Skocz do zawartości

Dobra żyłka spinningowa 0,16


asafa

Rekomendowane odpowiedzi

Tę zasadę można właściwie odnieść do wszystkich żyłek Dragona

I nie tylko. W zasadzie nie natrafiłem na żyłkę z krajowej dystrybucji, opisaną w mm, która byłaby "nie przegrubiona", a właściwie powinno się mówić "rzetelnie opisana".

Piszę "w zasadzie", bo 4 lata temu używałem żyłkę z pozoru z bardzo średniej półki - DRAGON Guide Select. Nawet pokusiłem się o pseudo test tej żyłki, ale wówczas nie mierzyłem jej średnicy. Zrobiłem to dopiero po doposażeniu się w mikrometr. Ze starych zapasów pozostały mi resztki tej żyłki w średnicach 0,25 i 0,40. Z ciekawości pomierzyłem je i co się okazało? Otóż na odcinkach długości 2m, z 10-ciu pomiarów wyszło mi że żyłka 0,25 miała średnicę 0,24mm, a żyłka 0,40 miała średnicę 0,40mm. Nie wiem jak to wygląda teraz (obecnie, praktycznie używam wyłącznie plecionek), gdy ta żyłka jest już kilka lat na rynku, ale pomiary tych żyłek kupionych w 2014r. zaskoczyły mnie.

Edytowane przez Alexspin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem już o tym kiedyś. HM 80 to zajefajne żyłki. Jak komuś przeszkadza przegrubienie to profilaktycznie może kupić rozmiar albo dwa mniejszą średnicę i po sprawie. I tak będzie zadowolony.

Ja mam inne doświadczenia z HM 80 i 69. Być może trafiłem na zleżałe lub podróbki ale kolega miał te same problemy, a pochodziły z innych źródeł zakupu. O ile zaraz po nawinięciu na szpulę były super mocne to już po pierwszym użytkowaniu dosłownie rozchodziła się w palcach. Dwa sezony do tyłu używałem supercup robinsona, a w zaszłym i początek tego sezonu to bezapelacyjnie finnezze savage gear. Dwie z ostatnie są z dodatkiem fluorocarbonu, Przeźroczyste, nie trzymają pamięci, o małej rozciągliwości. Na szpule nawijam na "mokro". W mojej subiektywnej ocenie nr 1 - finezze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie nie natrafiłem na żyłkę z krajowej dystrybucji, opisaną w mm, która byłaby "nie przegrubiona", a właściwie powinno się mówić "rzetelnie opisana".

 

 

Dokładnie to co na etykiecie. Jedyne ograniczenie 50 m na szpuli...

 

http://lowisko.net/zylka-maver-smart-slr-50-m.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać ryby sie nie znajo, że to żyłka do bata...

 

Na poważnie, czasem żyłki "spławikowe" bywają ciekawsze od swych odpowiedników dedykowanych do spiningu. Przykładem polecana tu przeze mnie Dragon XT69, która wydaje mi się lepsza w niebieskiej, spławikowej wersji "Competition". Na szczęście szpule 125 m i w sprzedaży można dostać łączone.

 

Używam też czasem żyłek typowo matchowych, w burgundowym kolorze, zwłaszcza w omawianej tu średnicy 0,16. Zwykle mało rozciągliwe, ładnie toną i nie kręca się nadmiernie - cechy wypisz wymaluj do spinningu. Marcel van den Eyde match była kiedyś super, browning, i rzeczony Maver ale właśnie match.

 

Maver to zacna marka. A z tą krajową dystrybucją, to pewnie koledze chodziło głównie o nasze krajowe marki handlujące OEM-em, typu Dragon, Robinson, Jaxon itp., bo te przebijają się deklarowaną wytrzymałością na wyścigi, co od pewnego etapu da się obronić w praktyce "lekko" przymrużając oko na tolerancję średnicy linki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać ryby sie nie znajo, że to żyłka do bata...

 

Używam też czasem żyłek typowo matchowych, w burgundowym kolorze, zwłaszcza w omawianej tu średnicy 0,16. Zwykle mało rozciągliwe, ładnie toną i nie kręca się nadmiernie - cechy wypisz wymaluj do spinningu. Marcel van den Eyde match była kiedyś super, browning, i rzeczony Maver ale właśnie match.

Żyłki typowo "match" ze względu na odległości łowienia z reguły muszą być mało rozciągliwe i bez "pamięci kształtu".

Żyłki typowo spławikowe niestety są z reguły bardzo sprężyste, a przy spiningu wg mnie chodzi o jak najlepszy kontakt z przynętą.

Dlatego producentom tak ciężko pogodzić dwa parametry, miękkość czyli brak pamięci kształtu oraz małą sprężystość.

Można oczywiście "manewrować" sztywnością wędziska, im bardziej sprężysta żyłka tym wędzisko sztywniejsze.

Edytowane przez PiotrCz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko można zaadoptować.

A jak z rozciągliwością? Nie przeszkadzała w zacinaniu?

 

Nie zauważyłem by żyłka utrudniała zacinanie, większość ryb i tak sama się wiesza... Brodzenie w silnym nurcie nie wymaga dalekich rzutów, ryby często stoją pod kijem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro tyle żyłek jest przegrubionych od lat a my nimi wędkujemy to widać nie szukamy 0.16 tylko 0.18 (którą używaliśmy cały czas opisaną jako 0.16) :)

Bo się nagle jakaś japońska rakieta prawdziwa 0.16 za cienka okaże :P

Edytowane przez Marcyś
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oooo właśnie !!!!!

Też tak stwierdziłem, zamawiajac kiedyś P-line do kilku młynków. Wszystkie były za cienkie o 0,02 w stosunku do tego czego oczekiwałem. Dragon i spółka wypaczyli mi postrzeganie swiata! Pewnie częsc dyskusji na forum ma z tego powodu znamiona przysłowiowej rozmowy gęsi z prosiakiem.

Z audiofilskiego podwórka: znawcy wiedzą, że waty (W - jednostki mocy wzmacniaczy audio, V×A) tranzystorowe i lampowe, amerykanskie i japonskie nie są sobie równe, chodź fizyka uparcie twierdzi inaczej.

Może więc wprowadźmy wędkarskie rozumienie średnicy linki na forum: "czy chodzi ci,sympatyczny kolego, o 0,16 polskio-chińskie czy japońsko-amerykańskie?" ????????????

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dragon i spółka czy ktokolwiek Ci cokolwiek wypaczyli tylko Twoje postrzeganie postrzeganie świata jak piszesz. Trzeba było zakupić 3 czy 4 różne pozycje w tym też i te na tzw. poziomie i porównać no chyba, że nie miałeś takiej możliwości i brałeś co było w co wątpię ponieważ od wielu lat wybór na rynku jest dość duży, ale też jak zawsze CCC. Świadomy zakup = świadome zalety i wady zakupu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łowiłem setkami różnych żyłek. Od gorzowskich stilonów poczynając. I to były jedyne, które brałem jak leci, bo innych nie było :-) Pojawiała się chyba NRD-owska Platil, ale zachodnie pochodzenie nie pomagało wobec totalnego zleżenia (zachodzę w głowę dlaczego była zleżała, skoro była rozchwytywana jak ciepłe bułki). Potem Siglony, Tectany, Strofty, Au Lion D'or (ktos jeszcze pamięta zawrotną karierę tej marki w Polsce we wczesnych latach 90-tych?), Byron (podobnie). Potem Gamakatsu i długo nic. A obecnie różnie jesli chodzi o marki. Nie muszę mierzyć, na oko widzę, co mi pasuje. A zamawiając japońszczyznę wiem, że trzeba oczko niżej mierzyć, żeby nie czuć się oszukanym przez nieoczekiwaną rzetelnosc producenta????

Edytowane przez smokwelski
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś sobie wspominałem "wybór" - bayronka, niagarka, w.w. "lion" (vel francuska) oraz będący poza zasięgiem mojej kieszeni Stroft. A w temacie - żyłki Robinson trzymają rozmiar, ale te miękkie spławikowe (MVDE, Supercup)

Edytowane przez pszzz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dawno, dawno temu... kiedy Wisła co roku wylewała na wiosnę, nie było smartfonów i facebooków, a prawdę mówiąc nie było jeszcze dostępnych plecionek, łowiło się na spinning na żyłki fluo...

Ponoć barwnik masakrycznie zmniejszał wytrzymałość żyłki. Miałem taką tylko raz. Wychodzoną i wyszukaną w ofercie wielu sklepów, niemalże spod lady.

To było coś fantastycznego jak po stosowaniu Byronki nagle zacząłem widzieć żyłkę ! Wytrzymałość była kijowa, miałem coś około 0.22. Z myślą o okoniu. Gdy na składanym na zamówienie kijku (składanym przez samego siebie z 2 różnych patyków z pełnego fiberglasu i garści drucianych przelotek) z dopiętym radzieckim Orionem i nawiniętą FLUO usiadł szczupak 75cm (dłuugo był życiówką), to pierwsze co zrobiłem to odkręciłem prawie całkiem hamulec by się nie zakleszczył i szpulkę hamowałem palcem. Rybę udało się jakimś cudem wyjąć zaś żyłka mnie zadziwiła, aż musiałem sprawdzić. Okazało się że jednak nie uległa tajemniczemu, magicznemu wzmocnieniu, nadal rwała się w rękach bez - węzła i problemu.

Ale ta żarówa na szpuli to był lans.

 

Dobra, koniec nudzenia. Robią jeszcze jakieś żyłki fluo żółte o przyzwoitych jednak parametrach? Do czerwonych przełamać się nie mogę, a jakiś nylon fluo chciałoby się nawinąć...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fluo zawsze będzie mieć gorsze parametry od zwykłej, chyba wplywa na to znaczna ilość pigmentu. Ja używam m.in. pewnego rodzaju fluo tzn. bezbarwnych opalizujących na fioletowo-niebiesko na switle dziennym z pasmem UV. Dobrze widoczne nad wodą, pod wodą bezbarwne, zwykle dobre parametry. Jest to mp. Owner blue eye, czy p-line cxx clear mist ale tez dragon millenium pstrąg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...