Skocz do zawartości

Malowanie kołowrotkow & multiplikatorow


milupa

Rekomendowane odpowiedzi

Oddać do lakiernika,zrobi to dobrze i w odpowiednich warunkach,dla mnie to tu w ogóle proporcje rozpuszczalnika i bazy zostały spitolone,wyszła obrzydliwa skórka pomarańczy,do tego lakier nieutwardzony,porażka totalna.

Gdybym miał lakierować kołowrotek,to oddaję go do znajomego lakienika,ma kabinę lakierniczą,gdzie lakier będzie wygrzany,a markową bazę i bezbarwny dobieram sobie sam :) .

Powiem tak-sprayami bym to lepiej zrobił :P.

A tu to ten lakier rysuje się od patrzenia :o .

Edytowane przez CM Punk
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jakby to poszło dobrze to młynki ładne!Arek co z tych turków byś polecił na okonia?Na te kurduleki 3.5cm z castem to zwracanie dupy jest.Zwłaszcza jak wieje.

Tomku,- ten w rozmiarze 2000 będzie w sam raz,- jest lekki a zarazem mocny (hamulec ok 7kg) więc jak pacnie zębaty to nie wyskoczą z niego bebechy ;)

W tygodniu rozglądnę się za hydrografika i pogadam z zalinkowanym przez Mekamila Panem Jackiem.

Została jeszcze 2500 do roboty :)  i te dwa jak sadzę do poprawki  :angry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomku,- ten w rozmiarze 2000 będzie w sam raz,- jest lekki a zarazem mocny (hamulec ok 7kg) więc jak pacnie zębaty to nie wyskoczą z niego bebechy ;)

W tygodniu rozglądnę się za hydrografika i pogadam z zalinkowanym przez Mekamila Panem Jackiem.

Została jeszcze 2500 do roboty :)  i te dwa jak sadzę do poprawki  :angry:

 

Rozmawiałem z Jackiem o hydrografice na kołowrotku i mówił że zdecydowanie lepiej wygląda to na multikach ale na 100% lakieruje bez takiej lipy jak na twoich zdjęciach... Jeżeli efekt spękanej gumy nie był zamierzony to współczuję.

Ja czekam na wędkę żeby dobrać odpowiedni odcień koloru lakieru do kołowrotka ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam się specjalnie na lakierowaniu prócz jakiegoś ogólnego wyobrażenia dlatego nie rzuciłem się sam na to, miałem tylko tzw wizje jak powinno to wyglądać i ona w dalszym ciągu podoba mi się bardzo i pozostanę przy tej stylistyce w moich turkach ZC.

Cześć tzw dupereli jak złote boczki do 3000 ki i dupkę zorganizowałem sam, do 2500 zorganizował Pan Tomasz.

Tulejki złote zamiast gumowego zbijaka kabłąka także zorganizował Pan Tomasz.

 

Kołowrotki te nie pójdą pod młotek zarówno ten dosłowny jak i ten giełdowy gdyż są w doskonałym stanie technicznym i mam zamiar nimi łowić jeszcze wiele lat...

Pan Tomasz wykonał także tuning mechaniczny, który jak sądze będzie funkcjonował doskonale ale to dopiero praktyka pokaże....

 

Wszyscy użytkownicy starszych Daiw wiedzą, że mechanizm w turkach "lubi" większą ilość smaru ale jest jeden minus takiego rozwiązania, który u mnie został jak sadzę usunięty a mianowicie to iż nadmiar smaru jest wyciskany w kierunku oporówki i przechodzi do niej poprzez dwustronnie otwarte łożysko (schemat nr 43).

W tym celu Pan Tomasz ściągnął gdzieś zza oceanu łożysko dwustronnie zamknięte po czym od strony tzw bebechów usunął zamkniecie, tak wiec nadmiar smaru idący w kierunku oporówki zatrzyma się na owym łożysku i będzie je smarował a oporówka nie powinna już być zasyfiana smarem który powoduje jej puszczanie,- szczególnie w zimie. Nie jest przyjemne jak przy zacięciu korba wali po paluchach,- ja przynajmniej tego nie lubię...

 

Pisałem już iż to co powinno się nazywać powłoką lakierniczą w przysłanych przez Pana Tomasza kołowrotkach jest powłoka tragiczna zarówno w wyglądzie jak i to, że nie sprawia wrażenia trwałości. Jeśli okaże się iż powłoka ta jest równie nietrwała co brzydka zażądam od Pana Tomasza zwrotu kosztów lakierowania.

W naiwności swojej liczę iż Pan Tomasz jako człowiek honorowy sam wykona taki krok...

 

Teraz pozostało mi tylko porozmawiać z profesjonalistami i ustalić czy hydrografika czy malowanie u profesjonalnego lakiernika.

Nie wiem na czym Pan Jacek opiera swoje zdanie iż hydrografika nadaje się bardziej do multikow niż do stałoszpulowców.

Widziałem broń po hydrografice i to już ze sporym przebiegiem po tuningu, która wyglądała doskonale.

O broni palnej mam trochę większe pojęcie praktyczne i teoretyczne niż o kołowrotkach dlatego ten przykład przemawia do mnie bardzo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy użytkownicy starszych Daiw wiedzą, że mechanizm w turkach "lubi" większą ilość smaru ale jest jeden minus takiego rozwiązania, który u mnie został jak sadzę usunięty a mianowicie to iż nadmiar smaru jest wyciskany w kierunku oporówki i przechodzi do niej poprzez dwustronnie otwarte łożysko (schemat nr 43).

W tym celu Pan Tomasz ściągnął gdzieś zza oceanu łożysko dwustronnie zamknięte po czym od strony tzw bebechów usunął zamkniecie, tak wiec nadmiar smaru idący w kierunku oporówki zatrzyma się na owym łożysku i będzie je smarował a oporówka nie powinna już być zasyfiana smarem który powoduje jej puszczanie,- szczególnie w zimie. Nie jest przyjemne jak przy zacięciu korba wali po paluchach,- ja przynajmniej tego nie lubię...

 

Takie rozwiązanie miałoby sens (częściowo) tylko i wyłącznie, gdy smar byłby podawany ciągle. Jeżeli smar nakładamy raz, to wypchnięty zostanie tylko przy pierwszym pełnym cyklu mechanizmu. Później już nie ma czego wypychać. Szukanie więc łożysk u Indian jest imo dziwne. Wystarczy zrobić kontrolowany rozruch kołowrotka - pierwszego cyklu.

 

Podobnie nie rozumiem, dlaczego mechanizm od firmy X lubi więcej smaru, a od firmy Y mniej. Smaru potrzeba tyle, ile jest miejsca pomiędzy współpracującymi elementami mechanizmu. Reszta i tak jest usuwana na obszary, z których tylko boską ręka fachowca może go usunąć.

Edytowane przez krzychun
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tylko o tą częściowości chodziło Krzysiek,- by nie rozkręcać kolejny raz. W rocznym cyklu łowienia odbywa się to wszystko także w zmiennych temperaturach więc jakaś niewielka ilość smaru gdy kołowrotek leży na przykład w nagrzanym samochodzie pół dnia mogła by się również dostać do oporówki a tak za ok 40zł problem znika. Warto? Dla mnie tak.

 

Dlaczego te Daiwy lubią więcej smaru? choćby dlatego że suport worma nie ma 'ułożyskowanych' prowadnic np: takich jak Force i kiedy niewielka ilość smaru leży w wokół niego a po pewnym czasie (nie wiem jak) ale z mojej praktyki "serwisowej" wiem, że ubywa jej w tym miejscu i wwczas z wewnątrz słychać szuranie. Wycięcia w korpusie nie są specjalnie dokładnie wykonane w tym miejscu i suporcik kolebie się nieco w nich, tu większa ilość smaru także pomaga by nie było słychać tarcia.

Ot każda maszynka ma swoje niedociągnięcia...

Edytowane przez Rheinangler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... są takie lakiery przemysłowe... bardzo trwałe, choć o dyskusyjnym pięknie. Być może masz właśnie taki u siebie na kołowrotkach.

 

Uciekła mi 1 strona postów - nie doczytałem co miało być zrobione. Przepraszam, moje gapiostwo.
W sumie towar niezgodny z zamówieniem, choć o trwałości być może dobrej.

Edytowane przez Bander
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tylko o tą częściowości chodziło Krzysiek,- by nie rozkręcać kolejny raz. W rocznym cyklu łowienia odbywa się to wszystko także w zmiennych temperaturach więc jakaś niewielka ilość smaru gdy kołowrotek leży na przykład w nagrzanym samochodzie pół dnia mogła by się również dostać do oporówki a tak za ok 40zł problem znika. Warto? Dla mnie tak.

Arek, smar nie ma prawa spłynąć. Jeżeli tak się miałby dziać to jest to jego dyskwalifikacja (co z maszynami, które pracują stale w jednym położeniu i są poddane dużym skokom temp. z zewnątrz jaki i wewnątrz - praca). Pomijam skrajne przypadki.

Ale mniejsza z tym.

 

Tak sobie kiedyś myślałem, żeby polakierować jakiś korpus, a mam taką tedeeske po serwisie zorrowym (więc leży jako złom), to sobie ją piaskiem potraktuje i jakiś podkładem od zderzaków (bo to też ABS). A później... mam ze 30 kolorów metalików samochodowych, więc hulaj dusza (wróć, nie ma takowej, u mnie tylko siarka).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do powłok lakierniczych-tak naprawdę ich twardość i odporność na zarysowania zależy od lakieru bezbarwnego,w tym temacie jest przeogromny wybór-od zwykłych jednoskładnikowych (nietrwałe),aż po lakiery ceramiczne i utwardzane promieniami UV,które są tak twarde,że wielu detailerów nie daje rady z wypolerowaniem takiego lakieru,są też jeszcze lakiery samoregenerujące się,gdzie drobne ryski są "zalewane" samoczynnie pod wpływem temperatury.

A co do firm,to polecam markowe- Sikkens,Spies Hecker,Glasurit,Dupont,Standox itp.

Bazę umiesza kolorysta w mieszalni,podkłady są też o odpowienich odcieniach.

Co do lakierowania-tu raczej w grę nie będzie wchodził pistolet lakierniczy o klasycznej dyszy 1,2 lub 1,3,ale coś mniejszego,typu 0,8.

 

Edytowane przez CM Punk
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chociaż nigdy nie malowałem kołowrotka to wydaje mi się że najlepiej użyć podkładów, baz i lakierów typowo do samochodów. Po prostu one są do tego stworzone.

Malować najlepiej aerografem bo kołowrotek to małe powierzchnie i łatwiej będzie dotrzeć do wszelkich zakamarków.

Porównywalne do malowania kołowrotka będzie malowanie modeli samochodów, czyli tzw. resoraków.

Kiedyś kolega poprosił mnie o pomalowanie resoraka swojego syna, któremu marzył się duży fiat pomalowany w płomienie.

No nie mogłem odmówić i tak na szybko pomalowałem bazami samochodowymi i polakierowałem bezbarwnym.

Wyszło naprawdę dobrze.

 

post-46053-0-81840000-1446997481_thumb.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moje zdanie jest takie że Pan od szpady jak przeczytał że sprawa robi sie poważna to na szybko "pomalował" młynki i wyszło jak wyszło :( Świadczyć może o tym zwłaszcza ta część na krawędzi stopki kołowrotka (post 38). Wygląda jakby lakier nie był całkiem utwardzony. Kolego Lesiewicz dobra robota z tym autkiem :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Właśnie dzięki temu wątkowi stwierdziłem że odnowię swój kołowrotek.

Zobaczymy jak wyjdzie i czy powłoka będzie trwała."

Jak się tym pózniej tutaj pochwalisz, to może zdradzisz szczegóły (materiały, parametry techniczne, "myki"). Może nawet dostaniesz parę "fuch" w celu dojścia do profesjonalizmu. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...