Skocz do zawartości

filmy pokazujące różne techniki rzutowe w CASTINGU


jerzy

Rekomendowane odpowiedzi

Wszystko, świeta racja Lukas łowienie castingiem na lekko to pewna trudność. Zresztą ta trudność często sie pojawia na tym forum w różnych wątkach i jest komentowana często dość żywo. :unsure: Poszperaj w zasobach, a znajdziesz różne wątki o lekkim caście, o pstrągowym caście itd. pochwal sie przy okazji czym te sandaly goniłeś :mellow:

pozd JW

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 91
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

nie ma sie na razie czym chwalic (oczywiscie jesli chodzi o sprzet:)))) bowiem moje doswiadczenia wynikaja z uzywania tej archaicznej metody - spinningu z korba:))) - takze - nie to forum, ale... jak pamietasz jedzie do mnie rowniez AC69MLXF (od zbika jednak:) (poczatek grudnia dojedzie).

Burzum666 sciaga mi tez scorpiona MG z ginrinpeche, takze zestaw taki jak twoj:))

Do tej pory moje doswiadczenia z castingiem ograniczaja sie do miesiecznego okresu uzywania st.croix triumpha (7-21) z ryobi ixornem - chcialem zobaczyc jak to jest:)))) no i troche sie polapalo, ale szczuplych. sandaczy nie bylo okazji. (ale zarazony castingiem jestem jak najbardziej:)

 

w przyszlym tygodniu bede mial okazje przetestowac avida ML fast i tidemastera M moderate - mam nadzieje, ze ze scorpionem juz. a ze rzucanie jakos idzie (no wrecz dumny jestem:)to , jesli chcesz podziele sie wrazeniami - jak to jes z akcja wedki i technika rzutu.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bowiem moje doswiadczenia wynikaja z uzywania tej archaicznej metody - spinningu z korba:)))

 

odważny jesteś !! jest tu kilku, co za takie zdanie.... :huh: :huh:

Badż co badz gratuluje. Girinpeche wysyła blyskawicznie ja czekalem całe 5 dni na przesyłkę z Japonii. Nie wiem jak się dogadałeś ze sprowadzającym, ale cło zapłacisz na 100 %, okolo 90 zł. odezwij sie i odziel sie wrażeniami znad wody.

zestaw triumph i Ryobi to pewnie nie najgorszy zestaw pod slidera, albo inne cięższe wabiki.

pozd jerzy :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wlasnie nie wiem o co chodzi z tym ixornem - na tym forum sa b. negatywne opinie. a ja oprocz pierwszego dnia, kiedy postanowilem doglebnie opanowac technike rozplatywania brod:) bo musialem:) lowie sobie nim calkiem przyjemnie. po 3 wyprawie na rybki - zegrze 2 tyg. temu - calkiem niezle daje rade z wobkami 8 g w gore. oczywiscie slider extra lata ale gumki na 8 g glowce lataja i pod wiatr i z wiatrem (a wialo baaardzo) na hamulcu ustawionym na 2. oczywiscie hamulec na zero i zmiana woblerka z ciezszego na lzejszy owocuje broda ale.... z tego da sie rzucac. czekam na scorpiona, zeby porownac.

 

napisze jak wyszly testy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A co do techniki rzutowej, to chcialbym zobaczyc takiego japonczyka z miekkim kijkiem wsadzonego w krzaki na jednej z pomorskich rzeczek szerokosci 1,5m:) bardzo szybko nauczylby sie czesto uzywanego polskiego slowka na k:)

 

 

Lukas,

Mogę Ciebie zapewnić, że byłbyś tak zaskoczony jak co roku nasi drogowcy po odpadach pierwszego śniegu (oj przepraszam w Tym roku byłem pod wrażeniem rządów Marcinkiewicza, który wysłał piaskarki wtedy kiedy zaczęło lekko pruszyć - zaskoczył nie tylko mnie). Dla większości z nich to ŻADNE wyzwanie bo oni na codzień wydłubują bassy z różnych krzaków, gałęzi a nawet od czasu do czasu z jakiegoś szamba. Taka konfiguracja wymaga odpowiedniej techniki rzutowej i oni sobie taką wypracowali. Ponadto widziałem przypadkowego gościa w innej konfiguracji - leżał na boku na ziemi za krzakami, tylko głowa wystawała mu z za krzaka i w tej leżącej pozycji śmigał wobkami tak, że one leciały z 50 cm nad lustrem w punkt 10cm x 10cm i wszystko to robił multkiem. Lukas, niestety żyjemy w nieświadomości tego co fachowcy potrafią wyczyniać z multikiem. Taki Japończyk rzuca tak samo prawą ręką jak i lewą. W zależności od tego jak potrzebuje rzucuić to rzuca. Repertuar technik rzutowych nie kończy się nad kiepsko wykonanym rzucie jednorącz z nad głowy i wątpliwym pichingu (z błędne ustawioną wędką i brakiem świadomości dlaczego multik trzyma się odwrócony - a to nie o łożyska chodzi). Tak więc wracając do Twego pytania - dla dobrego castingowca nie było by to ŻADNE wyzwanie - gwarantuję Tobie.

 

Co do czułości sprzętu to też mit. Wędki nawet te regular tapper są tak cholernie czułe, że trudno sobie to wyobrazić. W tych konstrukcjach walczy się o walory użytkowe - kosmiczne materiały, rozwiązania, które są opatentowane, świetne wykonanie. Oczywiście nie mówię o wszystkich wędkach i wszystkich producentach.

 

Pozdrawiam

Remek

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No mwłaśnie Remku, mozesz podrzucić linki, gdzie lowią multikami daiwy albo ABU?

pozd JW

 

Daiwa oczywiście na stronach Daiwy :D

- Steez http://www.daiwaseiko.co.jp/fishing/movie/steez.html

- Presso http://www.daiwaseiko.co.jp/fishing/movie/presso.html

 

Abu? Na stronach IMAKATSU możesz pooglądać IMAE ale on używa AE74 a ten kołowrotek z AMU praktycznie nie ma już nic wspólnego (oprócz ramy :D). Ponadto IMAE używa, łowiąc na Amazonce, multiplikatorami niskoprofilowymi ABU (ze wzgędu na strasznie mocny hamulec).

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wędki nawet te regular tapper są tak cholernie czułe, że trudno sobie to wyobrazić. W tych konstrukcjach walczy się o walory użytkowe - kosmiczne materiały, rozwiązania, które są opatentowane, świetne wykonanie.

 

 

I tak być musi, bo tzw. czułość ( to co my subiektywnie odczuwamy jako zdolność do przenoszenia drgań) wędki nie zależy od charakteru jej ugięcia, powszechnie błędnie nazwywanego akcją tylko od materiału blanku oraz poprawnosci uzbrojenia blanku (głównie wagi tego uzbrojenia oraz poprawności osadzenia przelotek na blanku)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz ja trochę poteoretyzuję :D

Dziś ograniczeniem w wadze przynęt jest właśnie ta cecha multiplikatora. Jednak jaki problem, by szpula była rozpędzana nie ciężarem wabika, a jakimś wewnętrznym mechanizmem (ew. silniczkiem) multiplikatora. Wtedy podstawowy problem zniknie. Nie znikną natomiast tak szybko pozostałe, a zwłaszcza ciężar linki, która nawet lekka jakąś masę posiada i zawsze będzie hamować lot przynęty - jak bardzo widać na odstrzelonych wabikach :D.

 

Witaj Sławku

Niestety to wcale nie jest takie proste, a nawet na dziś w ogóle niemożliwe. Chodzi o osobny napęd szpuli. Natomiast wbrew temu co napisałeś masa linki nie stanowi problemu.

Dlaczego?

Na poziomie dzisiejszej technoligii nie ma problemu z wykonaniem osobnego napędu szpuli symulującego ciąg wabika i symulującego przyrastającą masę linki w powietrzu. Do tego potrzebne są tylko dwa alogarytmy wyliczające wartość mocy w Niutonach siły na szpuli. Niestety parametry linki możemy wdeptać do pamięci, natomiast danych wejściowych do lotu wabika NIE !!!!!! Nie ma jeszcze dziś sposobu pomiaru tego parametru w powietrzu i przetwarzanie jego w czasie rzeczywistym do napędu szpuli. Oczywiście przy założeniu, że zasięg rzutu będzie większy lub równy do tradycyjnego rzutu ze zwykłego multika.

Prostym przykładem trudnego porodu może być dzisiejszy ABS w samochodach. Pomiar prędkości kątowej jest prywitywnie prosty na tarczy hamulcowej przy samym hamulcu. W przyszłym roku minie 50 lat od pierwszej takiej instalacji w samochodzie Jaguar. Potrzeba było 50 lat, żeby ten prosty system jako tako działał, a nawet dziś w skrajnych sytuacjach niekiedy szarpie czy hamuje nierówno mimo wielu milionów dolarów, które pochłoneły badania nad systemem. A kto miałby zapłacić za badania nad samonapędzającym się multikiem ??????

:lol:

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się jednak, że masa linki bywa problemem. Oczywiście coraz wytrzymalsze i cieńsze linki są dużym krokiem w tym względzie.

Co do tego mechanizmu, to oczywiście nie jestem specjalistą. Nie twierdzę też, że byłoby to łatwe. Chodzi tu tylko i wyłącznie o dobry pomysł, wykorzystujący energię na przykład naszego ramienia (w końcu siły które powstają w wyniku naszego ruchu wędziskiem byłyby wystarczające do rozpędzenia szpuli do naprawdę dużych prędkości - pewnie nawet zbyt dużych).

Oczywiście powstaje pytanie ile kosztowałby proces badawczy i ile czasu twałoby wdrażanie takiego pomysłu. No i najważniejsze, czy byłoby to opłacalne.

Pozdrawiam

Sławek

 

PS Epokowe odkrycia możliwe były tylko wtedy gdy ktoś przeciwstawiał się obowiązującemu paradygmatowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Remek, Ja niestety nie znałem tych stron,. Jesli chodzi o Daiwę, to zawsze wchodziłem na tę z domeną .com, albo .ca, Dzięki bardzo. Na stronach imakatsu widziełem tego kosmicznego ZPI, ale chciałbym poprostu zobaczyć, jak goście śmigają za pomoca poczciwego C3.

@Friko, a może czas najwyższy napisć jakis artykuł o tych wszystkich cechach fizycznych blankow albo wędek, oraz jak uniknać błędnej interpretacji takich pojeć , jak akcja, zbieżność ITd. Masz przecież doskonałe źródło informacji. ;)

@ Thymallus, @ Sławek, :huh: :huh: :huh:

pozd jerzy ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Remek, Ja niestety nie znałem tych stron,. Jesli chodzi o Daiwę, to zawsze wchodziłem na tę z domeną .com, albo .ca, Dzięki bardzo. Na stronach imakatsu widziełem tego kosmicznego ZPI, ale chciałbym poprostu zobaczyć, jak goście śmigają za pomoca poczciwego C3.

 

 

Znajdę bo kiedyś widziałem takie filmki. Nie nastawiaj się jednak na niewiadomo co bo techniki rzutowe te klasyczne są takie same czy rzucasz C3 czy scorpionkiem. Później dopiero pojawiają się szczegóły, na które trzeba zwrócić uwagę.

 

Pozdrawiam

Remek

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

@Friko, a może czas najwyższy napisć jakis artykuł o tych wszystkich cechach fizycznych blankow albo wędek, oraz jak uniknać błędnej interpretacji takich pojeć , jak akcja, zbieżność ITd.

 

Rzeczywiście, na zimę zwyczajowo wędki odkładam, będzie więcej czasu żeby chwycić za pióro. Może coś naskrobię do kącika rodbuildera gwoli uporządkowania bałaganu pojęciowego...

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sławku mnie twoj pomysł bardzo się podoba. Jednak uwarunkowania techniczne są takie jak pisałem.

Zwróciłeś uwagę na opłacalność takiego rozwiązania. To sią rozumie. Jednak zwróć uwagę na pewne proporcie. Nasycenie multikami na dwóch tegorocznych zlotach. Zlot trociowy w Kołobrzegu i ostatni zlot na Odrze. Wędkarz z castingiem na tych imprezach był traktowany jak zjawisko z innego świata. Więc przy tak śladowym stosowaniu castingu nie może być mowy o opłacalności.

Jednak tak jak ty chciałbym wierzyć, że to się zmieni na lepsze.

 

pozdrawiam :unsure:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Repertuar technik rzutowych nie kończy się nad kiepsko wykonanym rzucie jednorącz z nad głowy i wątpliwym pichingu (z błędne ustawioną wędką i brakiem świadomości dlaczego multik trzyma się odwrócony - a to nie o łożyska chodzi).

 

 

 

Remku, nie każdy jest takim perfekcjonistą i zawodowcem jak Ty. Używasz multiplikatorów do innych przynęt niż ciężkie jerkbaity od nieco ponad roku, a pewnie z niemałą satysfakcją krytykujesz tych, którzy łowią w ten sposób dwa razy lub trzy razy dłużej niż Ty. Masz do tego oczywiście prawo, ale widzisz wszystko o czym sam piszę, opieram na własnym doświadczeniu a nie na katalogach i stronach internetowych. I tak, obracam multiplikator przy rzucie o 90 stopni w lewo, ponieważ po pierwsze, mam większą kontrolę nad cały zestawem, a po drugie szpula kręci się w tej pozycji dłużej niż w poziomie, szczególnie, gdy konstrukcja multiplikatora jest typu „free spool”. Nie potrzebuję ideologicznych wyjaśnień związanych z tym faktem, po prostu zauważyłem nad wodą, że w ten sposób można rzucić łatwiej i dalej. Jeżeli ten fakt kłuci się z Twoimi technikami przeczytanymi w katalogach lub obejrzanych na DVD, to możesz mnie nazwać prekursorem nowej techniki . A pitchingu ciągle się uczę, ale chętnie podpatrzę zawodowca takiego jak Ty, jak będzie okazja, żeby nie popełniać błędów.

I jeszcze na koniec jedna uwaga, nie sugeruj się zawsze tym czym łowią zawodnicy pro w Japonii – im po prostu za to płacą.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Cię Remigiuszu. Moje dane bazują na pierwszych wędkach, które kupiłeś, żeby spróbować lżejszej odmiany castingu. A co do strony www.***.pl, nie doszłoby do tego gdybyś np. nie wyrzucił adresu do naszej strony z podpisu Michumma, z powodu osobistej niechęci. Także poszedłem tym samym tropem, chyba mnie rozumiesz :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Remku, jak dobrze wiesz, to co zostało publicznie powiedziane na Twój temat to jest prawda i jak nadal będziesz się upierał przy swoim, to mogę wrzucić printscreen'y archiwum gg. Jednak przez szacunek do pewnej osoby nie chciałbym tego robić, dlatego odpuściłem ten temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Urso,

Wrzucaj ... może wreszcie dowiem się jakie przestępstwo popełniłem i zamknę tą sprawę bo już nie chce mi się za Wami biegać (Wleń? - zlot castingowy nie przyjechaliście, na moje zaproszenie na zlot j.pl też odpowiedzi nie otrzymałem).

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

remku!

czy naprawde twierdzisz, ze casting jest najlepszy w kazdej sytuacji? mi chodzilo o to, ze najlepiej dostosowywac technike lowienia do warunkow.

Takze twoj przykladowy japonczyk smigalby w krzakach rowniez i zwyklym spinnem (moze nawet lepiej niz castem). Jak zapewene zauwazyles, na zawodach w japonii czesto lowia i ta technika.

Nie rozumiem dlaczego ograniczac sie do jednej techniki i na sile stosowac ja w kazdych warunkach. Przeciez przyjemnosc (przynajmnie ja) czerpie z przechytrzenia ryby, znalezienia ladnej miejscowki, zagubionego strumyczka a nie z obcowania z kosmicznym sprzetem. Ta technicyzacja castingu...:D Oczywiscie, sam wole lowic lepszym niz gorszym:) ale japonski styl (obklejone kolorowe wedeczki) mi nie odpowiada.

 

reasumujac - przeciez w tym wszystkim chodzi o RYBY.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedno remku - oni (japonczycy) wydlubuja te basy z krzakow, ale najczesciej stojac wygodnie na lodzi, gdzie jest duzo miejsca na rozne techniki. ja lubie takie rzeczki (bo sa w nich pstragi) gdzie przez geste krzaki mozna wylacznie albo splawic woblera z pradem (latwiej dluzsza wedka niz castem) lub rzucic z nadgarstka, ze szczytowki (nie nazwe ci tej techniki, wybacz:).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lukas,

Masz w pełni rację. Sytuacja zmusza nas do stosowania odpowiedniego sprzętu. Ja pisałem już wyżej w tym poście - oni używają i castingu i spinningu. Osobiście jestem również świadomy jakie ograniczenia niosą ze sobą zestawy castingowe i spinningowe. Stosuję casting bo to uwielbiam i wciąga mnie to jak nie wiem co ... ale nie będę twierdził, że metoda ta rozwiązuje wszystkie problemy. Tak nie jest!

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lukas, rozmowa co jest lepsze czy cast czy spinn, to tak jak byś się zastanawiał czy wielkanoc jest lepsza od bożego narodzenia. Temat ten przewijał sie tu juz wielokrotnie, poszperaj w archiwum a odpowiedzi znajdziesz wiele.

Jeden łowi na cast bo go to fascynuje a inny nie. Ot cała filozofia.

jerzy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...