest trudne i ryby +/- 50 cm można spokojnie z takim zestawem holować. Przypon końcowy 0,18 mm stosuję na klenie rzadziej. Wtedy, gdy trzepie mnie od środka, że danej nocy będzie grubo:)

Muchy na różnych hakach. Na łowisku dobieram te najlepiej pracujące w danym momencie. Istotne, żeby nie wchodziły pod wodę, tylko bruździły po powierzchni. Najlepiej, gdy napór nurtu robi za nas robotę. Czasami podrzucam muchy powyżej siebie, innym razem warunki wymuszają rzuty pod ostrym kątem z nurtem. Wszystko zależy, jaki jest uciąg, poziom, widoczność itp. Można łowić klenie i jazie, ściągając muchy równolegle do linii brzegowej. Nawet kilkadziesiąt centymetrów od brzegu, gdzie głębokość czasami wynosi 20-40 cm. Momentami nawet wystają czubki opaskowych kamieni. Wersje wchodzące pod wodę u mnie są zdecydowanie mniej łowne. Przynajmniej ja mam słabsze wyniki. Dopuszczam do takiego zanurzenia w przypadku łowienia sandaczy. Jednak wtedy łowię innymi muchami a i tak staram się powadzić je bliżej powierzchni. Trzeba trochę praktyki i ciągłych prób. Jeżeli ktoś z was nie ma odwagi na mordercze łowienie przy 40*C w "planecie", to nocne, przy blasku księżyca i zdecydowanie bardziej komfortowej temperaturze, to może być jakaś alternatywa. Trzeba też wziąć pod uwagę komary. Z tymi bestiami czasami nie da się wygrać. Trzeba być na nie solidnie przygotowanym.

Jarek wspominał o komforcie miejskiego światła. To jest prawdziwa zaleta. W odludnych miejscach, w nocy, zdecydowałbym się łowić tylko przy pełni. Jak ktoś nie chce się po pierwszej wyprawie dożywotnio zniechęcić, to nie tędy droga. Ciemno jak w du...ie, nierozpoznane łowisko, początki, to katastrofa i uraz na całe życie. Przeważnie uciekamy z większych miejscowości na odcinki o mniejszej presji, to w przypadku nocnego muchowania warto rozważyć przyjazd do miasta lub miejsca z rozproszonym światłem. Może to być jakiś wiadukt, most, zakład, szosa, które dają szansę czasami na poruszanie się po łowisku bez używania latarki. Lampkę włączam, gdy potrzebuję wypiąć zbyt głęboko zapiętą rybę lub przy montowaniu much.

 

PS

Ciągle się uczę. Być może, że w jakimś poście zaprzeczę, lub zmienię zdanie. To może być wypadkową zmiany mojego gustu, podejścia lub kolejnego odkrycia jakiejś prawidłowości:)

 

pzdr;)

Edytowane przez jaceen
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Witam.

Kolejne udane nocne łowy. Zarówno w rybki jak i wrażenia.

Miało być polowanie na sandacze i faktycznie zanderki były. Pływały mi praktycznie pod nogami i dawały się podchodzić w wodzie o głębokości 10 - 20 cm dosłownie na wyciągnęcie latarki.

Ale łowienie ich nie miało żadnego sensu ... chyba że kasarkiem ... 

Za to oglądanie ich święcących oczu i tego jak polują, jak najbardziej - niesamowity widok jak stadka 2-3 pasiastych wilków podchodzą pod chmary pasącego się na płyciźnie narybku i rzucają się grupowo na rybki.

Trochę po północy na nieco głębszym wlewie przywaliło coś w bobiego z wyłupiastymi oczami. Piękny kleń 54 cm zmasakrował dosłownie muchę.

Rybek może było by i więcej, ale bobery co chwilę tak waliły ogonami w wodę, ostrzegając się nawzajem przed intruzem (to niby ja  :D ) że chyba skutecznie przegoniły je ode mnie ...

Obserwowałem pracę "boobiego" w wodzie i jak na razie to dla mnie mucha nr 1 na nocne łowy - cza dorobić parę w różnych wydaniach kolorystycznych.

Pozdrawiam.

post-63414-0-41860300-1563014295_thumb.jpg

post-63414-0-19826200-1563014309_thumb.jpg

post-63414-0-15803800-1563014317_thumb.jpg

Edytowane przez Forest-Natura
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Uparłem się żeby złowić nocą muchowego sandacza i udało się.

Trzy kolejne wyprawy przyniosły w sumie sześć sandaczy i dwa świetne przyłowy - kapitalny kleń z poprzedniego postu i boleń 56 cm, którego hol dał mi chyba największą frajdę.

Niestety stan wody jest tak tragicznie niski, że dalsze wyprawy na to łowisko nie mają przez najbliższy czas sensu. Całkiem spore drapieżniki - klenie, bolenie, sandacze, jazie, które w normalnych warunkach wychodzą na płytkie żerowiska nie mają już po prostu gdzie wychodzić ... Przez te trzy kolejne wyprawy obserwowałem jak woda cały czas opada - między pierwszym a trzecim wyjściem o jakieś 20 cm na przestrzeni jednego tygodnia i to pomimo opadów oraz burz jakie były pomędzy nimi. I jak coraz bardzej zmniejsza się aktywność ryb, zwłaszcza tych większych.

Sandałki nie były zbyt duże, w przedziale 42-50 cm. Być może gdyby woda była na normalnym poziomie, można by było liczyć na większe rybki.

Na podstawie tych trzech wypadów parę rzeczy, które mogą by przydatne dla innych nocnych łowców.

Pogoda - zdecydowanie najlepiej rybki brały przy brzydszej pogodzie, nieco niższej temperaturze, pochmurnym niebie i przelotych małych opadach, niż przy lampie i upałach za dnia.

Godziny - największą aktywność ryb na łowisku zauważyłem pomędzy 23-1 w nocy. To były zdecydowanie najepsze godziny do łowienia.

Zestaw - zacząłem od #7 a skończyłem przy takiej wodzie na #6. Przy normalnym stanie #7 zdecydowanie najbardziej był by operatywny i ułatwiał prowadzenie oraz kontrolowanie muchy. Do linki przywiązywałem bezpośrednio ok. 1,5 m przypon z fluorocarbonu 0,30 mm z agrafką żeby szybciej i łatwiej wymianiać muchy.

Muchy - łowiłem na zgniło zielonego "boobiego" z piankowymi, wyłupiastymi gałami i sporą dawką crystal flesha w ogonku oraz na biało-niebieskie, szczupakowe streamerki 7-10 cm. Oba rodzaje much były tak samo skuteczne, ale duże haki (ok. 2/0; 1/0; 1; 2) na streamerach szczupakowych znacznie ułatwiały łowienie i hol. Mam zamiar dokręcić musowo kilka "boobich" w różnych kolorach i na bardzo dużych hakach - będą chyba strzałem w dziesiątkę na przyszłość.

Prowadzenie much i rodzaj linki - no i tu wyraźnie mógłbym rozdzielić dwie metody. Klenia i bolesława złowiłem ewidentnie z górnej partii wody, zaraz po rzucie, kiedy to linka S3 nie była jeszcze zatopiona, a mucha robiła dużo szumu w nurcie. Sandałki brały tylko z dna gdy muchy wlokłem po nim 20-30 cm skokami. Brania następowały po takim skoku, na nieruchomej muszce. Gdyby łowisko było głębsze (ok.1,5-2 m) to musiał bym się raczej zdecydować czy nastawić się z linką intermedium, ew. sink tipem lub tonącym polyleaderem, na łowienie kleni. boleni czy jazi, albo na łowienie z dna sandaczy.

To, że udawało mi sie muchy wlec po dnie zaowocowało również tym, że złowiłem i wyholowałem ... dwa zarośnięte już glonami woblery i dwa całkiem świeże jeszcze zestawy gruntowe z rurkami - jeden z koszyczkiem zanętowym a drugi ze sporym, 40g ciężarkiem ... biły w muchę całkiem nieźle - prawie jak sandacze   :D   

No i na koniec powiem Wam że nocne muchowanie okrutnie wciąga, drapieżniki są dużo bardziej aktywne niż za dnia, są dużo mniej ostrożne i o wiele łatwiej je podejść. Ciekawostka - sandacze ewientnie żerowały na swoim własnym narybku, dziesiątkach (jeżeli nie setkach) małych sandałków w przedziale 3-12 cm. Także i muchy mogłem śmiało ciemne i pasiaste spróbować ... co też następnym razem uczynię. Sporo raków przy latarce widziałem, co cieszy. Nieco mniej, że to były tylko i wyłącznie "amerykany".

W tym tygodniu poćwiczę dalej, ale już na Odrze, która jest dla mnie osobiście dużo trudniejszym łowiskiem, ale i z nieporównywalnie większym potencjałem i rybostanem.

Pozdrawiam.

post-63414-0-55391800-1563708939_thumb.jpg

post-63414-0-60843600-1563708948_thumb.jpg

post-63414-0-51758700-1563708962_thumb.jpg

post-63414-0-59811000-1563708973_thumb.jpg

Edytowane przez Forest-Natura
  • Like 16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Po kleniu, bolku i sandaczu, kolejny nocny gość zawitał w podbieraku - wcale nie taki ogromy (34 cm) jaź połknął niemal w całości największą ok. 8 cm muchę.

Sandacze też bardzo dobrze reagowały na muchy, które ukręciłem ostatnio. Oczy z pianki pakowej rewelacja - mają ogromną wyporność, lepszą od styropianu i nie chłoną wcale wody, co przy styropianie nie jest takie oczywiste.

Przed pierwszą w nocy jakaś lokomotywa przyładowała mi w mniejszą muchę, zanim zrobiłem cokolwiek, weszła w karcze pod drugim brzegiem i omotała w nie przypon. Pół godzny pstrykania i ciągania w różne strony nic nie dało. Musiałem rwać przypon z muchą. Gdyby to był dzień, to przeszedł bym spokojnie na drugi brzeg i spróbował bym odczepić, ale nocą nie chciałem ryzykować - trudno się mówi, takie są uroki nocnego łowienia. Jeżeli to była ryba, to albo ogromny sandacz, albo sumek mógł być, ale nie wykluczam też że podczepiłem po prostu ... bobra. Jest ich tam tyle, że obijają mi się czasem dosłownie o nogi, chlapiąc przy tym ogonami jak głupie.

Pozdrawiam.

post-63414-0-44621400-1564223403_thumb.jpg

post-63414-0-16796900-1564223412_thumb.jpg

post-63414-0-30244800-1564223429_thumb.jpg

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,ja zaliczyłem ostatnio kilka wieczorów na muchowo,łowię głównie na tubę sunray hitch,która pływa po powierzchni smużąć,muchę prowadzę spływem po łuku  i jak się naprostuje przypon stripuje,do siebie ,jak na razie  na sunraya nic do ręki tylko jeden spad widowiskowe brania oraz sporo trąceń, wczoraj  krótko testowałem gurglera i  robi więcej zamieszania,a podczas stripowania fajnie chlapie po powierzchni,też macie  duża ilość pustych brań?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

też macie  duża ilość pustych brań?

Przy mniejszych muszkach skuteczność dobra. Tylko wtedy też przyławiam krąpie i płocie. Jeżeli są w łowisku, to może to ich sprawka?

Gdy próbowałem na muchy większe, z dłuższym materiałem wystającym za kolanko haka, zaczynały się podskubywania i puste strzały.

 

 

 Jeżeli to była ryba, to albo ogromny sandacz, albo sumek mógł być

 

W tym sezonie trochę muchę odpuszczam. Sprzęt mam przyszykowany i czeka, by go użyć.

  W planie miałem złowić wspomnianego suma. Z tego powodu chodzę ze spinningiem i sprawdzam, co i jak. Pływa sporo w przedziale 40-120 cm.

Kilka wymiarowych złowiłem i jak nie w tym, to w następnym roku będę próbował. Jeszcze mam sprawę otwartą, jakie przynęty im podrzucać. Po spinningowych wyprawach wiem, że powinny dużo szumieć, chlapać. Jeżeli nie wykombinuję nic ciekawego, to w odwodzie zostanie duża mysz z sierści sarny.

 

Gdy się na dniach uspokoi z burzami i woda zostanie na takim poziomie, co jest obecnie, to powinienem i ja coś dorzucić od siebie:)

Pewnie na kleniach się skończy. Ale gdy sandacze będą widocznie zażerać, to i z nimi powalczę.

Forest-Natura, motywacja jest:) :good:

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

W moich dosyć skromnych ilościowo, nocnych łowach podoba mi się to że odróżnieniu od dziennego streamerowania, nocą praktycznie nie mam pustych uderzeń i niezaciętych ryb.

W ciągu dnia jednak większość to brania chybione przez ryby lub nie zacięte prze ze mnie. Tak średnio 1 ryba na 4 kontakty. W nocy na kilkanaście złowionych rybek miałem raptem dwie nie zacięte - i to tak raczej o zmierzchu właśnie niż po ciemku. 

Odnoszę wrażenie że nocą rybony walą w muchę dużo pewniej i o wiele agresywniej. W dzień potrafią płynąc, skubać, próbować, nadgryzać. A po ciemaku bach, łup i ryba siedzi z muchą przy przełyku niemal. A już ten jazio to mnie normalnie zadziwił - łyknął naprawdę muchę wielkości szczupakowego streamera i całą międlił ją w pysku. A nie był to jakiś gigant.

Much mniejszych niż 5-6 cm nie stosowałem do tej pory, chociaż byłem świadkiem na Odrze, jak jazie (chyba) po zupełnej ciemnicy zbierały coś ewidentnie z powierzchni lub z naprawdę bardzo podpowierzchniowej warstwy wody. Próbowałem je skusić do brania, ale chyba własnie miałem zbyt dużą muchę na końcu zestawu.

Bardziej skuteczne w moim przypadku są jednak muchy chodzące do 0,5 m pod powierzchnią, niż typowe smużaki, robiące hałas na wodzie. Te ostatnie próbowałem z zerowym skutkiem na razie.

Pozdrawiam.

Edytowane przez Forest-Natura
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...