Skocz do zawartości
  • 0

Łodzie aluminiowe


Kuba Standera

Pytanie

Witam

Od pewnego czasu chodzi mi po głowie taki pomysł - przesiadki z mojego szklaka na aluminium, ale nurtują mnie pewne wątpliwości, a tutaj wszyscy używają szklaów i niezby ktoś coś wie na ten temat.

-Stabilność i możliwość pływania na dużej fali - tak trochę ponad metrowej

-Trwałość

-Jaki kształt??

-jakiego producenta moglibyście polecić?? Tu ceny są tak zaporowe, że nie wiem czy latem wracając z Polski nie zgarnąć czegoś po drodze.

 

Aha i łódż której szukam powinna mieć minimum 16 stóp długości i obsługiwać do 30hp, niekoniecznie musi być z kierownicą :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Stabilnie.
Łowię juz szósty rok i nie ma problemów ze stabilnościa.<
Max silnik jaki moge zawiesić to 30 hp.
Ale z 30 hp to od października musiał bym zakończyć sezon
Zgadza się 175cm szer. ale dla dwóch ludzi jest ok.

post-50998-0-90948200-1586973167_thumb.jpg

Edytowane przez nurek28
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Co ty piszesz.

Pływałeś??

Ja na swoim quicksilverze 450 z 20 hondy z dziobówką aku 110 dwoma kotwicami i masą sprzętu 40km/h

plus druga os i jej sprzęt 36km/h

Ze sprzetetem do trolingu 100 gum 20cm i w góre plus 100 główek 60 -80gr i jakoś nie widze żeby býło słabo.

Chyba że prześadzasz się z lunda z 100hp

 

Potwierdzam, Krzyśka łódka zasuwa w 2 osoby aż miło.

Pływaliśmy razem na Dadaju, ważę 100kg i sprzętu też miałem sporo, sam byłem pod wrażeniem jak się zbierała.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A co pływający na  "amelinium" powiedzą  o tego typu łódkach?

  https://www.kimple.com.pl/trout

 Jestem ciekaw waszych opinii.   Ceny do odnalezienia w sieci . Np  model  Trout  o  dł. 4,4m   szer.165cm z blachy 2mm , waży 100 parę kg - kosztuje niecałe 9000 PLN .   Warto przemyśleć?   (może nie koniecznie  ten model  , ale ogólnie łódki tego typu)

Edytowane przez binio1111
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jak chcesz pływać lekko tzn na silniku o stosunkowo małej mocy, i odpowiada Ci ta zabudowa to jak najbardziej. Sam rozważałem taka ale zniechęcił mnie brak płaskiej podłogi chociaż są modele i z taką , ale bardziej brak bakist. Poza tym na plus, miałem łódkę 370 podobna to na silniku 15hp w dwie osoby ponad 40km/h leciała

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Co do "cienkości" poszycia. Jaka jest minimalna-akceptowalna ? 1,4mm raczej odrzucam. 1,6mm chyba też za mało? Pozostało by tylko 2mm. Co Wy Panowie na to?

Co do płaskiej podłogi i zabudowy to da się zrobić.

Zastanawia mnie jeszcze stabilność takich konstrukcji. Czy szerokość 165cm w dł. 3.9-4.4m to nie mało? Oglądałem różne filmiki i pływa to niby fajnie ale nigdzie nie widziałem jak ktoś opiera się o burtę . Nie nabierze wody przy podejmowaniu ryby?

Edytowane przez binio1111
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A co pływający na  "amelinium" powiedzą  o tego typu łódkach?

  https://www.kimple.com.pl/trout

 Jestem ciekaw waszych opinii.   Ceny do odnalezienia w sieci . Np  model  Trout  o  dł. 4,4m   szer.165cm z blachy 2mm , waży 100 parę kg - kosztuje niecałe 9000 PLN .   Warto przemyśleć?   (może nie koniecznie  ten model  , ale ogólnie łódki tego typu)

Zgadzam się z opinią kolegi  Kimple 440 Trout to temat który warto rozważyć , ciekawa propozycja w tym przedziale cenowym. Ja również jestem bardzo ciekawy waszych opinii , a zwłaszcza użytkowników tej łodzi: jaka jest jakość wykonania, stabilność, jak zachowuje się podczas pływania w ślizgu przy fali na otwartej wodzie typu niewielki zbiornik zaporowy itp. Wszelkie info mile widziane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Łódka o wadze 200kg nie będzie pływać dobrze na silniku 20hp sprawdzone. Jaka grubość poszycia masz w Quicksilverze ? Te wszystkie spawane łódki to pancerniki i to wymusza stosowanie mocniejszych silników , jak dla mnie 2mm by była ok ale nie ma takich łódek spawanych

..zależy co kto uważa za "dobrze" ..moja poprzednia skorupa ważyła 280 kg (z gratami pewnie z 400~450) Mercury 25 koni (2-sów) bez problemu wprowadzał ja w ślizg - co prawda prędkość nie była powalająca (38km/h max) ale pływało się sprawnie z łowiska na łowisko..

..teraz mam quicksilvera 4,5m (z gratami 300~350kg) z motorem 30 koni - w slizg wchodzi wolno ale potem leci pewnie ponad 50km/h ( i tak pływam 30~35 bo tak jest komfortowo)..

W moim odczuciu  lepiej pływała ta stara ​a na "miejscowce" stabilność ciężkiej lodzi nieoceniona - zwłaszcza jak wieje

 

..myślę ze lodka pływa "dobrze" jak jest "dobrze" skonstruowana, nie wymyślona przez majsterkowicza tylko własnie skonstruowana - są projekty które się produkuje przez dziesiątki lat bo są dobre - z drugiej strony sporo jest wyrobów lodkopodobnych - wszak balia tez popłynie jak do niej motor podepniesz.........ale szalu nie będzie.  ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam ,co prawda to nie aluminium ,ale waga łodzi - 150kg, honda bf 10 stopa ,,S" -46kg ,paliwo- 14 kg , ja 88 kg, 2-wie kotwice 9 kg+koło,gaśnica i szpij do spiningu ,sam płynę 30kh ,z kolegą i jego sprzętem 25kh,pływam po jeziorach,przy fali jest o 2-5 kh wolniej,Łódź to Romana 440 . Jak pływam sam to jakieś 350 kg razem ,wychodzi 35kg/km. Stary sprawdzony projekt. Jak podczepie honde bf 20km to dam znać jak to pływa.

Edytowane przez perch22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Łódka o wadze 200kg nie będzie pływać dobrze na silniku 20hp sprawdzone. 

No i znów straciłem szansę, żeby siedzieć cicho......

Spotkałem się z podobną opinią pewnego wszechwidzącego cwaniaczka znad.... (nieważne), że bassboaty typu Nitro, Ranger, to są wybitnie ch...., że pływał na takich wielu i żadną nie dało się pływać.... bo mają za duże silniki do swojej masy.

To nie jest wina łódki, a tym bardziej jej projektanta. "Bo pływać to czeba umić"

 

Przy relacji masy do mocy poniżej 10, czyli poniżej 10 kilogramów przypada na 1 koń mechaniczny mamy łódkę bardzo szybką...

łódka taka przy prędkości powiedzmy 60 km/h zaczyna "kaczkować" czyli poddaje się niestabilności dynamicznej zwanej "aquaporpoiseing'iem"

Nazwa nie wzięła się od trucizny a od sympatycznego zwierzaka delfinopodobnego i sposobu jego pływania.

 

 

W takim przypadku trzeba przy pomocy trymu silnika podnieść dziób... i spokojnie można płynąć 80km/h plus.

Jak się tego nie wie, wypisuje się bzdury jak powyżej....

Dzięki temu kadłub "odkleja" się od wody i łódka płynie w tzw "nadślizgu"

 

Generalnie więcej zależy od użytkownika niż od projektanta. Bo projektant nie jest w stanie zabronić użytkownikowi usadowienia dwóch akumulatorów na dziobie, a wyważenie łodzi w ślizgu jest kluczowe...

 

Generalnie nie ma jakiś czarodziejskich kształtów kadłuba. 

Natomiast jak zaczniemy od dwóch parametrów to będziemy mogli sporo o łódce powiedzieć.

 

1. Stosunek masy do mocy..... mam na myśli całkowitą masę startową. Jeśli chcemy myśleć o ślizgu to dobrze jest się zblizyć do przedziału 10 - 25 kg/koń mechaniczny.

Powyżej 25 kg/hp możemy mieć problem z wyjściem w ślizg, poniżej 10kg/hp musimy naprawdę wiedzieć co robimy, żeby sobie krzywdy nie zrobić

 

2. DLR (Displacement–length ratio) czyli relacja wyporności (masy startowej) do długości wodnicy.

https://en.wikipedia.org/wiki/Displacement%E2%80%93length_ratio

 

Dla łódki ślizgowej DLR powinien być w zakresie 100 - 180

 

Problem w tym, że nasze łódki najczęściej stają się nielotami po wstawieniu 5 akumulatorów gdzie DLR bywa, że przekracza 300

A DLR=300 to dobre dla bojki jest...

 

Zaręczam, że po ogarnięciu tylko tych dwóch parametrów stanie się jasność....

Oczywiście dalej jest cała teoria kątów deadrise kadłuba...... ale najpierw trzeba obczaić wyważenie i trym łódki...

 

Problem generalnie bierze się stąd, że na kursach motorowodnych ani razu nie pada słowo ślizg...

 

Tak, że nie zawsze projektant jest idiotą........

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tu masz taki model firmy która produkuje łodzie aluminiowe od ponad 100 lat, 4,2 i 1,75 szerokości, blacha 1,6mm i waga ok 140kg. Waga o 40% większa przy cieńszym poszyciu daje +40kg na wzmocnienia.

https://www.crestliner.com/outreach/1469-outreach/

Generalnie przy tego typu konstrukcjach jak wytniesz ławkę to ci się łajba złoży a wcześnie lub później każdy ma takie zapędy bo z wygodą jest słabo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Co możecie powiedzieć o stanilności tej jednostki po obejrzeniu poniższego filmu (zwłaszcza końcówka filmu jak koleś buja)? Jest stabilna? Dzielna na fali?

https://youtu.be/g6Jdel5mdWY

Musimy sobie odpowiedzieć  - o jakiej stabilności łodzi  mówimy   wędkarskiej czy zwykłego pływania . Facet stoi na środku łódki i się niby buja to jakiś żart . Żadko kto pokazuje łódkę jak się wychilimy z boku burty np. podczas podbierania ryby jaka w tedy jest stabilna na fali  . Sporo łódek po takim teście wywróciła by się do góry dnem  http://www.fox-boats.com/galeria/lakefox-320/079.jpg   http://www.fox-boats.com/galeria/lakefox-320/075.jpg  . O taką stabilność chodzi  wędkarzom   :)  a co innego do pływania niedzielnego  gdzie usiądziemy na środku i podziwiamy przyrodę 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

No i znów straciłem szansę, żeby siedzieć cicho......

Spotkałem się z podobną opinią pewnego wszechwidzącego cwaniaczka znad.... (nieważne), że bassboaty typu Nitro, Ranger, to są wybitnie ch...., że pływał na takich wielu i żadną nie dało się pływać.... bo mają za duże silniki do swojej masy.

To nie jest wina łódki, a tym bardziej jej projektanta. "Bo pływać to czeba umić"

 

Przy relacji masy do mocy poniżej 10, czyli poniżej 10 kilogramów przypada na 1 koń mechaniczny mamy łódkę bardzo szybką...

łódka taka przy prędkości powiedzmy 60 km/h zaczyna "kaczkować" czyli poddaje się niestabilności dynamicznej zwanej "aquaporpoiseing'iem"

Nazwa nie wzięła się od trucizny a od sympatycznego zwierzaka delfinopodobnego i sposobu jego pływania.

 

 

W takim przypadku trzeba przy pomocy trymu silnika podnieść dziób... i spokojnie można płynąć 80km/h plus.

Jak się tego nie wie, wypisuje się bzdury jak powyżej....

Dzięki temu kadłub "odkleja" się od wody i łódka płynie w tzw "nadślizgu"

 

Generalnie więcej zależy od użytkownika niż od projektanta. Bo projektant nie jest w stanie zabronić użytkownikowi usadowienia dwóch akumulatorów na dziobie, a wyważenie łodzi w ślizgu jest kluczowe...

 

Generalnie nie ma jakiś czarodziejskich kształtów kadłuba. 

Natomiast jak zaczniemy od dwóch parametrów to będziemy mogli sporo o łódce powiedzieć.

 

1. Stosunek masy do mocy..... mam na myśli całkowitą masę startową. Jeśli chcemy myśleć o ślizgu to dobrze jest się zblizyć do przedziału 10 - 25 kg/koń mechaniczny.

Powyżej 25 kg/hp możemy mieć problem z wyjściem w ślizg, poniżej 10kg/hp musimy naprawdę wiedzieć co robimy, żeby sobie krzywdy nie zrobić

 

2. DLR (Displacement–length ratio) czyli relacja wyporności (masy startowej) do długości wodnicy.

https://en.wikipedia.org/wiki/Displacement%E2%80%93length_ratio

 

Dla łódki ślizgowej DLR powinien być w zakresie 100 - 180

 

Problem w tym, że nasze łódki najczęściej stają się nielotami po wstawieniu 5 akumulatorów gdzie DLR bywa, że przekracza 300

A DLR=300 to dobre dla bojki jest...

 

Zaręczam, że po ogarnięciu tylko tych dwóch parametrów stanie się jasność....

Oczywiście dalej jest cała teoria kątów deadrise kadłuba...... ale najpierw trzeba obczaić wyważenie i trym łódki...

 

Problem generalnie bierze się stąd, że na kursach motorowodnych ani razu nie pada słowo ślizg...

 

Tak, że nie zawsze projektant jest idiotą........

 

O ile kopiowanie treści ze stron internetowych idzie Ci bardzo dobrze tak czytanie prostego tekstu już nie bardzo, wytęż swój umysł to zauważysz o czym pisalem. Ułatwię , aluminiowa łódka taka jak brema o długości około 400cm i szerokości prawie 180cm o wadze 200kg nie będzie dobrze pływała  w zastosowaniu dla potrzeb wedkarskich czyli sprzęt , kompan itd . Załapałeś czy jeszcze raz? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

.....................................................

 

Generalnie więcej zależy od użytkownika niż od projektanta. Bo projektant nie jest w stanie zabronić użytkownikowi usadowienia dwóch akumulatorów na dziobie, a wyważenie łodzi w ślizgu jest kluczowe...

 

Generalnie nie ma jakiś czarodziejskich kształtów kadłuba. 

............................................................................................................................

............................................................................................................................

 

Tak, że nie zawsze projektant jest idiotą........

..zgadza się - lodki trzeba używać świadomie 

 

...czarodziejskich może nie ma ale pychówkę w ślizg ciężko wprowadzić  :)

 

..nikt nie twierdzi ze jest idiotą - jeśli zna się na tym co robi

 

Moim skromnym zdanie  nie wszystko do wszystkiego się nadaje. Na przestrzeni  ostatnich powiedzmy 20lat  powstało w Polsce mnóstwo "domowych" konstrukcji w dużej mierze przeznaczonych dla wędkarzy czyli w większej mierze dla użytkowników dla których pływanie samo w sobie nie jest celem. Z malymi silnikami bylo OK. W miarę jak okno na świat i zasobność portfela zaczęły się powiększać zapragnęliśmy szybszych lodek, mocniejszych motorów.

Okazuje się ze są stare konstrukcje które nie będą pływać w ślizgu dobrze albo wcale. 

 

Nie mam zapewne wiedzy tak szerokiej na temat przepychania akumulatora po pokładzie jak Kolega którego powyżej cytuje

- to co pisze opieram na własnych doświadczeniach zdobytych na własnych lodkach na przestrzeni kilkudziesięciu lat użytkowania - moje opinie są...moje... :) 

 

..dawniej na maluchu przyklejali "TURBO"......przyszedł czas ze każdy (prawie) przykleiłby "NITRO" na łódkę.. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Napisałeś tylko

"Łódka o wadze 200kg nie będzie pływać dobrze na silniku 20hp sprawdzone. "

 

Relacja 10kg/1hp jest jedną z bardziej pożądanych.

 

Ale jeśli sama łódka waży 200kg, do tego silnik 40kg, do tego wedkarskie klamoty i koledzy...... to robi się znacznie więcej niż 200kg i relacja zbliża się do 30kg/1hp

w takim przypadku faktycznie będzie problem ze slizgiem....... ale o tym w poście nie było

 

Było że 200kg i 20hp to sprawdzone, że nie pływa....

A ja w dalszym ciągu twierdzę, że to nieprawda........

 

200kg masy na 20 koniach pływa doskonale.... tylko trzeba wiedzieć co zrobić jak łódka zaczyna kaczkować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

,,W takim przypadku trzeba przy pomocy trymu silnika podnieść dziób... i spokojnie można płynąć 80km/h plus.

Jak się tego nie wie, wypisuje się bzdury jak powyżej....

Dzięki temu kadłub "odkleja" się od wody i łódka płynie w tzw "nadślizgu"

 

 

Może jakieś ,,Nitro", ale Skylla 450+50 Km zachowuje się odwrotnie, kaczkuje powyżej 50 km/h, jak dziób jest za wysoko. Trzeba opuścić dziób lub dać na przód pasażera....

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

..zgadza się - lodki trzeba używać świadomie 

 

...czarodziejskich może nie ma ale pychówkę w ślizg ciężko wprowadzić  :)

 

..nikt nie twierdzi ze jest idiotą - jeśli zna się na tym co robi

 

Moim skromnym zdanie  nie wszystko do wszystkiego się nadaje. Na przestrzeni  ostatnich powiedzmy 20lat  powstało w Polsce mnóstwo "domowych" konstrukcji w dużej mierze przeznaczonych dla wędkarzy czyli w większej mierze dla użytkowników dla których pływanie samo w sobie nie jest celem. Z malymi silnikami bylo OK. W miarę jak okno na świat i zasobność portfela zaczęły się powiększać zapragnęliśmy szybszych lodek, mocniejszych motorów.. 

Okazuje się ze są stare konstrukcje które nie będą pływać w ślizgu dobrze albo wcale. 

 

Nie mam zapewne wiedzy tak szerokiej na temat przepychania akumulatora po pokładzie jak Kolega którego powyżej cytuje

- to co pisze opieram na własnych doświadczeniach zdobytych na własnych lodkach na przestrzeni kilkudziesięciu lat użytkowania - moje opinie są...moje... :)

 

..dawniej na maluchu przyklejali "TURBO"......przyszedł czas ze każdy (prawie) przykleiłby "NITRO" na łódkę.. ;)

 

Na przestrzeni  ostatnich powiedzmy 20lat  powstało w Polsce mnóstwo "domowych" konstrukcji w dużej mierze przeznaczonych dla wędkarzy .

 

Problem polega na tym, że producenci wielokrotnie świadomie, a nie z braku wiedzy wpuszczają wędkarzy w przysłowiowy kanał. Oni przez te 20 czy 30 lat łyknęli nawet sporą wiedzę, ale w dalszym ciągu żerują na niewiedzy wędkarzy, kreując świadomie mity.

Przykładem jest choćby moda na "łódki bassowe". Łódka bassowa nie polega na tym, że ma pokład bassowy, a na tym że potrafi pływać w tzw nadślizgu, czyli nie kaczkuje powyżej 60km/h.

A sam pokład bassowy, to wzmocnienie, które takiej łódce nie pozwala się rozlecieć.

 

ale oprócz narzędzia jakim jest łódka potrzebne są umiejętności pilotażu takiego ustrojstwa.......

 

Nie ma nic złego w pływaniu pychówką, nie ma nic złego w pływaniu na wiosłach.

 

Natomiast wściekam się jak ludzie opowiadają, że topowe konstrukcje to są ch..... i sie do niczego nie nadają, że się nie da..... i że 200kg i 20hp to sprawdzone że nie pływa.

Żaden brand nie robi roboty.......

Natomiast świadomość pewnych prostych zasad pilotażu potrafi czynić cuda.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

,,W takim przypadku trzeba przy pomocy trymu silnika podnieść dziób... i spokojnie można płynąć 80km/h plus.

Jak się tego nie wie, wypisuje się bzdury jak powyżej....

Dzięki temu kadłub "odkleja" się od wody i łódka płynie w tzw "nadślizgu"

 

 

Może jakieś ,,Nitro", ale Skylla 450+50 Km zachowuje się odwrotnie, kaczkuje powyżej 50 km/h, jak dziób jest za wysoko. Trzeba opuścić dziób lub dać na przód pasażera....

 

Łódka, bez względu na to czy to nitro czy skylla czym płynie szybciej wym siła nośna jest większa i tym bardziej dziób próbuje wyjść z wody........

Wychodzi na chwilę z wody i wtedy się okazuje, że środek ciężkości całości jest przed punktem podparcia i łódka wali się na ryja ponownie do wody....

znów łapie siłę nośną, znów wychodzi nad wodę i tak w kółko.......

 

Więc jeśli chcemy wyjść w nadślizg, musimy najpierw przenieść środek ciężkości na tył 

Później trymem podnieść dziób....

 

Oczywiście są pewne elementy nitro, rangerów itp łódek które pomagają płynąć w nadślizgu, ale zwykłą łódką z kadłubem V też sie da.

Generalnie chodzi o takie pływanie

bassboating_10.jpg?itok=jFzhqgmV

Mamy zmniejszoną do minimum powierzchnię zmoczoną i dzięki temu minimalne opory.

Tzw glide ratio, czyli stosunek siły nośnej do oporów rośnie z poziomu ok 3 nawet do 6.....

 

Nie każdą łódką da się taką sztukę wykonać....... ale dzięki trymowi w odwrotną stronę niż błędnie podpowiada intuicja spokojnie się zyskuje minimum 10 km/h

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

*** Musimy sobie odpowiedzieć - o jakiej stabilności łodzi mówimy ***

No wiadomo że jak temat na jerk-u to chodzi o stabilność "wędkarską". Macie doświadczenie w pływaniu różnymi jednostkami, to może na pierwszy rzut oka zobaczycie po tym jak się koleś buja w fimiku - czy łódka jest w miarę stabilna, czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...