Skocz do zawartości

Seryjny kij pstrągowy średniej klasy


Slavecky

Rekomendowane odpowiedzi

Glebokie ugiecie, nieduza inwestycja, duza odpornosc na zlamanie...

Pitt, kombinujesz jak pamietam z tym kijem od jakiegos czasu...a moze kup jakis blank Seekera. Sa rozne dlugosci(od 6'), rozne moce.

Taki kij bedzie trzymal rybe w jednym m-cu ale szybki to on nie bedzie przy rzucie tak jak blank z wegla. Poza tym trzeba to bardzo umiejetnie uzbroic. Ja wzialem blank okolo 2,5m, 15LB z serii salmon&stellhead/downrigger. Byc moze, ze okolo 2m i z serii freshwater bedzie nieco szybszy.

Ciezszy niz grafitowy raczej nie bedzie.

Nie rozumiem tylko dlaczego uparles sie akurat na te 8LB ale fakt, od czegos trzeba zaczac. We wspomnianej serii jest zdaje sie nawet wedka 4LB.

Ceny zaczynaja sie od 40$, nieznacznie przekraczaja 50...

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie, ze tak...trzeba cos kolo 12LB. Zreszta dokladnie tyle wybralbym tez w przypadku grafitowego. Pamietasz tego Batsona 2,1, ktorym rzucales?Mial wlasnie 12LB...no i co dalo sie rzucac naprawde lekkimi przynetami?

Ale skoro sa takie rozbiezne opinie to podalem caly wachlarz blankow.

Jezeli ktos chce znalezc naprawde pod siebie kij to musi go znalezc w zasadzie sam...

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten ISP Twój miał 12lb ? Ja nie moge, wydawalo sie ze gdzies z 8 nie? Ale niektore blanki o glenszym ugieciu, jak zreszta dobrze wiesz :mellow: sa wlasnie takie ze zaczynaja trzymac bardzo gleboko, pod duzym obciazeniem, i wtedy dobpiero czuc moc. Ostatnio wyginalem z Irkiem w pracowni IP 843 do 14lb... jedna reka ledwo szlo, a blank trzymal.

 

Dla mnie jednak szklak widzi sie glownie w mocnijszych rozwiazaniach... tam gdzie trzeba polaczyc duza moc blanku z niewielka dlugiscia a przy tym lagodnym, plynnym ugieciem pozwalajacym np. krotkim mocnym blankiem wygodnie rzucic nawet niezbyt ciezka przyneta... czy to ze spinna, czy to z casta, do takich zastosowan warto sie nad szklakiem zastanowic... tam gdzie nie liczy sie finezja i lekkosc tylko taka... siła spokoju

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Friko i tu się nie zgodzę z tobą :mellow: Seekery (szklaki)te krótkie sa naprawdę finezyjnymi wędkami idealnymi do pstrągowania, polecam serie Fresh Water Spining Fast, zbrojone w lekkie przelotki np? Rec są ideałem na zakrzaczone siurki.

A pozostałe cechy Seekera, bardzo duża odpornośc na uszkodzenie, dośc duża szybkośc i piekne ugięcie pod rybą(pięknie trzyma rybę)nie wspomnę o dużej łatwości i celności w rzucaniu ponieważ kije są niesamowicie naładowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

panowie pawlowie :D ja nigdzie nie napisalem, ze szukam parabolicznej kluski, moze tylko tak zrozumieliscie, bo napisalem do mifka, ze kijek powinien miec glebsze ugiecie, mialem na mysli, ze glebsze ugiecie od MLXF, po prostu nie chce extra fast do takiego lowienia, light - fast to jest to za czym sie rozgladam ...

 

moze faktycznie cos w okolicach 10 lb bedzie latwiejsze do znalezienia lub bedzie odpowiedniejsze ...

 

no OK, dzieki :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mako

 

byc moze, z tego co sie zorientowalem blanki seekera tym roznia sie od pozostalych szklakow ze maja bardzo duza zbieznosc co powoduje, iz sa szybsze od pozostalych szklakow.

 

Sprowadzlem ostatnio seekera 8' 15lb, nie zachwycil mnie, pomimo duzej zbieznosci batowaty i w porownaniu do grafitu jednak ciezkawy, złącze również moim zdaniem tego rodzaju że przy ugięciu tworzy się tzw. flat spot - przynajmniej w moim odbiorze, @Gumo twierdzi że żadnego flatspota nie ma :mellow:

 

@Pitt

do malych przynet jakie opisales sugerowalbym jednak jakis geafit o ugieciu mod-fast lub wrecz moderate - bedzie leciutko, finezyjnie a dzieki miekszej akcji latac tez powinno przyzwoicie, konkrtny model wskazalem powyzej

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tak poczytac o tych wedkach to ktos niezbyt interesujacy sie zagadnieniem moze dojsc do wniosku, ze do tego potzrebny jest doktorat.

A zwlaszzca jezeli chodzi o wedki pstragowe.

Albo, jak moj kolega z pracy....stwierdzil, ze musi przejsc do innej lektory w sieci bo...przysypia :unsure:

Warto wiec dawkowac wlasciwie..

A czy ten moj sie nadaje, to poczekajmy z ocena.. B)

 

Powtorze tylko, ze jezeli ktos chce miec cos indywidualnego, musi to sobie znalezc sam..

Szcesliwi Ci, ktorym wystarcza sztuka wedki.

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tak kończąc..

Czy kompozyt weglowy CX16675delta redukuje turbulencje zwrotne do wartości minimalnych w stosunku do kompozytu CX16674b' nie zmieniając jednocześnie chrakterystyki progresji semiparabolicznej jeżeli dodatkowo blank ma oplot modularny?

Pytam bo to szalenie istotne dla mnie przy doborze wędki pstrągowej.

 

Pozdrawiam

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może na zakończenie dyskusji o kiju pstrągowym zamieszczę mój stary tekst o jeszcze bardziej starych czasach.

 

O przeszkadzaniu

Połowa grudnia. Jest to okres podsumowań, wymiany sprzętu, napraw, pewnych refleksji i wędkarskich planów na następny sezon. Robiąc porządek na półce z wabikami trafiłem na starą miedziowaną obrotówkę Germiny. Próbowałem przypomnieć sobie czasy jej świetności, okres, kiedy pstrągom było wszystko jedno. Przypominałem sobie czasy mojego najlepszego pstrągowego szklaka. Był to spining Abu nr.1 z koroną, kupiony w warszawskim komisie na dworcu kolejowym. Kijek prezentował się tak samo jak na kolorowej fotografi w książce T. Andrzejczyka ? Wędkarstwo jeziorowe ? Byłem bardzo zadowolony z tak nowoczesnego sprzętu. Pstrągom to było obojętne. W ręce jeszcze bez kołowrotka sprawiał wrażenia dobrze wyważonego. Cecha ta była unikalna w tamtych czasach. Po prostu dobrze leżał w dłoni. Osiągnięto to przez duży ciężar dolnika. Nikt się jednak wówczas nie przejmował takimi drobiazgami jak masa kija. Pstrągom to nie przeszkadzało. Posiadał ugięcie podobne do dzisiejszch wklejanek. Miękką szczytówkę i sztywny dolnik. Dzięki takiej konstrukcji mógł znieść wszystko. Wyjmowałem na niego piękne potokowce o masie niekiedy przekraczającej 2,3 kg. Podbierając je ręką z kijem trzymanym pionowo. Nie robiło to na nim żadnego wrażenia. Kij miał druciane przelotki. Tylko szczytowa była chromowana, ale też druciak. Pod koniec ery szklaków mój spining posiadał przelotki tak wyrobione, że miały wyżłobienia na kształt kółka zębatego o wewnętrznym uzębieniu. Pstrągom to nie przeszkadzało. Wyjątkiem była przelotka szczytowa. Mimo kilogramów rzecznego piasku jaki wraz z żyłką przeszlifował jej pierścień ? nie było śladów. Wyjazdy nad rzekę były bardzo wygodne bo spining był dwuczęściowy ? łączony na metalowe skuwki. Wykonane z niespotykaną do dziś precyzją. Rozłanczając go, kij wydawał odgłos jak Courvoisier przy odkorkowaniu. Żadnych luzów w trakcie pracy kija, ani poluzowań tak częstych we współczesnych konstrukcjach. Do kija miałem luźno przymocowany plastykowy kołowrotek Abu Garcia z tylnym hamulcem, kupiony za astronomiczną, jak na owe czasy, sumę 21 dolarów w Pewexie. Ten kołowrotek dopełniał całości. Stosowałem głównie obrotówki Germina obracające się dopiero po przeciągnięciu ich przez połowę rzeki. To pstrągom nie przeszkadzało, Ryby często spadały z tępych kotwiczek przy nieudanym zacięciu, ale akurat tym to ja się nie przejmowałem bo zaraz było następne branie. W tamtych czasach nie było takich subtelności jak delikatne drgania dolnika spowodowane skubaniem przynęty przez kropkowca. To również pstrągom nie przeszkadzało, że ja nie czuję tej całej zabawy. Branie odbierałem jako zwiększony ciężar na kiju i wówczas zacinałem a Abu pięknie się wyginał połową kija bo dolnik był sztywny jak w większości dzisiejszych wklejanek. Na brzegu nikt się nie przyznawał kolegom do takich właściwości kija tylko snuło się opowiadania o wspaniałej czułości szczytówki, a potwierdzeniem były złowione ryby. Pstrągom to pasowało i mnie też. Obecnie mam kij bez tych wszystkich wad i z całą listą wspaniałych właściwości. Niestety dzisiejsze pstrągi podchodzą do tych współczesnych wynalazków z daleko idącą rezerwą i dystansem. Niekiedy myślę, że im to przeszkadza. Moje marzenie świąteczne kieruję na - rozległą płań na Bobrze (znaną tylko pstrągom i mnie), i powracające tamtędy duże kropkowce z uczty weselnej spędzonej w zacisznych dopływach wśród Gór Janowickich. Zamierzam im przeszkodzić ! Dopiero po sfotografowaniu mogą popłynąć dalej w dół rzeki do miasta. Takiego spotkania z powracającym pstrągiem sobie i Koleżeństwu życzę w Nowym 2007 roku.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajny tekst i bardzo miłe życzenia :D

 

Czasami wydaje mi sie ze tzw. sprzęciarstwo i wędkarstwo to po prostu... dwa rozne hobby B)

 

Nie trzeba przecież być sprzęciarzem, żeby być dobrym wędkarzem, mało tego - najlepszy nawet sprzęt sam ryb nie złowi

I, z drugiej strony patrząc, sprzeciarstwo i umiejętności wędkarskie mogą też przecież iść w parze.

 

Takie podejście ma też walor bardzo praktyczny - jak ryby nie biorą, można się nad wodą przestawić z wędkarstwa na sprzęciarstwo :lol: wiele osób robi to zupełnie nieświadomie.

 

Kiedyś pływałem z kolegą w trollu, i doszliśmy wspólnie do wniosku że na łódce najbardziej widocznym objawem braku brań i ogólnego spadku morale jest tekst skierowany do kolegi:

 

o, patrz, a takiego woblerka widziałeś ? :lol: :lol: :lol:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...