Skocz do zawartości
  • 0

Jak łowić klenie na spinning?


Dawid Sokołowski

Pytanie

Czołem!

 

W tym temacie zamieszczę trzy artykuły mojego autorstwa odnoszące się do jednego tematu: łowienia kleni na spinning. Pochodzą one z prowadzone przeze mnie bloga (jeżeli ktoś ma ochotę go odwiedzić, adres znajdzie wśród informacji zawartych w profilu).

 

Mam nadzieję, że będzie miło się czytało oraz, że to co napisałem okaże się komuś pomocne. Oczywiście wskazana jest też konstruktywna krytyka oraz dyskusja.

 

Zachęcam do czytania! 

 

 

Jak łowić klenie na spinning? CZ.1 ZNAJ(DŹ) SWOJEGO PRZECIWNIKA

 

 

Parafrazując klasyka: kleń jaki jest każdy widzi, ale nie każdy potrafi go złowić. Dlaczego? W tej serii artykułów powiem Ci co zrobić, aby regularnie łowić klenie na spinning.

 

Zanim jednak przejdę do meritum chciałbym żebyś oswoił się z myślą, że na sukces przyjdzie Ci poczekać. Być może długo. Nie będzie to jednak czas nudny i stracony, gdyż poświęcisz go na naukę i wędkowanie jednocześnie. Mało tego. Najprawdopodobniej już na tym etapie złowisz swoje pierwsze ryby! Zrobisz to zapewne szybciej niż ja (zajęło mi to rok). Natomiast jeżeli ten wspaniały moment już nastąpił, czas świadomego i regularnego łowienia jest bliżej niż myślisz. Stanie się tak jeżeli nie popełnisz błędów, które ja kiedyś popełniałem.

 

Pamiętaj jednak, że wszystko zależy tylko od Ciebie. Nie obarczaj swoimi niepowodzeniami innych: ryb - bo nie brały, rzeki - bo nie ma w niej kleni, tego artykułu –  bo autor obiecał, że… W końcu to Ty sam wyznaczasz dni i godziny wędkowania, zarzucasz w upatrzonym przez siebie miejscu (na rzece, którą z jakichś powodów wybrałeś). Ja mogę tylko wskazać Ci drogę. Obarcz odpowiedzialnością siebie, a sukces stanie się Twoją tylko zasługą.

2092351087_Zdjcie-0078_e1.thumb.jpg.8f77

Jeżeli nastawiłeś się odpowiednio do tej sytuacji, to teoretycznie mógłbyś zrobić to co robi większość wędkarzy: wziąć wędkę i ruszyć nad wodę by spróbować swojego szczęścia. Popełniając przy tym pierwszy błąd i wydłużyć czas potrzebny Ci do osiągnięcia celu (być może nawet w nieskończoność, bo  nie każdy lubi przez rok schodzić z łowiska „o kiju” jak miało to miejsce w moim przypadku). W tym miejscu jeszcze raz i dobitnie podkreślę, że chciałbym pomóc Ci w świadomym i regularnym łowieniu kleni. A żeby tak się stało musisz na krótką chwilę odłożyć wędkę na bok (ale spokojnie, w następnym etapie znów ją chwycisz w dłonie i już nie będziesz musiał wypuszczać).

 

Na początku musisz skupić się na znalezieniu odpowiedniego łowiska. A co takiego musi w sobie ono mieć, aby powiedzieć o nim, że jest łowiskiem kleniowym? Oczywiście klenie. Musisz po prostu znaleźć rzekę, którą zamieszkują te właśnie ryby. Na szczęście kleń występuje w Polsce na tyle powszechnie, że śmiało można powiedzieć, że zamieszkuje niemal wszystkie rzeki. Więc jeżeli masz jakąś w pobliżu to możesz z niemal 100% prawdopodobieństwem założyć, że te ryby w niej pływają. Rzeki jednak bywają bardzo długie i miewają zmienny charakter w zależności od biegu, a to ma już wpływ na to jakie gatunki ryb na danym odcinku występują.

 

W tym momencie nadszedł czas zajrzeć do Internetu lub popytać innych wędkarzy. Naprawdę. Mój najlepszy odcinek na klenie poznałem dzięki koledze z pewnego forum. Sieć i ludzie to bogate źródła informacji, z których nowoczesny wędkarz powinien korzystać. Oczywiście nie zaniedbuj też tradycyjnych metod. Przejdź się nad rzekę, poobserwuj czy nie widać na niej śladów bytności ryb, ale przede wszystkim czy występują na niej bardzo lubiane przez klenie miejsca.

DSC_0010.thumb.JPG.34e1a541dd36204a7fe55DSC_0015.thumb.JPG.f59392b2c3a04282c8fe0


Ta druga kwestia jest teraz dla Ciebie ważniejsza niż odnalezienie "klusek". Kleni bowiem, z racji ich płochliwości, możesz nie zaobserwować przez długi czas i uważając błędnie, że ich tu po prostu nie ma, ominąć odcinek z naprawdę pięknymi rybami.  Ale może też stać się inaczej.

 

Prawdopodobne jest, że spotkasz jednak swojego przeciwnika i w ten sposób już teraz dowiesz się dużo o jego zwyczajach. Być może zauważysz jakąś zależność jego aktywności od pogody czy pory dnia. Podpatrzysz zbierającego pokarm z powierzchni lub pływającego w toni. To naprawdę cenne informacje, które niektórzy zbierają latami. Pamiętaj, że odpowiednie łowisko, sprzyjająca rybom (nie Tobie) pogoda, właściwa godzina połowu i dobrze dobrana przynęta to quattro towarzyszące wędkarskim sukcesom. Oczywiście na tym etapie raczej nie posiadasz aż tak pełnej wiedzy, aby powiedzieć: ryby będą brały pojutrze od 14.30 do 18.25, a później brać będzie tylko słońce. Zdobędziesz ją razem z praktyką.

 

Wróćmy jednak do chronologii. Jesteś nad rzeką i co widzisz? Wodę zakręty i coś pod powierzchnią. Typowymi miejscówkami, w których obiekt Twoich westchnień przebywa są zalegające w wodzie drzewa i kamienie. Znajdziesz go też w okolicach zewnętrznych, głębokich zakrętów, a już szczególnie wtedy, gdy brzegi ich porastają drzewa i krzaki tworzące nawisy. Już niedługo będziesz „zaglądał” woblerem pod każdą burtę i przeorasz nim głębokie rynny – tam właśnie kleń najczęściej czyha. Nie oznacza to jednak, że w tych miejscach JEST.

 

Na miejscówce, którą sobie upatrzyłeś JEST powalone drzewo albo zatopiony kamień. Może nawet legendarny rower z działającą lampą na dynamo też tam JEST. Tak, to wszystko może tam być, ale nie kleń. On tu nie JEST, on tu ŻYJE – bardzo intensywnym życiem. Wchodzi w okresy aktywności i pasywności. Gdy nie pobiera pokarmu, szuka schronienia przed drapieżnikami. Penetruje wszystkie warstwy wody lub odpoczywa. Lecz co by nie robił, kleń zawsze obserwuje to co się dzieje w rzece, nad nią, obok niej. Nie zapominaj o tym, bo gwarantuję Ci, że nie zobaczysz w podbieraku klenia, który uprzednio zobaczył Ciebie. Dlatego już teraz przyjrzyj się brzegom i pomyśl w jaki sposób, niezauważenie podejdziesz w miejsce bytowania ryb.

klen.thumb.jpg.5315726b5878e7d6514b6b6be

Pamiętaj, że nie masz wpływu na to gdzie ryba przebywa, czy o której godzinie będzie żerowała. Na jej życie wpłynąć możesz tylko w jeden sposób: możesz przestać dla niej istnieć (sprawić aby Cię nie widziała). A to już bardzo wielka, pozytywnie wpływająca na efektywność Twojego wędkarstwa, zmiana.

 

No dobra, a więc wiesz już, że klenie są w Twojej rzece albo że jest to bardzo prawdopodobne. Wiesz jak je podejść. Co teraz? Zanim ruszysz na wielką przygodę niosąc wędkę w ręku a nadzieję w sercu i podniecony tak, że aż wnętrzności się w Tobie poprzewracają  zarzucisz zestaw w okolicę pierwszej napotkanej zwałki, musisz dowiedzieć się kiedy i na co łowić.

 

Ale o tym w drugiej części artykułu!

Edytowane przez Dawid Sokołowski
  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Dzięki za wskazówki, ale osobiście preferuję plecionki 4-splotowe, choćby z tego względu, że używam sprzętu castingowego.

Jeśli chodzi o FC to dostałem w prezencie Mikado Nihonto Prime, co o nim sądzicie?

 

Może gdybyś zamiast smurzaków stosował smużaki byłoby skuteczniej... ;) :D Popróbuj.

 

Ps

Właściciel zaprzyjaźnionego od lat sklepu zaproponował mi plecionkę D.A.M. Crosspower Braid 4. Czy miał ktoś z nię jakieś doświadczenia?

Wiem, wiem Varivas najlepszy, ale spytać wolno... :)

 

Przepraszam Polonistów za błąd ortograficzny. Tak dobrze, że tylko jeden został wychwycony. Widać słownik w telefonie coś nie ogarnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Aleks jak to widzę tak. Korzystając z pięknej pogody jedź dziś na wodę i pobaw się tym co masz (...)

Niestety, mam "pracujący weekend" i rodzinną imprezę na karku, ale mam nadzieję, że przyszły weekend też będzie sprzyjająca pogoda i tak zrobię jak radzisz. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

W przypadku cienkich plecionek pod casta lepsza jest 8, 4 sploty to tasiemka.

 

Nie wszystkie cienkie ósemki są okrągłe. I to niekoniecznie te tanie. Czy to że nie jest tasiemką to jedyny powód? 

Edytowane przez Koincydencja
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie wszystkie cienkie ósemki są okrągłe. I to niekoniecznie te tanie. Czy to że nie jest tasiemką to jedyny powód?

Czy piszę o wszystkich plecionkach 8 splotowych, raczej wskazałem jedną.

 

To nie jest wątek na dywagacje o plecionce...

Alex pytał dałem sprawdzony konkret.

 

Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

W przypadku cienkich plecionek pod casta lepsza jest 8, 4 sploty to tasiemka.

 

 

 

 

Czy piszę o wszystkich plecionkach 8 splotowych, raczej wskazałem jedną.

 

Napisałeś w liczbie mnogiej stąd moje pytanie.

A jeśli chodzi o dywagacje to jest on jak najbardziej uzasadniony. Podałeś linkę Spiderwire. Jeżeli łowiłeś na nią zastawem castingowym, to ciekawi mnie czy ma ona tendencję do "klejenia", co potrafi skutecznie uniemożliwić podawanie kleniowych cukierków. I czy ma tendencje do zakleszczania się zwojów? Podałeś jeszcze link do plecionki o wytrzymałości 6.6 kg czyli 14 lb. Moja Spiderwire Dura Silk 10 lb służy mi do łowienia sandaczy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Napisałeś w liczbie mnogiej stąd moje pytanie.

A jeśli chodzi o dywagacje to jest on jak najbardziej uzasadniony. Podałeś linkę Spiderwire. Jeżeli łowiłeś na nią zastawem castingowym, to ciekawi mnie czy ma ona tendencję do "klejenia", co potrafi skutecznie uniemożliwić podawanie kleniowych cukierków. I czy ma tendencje do zakleszczania się zwojów? Podałeś jeszcze link do plecionki o wytrzymałości 6.6 kg czyli 14 lb. Moja Spiderwire Dura Silk 10 lb służy mi do łowienia sandaczy...

Czemu 14lb? Dla tej plecionki producent podał 0.06mm i jest to najmniejsza średnica dostępna dla tych plecionek. Jeżeli byłaby cieńsza zapewne wybrałbym cieńszą.

Nie stwierdziłem nadmiernego zakleszczania się zwojów, zresztą zakleszczanie najczęściej samo się nie dzieje. Jak ktoś nie korzysta z hamulca lub szarpie szpulą to różnie bywa.

Według mnie ma zbyt wiele nałożonego barwnika przez co na początku brudzi dość mocno. To może powodować czasem klejenie się linki.

Plecionkę impregnuję siuwaksem od varivasa lub innymi środkami, to pomaga po fazie kiedy pozbędziemy się nadmiaru syfu z linii. Nadmiernego klejenia także nie stwierdzam.

 

A jakie są twoje doznania odnośnie tej linki, odpytujesz jak uczniaka więc swoje spostrzeżenia zapewne też masz.

 

A może polecisz coś innego?

 

Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie mam żadnych doznań :P z tą linką. Lubię precyzyjne odpowiedzi i taką właśnie teraz otrzymałem :good: .  Osobiście używam 4-ro splotówek, bo lepiej znoszą czochranie po trzcinach, patykach, etc. Obecnie zagościła u mnie 0.13 . 

Z czystym sumieniem polecę Kamatsu Techron, Sufix Nanobraid. Droższych nie szukam, bo zbyt szybko mi się kończą.

 

Acha, a propos podawania średnic. Kompletnie nic mi nie mówią. Trzy linki, z czego dwie 0.07 i jedna 0.13. Zgadnij która?

post-55546-0-35711700-1554579933_thumb.jpg

Edytowane przez Koincydencja
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Cześć Panowie,

 

Fajnie, że znalazłem ten temat.

 

Mam w swojej okolicy rzeczkę, którą zacząłem objawiać w zeszłym roku pod kątem pstrąga. Okazało się, że latałem po 100km a tu pod domem znalazły się takie ryby.

 

Ale nie o pstrąga mi tu chodzi...

 

Tak jak pisałem wyżej - jest to mała rzeczka, z umiarkowanym nurtem, która ma w najszerszych miejscach 8-10 metrów. Głębokość to około 60 cm i w tych głębszych miejscach z metr jest. Dużo zwalonych drzew i kilka zakol.

Za tymi drzewami tworzą się głębsze miejsca gdzie woda praktycznie stoi i co? Tam zauważyłem fajne stada kleni. Od takich małych (cała masa) po takie torpedy, że aż strach pomyśleć co by to było jakby na mojego kijka do 6g taki strzelił. Te ryby tam są zawsze...

 

Doszedłem do wniosku, że zabiorę się za te klenie. Rzucałem wszystkim co mam, woblery, gumki, błystki i nic. No dobra raz mi strzelił ten właśnie duży kleń na wobka Dorado Alaska, ale pozamiatał mi sprzęt i tyle go widziałem (przyłów przy pstragowaniu)

 

Łowiłem kilku krotnie w tych miejscach o różnych porach dnia. Okres to kwiecień - czerwiec. I miałem tylko jeden strzał na tą masę ryb co je widziałem. Dodam, ze podchodziłem tak do tych ryb, ze nie uciekały. Do tego żeby jeszcze je uśpić, potrafiłem sobie przykucnąć i zanim zacząłem rzuty to czekałem w bezruchu z 15 minut.

 

Co robię źle? Wiadomo nikt mi ty tego nie powie, ale może ktoś doświadczony podpowie jak się dobrać to tych ryb właśnie w tego typu warunkach. Miejsca tam nie ma za wiele i dużo zawad tez nie pomaga.

 

Wcześniej łowiłem dużo na rzece Widawa, stosowałem głównie smurzaki i łowiłem ryby regularnie. A tutaj... to jakiś dramat... kompletna porażka i dół mnie dopadł. Nic mi się nie sprawdza. [emoji53]

Mały czarny pływający smużak prowadzony z prądem ,tak bym łowił.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Odkopuję wątek,  żeby nie zaczynać nowego ;)

 

Czy macie jakiś pomysł jak się dobrać do kleni i jazi na głębokim zbiorniku zaporowym?

 

Ryby pływają przy powierzchni w dość dużej odległości od brzegu. Ciężko się do nich dobrać, bo raczej ignorują standardowe przynęty.

Wymyśliłem sobie, żeby spróbować z piankowymi żukami podłączonymi pod czeburaszkę 2-4g. Czy ktoś z walczył kiedyś w takich warunkach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Odkopuję wątek,  żeby nie zaczynać nowego ;)

 

Czy macie jakiś pomysł jak się dobrać do kleni i jazi na głębokim zbiorniku zaporowym?

 

Ryby pływają przy powierzchni w dość dużej odległości od brzegu. Ciężko się do nich dobrać, bo raczej ignorują standardowe przynęty.

Wymyśliłem sobie, żeby spróbować z piankowymi żukami podłączonymi pod czeburaszkę 2-4g. Czy ktoś z walczył kiedyś w takich warunkach?

Jeziorowe czy zaporowe Klenie to nie łatwy temat. U mnie też w jeziorze są sztuki 50-60 cm bo takie łowią karpiarze na kulki przy karpiach i to często. Niestety na spina nikomu nie udaje się ich złowić :/ sporadyczne przypadki. Takich 25-35 cm to przy brzegach na rafkach ,plażach można się pobawić latem ale te większe tam nie zaglądają niestety. Największy jakiego udało mi się z jeziora przechytrzyć to 42 cm. Także też chętnie poczytam rad kolegów jak mają jakieś patenty na te sprytne wielkie klenie ze stojącej wody.  ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jeśli dysponujesz łodzią, to kiedyś będąc na gościnnych występach na takiej zaporówce, złowiłem kilka jazi trollingując 5 cm woblerkiem. Schodził na jakieś 2,5-3 m. Znajomy z kolei łowi klenie na stojącej wodzie na niewielkie poperki.

 

Niestety nie ma łódki. ale poperka mogę spróbować :good:

 

Kolega w tym roku trafił jazia 50cm na mikrokopytko podczas dłubania okoni, ale to raczej jak wygrana w totka ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie jestem wprawdzie wybitnym łowcą kleni, ale zdarzało mi się łowić na smużaki z plecionką - agrafkę z krętlikiem przywiązywałem bezpośrednio do niej, klenie brały tak samo chętnie, jak na zestaw z żyłką. Fluorocarbonu nigdy nie stosowałem i wg mnie nie ma potrzeby, bo przynętę prowadzi się tak, by linka była nad powierzchnią wody.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ciekawy tekst. Wygląda na to, że trzeba poświęcić masę czasu i energii, siedzieć nad wodą często, jak prawdziwy fanatyk tego hobby i "może" będą efekty. Chyba do końca życia będę łowił okonie i czasem szczupaki, skoro na złowienie klenia trzeba poświęcić tyle czasu bez gwarancji, że coś złowię. Przy czym mam wrażenie, graniczące z pewnością, że takie cuda to w Polsce, a w UK po prostu wrzuca się przynętę do wody (tak wyglądają ich kanały wędkarskie z łowieniem klenia, przynęta do wody i ryba w to wali, bez kombinowania, o röżnych porach roku), czasem nawet walnie duży okoń, a czasem ładny kleń, którego żaden maniak nie zeżarł.

Dla mnie polskie wędkarstwo to jednak za wysokie progi.

Edytowane przez Andżej
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Moim zdaniem kleń jest najłatwiejszą rybą do złowienia na moim terenie. A dlatego ,że jest go najwięcej i potrafi być sporych rozmiarów. I moim zdaniem to jest klucz do łatwości złowienia ryby -jest go w opór w wodzie to zdecydowanie łatwiej jest go złowić :D

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ciekawy tekst. Wygląda na to, że trzeba poświęcić masę czasu i energii, siedzieć nad wodą często, jak prawdziwy fanatyk tego hobby i "może" będą efekty. Chyba do końca życia będę łowił okonie i czasem szczupaki, skoro na złowienie klenia trzeba poświęcić tyle czasu bez gwarancji, że coś złowię. Przy czym mam wrażenie, graniczące z pewnością, że takie cuda to w Polsce, a w UK po prostu wrzuca się przynętę do wody (tak wyglądają ich kanały wędkarskie z łowieniem klenia, przynęta do wody i ryba w to wali, bez kombinowania, o röżnych porach roku), czasem nawet walnie duży okoń, a czasem ładny kleń, którego żaden maniak nie zeżarł.

Dla mnie polskie wędkarstwo to jednak za wysokie progi.

Może przyszła już pora na naukę „kleniowania” z muchą? W okolicy Wrocławia masz, gdzie z muchówką pochodzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Może przyszła już pora na naukę „kleniowania” z muchą? W okolicy Wrocławia masz, gdzie z muchówką pochodzić.

Mój podstawowy problem to nie tyle metoda, co brak znajomości miejsc, gdzie o danej porze roku ta ryba jest, a niestety taka specyfika wód, że ryby ostały się punktowo.

Znałbym miejsce, to miałbym pętlę.zwrotną, czy dobrze łowię, a docelowo to może i kiedyś bym muchówki spróbował.

A tak? To chyba zwyczajnie nie będzie mi się chciało walczyć o tego klenika, jednego na nie wiadomo ile wyjść.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...