Skocz do zawartości
  • 0

Silniki Storm


wiktos

Pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

A moja Yamaha 6 przez 10-12 godzin trolowania i przejechaniu 28-32kilometrów łyka nieco  ponad pięć litrów.  I też napiszę ,że przez cały dzień ! :)

 

Dalej daleko do wartości, dla których warto życie tracić na polepszanie parametrów. Ale to moje zdanie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Cena zgoda, banan na twarzy to nie domena Storma. Jak zapniesz Tośkę czy Yamahę to banan też jest tak więc zostaje cena i tylko cena.

Tu się zgodzę z tą domeną  ;)  . Czasami jestem na gościnnych występach u kolegów mających Tośki ,Yamahy ,Merkury,Hondy i banan zawsze jest jak tylko jestem na wodzie :D :D. Natomiast chodzi o to ,że nie ma co tak demonizować Storma bo to naprawdę dobry wyrób w relacji cena / jakość co potwierdzają jego użytkownicy .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Trwałość danego mechanizmu można potwierdzić po pewnym okresie jego eksploatacji. Te silniki można powiedzieć są na razie nowe. Mają mało lat i jak na razie niewiele motogodzin nalatane. Dlatego czy są trwałe i dobre w relacji cena / jakość wyjdzie z czasem. Obecnie małe Japończyki 40 letnie dalej napędzają łódki i pontony z powodzeniem. Czy Stormy tego dokonają za połowę tego czasu czyli 20 lat bo kosztują połowę Japończyka....... wyjdzie za jakiś czas dopiero. Choć ta nazwa nie przetrwa tyle czasu. Chińczycy produkują pierdylion urządzeń i cyklicznie (dość szybko) zmieniają im nazwy. To jest taki chwyt, że niby nowe to się sprzeda bo starego już nie kupują. Zresztą to nie tylko Chińczycy. Teraz tak jest ze wszystkim od RTV do samochodów. Jak by tak popatrzyć na przestrzeni ostatnich kilku lat ile było już tych chińskich silników pod różnymi nazwami których już nie ma ?. Ten sam los spotka Storma. Za chwilę będzie albo pod inną nazwą, albo 2T całkiem zniknie bo ktoś się temu przyjrzy dokładniej, narobi rabanu i się skończy handel pod stołem nie koszernymi silnikami w eko kołchozie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

 

To niby gdzie te 15% znika między silnikiem a śrubą, skoro po drodze jest tylko przekładnia?? Przekładnia ma łożyska. Strata na przekładni jest w zakresie 2% do 3%

W zamierzchłej przeszłości podawano moc na wyjściu z główki silnika.

Później to unormalizowano. W efekcie Johnson 35, którego byłem posiadaczem, tak naprawdę miał 33 konie z kawałkiem wg nowszej normy.

Po drodze nie ma tylko przekładni, są dwa wałki, pięć łożysk, sprzęgło. 98% to jest sprawność z jaką działają koła zębate, a nie cały układ przeniesienia.

 

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Od paru ładnych lat, czyli od połowy lat 70 tych XX wieku funkcjonuje norma na podawanie mocy SHP, czyli Shaft Horse Power. Jest to moc na wyjściu wałka propellera czyli wyjściu wałka śruby napędowej.

Te definicje są ogólnie dostępne w internecie.

 

Nie ma sensu dywagować ile mocy jest tracone na rozrządzie, na pompie wodnej, na alternatorze itp.... Nawet w starej normie, pompa wody i straty z niej pochodzące były uwzględniane przy oznaczaniu mocy. Tylko przekładnie uważano za osobne urządzenie.

 

Dzisiaj oznaczenie mocy silnika określa czystą moc wychodzącą z wałka śrubowego (za przekładnią) na śrubę..... czyli SHP,

tutaj nie ma miejsca na dowolną interpretację.

 

Natomiast EFP i SHP to nie jest to samo.....

EFP, to effective horse power, czyli rzeczywista moc jaką napędzany jest kadłub.......

 

Straty w napędzie są dwóch rodzajów:

1. straty na spodzinie silnika i te są procentowo tym większe im szybciej płyniemy i przy prędkościach rzędu 80 kmh plus potrafią wynosić nawet 20%

 

2. straty na śrubie.... 

najbardziej banalnym źródłem strat jest tarcie łopatek śruby o wodę....

Innym źródłem strat jest to, że na szczycie łopatki tworzy się wir, jeśli kolejna łopatka trafia na wir stworzony przez poprzednią łopatkę to nie jest dobrze.

Czym szybciej płyniemy, a skok śruby jest większy, tym ten problem jest mniejszy

kolejnym źródłem strat jest uślizg......

Każda łopatka tworzy siłę nośną (lift) ale nie ma nic za darmo i tworzenie liftu okupione jest dodatkowym oporem zwanym oporem indukowanym

Chodzi o to, żeby lift drag ratio było jak największe...

 

Uślizg z definicji musi być (wynika z oporu indukowanego), ale warto zadbać, żeby był jak najmniejszy. Chcecie to wierzcie, chcecie nie wierzcie. Zarówno stormy jak i tzw markowe silniki podlegają tym samym prawom fizyki.

kolejna sprawa, to fakt, że napływ wody na śrubę może być z różną prędkością inną niż prędkość łodzi (zależy od pewnych wielkości charakteryzujących kadłub). O tym mówi wake factor i współczynnik admirała Taylora.... ale to już jakby kwestia poza silnikowa, która sie rozpatruje przy obliczeniach śruby. 

Ale do brzegu...

 

η (eta) to sprawność = EFP/SHP

 

I w tym miejscu mamy wiele do ugrania dobierając prawidłowo śrubę....

I nie trzeba tych śrub kupować 5 szt....

 

Daje się to dość prosto policzyć, do czego gorąco zachęcam, zamiast słuchania mitów o amerykańskich czy japońskich cudach. To o czym piszę dotyczy wszystkich silników, tych japońskich też.

Silnik może być wspaniały, ale źle dobrana do danej aplikacji śruba niweczy wszystko.

 

Śruba przede wszystkim musi odbierać całą albo prawie całą moc z silnika i tworzyć w miarę z małymi stratami ciąg (thrust).

 

Spalanie paliwa to orientacyjnie 0,373   litra/ 1HP/ 1h

To jest rząd wielkości.

W silnikach 2T jest większe ale nie przekracza 0,4 litra/HP/hour (przynajmniej nie powinno)

Przy wtryskach, elektronice może można zejść na poziom 0,350 ale niżej to już raczej nie. Ale to akurat nie ma krytycznego znaczenia.

 

Znam opowieści jak to łódka spaliła przez weekend pół litra paliwa..... trzeba tylko dodać, że wędkarze w tym czasie, w szuwarach spożytkowali kilka litrów H2C5OH

 

Jeśli wasz silnik wskazuje niższe spalanie, to trzeba się zastanowić czy cała potencjalnie dostępna moc jest odbierana przez śrubę.

 

Wczoraj liczyłem napęd oparty o markowy silnik (napęd = silnik + śruba) gdzie śruba w danej aplikacji dobrana była tak, że przy możliwościach silnika 30HP przenosiła "tylko" 22HP mocy.....

Większej średnicy wstawić się już nie dało. Plusem była sprawność na śrubie 63% i uważam, że była dobrana optymalnie.

 

Pojęcia nie mam, czy śruba ta była chińska, czy japońska......

Nie wymyślono jeszcze współczynników korygujących moc w zależności od chińskości czy japońskości...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dzisiaj po śniadaniowym obżarstwie poszedłem go garażu zrobić wiosenny serwis mojego storma 18 4T . Za radą kolegi @Tresor zrzuciłem spodzinę celem wymiany felernego klina wirnika i tu miła niespodzianka :

 

post-64797-0-78135600-1617641947_thumb.jpeg

 

post-64797-0-33619000-1617641978_thumb.jpeg

 

post-64797-0-46318100-1617642018_thumb.jpeg

 

Nic .... Żadnego śladu zużycia a klinik z nierdzewki :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dzisiaj po śniadaniowym obżarstwie poszedłem go garażu zrobić wiosenny serwis mojego storma 18 4T . Za radą kolegi @Tresor zrzuciłem spodzinę celem wymiany felernego klina wirnika i tu miła niespodzianka :

 

1.jpeg

 

2.jpeg

 

3.jpeg

 

Nic .... Żadnego śladu zużycia a klinik z nierdzewki :)

Tak jak u mnie ???????? może poprawili już te kliny w kolejnych dostawach , a jak olej w spodzinie ? Podkładka pod wybierak też wpadła ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Podkładka nie wpadła bo olej czysty ,więc nie widziałem potrzeby jej dokładania ;).

 

Ile mth ciężko dokładnie powiedzieć bo wprawdzie kupiłem zegar ale przy montażu wyleciał mi z ręki i spadł tak nieszczęśliwie ,że stłukł się wyświetlacz a nowego w bezwioseł nie mieli :rolleyes: . Natomiast tak z obliczeń plus minus to tamten rok był dla mnie bardzo bogaty w wyjazdy i z zezwolenia wychodzi mi ,że z silnikiem było ich 104. 

W trolu rzadko pływam bajora dość małe w porównaniu z tymi na północy zatem   przyjmijmy średnią 2h na wyjazd co nam daje 200 normalnych godzin .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Trwałość danego mechanizmu można potwierdzić po pewnym okresie jego eksploatacji. Te silniki można powiedzieć są na razie nowe. Mają mało lat i jak na razie niewiele motogodzin nalatane. Dlatego czy są trwałe i dobre w relacji cena / jakość wyjdzie z czasem. Obecnie małe Japończyki 40 letnie dalej napędzają łódki i pontony z powodzeniem. Czy Stormy tego dokonają za połowę tego czasu czyli 20 lat bo kosztują połowę Japończyka....... wyjdzie za jakiś czas dopiero. Choć ta nazwa nie przetrwa tyle czasu. Chińczycy produkują pierdylion urządzeń i cyklicznie (dość szybko) zmieniają im nazwy. To jest taki chwyt, że niby nowe to się sprzeda bo starego już nie kupują. Zresztą to nie tylko Chińczycy. Teraz tak jest ze wszystkim od RTV do samochodów. Jak by tak popatrzyć na przestrzeni ostatnich kilku lat ile było już tych chińskich silników pod różnymi nazwami których już nie ma ?. Ten sam los spotka Storma. Za chwilę będzie albo pod inną nazwą, albo 2T całkiem zniknie bo ktoś się temu przyjrzy dokładniej, narobi rabanu i się skończy handel pod stołem nie koszernymi silnikami w eko kołchozie. 

Tak więc nie można oceniać jeszcze nie zakupionych markowych silników . Przecież jakość mogła się obniżyć a okaże się za jakiś czas jak jest . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tak więc nie można oceniać jeszcze nie zakupionych markowych silników . Przecież jakość mogła się obniżyć a okaże się za jakiś czas jak jest . 

 

Wpisz sobie w google "planowane postarzanie produktu" i poczytaj tu i tam. Pamiętam doskonale motoryzację tak do 4 dekad wstecz. Pamiętam też doskonale złote czasy motoryzacji jak dla mnie lat 90 i początku XXI wieku. Znam doskonale obecne wyroby "motoryzacyjno podobne" tak po 2006 roku pewnej marki z którą jestem dość długo związany. Nagłe to co było niezniszczalne, długodystansowe, dla którego milion przebiegu nie był czymś nadzwyczajnym, zaczęło rwać się na potęgę już często na gwarancji, a przebiegi gwarancyjne to z reguły kres danego silnika.

 

Czy tak samo jest w markowych silnikach zaburtowych obecnie ?. Nie wiem. Nie mam z tym żadnego doświadczenia. Przestałem pływać na przełomie wieku i nie miałem przez 20 lat z tym do czynienia. Od roku wróciłem do wędkowania ze środka pływającego jednak wybrałem na rufę starszą Hondę. Znając obecnie panujące trendy można się spodziewać wszystkiego. A jak jest naprawdę, wyjdzie po pewnym czasie / przebiegu. Oglądam trochę ten rosyjski kanał naprawy silników. Optymizmu tam nie zauważyłem. Metal zastąpił plastik w wielu miejscach, a nie naprawiają tam wyłącznie starych kapci tylko wiele prawie nowych silników. I nie są to sprawy kosmetyczne, a poważne naprawy główne. Jednak to też niczemu nie dowodzi. Wiele zależy od właściciela, dbałości o dany silnik, prawidłowego serwisowania, czy słona czy słodka woda etc. Tak więc czy Honda, Yamaha, Tohatsu czy inne ery nowożytnej przetrwają sprawne po 40 lat i będą nadal pchały łódki po tym czasie tego na dzisiaj nie wie nikt.    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Żadne kłótnie. Miałem Hondę 5 km. Po 30 godzinach olej wylał się górą przez rozrzedzenie paliwem i silnik stanął na amen. Serwis autoryzowany silnik naprawił ale zarzekali się że silnik przywiozłem sprawny i czepiam się a oni nic nie naprawiali. Tylko po co wymienili olej? W dodatku na zwykły mobil 15w40? Taka to super marka że klienta oszukują. Co mieli powiedzieć że silnik się zatarł i trzeba dać nowy? Ulepili by jakoś chodził i tak oddali. A sznurek do szarpanki niczym nie różniący się od tych w kosiarkach po 1zl metr sprzedają po 59zl metr. Silnik od nowości odbijał przy rozruchu że mało ręki nie urwał. Prosiłem o jakąś regulację ale gdzie tam. Gdy w końcu odbił tak że rozsypało się koło zębate szarpanki to wina użytkownika. Koło oczywiście plastik. Może nawet storm ma normalniejszy serwis niż markowa honda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Proponuję zakończyć wszelkie wycieczki o wyższości bmw nad oplem w tym wątku .Właściciele bmw będą szczęśliwi że mają bmw a właściciele opli będą sobie  pomykać z punktu A do punktu B dzieląc się między sobą uwagami czy czegoś tam nie poprawić po fabryce lub czy coś w opelku nie domaga ...

 

Deklaruję ,że jak w opelku korba wyjdzie bokiem ,silnik wybuchnie albo się zatrze  to poinformuję wszystkich ,że tak się stało .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Proponuję zakończyć wszelkie wycieczki o wyższości bmw nad oplem w tym wątku .Właściciele bmw będą szczęśliwi że mają bmw a właściciele opli będą sobie pomykać z punktu A do punktu B dzieląc się między sobą uwagami czy czegoś tam nie poprawić po fabryce lub czy coś w opelku nie domaga ...

 

Deklaruję ,że jak w opelku korba wyjdzie bokiem ,silnik wybuchnie albo się zatrze to poinformuję wszystkich ,że tak się stało .

Słusznie - robi się bajzel, a osoby szukające konkretnych informacji o stormie muszą czytać o silnikach Yamaha, Suzuki czy innych markach
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To może jak najlepiej docierać silnik? W instrukcji jesienia jak dobrze pamietam to nie bylo wzmianki o mieszance 30:1 teraz na stronie dystrybutora juz jest ze pierwsze 10h 30:1. Czy swoje 2t docieraliscie na 30:1 czy 50:1?

Jak wyglada prawidłowe docieranie? Czy lepiej te 10h z jedną prędkością sobie pływać czy trzeba go przedmuchac pod maksymalne na chwile?

Dziękuję za każdą podpowiedź

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To może jak najlepiej docierać silnik? W instrukcji jesienia jak dobrze pamietam to nie bylo wzmianki o mieszance 30:1 teraz na stronie dystrybutora juz jest ze pierwsze 10h 30:1. Czy swoje 2t docieraliscie na 30:1 czy 50:1?

Jak wyglada prawidłowe docieranie? Czy lepiej te 10h z jedną prędkością sobie pływać czy trzeba go przedmuchac pod maksymalne na chwile?

Dziękuję za każdą podpowiedź

Pozdrawiam

Jak ja rozmawiałem z dystrybutorem to mówił że można zastosować mieszankę 1:40. Natomiast pierwsze 10 godzin poniżej połowy obrotów przy czym na chwilę od Maks nie jest problemem bo lepiej wejść w ślizg i odjąć niż mielić wodę i tym samym bardziej męczyć silnik. Może to istotne ja mam 13.5 km wersja czarna
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dziękuję za odpowiedź, u mnie również wersja czarna niby 18km, choc wiem ze to tylko na papierze ;) a czy moze podejmował sie ktoś podłączenia ładowania akumulatorów z tych silników stroma?(Jakies 2 wolne kabelki pod pokrywą widziałem) Cos tutaj na forum w temacie sie przewinęło, ale bodajże była to tylko informacja co do jakiejś cewki plug and play.

Czy to jest w nich w ogóle możliwe i ewentualnie jak to zrobić, zeby podladowac sobie akumulator do echosondy na wodzie?

Jakies sprawdzone elementy z ali lub u nas?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To może jak najlepiej docierać silnik? W instrukcji jesienia jak dobrze pamietam to nie bylo wzmianki o mieszance 30:1 teraz na stronie dystrybutora juz jest ze pierwsze 10h 30:1. Czy swoje 2t docieraliscie na 30:1 czy 50:1?

Jak wyglada prawidłowe docieranie? Czy lepiej te 10h z jedną prędkością sobie pływać czy trzeba go przedmuchac pod maksymalne na chwile?

Dziękuję za każdą podpowiedź

Pozdrawiam

Silnik Storm 13.5

 

Ja w instrukcji nie mam ani słowa o docieraniu ani o większej mieszance , lecz pierwsze godziny wyśrodkowałem i lałem 1-40 bo 1-30 wydawało mi się za dużo. Pierwsze 30 min po odpaleniu na wodzie chodził silnik na wolnych obrotach ( nie pływając ) tak zwane " "pyrkanie" kolejne 30 min do 2-giej godziny pływanie w okolicach 2500obr , kolejne godziny wprowadzanie łódki w ślizg czyli krótkie odkręcenie manetki i pływanie w śligu w okolicach 3500obr po 5 godzinie krótkie przeloty z odkręcona manetką ma maxa. I z powrotem ślizg w okolicach 3500obr.

 

Mnie by interesowało jakie oleje lejecie do swoich stormów 2t ????ja np leje motul outboard 2t synth.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dziękuję za odpowiedź, u mnie również wersja czarna niby 18km, choc wiem ze to tylko na papierze ;) a czy moze podejmował sie ktoś podłączenia ładowania akumulatorów z tych silników stroma?(Jakies 2 wolne kabelki pod pokrywą widziałem) Cos tutaj na forum w temacie sie przewinęło, ale bodajże była to tylko informacja co do jakiejś cewki plug and play.

Czy to jest w nich w ogóle możliwe i ewentualnie jak to zrobić, zeby podladowac sobie akumulator do echosondy na wodzie?

Jakies sprawdzone elementy z ali lub u nas?

Pozdrawiam

Ja mam dołożony elektryczny rozruch + ładowanie . Ponieważ elektrykę ,średnio ogarniam pewnego pięknego dnia wybrałem się z przyjacielską wizytą do kolegi @Womaly23 ,który to ogarnął od A do Z ;)

Edytowane przez sero1975
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dziękuję za odpowiedź, u mnie również wersja czarna niby 18km, choc wiem ze to tylko na papierze ;) a czy moze podejmował sie ktoś podłączenia ładowania akumulatorów z tych silników stroma?(Jakies 2 wolne kabelki pod pokrywą widziałem) Cos tutaj na forum w temacie sie przewinęło, ale bodajże była to tylko informacja co do jakiejś cewki plug and play.

Czy to jest w nich w ogóle możliwe i ewentualnie jak to zrobić, zeby podladowac sobie akumulator do echosondy na wodzie?

Jakies sprawdzone elementy z ali lub u nas?

Pozdrawiam

Na kanale yt jak dobrze pamiętam nieporadnik wędkarski gościu podłączał ładowanie i chyba nawet zrobił z tego film (nie mam jak sprawdzić)
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...