Skocz do zawartości

Było nie było - nanofil pod lupą - nowy artykuł


admin

Rekomendowane odpowiedzi

Do kolegi @ Zwierzu

 

Nie robię tu żadnej reklamy Nanofilowi i o żadnej euforii nie może być mowy. Szczerze napisałem, że nie wyciągam żadnych głębszych wniosków, bo na to za wcześnie. Łowisko było zaczepowe, bo akurat na takie się wybrałem a nie dlatego, że uważam, że Nanofil nadaje się szczególnie właśnie na takie. O kamieniach nic nie pisałem, ale chyba każda plecionka przeciera się na nich szybciej niż żyłka.

Teraz jestem po kilku wypadach z tą linką i jakoś nadal nie mam większych zastrzeżeń. Węzeł, który zastosowałem, też oceniam, że trzyma wystarczająco, jak na taką cienką linkę. Złowiłem trochę okoni i szczupaka 54 cm, i jakoś mi to wytrzymała bez problemu :) Może nie są to duże ryby, ale ja nie oczekuję od linki o średnicy (tutaj zaraz pewnie ktoś się zacznie czepiać, że o średnicy nie może być mowy) 0,04 (0,0545)mm i wytrzymałości niecałych 2 kg, że będę na nią wyciągał sumy i karcze z dna.

Podsumowując kolego Zwierzu, uważam że gdybyś nie wpadał w taką, jak sam napisałeś "euforię" na początku, to może nie czułbyś teraz rozgoryczenia. Ja do sprawy podszedłem na spokojnie. Poczytałem najpierw o Nanofilu w internecie. Z powodu sprzecznych opinii uznałem, że warto tę linkę sprawdzić samemu, ryzykując kilkadziesiąt złotych i na razie, podkreślam "na razie" jestem z tej linki zadowolony. Może to dlatego, że potrafię obiektywnie podejść do sprawy i nie obiecuję sobie z góry niestworzonych rzeczy.

Innymi słowy kolego Zwierzu, życzę trochę więcej spokoju i proszę "czep się" kogoś innego...ale oczywiście bez urazy :)

Pozdrawiam

Sylwek.

Edytowane przez Sylwek1981
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 84
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Poczytałem w temacie na forum, posłuchałem sprzedawców i Kolegów co używali i chyba się wyleczyłem z nanofila. Parametry wytrzymałości takie sobie, wymagania spore - specjalne węzły, a może nawet przypony. Niewątpliwy atut to brak podatności na splątania i faktura powierzchni dająca możliwość dalszych rzutów. Wada to biały kolor, który może być "przestrogą" dla co bardziej "elektrycznych" ryb. Nanofil miał być dla mnie lakarstwem na różne fanaberie plecionek (głównie brody po nasiąknięciu i zmianie ciężaru przynęt). Nie lubię plecionek ale muszę przyznać, że wiele ich atutów jest niezaprzeczalnych - dlatego ich używam. Lista wad jest jednak poważna - brody, splątania , powodujące straty odcinków nawet kilkunastometrowych - i co najgorsze poziom irytacji gdy coś takiego dzieje się gdy ryba bierze, a wreszcie kompletna nieprzydatność w temperaturze juz ok. 0 stopni C. Jak pierwszy raz przeczytałem o nanofil Barkleya pomyślałem - wreszcie ktoś wymyślił to na co czekałem. Chyba jednak nie. Przyjdzie więc przeprosić się ze starymi, dobrymi żyłkami, choć w polowaniu na grubego zwierza nadal będę sie męczył z plecionkami. RB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja i tak będę miał swoje zdanie. Jak nie wypróbujesz to się nie przekonasz. Drogie nie jest, więc czemu nie. Ja do tej pory łowie, nie jestem tym wyrobem zachwycony, ale problemu mi nie stwarza. Kolor nie jest żadnym przeciwwskazaniem, łowiłem na fluo z takim samym skutkiem jak kolega na ciemną plecionkę. Spadku brań nie zauważyłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Innymi słowy kolego Zwierzu, życzę trochę więcej spokoju i proszę "czep się" kogoś innego...ale oczywiście bez urazy :)

 

Upuść Waszmość nieco pary, bo niepotrzebnie się irytujesz, a jam Ci nie wróg a przyjaciel jeno.

Człowieku gdybyś przeczytał ze zrozumieniem to zauważyłbyś że nie czepiam sie Ciebie tylko "opinii" po jednym razie użytkowania.

Mąwiąc ogólnie to dotyczy nie tylko nanofila, ale również prze zajebistych kołowrotków firmy X, wypasionych blanków firmy Y ... itd.

Opinia po jednym dniu użytkowania jest gówno warta, bo ? ? ?

Bo aby była miarodajna musi minąć czas zachwytu samozajebistością danego produktu (czasami samozajebistość wynika z ceny) a i zazwyczaj wszelkie babole wychodzą po czasie, sprzętem trzeba popracować i dopiero wtedy wyciągać wnioski i trzeźwy osąd sprawy, noooo ale jak wydałem kilkanaście złoty/ stówek na XYZ to już produkt sam przez się, musi być mówiąc kolokwialnie PRZE-CHUJ bo ciężko się czasami przyznać że kupa pieniędzy poszła w błoto :/!

Tyle samo do opinii o produkcie wnoszą słowa "a mój znajomy mówił że ...", "wnuczek stryjenki kupił i jest zadowolony" itd.

Z samodzielnego użytkowania trzeba wyciągnąć pewną średnią a ta niestety po jednym dniu nie jest miarodajna i wprowadza w błąd.

I to tyle względem twej jakże szacownej osoby.

Pozdrawiam i wielu romantycznych chwil z nanofilem życzę, co by obrodził wieloma wyholowanymi dorodnymi pasiakami ;).

 

i dla mnie EOT w temacie.

 

Od jakiegoś już czasu obserwuję po forach próby "wygładzania" nanofila, po wielkim marketingowym "bumie" nastąpiła klapa produktu, ludziska "pisały" na forach że to shit, no i co tu teraz z tym zrobić Panie Dziejku, jak lud łowiący nie chce tego kupić, a myśmy tego "dobrodziejstwa" sprowadzili od ... i ciut ciut i zalega w magazynach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko, ja się nie obrażam. Tylko moja opinia nie pretendowała do rangi recenzji tego produktu. Na dodatek jedynej słusznej i dopuszczalnej. Były to po prostu moje odczucia po jednym dniu łowienia, co zresztą wyraźnie napisałem. I mam takie samo prawo do wyrażania tutaj swojej opinii jak Ty kolego Zwierzu. Dla Ciebie "kupa", dla mnie produkt na pewno niedoskonały, ale do moich zastosowań pasujący. Napisałem wszystko uczciwie. Gdybym chciał "wygładzić" Nanofila, to nie pisałbym, że "Żeby nie było tak słodko, to na jednym z zaczepów (zatopione drzewo) straciłem ok 20 metrów linki - pękła nie na węźle, ale parę metrów za szczytówką." Łowię miękkim kijem (Zebco Microbite) i być może właśnie dlatego ta linka mi pasuje. Nie odstrzeliłem żadnej przynęty podczas rzutu, a także nie zerwałem niczego jakoś nadmiernie łatwo. Grubszej wersji Nanofila na pewno nie kupię, bo używam innych plecionek, ale jeśli nic się z tą linką nie będzie działo, to na okonie będę nadal jej używał. No i tyle w tym temacie. Pozdrawiam

Sylwek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tak czy siak wyprobuje Nanofila na pasiakach i do mikroprzynet. Wyglada na to ze ma plusy i minusy, jak wiele produktow.

 

O whiplashu crystal tez na forach mozna znalezc zle recenzje, moim zdaniem z powodu wielu podrobek, sam mam ja na kilku szpulach i jest super.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja nanofilem 0.12 lowie jazie nad odra, w wiekszosci wypadkow na obrotowki. zaleta nanofila to jego lotnosc. zasieg rzutow porownywalny do zylek. no i mniej sie brody robia choc czasem sie zdarzy. ale stosunkwo latwo da sie odplatac. wada wg mnie sa wezly i to ze jednak przeciera sie na kamieniach. czy bardziej od tradycyjnyxh? moze troszke. kolor wogole nie przeszkadza jaziom na przelewach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...