Skocz do zawartości

Malowanie kołowrotkow & multiplikatorow


milupa

Rekomendowane odpowiedzi

  • 5 miesięcy temu...

Witaj Kolego

 

Z całym szacunkiem, jak Ty to robisz? Rozumiem, odtłuszczanie, czyszczenie-znaczy się zdejmowanie starej warstwy lakieru, itd...

Ale, co dalej? Podkład, lakier piecowy. wypalanie-sorry, nie wiem czy ten proces tak się nazywa, czy lakier, potem co?

Zdradź trochę tajników warsztatu.

Bardzo mi się ten pomysł spodobał.

 

Pozdrawiam

Alek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wbrew ostatnio panującej opinii, malowankom poddaję na ogół nowe czy tam "w okolicach nówki", to przeważnie obywa się bez podkładu... Dokładne matowienie oryginalnego lakieru, odpylanie, odtłuszczanie i "jazda z kolorkiem" (przeważnie metaliki)... Kilka-kilkanaście cieniusieńkich warstw, a potem bezbarwny (zwykły albo jak ma być potem efekt "wysokiego połysku", to dwuskładnikowy)...

A na końcu np. polerowanie (albo i nie, jak chcemy mieć "ala satynkę") i na półkę albo na rybki... :) 

Można też i polecieć "po całości" (np. jak kto chce "odrapańca" odświerzyć trochę). No to trza zdjąć stary lakier do żywego i położyć podkład do aluminiowych powierzchni... A potem, to już jak powyżej.. :)

Kiedyś dawno dwie zabawki malowałem "piecowo" ale to kupa zabawy a efekt nie odbiegający zbytnio od "zwykłych metod akrylowych", to się przestałem zabijać...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i co za problem...?

Jak mawiał Waleczne Serce, "na wszystko jest rada"... :)

Walimy wszystko na czarmy macik albo jaką satynkę, a i szpulki też da radę "machnąć" (ale bez azotkowych rantów) na "gun metal"...

Trochę pitolenia jest ale od bidy zające znikają... :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre!

Tylko trzeba by jeszcze młynek sobie sprawić, który by się opłacało psikać, bo coś czuję że takie mazianie będzie droższe, niż te moje holendry... ;)

Jak sam robisz, to znowuż takiej drożyzny nie ma... :rolleyes: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Tomaszu? A zrobiłby Pan fotkę złożonego produktu.

Ja złożę, to zrobię, żadna tajemnica...

Ale kiedyś gdzieś wrzucałem już malowaną tedeeskę, podstawowy kolorek był identyczny jak ta środkowa na obrazku... No tyle, że ta to iA, a tamta była CU.. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym też chciał swoje kolowrotki na nowo wymalować :) Czym najlepiej pozbyć się starego lakieru? rozpuszczalnik jakiś czy drapać? 

To zależy,z czego kręcioł zrobiony,przy konstrukcjach metalowych można pojechać Scansolem,natomiast przy tworzywach bym się bał,bo nie wiadomo,jak zareaguje ten "pożeracz" lakieru.

Można też "blaszaki" piaskować (czasami dobrze być technikiem dentystycznym).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak kto nie ma dostępu do "piaskownicy", to w przypadku "plastików", pozostaje raczej tylko papierek i "ręczna robota"...

Rozpuszczalniki róźnorakie odpadają raczej bo jak dadzą radę lakierowi, to z tworzywem pod lakierem pójdzie im dużo łatwiej i szybciej...

Odpadają też raczej manewry z różnymi dremelkami bo można po 2-3 sekundach poczuć swąd palonego plastiku...

W sumie "malowanki", to zajęcie fajne ale ździebko czasochłonne... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wbrew ostatnio panującej opinii, malowankom poddaję na ogół nowe czy tam "w okolicach nówki", to przeważnie obywa się bez podkładu... Dokładne matowienie oryginalnego lakieru, odpylanie, odtłuszczanie i "jazda z kolorkiem" (przeważnie metaliki)... Kilka-kilkanaście cieniusieńkich warstw, a potem bezbarwny (zwykły albo jak ma być potem efekt "wysokiego połysku", to dwuskładnikowy)...

A na końcu np. polerowanie (albo i nie, jak chcemy mieć "ala satynkę") i na półkę albo na rybki... :)

Można też i polecieć "po całości" (np. jak kto chce "odrapańca" odświerzyć trochę). No to trza zdjąć stary lakier do żywego i położyć podkład do aluminiowych powierzchni... A potem, to już jak powyżej.. :)

Kiedyś dawno dwie zabawki malowałem "piecowo" ale to kupa zabawy a efekt nie odbiegający zbytnio od "zwykłych metod akrylowych", to się przestałem zabijać...

Dzięki Kolego.

 

Pozdrawiam

Alek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak kto nie ma dostępu do "piaskownicy", to w przypadku "plastików", pozostaje raczej tylko papierek i "ręczna robota"...

Rozpuszczalniki róźnorakie odpadają raczej bo jak dadzą radę lakierowi, to z tworzywem pod lakierem pójdzie im dużo łatwiej i szybciej...

Odpadają też raczej manewry z różnymi dremelkami bo można po 2-3 sekundach poczuć swąd palonego plastiku...

W sumie "malowanki", to zajęcie fajne ale ździebko czasochłonne... :)

Niestety,tworzywko jest za miękkie do piaskowania,chyba,żeby piaskować "szklanymi" kuleczkami typu Perlablast,który bardziej wygładza,aniżeli zbiera.

Największym problemem ręcznego usuwania lakieru jest to,że nie da się całkowicie usunąć starego lakieru z zakamarków,a przeważnie tam nowy lakier lubi się gromadzić,więc można w pewnych przypadkach zatracić kształty,np przy tłoczonych napisach.

Piecowe lakierowanie to przerost formy nad treścią,oprócz delikatnie polepszonych właściwości na urazy mechaniczne taka powłoka zdecydowanie przegrywa estetycznie z powłokami nanoszonymi natryskowo,a dobre bezbarwne lakiery dwuskładnikowe są naprawdę odporne na zarysowania,szczególnie lakiery ceramiczne ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast piaskowania, zabaw z papierem ściernym polecam środki chemiczne do usuwania farb/lakierów. Niestety na rynku istnieją różne tego typu środki, nie które nie polecane do sztucznych tworzyw, więc warto przeczytać ulotkę takiego środka. 

Przecież to wcześniej napisałem,Scansol jest najbardziej znanym pożeraczem lakieru,pytanie-czy nie zeżre kołowrotka :D .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można inaczej zmatowić lakier a zadrapania zaszpachlować ,zmarowic, prysnąć szpachla natryskowa, zmatowić podkład zmatowić, baza i bezbarwny wyjdzie autkowo ;) 

 

Po takich zabiegach masa kołowrotka wzrośnie o 1,895 grama i cały misterny plan wyważenia zestawu pójdzie się... ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...