Skocz do zawartości

Greys GR (50)


sarenkazaglady

Rekomendowane odpowiedzi

Współczuje Ci Foreście szczerze i z całego serca. Mi to by baniak rozsadziło od mnogości sprzętu a właściwie wrażeń. Szanuje jednak Twoją sprzętową zajawke. Mam natomiast dystans co do Twoich spostrzezeń. Wydaje mi się, że troszkę Ci się od tej mnogości kiełbasi i miesza. Bo co można powiedzieć o lince używając ich 45 a łowiac 2 lata nawet po 100 dni? Prócz tego ilebkosztuje i jaki ma kolor to niewiele. Dobra linka nie pęka po 1 czy 2 sezonach. Łowie dłużej niż Ty, łowiłem w wielu wodach, też mogłem sobie pozwalać na około 100 dłuższych czy krótszych wypadów na ryby i nigdy żadna moja linka tak nie wyglądała. Nawet jesli była to tańsza seria.

 

Czasem po prostu warto sobie życie uprościć i powiedzieć że coś jest złe a coś dobre. A nie naciągać, podciągać, wyśrodkowywać. Ja przynajmniej tak wolę ???? Moze dla tego mam kilka linek ????

 

Oczywiście w Twoich rozważaniach znajduje też wiele ciekawych uwag bo ktos kto łowi krocej czy wbinnych warunkach wnosi jakąś swiezośc do starych nawykow.

 

Rowniez pozdrawiam

Edytowane przez OloPe
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Czasem po prostu warto sobie życie uprościć i powiedzieć że coś jest złe a coś dobre. A nie naciągać, podciągać, wyśrodkowywać. Ja przynajmniej tak wolę Moze dla tego mam kilka linek

 

 

Marketing robi wodę z mózgu ale tak jak kolega powiedział warto sobie odpowiedzieć co jest dobre a co jest złe, nie mam szafy linek ale z 10 mam rio gold, rio perception, winston energy, ostatnio kilka barrio jakieś cortlandy, snowbee, od jakiś 5 lat sorry ale na żadnej mi otulina nie pękła.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Olo ... całe szczeście że Ci się wydaje, bo jakoś to ogarniam ... 

Większość linek , które posiadam to używki mające często po parę lat i kilku innych użytkowników. I też żadna jak do tej pory nie wygląda jak na zdjęciach w pierwszym poście wątku. Łącznie z linkami sugerowanej marki. Ale pewnie miałem fuksa w tym względzie.

Na marketing trzeba być tak samo odpornym jak na forumowo-internetowe sugestie w temacie jakim sprzętem muchowym trzeba łowić i jak się nad wodą nosić, żeby stać się takim naprawdę prawdziwym wędkarzem muchowym w naszym kraju.

Pewnie po wielu latach muchowania trzeba zostawić sobie ze dwie albo i nawet trzy linki i dwa patyki. Ale wcześniej to chyba warto szukać i eksperymentować  ... bo to rozwija.

O czym zapominają jakże szybko ci na wyższym level'u ...  :rolleyes:

Zaskakuje mnie jak szybko w podobnych dyskusjach (także na tym forum, choć traktuje tylko o hobby), niemerytoryczne argumenty dyskusji i osobiste wycieczki (prawo Godwina) biorą górę nad poruszaną tematyką.

Pozdrawiam.

Edytowane przez Forest-Natura
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając nieco do tematu. Jedyną rzeczą która jest w stanie ruszyć przelotki jest brud. Normalna przelotka jest pokryta twardym chromem i linka nie bardzo może zniszczyć taka powłokę. Drobiny mineralne natomiast skasują nawet najtwardszy materiał. Jest tylko pytanie skąd się ten brud się bierze.

Uszkodzenia przelotek takie jak na zdjęciach, najczęściej można znaleźć w wędkach intensywnie używanych do treningów na trawie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Foreście, ja nie znam definicji takiego prawdziwego wędkarza muchowego, więc i nie dąże by się nim stać. Łowię poprostu na muchę. Łowię też na spinning, ostatnio na spławik, myšlę o gruntowej zasiadce tyle że się kompletnie nie składa. Nosze się jak się nosze. Raz drożej raz taniej. Ostatnio latałem w zwykłych gumowcach.

....... rozwijać się nie musze bo nie jestem żaden kokon czy larwa. Ja po prostu uprawiam wędkarstwo bo lubie to i tą całą otoczke. Nie wyznaczam sobie targetów, nie wskakuje na jakieś levele, nie piore se łepetyny. Mam jakieś plany staram się je realizować na ile mogę. A wszystko co mnie w tej przygodzie spotyka staram się sobie tłumaczyć w jak najprostszy sposób.

I tyułowy problem tak sobie właśnie prosto wytłumaczyłem, kiepskiej jakości linką.

 

To tyle. Pozdrawiam i życzę dalszego rozwoju....

Edytowane przez OloPe
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziemowicie, w uzupełnieniu Ola i Irka.

Ci jak ich nazwałeś "na wyższym levelu" o niczym nie zapominają, oni po prostu mają doświadczenie, i to wcale nie zdobywane na setkach kijów i tysiącach linek.

Posiadają czasem duzo kijów, ale tylko dlatego że mają do starych sentyment, a czasem lubią sobie kupić coś nowego. Mają wiele linek, często z tego samego powodu, bo się po prostu uzbierało. Jak obejrzałbyś u nich zawartość szafy, to okazałoby się że wiele kijów jest po prostu zdublowanych, taka sama klasa, długość i akcja. Nawet często zachowanie i gdyby nie kolor blanku i nalepki, nie zauważyłbyś że rzucasz innym kijem. Nie kupują kijów żeby spróbować, kupują takie jakimi lubią łowić.

Doskonalenie się i rozwój, polega na lepszym operowaniu sprzętem któy się posiada, na dokładniejszym podaniu, na lepszej prezentacji muchy, na poradzeniu sobie tym co mamy w każdych warunkach, a nie lataniu do samochodu po kolejny kij czy linkę, bo warunki się zmieniły. Tym się różnią od golfistów, że kij wybierają w domu, zapasowy drugi do bagażnika w razie awarii pierwszego, a nie noszą ze sobą zestaw i wybierają co chwila inny w zalezności od dołka...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej!

Ja króciutko

- linka fabrycznie do niczego, :(

-przelotki z karbami jak w starym spinningu z NRD  (Fiva)  po 10 latach :wacko:

Reasumując - unikałbym linek z tej stajni (jaka pewność, że felerna seria nie powróci?), a przelotki oczywiście słusznie wymieniasz.

A jesli to zbieg okoliczności to wyjątkowo pechowy-kłopot i koszta.

Tu można by o jakości, znanych wyrobach, ale... ;)

pozdrawiam -Paweł

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i zapraszamy do wypowiedzi właściciela Ego lub kolegę reklamującego tu na forum te markę.

 

Aha.Jak najmniej sprzętu.Ale to moje sknerostwo.Mnie to jeden patyk wrósł w rękie i mimo że mam inne(2 ;)) to łowię tym jednym i jednym kręćkiem i jedną linką DT.

Krzysiu zbliżam się do ideału.

A tak poważnie to mi zbyt duża ilość sprzętu przeszkadza.Potem nie wiem na co łowić hehe.

Jeszcze w zeszłym sezonie brałem za pazuche drugie szpule.Tera nie chce mi się dźwigać.Jedno pudełko z muchamy i ze 3 żyłki.

Kamizelka leciutka i milutka.

Edytowane przez Radek79
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i zapraszamy do wypowiedzi właściciela Ego lub kolegę reklamującego tu na forum te markę.

Chce Ci przypomniec ze nie jestes autorem posta wiec czy moglbys nie mieszać?

 

Na ten moment nie wiem co jest przyczyną takiegi stanu linki wiec zadaję pytania.

Jezeli w wyniku najblizszych testow wyniknie to samo bede rozmawial z Ego.

Szkoda jest przekreslac rodzimą marke

ale tez nie bardzo moge sobie pozwolic na ciagle wymiany linki czy przelotek.

 

 

 

Pyknięte komórkiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DT zależy do czego.Ja używam tego typu linki i nie mam zamiaru łowić WFkami.

Lepsza do rolek.Do 20 metrów w klasie kija idzie łowić,do 15 lata jak ta lala a takie odległośći przy moim łowieniu są wystarczające.

Linkie jak się uszkodzi to można odwrócić i łowić dalej.

Wfkie w zeszłym sezonie załatwiłem na krzakach.

Dla mnie DT jest lepsza do mojego łowienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypominam sobie, ze pisałeś mi o tych przelotkach na priv, dlatego z ciekawości sam zrobiłem zdjęcia, takie jak Ty.

 

P1010245J_qewsnps.jpg

 

P1010247J_qewsnpa.jpg

 

P1010248J_qewsnpq.jpg

 

Tego Greysa używam bardzo intensywnie, bo pasuje mi jego długość na małych ciurkach, podobnie linki Rio. Od trzech lat dostają mocno "w kość" i to w różnych warunkach, słońce, mróz itd. co widać zresztą po kołowrotku  :) . Nie narzekam, linkę czas już będzie zmienić, bo widać drobne uszkodzenia, a przelotki cały czas są ok, a naprawdę łowię tym kijkiem bardzo często. To nie będzie wina przelotek. Może tak jak sugerowano wyżej, to przez wodę, ja łowię zazwyczaj w "krystalicznie" czystej, mam to szczęście :D .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak wyglądała woda w której ta linka tak się zabrudziła? W czystej rzece nic takiego by się nie przyczepiło.

Tak jak pisalem wczesniej - inne linki uzywane w tych samych wodach nie mialy takich sladow.

Zreszta po kazdym wypadzie bez wzgledu na wode linki sa myte i smarowane szuwaksem.

 

Pyknięte komórkiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...