Skocz do zawartości
  • 0

Silniki Storm


wiktos

Pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Cenę zakupu bo kasa została wyrzucona w błoto, ale co tam to prawie Yamaha  :)  lub kopia z chińskiego materiału, przemaluje się najwyżej żeby się nie śmiali. :) i na filmikach będzie to jakoś wyglądało. :).

Coś wyczuwam jakieś kompleksy ......

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Cenę zakupu bo kasa została wyrzucona w błoto, ale co tam to prawie Yamaha  :)  lub kopia z chińskiego materiału, przemaluje się najwyżej żeby się nie śmiali. :) i na filmikach będzie to jakoś wyglądało. :).

 Przypomina mi to walkę Pewexu nad Baltoną.. człowieku masz jakieś dowody na super awaryjność Storma ? Non stop go eksploatuje (wymieniałem pompę I wirnik bo do duszy była guma oraz rozrusznik bo się rozleciał) Po obu wymianach 0 problemów jak do tej pory. Mało tego śrubę ma bardzo wytrzymałą oraz wałek.. 2 razy zatrzymałem się w miejscu gdy śruba zahaczyła o kamienie.. płynąc 3x km/h w ślizgu i silnik się nie rozleciał... Ja omal zębów nie straciłem.. ale śruba lekko uszczerbiona. Jak za wydatek 5k jestem bardziej niż zadowolony. Na akweny śródlądowe jest ok... w morze póki co nie próbowałem i raczej poczekam na Tohatsu 30KM. Także albo argumenty albo STFU.

Edytowane przez horac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A co mają mówić dali za swoją Yamahe 12000zł a tu ktoś pływa Stormem i do tego jest zadowolony... :)

Jak by mi nie było szkoda kasy wydał bym 12 na Y. Ale jak mi Storm posłuży 5 lat bezawaryjnie nie mam pytań.

Yamahą pływałem 1,5 roku.

Storm dobijam do roku (będzie w styczniu ok 70~80mth).

Yamahą wracałem 3km pod prąd Odry na wiosłach. Stormem jeszcze nie....

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A co mają mówić dali za swoją Yamahe 12000zł a tu ktoś pływa Stormem i do tego jest zadowolony... :)

Jak by mi nie było szkoda kasy wydał bym 12 na Y. Ale jak mi Storm posłuży 5 lat bezawaryjnie nie mam pytań.

Yamahą pływałem 1,5 roku.

Storm dobijam do roku (będzie w styczniu ok 70~80mth).

Yamahą wracałem 3km pod prąd Odry na wiosłach. Stormem jeszcze nie....

Ty naprawdę myślisz że są zgorzkniali, rwą sobie włosy z głów i ogarnia ich zazdrość jak widzą posiadacza Storm-a :rolleyes: ???? Przecież przepłacili a mogli kupić Storma :ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie powiedziałem że są zgorzkniali, rwą sobie włosy z głów... Po prostu ktoś wydał kupę kasy na silnik a ktoś inny kupił za 1/3 tej ceny i też jest zadowolony nie każdemu to przychodzi łatwo. Podobnie jest z samochodami. Jeden woli 10 letnie BMW/OOOO/Merca/Paseratti... A inny dastera z salonu. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panowie jeden lubi ogórki ,drugi ogrodnika córki, ja pływam od 16 lat na Hondzie,2,3kM, 10kM ,teraz 20kM, nie żałuję wydanej kasy ,przez te late bez awarii ,może to sprawa marki ,może przeglądów serwisowych, a mają ładny srebrny kolor ,żonie się bardzo podoba. Myślę ze raczej każdy pływa na tym na co go stać,bez specjalnego nienadwyrężania budżetu domowego.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Kolejny raz nie wykorzystam szansy, żeby siedzieć cicho...

 

Markowość produktu, a kultura techniczna (a reczej totalny jej brak kultury technicznej usera).

Kilka postów wcześniej ktoś pisał, że wystarczy lać MARKOWY olej do dwusów do silnika zaburtowego, a wszystko będzie OK....

Nic bardziej mylnego....

Nie o markę chodzi. Markowy olej do skuterów chłodzonych wiatrem zupełnie nie nadaje się do silników zaburtowych chłodzonych wodą zaburtową.

Olej do silnika zaburtowego musi (absolutnie, bezdyskusyjnie) spełniać normę TC-W3, która mówi do jakiego zakresu temperatur olej się nadaje i przy okazji jest biodegradowalny....

Markowość oleju od skutera nic tu nam nie pomoże........

Więc minimum kultury technicznej to TC-W3 a nie "markowość"

 

Chińskie sprzęty.

Chiny mają największą na świecie ilość maszyn. Chińczycy potrafią wyprodukować wszystko. W czasach kiedy świat poddaje się deindustrializacji Chiny stały się fabryką świata. Tutaj chyba nikt nie ma wątpliwości.

Dlaczego jedne sprzęty chińskie są dobre, a inne rozpadają się od patrzenia??

 

Prowadziłem z Chińczykiem rozmowy na temat zakupu zmarynizowanego silnika diesla. Chińczyk był mocno zdziwiony i chyba zniesmaczony jak zapytałem tylko o cenę. Odpowiedź była: - a to zależy czego potrzebujesz...

 

Silnik z markowymi japońskimi logotypami, z serwiem na całym świecie - 5 tys $

ten sam silnik z serwisem ograniczonym do twojego kraju 4.5 tys $

ten sam silnik bez logotypów - 3 tys $

ten sam silnik z budżetowym chińskim osprzętem 2 tys $

 

Pozornie ten sam silnik, a jak różne ceny...

Chińczycy jasno w rozmowach mówią co sprzedają, to od europejskiego handlowca zależy co kupi....

Na ile wybierze wersję budżetową, a na ile dobrą..

 

Dlatego nie mam oporów w kupowaniu czegoś bezpośrednio od Chińczyka, natomiast bardzo trzeba uważać z brandami tworzonymi dla lokalnych europejskich importerów.

To nie wina Chińczyka, że importer wybrał najtańszą a nie najlepszą opcję......

 

I jeszcze jedna kwestia.....

Chińczycy produkują np kopie dwusuwowej yamahy enduro uważanej przez wielu jako najlepszy silnik wszechczasów.

Dzięki eko lobby, w Europie zabroniony.

I jak Chińczycy podeszli do sprawy??

 

Powłoka lakiernicza jest wg technologii nieistniejącego już Johnsona, bo jest dużo lepsza od tej od yamahy.

wały korbowe importujemy z Tajwanu, bo robią najlepsze i to dla wielu marek.

Tłoki bierzemy z fabryki produkującej tłoki dla suzuki, bo to najlepsze tłoki.......

itd... itd...

 

I śmiem przypuszczać, że tak wykonana kopia jest lepsza od oryginału.....

 

I kolejny przykład z dzisiejszego dnia.

Na warsztacie mam projekt jack plate'a

Żeby skończyć projekt potrzebuję wymiarów pod rozmieszczenie otworów montażowych.

 

Zadanie dla polskich "markowych" serwisów, które obdzwoniłem ponad ich siły......

A być może nie ponad ich siły, ale nic na tym nie zarabiamy, więc niech sierściuch sam kombinuje....

 

I na koniec jeszcze jedno pytanie...

Pływamy po wodach, które delikatnie mówiąc idealnie czyste nie są. W wodzie, szczególnie o tej porze roku znajduje się nieprawdopodobna ilość sinic...

Nasze markowe silniki są chłodzone wodą zaburtową....... czyli sinicami.....

 

I całość dyskusji o "markowości" silników sprowadza się do pytania:

Czy warto kupić markowy garnitur, żeby iść w nim do gnoju???

 

Ok, na morzu bezawaryjność silnika jest nieoceniona... dlatego za silnik chłodzony cieczą, odporny na przegrzanie płacimy 50 tysia za 100 wypasionych kucy......... tyle co za nowy samochód (z tych tańszych).

Ale czy na śródlądzie nie wystarczyłby silnik chłodzony wiatrem??

Przecież my nie mamy wielogodzinnych przelotów, gdzie musimy mieć pewność chłodzenia.

Najczęściej mamy kilkuminutowe przeloty, gdzie silnik nie ma czasu dobrze się rozgrzać.........

Silniki morskie nie rozgrzewaja sie ponad 53 stopnie, bo powyzej tej temp odkłada się sól. Musimy za to płacić, żeby pływać na zimnym niedogrzanym silniku?

 

Ale jak kto musi w markowym garniturze do gnoju, to kto bogatemu zabroni???

Edytowane przez Gar4field
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Moje jest mojsze a twoje jest twojsze.. skończcie tę bezsensowną dyskusję nad wyższością jabłka nad gruszką.

 

Jedni maja stormy są zadowoleni, inni mają i nie są

Jedni mają hondy, yamahy etc i są zadowoleni, inni nie

 

Tyle ile właścicieli tyle opinii. Ja jestem zadowolony ale bardziej bym był mając topowy motor i tyle w temacie i nie mam zamiaru nikogo przekonywać, że klasie do 5k PLN za nowy 18KM jest to silnik OK. Kupiłem bo nie miałem akurat budżetu na lepszy a chciało się pływać wydając kasę na dobrą łódź a nie czekać miesiącami z łódką na silnik.. żeby z niej skorzystać

 

Prawda jest taka, że każdy kupuje to na co ma ochotę, jedni z oszczędności, inni z nadmiaru kasy a inni.. z innych powodów

 

Rozmawiajmy merytorycznie (części, problemy, koszta) itp 

Edytowane przez horac
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Cześć świezak  na forum.

Dzień dobry wszystkim.

Kupiłem Storma 13.5  2T w sierpniu. Popływałem trochę i padł. Wróciłem załamany do domu. 

Perspektywa powrotu do starego silnika (Yamaha 4hp która też robiła psikusy) zmobilizowała mnie próby naprawy Storma.

Rozebrałem gaźnik i pompę wody. Okazało się ze w dyszy wolnych obrotów był syfek.

Po złożeniu silniczka do kupy z duszą na ramieniu poszedłem na wode.

Silniczek chodzi jak mażenie. 

Po ,,naprawie" przelatałem ok 300km Odrą. Gaszony i ponownie odpalany na śluzach ...żadnego  najmniejszego problemu.

Co ciekawe po takim zabiegu zabrałem się za moją starą Yamahę, która jedną z awarii zmusiła mnie do zakupu nowego silnika i okazała się że miała ten sam problem. Teraz oba śmigają bezawaryjnie.

Myślę że wiele awarii Stormów to podobne sytuacje do mojej. problemem może być zabrudzenie toru zasilania paliwem. 

W filtrze paliwa znalazłem zabrudzenie wielkości połowy zapałki. 

Głównym winowają jest zbiornik paliwa który obowiązkowo trzeba wypłukać przed pierwszym uruchomieniem silnika.

Pozdrawiam .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pisałem o tym. W moim zbiorniku były wióry pomarańczowe od obrabiana zbiornika.

Kolega storm 7 padł wysłał na serwis w gazniku mikro paprochy czarne tez z lini paliwowej. Założył filtr i jest git.

Płukanie obowiązkowe.

 

Wysłane z mojego SM-N9005 przy użyciu Tapatalka

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Zeby sie nie zapychal uklad paliwowy pierwsze co trzeba zrobic to pozbyc sie siwej lini paliwowej ktora przychodzi ze zbiornikiem orginalnie jasna wysciulka(liner)w srodku rozpada sie po jakims czasie i zapycha dysze filtry gazniki wtryski itp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wprawdzie większość silników łodziowych konsumuje benzynę, a ja o oleju napędowym. Od czasu gdy zabronili pływania po Bałtyku na mazucie, ON zazwyczaj śmierdzi asfaltem. Wymieniłem filtr paliwa a jego wygląd zatrwożył mnie. Na metalowym pierścieniu przyklejony asfaltowy osad a na dnie filtra centymetr czarnego klejącego pyłu. Jeśli Niemcy przerabiali w Policach węgiel na benzynę lotniczą, to czemu nie można mazutu na inne paliwa.

Obserwujmy filtry paliwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

W Stormie jest czarna cienka.

Zastanawiam się nad wymiana na quicksilvera lub na orginalna Y. Pewnie wiosna.

 

Wysłane z mojego SM-N9005 przy użyciu Tapatalka

Dwa złącza i gruszka od Quicksilvera, wężyk paliwowy 8 mm z fagumit Wolbrom. I linia paliwowa na lata.????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie wiem czy od Merkury. Gdzieś czytałem że dla Y linie i złącza robi właśnie Q. Różnica w cenie od orginału Y do Q to 80 zł 220 Q 290~310Y.

Na pewno któraś kupie na wiosnę, tym bardziej ze zbiornik Y juz mam. :)

 

Wysłane z mojego SM-N9005 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dziś rozpadł mi się łącznik cięgna biegów. Silnik pozostał na biegu "do przodu" tak go gasiłem i odpalałem. Część juz zamówiłem, ale jutro łowienie czy odpalanie z załączonym biegiem mu zaszkodzi w jakiś sposób?

Edytowane przez gucio2020
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...