Skocz do zawartości

Bóbr


Myku1987

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Czytam i nie wierzę,że wolicie sobie dogryzać aniżeli jaki duża społeczność całe te zło spożytkować na walkę z betonem jaki jest PZW. I jacy byśmy nie byli to i tak problemem jest brak przekazywania środķów na zarybienia a nie pompowanie własnych kieszeni. Do kolegów z okręgu Jeleniej o jednym nie wspomnieliście a mianowicie ile np. Tzw turystów wrocławskich opłacało składki w ościennym okręgu gdy nie było porozumień między Wrocławiem a np.Jelenią ? Ja wolałem pojechać i zapłacić gdzie indziej aniżeli oddać pieniądze w moim okręgu gdyż widziałem co się tu dzieje. I co to było sprawiedliwe jak pojechałem może z 6razy do was a cała suma została na waszym terenie? Szkoda walki między nami - walczmy z PZW aby było lepiej.

Kolega również ma rozdwojenie jaźni ? To że kto ma walczyć z tym betonem i gdzie ? Kolegi walka polega na przenoszeniu się z okręgu do okręgu bo tak jest taniej, lepiej. Ok, ale co to zmienia w walce z betonem ? Czy w sumie kolega nie planuje walczyć tylko mobilizuje innych ? :P Skoro jak piszesz wolałeś pojechać i zapłacić gdzie indziej to co to za żal że byłeś tylko 6 razy na rybach ? Był jakiś zakaz ? Aaaa.... trochę daleko. Rozumiem. Wychodzi na to, że lepiej byłoby u siebie bo bliżej, ale jak słusznie zauważyłeś "trzeba walczyć z betonem". Choć ja bym powiedział - należy coś zacząć robić u siebie i nie liczyć na drapane. :) Po za tym z tymi wydanymi sumami na okręg Jelenia to kolega trochę przesadził. jadąc choćby na San ta wykonana opłata na cały sezon wystarczyłaby zapewne na właśnie tylko te 6 dniówek. ;) Po za tym kasa to nie wszystko ! Wodę niszczy PRESJA !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli większość nadbobrzan prezentuje taki pogląd jak ERIN - cytuję : Łowisz na wodzie za którą nie płacisz. Nie powinni ci przeszkadzać biedni autochtoni !  ;) to Panowie wiemy, dlaczego w Bobrze nie ma i nie będzie ryb. Cale to społeczeństwo nadbobrzańskie jest kliką, niestety z pomocą straży rybackiej ( swojacy ) i choćbyśmy zakazali łowienia innym okręgom, wprowadzili opłatę 2.000 zł to i tak tam nic się nie zmieni ! Ci biedni "kołchoźnicy" dalej będą traktować Bóbr jako darmową stołówkę pstrągów i zbiorową kloakę z przelewowych szamb. Dlatego tak ich wzburza wrocławianin z wędką, bo być może odbiera ( jeśli tę rybę weźmie ) im pokarm. Miejscowi walczą o żarcie, nie o sport, turystykę, rekreację i kulturę. Ich ograniczoność ( zapewne nie wszystkich "ziomali" ) nie pozwala im zobaczyć ,że często dzięki nam, tzn. obcym nieźle żyją. Byłem W Nielestnie kilka dni i za sam nocleg z rodzinką wybuliłem tysiączka. Czy to nie jest dochód osiągnięty dzięki obcym? Tak,oczywiście tylko u menela mającego ruski teleskop z targu za 30 zł i kopane gnojaki nikt nie zamieszka! Bo to menel nic nie mający i kłusujący pstrągi dla żarcia, a obcy są dla niego drzazgą w oku. ERIN wspomniał o Sanie, i akurat trafił, bo tam łowię. Od Sanoka aż po Zwierzyń znam wodę i tam straż rybacka takiego gnoja z gnojakami załatwiłaby niezwłocznie i skutecznie.Tam są ryby pomimo tego,że przyjeżdżają "obcy", tam są ryby, bo nie ma gnoi z gnojakami !

Nad Bobrem - swojacy uważają,że mogą łowić na robaka, bo to ich woda, ich stołówka a obcy odbierają im żarcie!

I dlatego w Bobrze nie będzie ryb !     

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli większość nadbobrzan prezentuje taki pogląd jak ERIN - cytuję : Łowisz na wodzie za którą nie płacisz. Nie powinni ci przeszkadzać biedni autochtoni !  ;) to Panowie wiemy, dlaczego w Bobrze nie ma i nie będzie ryb. Cale to społeczeństwo nadbobrzańskie jest kliką, niestety z pomocą straży rybackiej ( swojacy ) i choćbyśmy zakazali łowienia innym okręgom, wprowadzili opłatę 2.000 zł to i tak tam nic się nie zmieni ! Ci biedni "kołchoźnicy" dalej będą traktować Bóbr jako darmową stołówkę pstrągów i zbiorową kloakę z przelewowych szamb. Dlatego tak ich wzburza wrocławianin z wędką, bo być może odbiera ( jeśli tę rybę weźmie ) im pokarm. Miejscowi walczą o żarcie, nie o sport, turystykę, rekreację i kulturę. Ich ograniczoność ( zapewne nie wszystkich "ziomali" ) nie pozwala im zobaczyć ,że często dzięki nam, tzn. obcym nieźle żyją. Byłem W Nielestnie kilka dni i za sam nocleg z rodzinką wybuliłem tysiączka. Czy to nie jest dochód osiągnięty dzięki obcym? Tak,oczywiście tylko u menela mającego ruski teleskop z targu za 30 zł i kopane gnojaki nikt nie zamieszka! Bo to menel nic nie mający i kłusujący pstrągi dla żarcia, a obcy są dla niego drzazgą w oku. ERIN wspomniał o Sanie, i akurat trafił, bo tam łowię. Od Sanoka aż po Zwierzyń znam wodę i tam straż rybacka takiego gnoja z gnojakami załatwiłaby niezwłocznie i skutecznie.Tam są ryby pomimo tego,że przyjeżdżają "obcy", tam są ryby, bo nie ma gnoi z gnojakami !

Nad Bobrem - swojacy uważają,że mogą łowić na robaka, bo to ich woda, ich stołówka a obcy odbierają im żarcie!

I dlatego w Bobrze nie będzie ryb !     

Jeżeli nie wyczułeś żartu z tym autochtonem to..... bardzo mi przykro. :( To jest problem chyba największy. Nie porównuj tylko Krosna z dolnym śląskiem ogólnie ! To nie ta liga choćby w mentalności tam mieszkającego wędkarza. W kwestii ochrony, zarybień itd. Ja również znam San. Z kim Krosno ma porozumienia ? Komu daje coś za darmoszkę ? Co daje rzece to, że dobrze bawiłeś się w Nielestnie i wydałeś 1.000 zł ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest tylko taki problem, że były lata 90, była bieda, okolice rzek były znacznie bardziej zaludnione, wszyscy kłusowali, a ryb było w brud i żarcia miały pod dostatkiem. Jak fama sie rozeszła po polsce o ilosci ryb w bobrze, to pojawiły się autobusy. Skończyło się. Teraz od kilku lat co się odradzło, ale cóż ... jest porozumienie, kóre może to zmienić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeglądam ten wątek i w ostatnich dwóch stronach nie poszedł w dobrą stronę.
Obserwuję Bóbr regularnie od 8 lat. Najczęściej jestem nad wodą bez wędki, w różnych porach. I fakt, ten rok jest szczególny.
Tyle osób w styczniu nad wodą nie widziałem nigdy. Już nawet nie mowie o weekendach, ale też w środku tygodnia różne rejestracje się pojawiają.

Pstrągi nie mają łątwego życia, nie tylko przez wędkarzy, ta zima jest pierwszą kiedy obserwuje tak niski stan wód w rzece.
A czasy kiedy przez 5-6 wyjazdów na ryby spotkałem jednego spinningiste nad rzeką dawno mineły. Jestem z tym pogodzony. Ale niski stan wody w styczniu nie napawa mnie optymizmem.

Wszystko o czym piszecie: robaczkarze, wrocławiacy, miejscowi grający nie fair ma tutaj miejsce.
Ale nie jestem negatywnie nastawiony, wręcz przeciwnie z kazdym nad wodą pogadam.
Od lepszego od siebie posłucham rad, a gościowi z robalem zwrócę uwagę ( czasem jest ich kilku to dzwonie na ssr,  albo psr - nie wstydze się tego. Oczekujecie kontroli, sami reagujcie na patologie nad wodą, jeśli boicie sie o swoje bezpieczeństwo to dzwońcie do straż, jeśli nie, sami zwracajcie uwagę)

Cieżko porównywać ekosystem wód górskich do wody nizinnej i jeszcze stojącej. Dlatego równanie mietokowa do bobru ni jak się ma.
Wiadomo że ideałem było by gdyby każdy jakąśc część pracy włożył w rzeke, ale czasy są takie a nie inne, ludzie dużo pracują, a jak wolne to chcą polowić.
A jeszcze większym ideałem było by gdyby duże firmy wedkarskie oddawały np 1 % dochodu z przynęt pstrągowych( wędek etc) na dany odcinek rzeki. i obejmowały patronatem taki odcinek. Są tak nazywane trasy narciarskie czy inne rzeczy. Np rzeka bóbr od nielestna do wlenia objęta patronatem dragona. Chociaż to może mój wyidealizowany sposób myślenia.

Mała prośba do Was, spotykam wielu wędkarzy nad wodą, sam Oleix napisał że mozna złowić kilkanaście kiladziesiąt ryb.
Jeżel traficie w dołek gdzie biorą jak ukleje pstrążki po 20- 25 cm, odpuscie im. każde, nawet bez zadziorowe skaleczenie i trzymanie w ręku niekorzystnie na nie wpływa. a już na pewno fotografowanie takich ryb. Nie oczerniam i nie bronie nikogo. Ale widzialem nad wodą "turyste" ktory w nielestnie przy mnie zlowil (pare lat temu) moze 60 takich pstrazków a mowil ze juz ma 2x razy tyle na koncie, a widzialem tez miejscowego jak dla fejsbukowego fejmu na mrozie fotografowal pstraga 3 albo 4 minuty, ryba oczywiscie po reanimacji odplynela ale czy przezyla?

 

 

Do zobaczenia nad wodą i bez konfliktów proszę :)

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeglądam ten wątek i w ostatnich dwóch stronach nie poszedł w dobrą stronę.

Obserwuję Bóbr regularnie od 8 lat. Najczęściej jestem nad wodą bez wędki, w różnych porach. I fakt, ten rok jest szczególny.

Tyle osób w styczniu nad wodą nie widziałem nigdy. Już nawet nie mowie o weekendach, ale też w środku tygodnia różne rejestracje się pojawiają.

Pstrągi nie mają łątwego życia, nie tylko przez wędkarzy, ta zima jest pierwszą kiedy obserwuje tak niski stan wód w rzece.

A czasy kiedy przez 5-6 wyjazdów na ryby spotkałem jednego spinningiste nad rzeką dawno mineły. Jestem z tym pogodzony. Ale niski stan wody w styczniu nie napawa mnie optymizmem.

Wszystko o czym piszecie: robaczkarze, wrocławiacy, miejscowi grający nie fair ma tutaj miejsce.

Ale nie jestem negatywnie nastawiony, wręcz przeciwnie z kazdym nad wodą pogadam.

Od lepszego od siebie posłucham rad, a gościowi z robalem zwrócę uwagę ( czasem jest ich kilku to dzwonie na ssr,  albo psr - nie wstydze się tego. Oczekujecie kontroli, sami reagujcie na patologie nad wodą, jeśli boicie sie o swoje bezpieczeństwo to dzwońcie do straż, jeśli nie, sami zwracajcie uwagę)

 

Cieżko porównywać ekosystem wód górskich do wody nizinnej i jeszcze stojącej. Dlatego równanie mietokowa do bobru ni jak się ma.

Wiadomo że ideałem było by gdyby każdy jakąśc część pracy włożył w rzeke, ale czasy są takie a nie inne, ludzie dużo pracują, a jak wolne to chcą polowić.

A jeszcze większym ideałem było by gdyby duże firmy wedkarskie oddawały np 1 % dochodu z przynęt pstrągowych( wędek etc) na dany odcinek rzeki. i obejmowały patronatem taki odcinek. Są tak nazywane trasy narciarskie czy inne rzeczy. Np rzeka bóbr od nielestna do wlenia objęta patronatem dragona. Chociaż to może mój wyidealizowany sposób myślenia.

 

Mała prośba do Was, spotykam wielu wędkarzy nad wodą, sam Oleix napisał że mozna złowić kilkanaście kiladziesiąt ryb.

Jeżel traficie w dołek gdzie biorą jak ukleje pstrążki po 20- 25 cm, odpuscie im. każde, nawet bez zadziorowe skaleczenie i trzymanie w ręku niekorzystnie na nie wpływa. a już na pewno fotografowanie takich ryb. Nie oczerniam i nie bronie nikogo. Ale widzialem nad wodą "turyste" ktory w nielestnie przy mnie zlowil (pare lat temu) moze 60 takich pstrazków a mowil ze juz ma 2x razy tyle na koncie, a widzialem tez miejscowego jak dla fejsbukowego fejmu na mrozie fotografowal pstraga 3 albo 4 minuty, ryba oczywiscie po reanimacji odplynela ale czy przezyla?

 

 

Do zobaczenia nad wodą i bez konfliktów proszę :)

fajny, wyważony i prawdziwy wpis, pozdrawiam

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem jest tego typu, że wszyscy chcą łowić za 200 zł za rok do oporu i nie wkładać własnego zaangażowania w daną wodę. Niestety tak się nie da. Pozdrawiam.

A to jest zupełnie nieprawda. Nie wiem jak teraz kosztuje narybek czy kroczek potokowca ale tęczak 20-25 cm to 2,50 zyla. Za połowę  z kwoty 200 zł jest 40 sztuk takich rybek. Malutkich palczaków pewnie ze 120 sztuk. Mało to czy dużo? Tęczak jest tylko przykładem bo nie mam wiedzy o cenach potoka.

 

Kluczowe pozostaje pytanie dlaczego te ryby nie zostały kupione i wpuszczone do rzek? Co się dzieje z kasą? I mówię tu o niecałej połowie z tego co płaciłem i płacę i koledzy dyskutanci też

Cały czas gadamy w kółko o kłusownikach, strażnikach, robaczkarzach, skaczemy sobie do gardeł a wygląda na to, ze dajemy się manipulować bo problem jest chyba zupełnie gdzieś indziej. I nie łudzę się, że coś się zmieni....

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam

Jeśli mówimy o zarybieniach,to każdy może uzyskać in formacje o ich skali, wystarczy wejść na stronę. PZW Jelenia Góra i obejrzeć tę informację ,tutaj link : http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/23/cms/szablony/21342/pliki/zestawienie_zarybien_2018__rzeki.pdf

Danych z roku 2019 jeszcze nie ma. 

A po drugie - to proszę zauważyć,że my tj członkowie PZW naszymi pieniędzmi, z naszych składek ponosimy koszt zarybiania rzeki a ..... autochtoni na robaczka je wyłapują.  Kto kogo oszwabia ???? !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...