Skocz do zawartości
  • 0

Łodzie aluminiowe


Kuba Standera

Pytanie

Witam

Od pewnego czasu chodzi mi po głowie taki pomysł - przesiadki z mojego szklaka na aluminium, ale nurtują mnie pewne wątpliwości, a tutaj wszyscy używają szklaów i niezby ktoś coś wie na ten temat.

-Stabilność i możliwość pływania na dużej fali - tak trochę ponad metrowej

-Trwałość

-Jaki kształt??

-jakiego producenta moglibyście polecić?? Tu ceny są tak zaporowe, że nie wiem czy latem wracając z Polski nie zgarnąć czegoś po drodze.

 

Aha i łódż której szukam powinna mieć minimum 16 stóp długości i obsługiwać do 30hp, niekoniecznie musi być z kierownicą :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Dla niektórych ta niby wydmuszka ma same plusy. Sam zamówiłem jedną z tych Łodzi marine, na jednych z jezior w Niemczech naliczyłem kilka sztuk, fajnie też sami je przerabiali, nikomu nic się nie rozpadło i nity nie wyleciały. Często jest tak że przyjeżdżam na zalew gdzie wodę puszczają ciągle i wodowanie Łodzi jest niemożliwe. Albo biorę z kumplem we dwóch łódkę czyli po 50kg na osobę i znosimy do wody albo wracasz do domu. Ja wolę jednak łowić bo czasami nawet auto 4x4 nie pomaga.

post-48797-0-36377100-1601297684_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Miałem taką lekką nitowaną łódke dokładnie był to Canadian , jezeli chodzi o uszkodzenia na wodzie byłbym w pełni spokojny, co najwyżej pozostanie wgniecenie w blasze, burty mimo cienkiej blachy były sztywniejsze niż w spawanym Radosie którego oglądałem. Jedynie czego bym sie obawiał to transportu tutaj zdecydowanie płozy i dobra przyczepka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie mieszajmy łódek na jeziorko, pod silnik przenośny, z łodziami motorowymi. W pierwszym przypadku najlepsze są najlżejsze. W drugim osiągi i bezpieczeństwo korzystania z tych osiągów.

Pierwszą można wszędzie zrzucić, drugą dopłynąć do super miejscówki, np.30 kilometrów rzeką, w pół godzinki. Dyskusja, porównywanie, które lepsze, bez kontekstu przeznaczenia, nie ma sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Czyli nie da się 30km rzeka popłynąć lekka łódka? Otóż da się i to szybciej niż ta większą , słaby przykład . Na nasze polskie wody nie ma sensu budować krążowników , blacha 3mm jak dla mnie to o wiele za dużo ale rozumiem problemy technologiczne w budowie Łodzi z blachy 2mm np. Co innego Szwecja i kamieniste jeziora, chociaż tam też to w głównej mierze znajomość wody decyduje o bezpieczeństwie a nie grubość poszycia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Kłania się też zasada zachowania pędu - lekka łódka się po prostu od fali odbija.

Twierdzę, że ma prymitywną zabudowę opierając się na skądinąd ładnych zdjęciach producenta.

 

http://www.kimpleboats.co/?post_type=products&page_id=49327%2F

 

No tu masz model trochę fajniej zrobiony, 420x1.91 i waży 208kg:

 

http://www.kimpleboats.co/?post_type=products&page_id=49504%2F

 

Więc nie wiem o co ci chodzi. Porównujesz sobie wydmuszkę z łodzią w pełnej zabudowie z alu.

 

Jeżeli twierdzisz, że to coś:

 

aHR0cDovL3d3dy5raW1wbGVib2F0cy5jby9xZnkt

 

 

 

To to samo co to:

 

P1060540przez-1024x769.png

 

 

 

 

 

attachicon.gif skylla-450-rumpel.png

 

To naprawdę, chylę czoła.

Porównuje te łodzie ze względu na wymiar zewnętrzny. Adventure 440 x 165, Skylla 445 x 175. I tu podobieństwa się kończą. Waga Adventure 120 kg Skylla 260 kg. Silnik Adventure 20 KM cena od 12500 pln  i waga silnika ok 48 kg. Silnik Skylla minimum 50 a najlepiej 60 KM cena od 32000 pln i waga silnika około 120 kg. Zużycie paliwa pomijam. Wodowanie Adventure bez slipu, żaden problem. Skylla musisz mieć slip. Skylla zamykane bakisty pojemnik na żywe ryby, Adventure skromny schowek w ławce. Nie jest moim celem krytyka Skylli tylko pokazanie różnicy w koncepcji tych łodzi.   Większość nabywców co kolejny raz podkreślam, wybiera łódkę aluminiową, bo jest lżejsza od łodzi z laminatu. Argument, że inwestuję w łódkę, którą na ryby będzie pływał mój prawnuczek jakoś słabo mnie przekonuje.                

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Da się, nawet folią rozpiętą na patykach, ale czy w pół godzinki (60 km/h), po fali do kolan, w badylach po przyborze, po ciemku....

Wychodząc z tego założenia wszyscy którzy pływają pontonami są samobójcami wszak to tylko cieniutkie poszycie z materiału. Pływałem i taka i taka łódka i o wytrzymałość na wodzie nie mam najmniejszych obaw, dobrze wykonana łódka z blachy 1.6 czy 2mm jest wystarczająca na nasze polskie warunki , ta 3mm jest po prostu aż nadto pancerna.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie napisałem, że pospawanie blachy 1.6mm jest niemożliwe, a tylko, że w warunkach produkcyjnych odpada, bo trzema mieć superwyszkolonego fachowca, a jak się już nawet ma, to spawanie jest tak powolne, że się na suchy chlebuś nie zarobi. Przy cienkiej blasze nie metoda łączenia jest krytyczna.

 

Co do ciężaru łódki i materiału i wytrzymałości. to nie jest ona najczęściej liczona w klasyczny sposób, bo o ile obliczenia takie są dość dokładne, to nie mamy dokładnego modelu matematycznego morza i warunkow tam panujących.

 

Liczy się wytrzymałoć tzw scantlindsami, czyli wzorami statystycznymi powstałymi w oparciu o "łodzie powszechnie uznane za dobre" (Nie ja to wymyśliłem, cytuje z pamięci za guru amerykańskich projektantów). Są to wzory logarytmiczne, podobne do tych od liczenia epidemii.

 

Ale nawet jak już mamy ogarniętą wytrzymałość na fali, to jeszcze nie wszystko......

 

Bo łódka trzymana w marinie powinna być bardziej jak czołg...

Samochodem nie parkujemy uderzając bokiem o keję... łódką zdarza się.....

na śródlądziu często przyziemiamy chcąc wyjść na brzeg..... 

Choćby siłowe uwalnianie zakleszczonej kotwicy potrafi być wyzwaniem.

Obijanie się zacumowanej łódki o inne również nie jest niczym niezwykłym.

Jeśli nie poddajemy łódki ciągłym crash testom, to może faktycznie 1.6 mm wystarczy....

Widziałem wyrwane uchwyty od przypięcia pasami do przyczepki...

Z tak cienką blachą da się tego używać, ale zachowując maksimum ostrożności.

 

W przypadku małych łódek ciężko jest zrobić łódkę konkurencyjną wagowo z ulepem poliestrowo szklanym na pampersie z piany PU....

Czym większa łódka, tym bardziej rośnie przewaga łódek ALU nad fiberglassem... (pod względem wagowym)

 

Jest jeszcze jedno ale wytrzymałościowe.......

Jak łódka ma być szybsza od 20 węzłów na każdy dodatkowy węzeł stosuje się poprawki obliczeniowe... i tutaj powoli nie ma zmiłuj się... szkielet rośnie w siłę, wymagana grubość poszycia dość mocno rośnie z każdym nadprogramowym węzłem.

Nawiasem mówiąc łódki bassowe, nie dlatego mają płaski wysoki pokład, żeby łatwo było z niego łowić ryby, ale dlatego, że kadłub musi pomieścić szkielet wytrzymujący uderzenia o falę przy prędkościach w okolicy 100 km//h

Płaski wysoki pokład to efekt uboczny....

 

Problem z cienkim poszyciem jest taki, że szkielet działa na niego jak nóż, powodując efekt chudej krowy... 

A przecież głównym atutem łódki ALU jest to, że ma szkielet, a nie nie jest to obklejona ulepem z wiaderka piana PU....

 

Żeby to się nautycznie jakoś składało, 4 metrowa łódka dobrze jeśli ważyłaby nie wiecej jak 100kg, no powiedzmy maks 150

Wtedy to się wszystko zgrywa nautycznie..... Dokładając silnik sternika i poddstawowy sprzęt DLR nie przekracza książkowych 180.

 

Jak łódka waży 200kg...... naładujemy akumulatorów itp....

wtedy musimy mieć duży silnik... (duży jak na łódke 4 metrową)

Prędkość wejścia w ślizg rośnie i cała zabawa robi się mocno brutalna w stylu "nie rób nic na siłe, weź większy młotek" w tym przypadku silnik......

DLR w takich łódkach potrafi wynosić 350 a to już boja geostacjonarna....

Brutalny gwałt na hydrodynamice.

 

Lekka łódka 4 metry, to coś nad czym mocno kombinuję..

Jak już te moje kombinacje wcielę w czyn, pochwalę się.

Łódka musi być jak czołg. No szczerze mnie to ubawiło. Gar4field gdzie ty robiłeś patent motorowodny? Skoro jak wpływasz pod keję to masz problem z zatrzymaniem przed nią łodzi. Pokaż mi taką marinę, która będzie tolerowała gościa pływającego innym po łódkach. W dzisiejszych czasach kiedy w marinach stoi sprzęt za grube setki tysięcy złotych? To są jakieś standardy z Senegalu lub Albanii. Każda szanująca się marina ma dziś monitoring. Łodzie prywatnych armatorów są cumowane na kejach rezydenckich, małe łodzie wędkarskie przy oddzielnych kejach i jeżeli w marinie są firmy czarterowe, to dla nich wydziela się oddzielną keję, bo tu może być problem z niedzielnymi żeglarzami i wynajmującymi hauseboaty, którzy czasami nie do końca potrafią wykonywać bezpiecznie manewrów w porcie. Keje czarterowe na ogół wyznacza się tak, aby podejście do ich było możliwie najprostsze. Osobiście kiedy wpływam do portu i widzę wielki hauseboat lub wielki jacht w barwach firmy czarterowej, wykonujący jakieś sztuki magiczne, zatrzymuję swoją łódkę i pozwalam, aby załoga łodzi czarterowej dokończyła cumowania. Dla mnie to oczywiste, że podpływanie w bezpośrednią bliskość z taką jednostką to jak proszenie się o problemy. Tym bardziej, że duże jachty śródlądowe, czy hauseboaty mogą mieć masę ponad 6 ton i konkretnego strzału od takiej jednostki, mogłaby nie przeżyć, nawet czołgowa łódka wędkarska. Co do uderzania zaparkowanej łodzi o pomost lub inną zaparkowaną łódkę, to jest coś takiego jak odbijacz. Argument o czołgowatości łodzi tak samo do mnie przemawia, jakbyś założył kamizelkę ratunkową pojechał do centrum Warszawy i tłumaczył, ze tylko w ten sposób jesteś bezpieczny, bo jak nagle wyleje Wisła to się nie utopisz. Od 30 lat pływam łodziami różnego typu od jachtów żaglowych po łodzie motorowe i nigdy z nikim się nie zderzyłem. Jedyny wypadek jaki zdarzył mi się na wodzie miał miejsce bodajże w 2001 roku kiedy płynąc swoją łódką motorową na wyjściu z łabędziego szlaku na otwarte Kisajno uderzyłem silnikiem w pojedynczy kamień uszkadzając kil. Sprawa została zgłoszona do Inspektora Żeglugi Śródlądowej w Giżycku, ponieważ jednostka była ubezpieczona. Zostałem wtedy ukarany pouczeniem (niska szkodliwość czynu), że poza szlakiem pływać się nie powinno. Od tej pory to miejsce jest oznaczane boją kardynalną. 

Najbardziej podoba mi się to stwierdzenie: Jeśli nie poddajemy łódki ciągłym crash testom, to może faktycznie 1.6 mm wystarczy.. No mnie osobiście łódka służy do pływania. Być może jest jakaś marina ( ja takiej nie znam ), gdzie zbierają się łodzie wykonane z aluminium grubości 3, 4, 5 czy 10 mm, a ich właściciele lubują się we wzajemnych zderzeniach, udowadniając sobie solidność ich wykonania.  

Wyrwane knagi i inne elementy, wynikają na ogół z przeróbek domorosłych szkutników. Jeżeli ktoś montuje knagę w dowolnym miejscu poszycia łodzi nie wzmacniając tego od spodu, to nie ma się co dziwić, że prędzej czy później musi się wyrwać.         

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Porównuje te łodzie ze względu na wymiar zewnętrzny. Adventure 440 x 165, Skylla 445 x 175. I tu podobieństwa się kończą. Waga Adventure 120 kg Skylla 260 kg. Silnik Adventure 20 KM cena od 12500 pln  i waga silnika ok 48 kg. Silnik Skylla minimum 50 a najlepiej 60 KM cena od 32000 pln i waga silnika około 120 kg. Zużycie paliwa pomijam. Wodowanie Adventure bez slipu, żaden problem. Skylla musisz mieć slip. Skylla zamykane bakisty pojemnik na żywe ryby, Adventure skromny schowek w ławce. Nie jest moim celem krytyka Skylli tylko pokazanie różnicy w koncepcji tych łodzi.   Większość nabywców co kolejny raz podkreślam, wybiera łódkę aluminiową, bo jest lżejsza od łodzi z laminatu. Argument, że inwestuję w łódkę, którą na ryby będzie pływał mój prawnuczek jakoś słabo mnie przekonuje.                

No właśnie o tym cały czas piszę, to są diametralnie różne konstrukcje. Porównanie ich tylko po wymiarach zewnętrznych nie ma sensu. W wyborze aluminium nie chodzi tylko o masę. Łódki aluminiowe są trwalsze od laminatu, szczególnie w gorszych warunkach. Przy dobijaniu do kamieni czy spotkaniach z twardszymi przeszkodami na cienkim alu zaraz będzie  n wgniotek, na laminacie pajączki. Laminat po sezonie na Wiśle nadaje się do mniejszego lub większego remontu - standardowo ma zeszlifowany piaskiem kil. Wgniotki na szczęście zazwyczaj tylko źle wyglądają.

 

Cenie sobie też wygodę - często wypływam po południu, łowię, nocuję, łowię. Muszę się mieć gdzie położyć, schować graty, ciuchy, śpiwór; żeby nie nasiąkały wilgocią. Łódkę trzymam na wodzie i nie chce mi się latać z tym wszystkim po kei - uciążliwa strata czasu. Zostawiam wszystkie graty na łodzi i nic im nie jest, bo bakisty mam suche. Na łódkę zabieram tylko żarcie i wędki. Jeżeli trzeba, to 15km odcinek rzeki na której łowię, pokonuję w 15-20 minut, a jak się nie spieszę (40-45km/h) to spalanie na 60hp oscyluje około 0,2l/km. Jak mi gdzieś pilno, to 0,35l/km - to nie jest jakiś dramat. Zestaw z silnikiem mną i gratami waży jakieś 700kg. Te 40 czy może przy większej łodzi 60kg różnicy wobec braku spełnienia moich wymagań odnośnie zabudowy i ogólnego komfortu użytkowania to jest nic, jestem w stanie to łyknąć, to nieistotne. Jakbym zaczął przerabiać fabryczną zabudowę, to bym dołożył ich niewiele mniej albo tyle samo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Znajomy miał lekką łódkę ~4m. Ważyła niecałe 60kg z blaszki 1,2, jak sam stwierdził, dobrze że wybrał na pierwsze pływanie przydomowy basen. Szybko ją sprzedał, ale kosztowała coś koło 4000, nie wiem ile teraz. Dramatu nie było. Może jakby jej dopakował trochę gratów, to by była lepsza. Czesi sprzedają.

 

https://www.marine.cz/en/products-marine-14-m-detail-40495

No to tak dla porównania łodzi pancernych i wydmuszkowych:

1. Skylla 370 - wymiary 370 cm x 180 cm, waga 180 kg, kategoria projektowa D https://skylla.pl/370-2/

2. Tangiri 400 - wymiary 393 cm x 175 cm, waga 210 kg , kategoria projektowa D https://tangiriboat.com/lodzie/tangiri-ortis-400.html

3. Hunter 395 - wymiary 395 cm x 175 cm waga 128 kg , kategoria projektowa C.

 

Jednak prawa archimedesa oszukać się nie da. 

post-67988-0-52136500-1601333838_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Maciej vel Wisnia3005, jako przedstawiciel Kimple na Polskę, czy możesz powiedzieć, jaki moduł oceny przyjął producent przy wystawianiu deklaracji zgodności? Czy w tym procesie brała udział jakaś jednostka notyfikowana. Chyba że zbieżność twojego nicku z adresem dystrybutora jest całkowicie przypadkowa.

 

post-46318-0-08145400-1601335721_thumb.png

 

Natomiast jeżeli sprowadzasz dzielność jednostki, która jest składową cech dynamicznych do do kategorii projektowej, gdzie w modułach ewentualnie bada się cechy statyczne, to chylę czoła po raz drugi. Dla twojej informacji: żadnej z cech dzielności nie ocenia się w ramach tych modułów.

Edytowane przez psulek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Maciej vel Wisnia3005, jako przedstawiciel Kimple na Polskę, czy możesz powiedzieć, jaki moduł oceny przyjął producent przy wystawianiu deklaracji zgodności? Czy w tym procesie brała udział jakaś jednostka notyfikowana. Chyba że zbieżność twojego nicku z adresem dystrybutora jest całkowicie przypadkowa.

A jednak nieprzypadkowo śmierdziało mi tu lokowaniem produktu...????
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Troche poza tematem, ale... kto kupuję lodke/lodz z myślą aby ja targac ręcznie do wody?? Sam w tym roku kupiłem aluminiaka i oczywiste dla mnie bylo to , ze bede lowil tam gdzie są slipy. Jeśli warunki nie pozwalają na slipowanie , to się bierze ponton i w ten czas, nawet takiego grzmota 400cm mozna samemu bez problemu zwodowac/przetransportować. Nieznam się na procesie i technologii budowy lodzi, osobiście bym niekupil takiej jednostki -"wydmuszki"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wszystko jest dla ludzi, ale jak porównujemy łódki to porównujmy, KIMPLE Hunter 370 ze Skyllą 370, tam różnica w wadze jest jeszcze większa bo Skylla może ważyć nawet 227 kg (mam taki certyfikat i waga w pozycji masa jednostki pustej) a KIMPLE Hunter 370 tylko 86kg. I Hunter i Skylla w rozmiarze 370 maja klasę projektową D. Tylko że do Skylli 370 założę nawet 30KM (ograniczenie 80kg) a do Huntera 370 tylko 15KM. Do tego Hunter w wersji 450 ma już blachę 3mm(dno) i 2mm (burty) wiec z jakiegoś powodu i ten producent uważa że ta blacha powinna być grubsza.

Edytowane przez wuran
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wychodząc z tego założenia wszyscy którzy pływają pontonami są samobójcami wszak to tylko cieniutkie poszycie z materiału. Pływałem i taka i taka łódka i o wytrzymałość na wodzie nie mam najmniejszych obaw, dobrze wykonana łódka z blachy 1.6 czy 2mm jest wystarczająca na nasze polskie warunki , ta 3mm jest po prostu aż nadto pancerna.

Genialność pontonu polega na tym, że czegoś co jest giętkie, miękkie nie da się połamać.

Połamać da się tylko rzeczy twarde i kruche. Z tego powodu na dzikich rosyjskich rzekach królują pontony. I te mniejsze i te większe.

Choćby takie..

99bff37e5d57a5422eea8f4927c8da33.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja nie twierdzę że pontony są złe, ale nie popadajmy w skrajności u nas można sobie takim Hunterem pływać latami i nic się nie stanie nie musimy pływać "czołgami" od piachu na pewno sie nie zniszczy. Sam mam spawaną a to wyłacznie ze wzgledu na masę silnika i częsty transport na dalekie dystanse, tutaj musiałbym zastosować płozy do tej lżejszej łódki ponieważ wożąc cięzki silnik na rolkach w lekkiej łódce powstawały odkształcenia w dnie.  A nie mogłem zrezygnować z rolek w przyczepie ze wzgledu na slipy na swoich łowiskach 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wujek kiedyś kupił Dacię, strasznie był zachwycony, cudo i nie ma nic lepszego. Trochę później kupiłem BMW 4.4 v8 i dałem mu się przejechać. Stwierdził , że BMW jest do dupy , bo nie czuć i nawet nie słychać, że się jedzie i jest za ciężki i jak się zepsuje to ciężko będzie pchać.... ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wujek kiedyś kupił Dacię, strasznie był zachwycony, cudo i nie ma nic lepszego. Trochę później kupiłem BMW 4.4 v8 i dałem mu się przejechać. Stwierdził , że BMW jest do dupy , bo nie czuć i nawet nie słychać, że się jedzie i jest za ciężki i jak się zepsuje to ciężko będzie pchać.... ;)

 

Jak to sie ma do tego tematu ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie bronię kolegi Wiśni ale po części rozumiem to co miał na myśli mówiąc o lekkich łódkach które będą pływały w ślizgu z mniejszym silnikiem.

Osobiście zdarzyło mi się popływać w tym roku na tzw "wydmuszce" z blachy 1,7mm - długości 4,4m x 1,73m. W 2 os na 20 Konnym silniku pływało to bardzo dobrze.
Co do trwałości i pływania w ciężkich warunkach się nie wypowiem, ale pływanie w ślizgu czy stabilność na wzburzonej wodzie była bardzo dobra.

 

Waga o której wielokrotnie mówiono też śmieszna 115 KG przy łódce 4,4m x 1,73m to niewiele.

 

Mówię o takiej krypie :

 

http://hotfishing.pl/produkty/alumacraft/alumacraft-v14-20-dostepny/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mam quicksilvera 450 sf po modyfikacjach i tak czytam i czytam jaką to mam wydmuszke.

Ale jak mam nie pływać na ryby z powodu ciężaru łodzi i wierzcie mi od października stan wody na moim jeziorze i ciągnąca się przez 100m płycizna uniemożliwia wodowanie i nikogo nie będe przekonywał do wydmuszek i nie będe też negował tych ciężkich.

I wieme budżet całej mojej łodki z całym wyposażeniem nie starczył by mi na pancernego golasa.

A tu filmik co golas potrafi

https://youtu.be/zVBMjzs5slE

i nie boi się przepychania ciasnymi kanałami z kamieniami

post-50998-0-42856400-1601382135_thumb.jpg

post-50998-0-74073300-1601382359_thumb.jpg

Edytowane przez nurek28
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie bronię kolegi Wiśni ale po części rozumiem to co miał na myśli mówiąc o lekkich łódkach które będą pływały w ślizgu z mniejszym silnikiem.

 

Osobiście zdarzyło mi się popływać w tym roku na tzw "wydmuszce" z blachy 1,7mm - długości 4,4m x 1,73m. W 2 os na 20 Konnym silniku pływało to bardzo dobrze.

Co do trwałości i pływania w ciężkich warunkach się nie wypowiem, ale pływanie w ślizgu czy stabilność na wzburzonej wodzie była bardzo dobra.

 

Waga o której wielokrotnie mówiono też śmieszna 115 KG przy łódce 4,4m x 1,73m to niewiele.

 

Mówię o takiej krypie :

 

http://hotfishing.pl/produkty/alumacraft/alumacraft-v14-20-dostepny/

Jej cena to 24 tysie. Tak przy okazji
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jej cena to 24 tysie. Tak przy okazji

Pominąłem temat ceny , bo za tą kasę można kupić wyposażoną Skylle 370.

 

Za to kolejna kwestia do dyskusji: jeden wybierze wypasioną 370-tkę a drugi większą wersję Alumacraft w wersji bieda , ale za to będzie miał więcej pokładu kosztem innej rzeczy itd...

 

Tyle ile możliwości konfiguracji i producentów, tylu potencjalnych kupców.

 

W Stanach te "wydmuszki" cieszą się ogromną popularnością jak i łódki wykonane z blachy 3mm+ (niezależnie od metody budowy),a czytając forum odnoszę często wrażenie że spora część z nas nie kupuje by używać tylko by się chwalić i porównywać długości i grubości... ( nie myląc ze skrajnie skąpymi lub przesadnie wypasionym w materiał modelami łódek bo o tej kwestii piszę).

 

Miejmy dystans

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...