Powa?źnie rozwa?źam wzięcie udziału w konkursie ofert na u?źytkowanie rybackie obwodu rybackiego o powierzchni około 250ha. Marzy mi się stworzenie łowiska na zasadach No kill ukierunkowanego na ryby drapie?źne (szczupak, sandacz). Przed wyczyszczeniem w/w zbiornika przez rybacką ekipę oba te gatunki tworzyły solidną populację. Zdaję sobie sprawę, ?źe to długoterminowa inwestycja i przez dobre kilka lat łączyłaby się z wykładaniem sporej got?łwki. W przypadku wygrania konkursu rozwa?źałbym nawet około 3-4 letni zakaz wędkowania, ewentualnie bardzo limitowana ilość dziennych licencji przy połowie z wynajmowanych ode mnie łodzi. Tu powstaje pytanie: jak wysoki nakład na zarybienia obwodu o w/w powierzchni daje realną szansę wygrania konkursu? Czy ktoś z forumowicz?łw miał styczność z tego typu konkursami? Mam pewne wątpliwości co do takiego wyścigu... Człowiek zobowiązuje się do pewnych kwot i niestety (tak, niestety) dotrzymanie umowy jest warunkiem utrzymania praw do zbiornika. Powiedziałem niestety, poniewa?ź jeśli uda się uchronić w większym stopniu przed kłusownikami to przy utrzymywaniu zasady zł?łw i wypuść zarybienia staną się po prostu zbędne i dalsze wrzucanie do wody tych samych ilości ryb byłoby głupotą... To idiotyczna polityka RZGW ale nie ma co nad tym teraz dywagować. Z jednaj strony chciałbym wygrać ale z drugiej nie chciałbym wrzucać do wody niepotrzebnie wielkich ilości narybku do i tak ju?ź rybnego jeziora (w przyszlości - mam nadzieję). Wiem, ?źe nie ma złotego środka, ?źe ka?źde jezioro jest inne i ?źe deklarowana ilośc musi jeszcze być zaakceptowana podczas opiniowania operatu. Ale tak dla mojej orientacji... Ma ktoś jakieś pojęcie o jakie kwoty chodzi? Mam na myśli same stawki na zarybienia. Pozostałe koszty mam ju?ź z grubsza wyliczone.
Pytanie
Łukasz
Powa?źnie rozwa?źam wzięcie udziału w konkursie ofert na u?źytkowanie rybackie obwodu rybackiego o powierzchni około 250ha. Marzy mi się stworzenie łowiska na zasadach No kill ukierunkowanego na ryby drapie?źne (szczupak, sandacz). Przed wyczyszczeniem w/w zbiornika przez rybacką ekipę oba te gatunki tworzyły solidną populację. Zdaję sobie sprawę, ?źe to długoterminowa inwestycja i przez dobre kilka lat łączyłaby się z wykładaniem sporej got?łwki. W przypadku wygrania konkursu rozwa?źałbym nawet około 3-4 letni zakaz wędkowania, ewentualnie bardzo limitowana ilość dziennych licencji przy połowie z wynajmowanych ode mnie łodzi. Tu powstaje pytanie: jak wysoki nakład na zarybienia obwodu o w/w powierzchni daje realną szansę wygrania konkursu? Czy ktoś z forumowicz?łw miał styczność z tego typu konkursami? Mam pewne wątpliwości co do takiego wyścigu... Człowiek zobowiązuje się do pewnych kwot i niestety (tak, niestety) dotrzymanie umowy jest warunkiem utrzymania praw do zbiornika. Powiedziałem niestety, poniewa?ź jeśli uda się uchronić w większym stopniu przed kłusownikami to przy utrzymywaniu zasady zł?łw i wypuść zarybienia staną się po prostu zbędne i dalsze wrzucanie do wody tych samych ilości ryb byłoby głupotą... To idiotyczna polityka RZGW ale nie ma co nad tym teraz dywagować. Z jednaj strony chciałbym wygrać ale z drugiej nie chciałbym wrzucać do wody niepotrzebnie wielkich ilości narybku do i tak ju?ź rybnego jeziora (w przyszlości - mam nadzieję). Wiem, ?źe nie ma złotego środka, ?źe ka?źde jezioro jest inne i ?źe deklarowana ilośc musi jeszcze być zaakceptowana podczas opiniowania operatu. Ale tak dla mojej orientacji... Ma ktoś jakieś pojęcie o jakie kwoty chodzi? Mam na myśli same stawki na zarybienia. Pozostałe koszty mam ju?ź z grubsza wyliczone.
Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
14 odpowiedzi na to pytanie
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.