Skocz do zawartości

Czorsztyn


MGOR

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 miesiące temu...
  • 1 miesiąc temu...

3 maja. Długi weckend. Byłem dzisiaj nad zalewem Czorsztyńskim . Strasznie dużo wody i bardzo wzburzona. Pokręciłem się trochę bo na moich stałych miejscówkach albo się nie dało łowić albo nie było sensu łowić. W końcu trafiłem poniżej miejscowości Mizerna przed Czorsztynem na fajny kawałek brzegu który dobrze rokował.

Dwie godziny biczowania wody wszystkim co miałem w pudłach nie dały żadnych rezultatów , w końcu założyłem woblera w którym nie pokładałem żadnych nadziei - imitację potokowca z Cormorana....... I jak coś nie przy....ło to mało mi ręki nie urwało. Zaciąłem. Ryba zamurowała na 5 sekund i ruszyła prosto w zatopione krzaki.

Nie miałem wyboru musiałem spróbować wyciągnąć ją na siłę. Ryba była wielka i silna - 20 funtowy CTS wygiął mi się prawie do kołowrotka , musiałem ciągnąć na chama , nawet pompowanie nie wchodziło w grę - nie było na to czasu.

I nagle ... koniec . Luz . Ryba uciekła.

Po wyjęciu z wody woblera okazało się że kotwice nie wytrzymały , jedna miała rozgięte wszystkie trzy haki , druga jeden.

Nawet nie wiem co to było , nie widziałem tej ryby. Będę musiał powymieniać kotwice i wrócić tam wyrównać porachunki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra , dobra Panowie. Możemy się pośmiać ale koncepcja Voldemorta nie do końca mnie przekonuje. W życiu nie miałem głowatki na haku ale z tego co wiem to poszłaby jak torpeda i wariowałaby jak wolny elektron. Tymczasem to co ciągnąłem było powolne i bezwzględne jak maszyna rolnicza. Sunęło powoli i majestatycznie i miało gdzieś małego człowieczka na drugim końcu sznurka.

Prędzej powiedziałbym że to sum albo wielki sandacz , tyle że to było w pełnym słońcu i na płytkiej wodzie.

Może faktycznie to ten sk.....syn Szuwarek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samwieszkto - NIE WIESZ KTO CIĘ TAK ZAŁATWIŁ ? 

                       To podpowiem.  Jeszcze przed całkowitym zalaniem zbiornika kilkunastu

                       pasjonatów (przez działaczy PZW zwani anarchistami) dorybiło zbiornik

                       wyrośniętym sumkiem - parę rybek miało ok 15 - 18 kg.(to te przeniesione

                       z okolicznych żwirowni i stawów prywatnych). Ci sami ludzie wpuszczali też

                       sandacze - ale to później (wtedy gdy miejscowe władze zarybiały Czorsztyn

                       trocią i znosiły: limit, wymiar oraz okres ochronny na szczupaka :ph34r: )

Już od kilku lat,ale tylko w słoneczne wiosenne dni oglądam efekty tych nielegalnych zarybień.

Zatrzymaj się na pierwszym parkingu za Chubą.Weź do ręki lornetkę.Nie patrz na góry,tylko

w dół skarpy - przy samym brzegu na płytkiej wodzie,zobaczysz coś co Tobą wstrząśnie.

                      Później to już tylko obraz z echosondy,na kilkunastu metrach.

 

Głowatka to inna bajka i w nieco innych miejscach.

                                                                             

                                                                                           

 

                       

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

pzw

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łowię na Czorsztynie od około 10 lat, w sumie to kilkaset całodziennych/kilkudniowych  wypraw i nie dane mi było spotkać się z  Sumem.

Nie spotkałem również żadnego wędkarza który miałby tę rybę na kiju  na tej wodzie.

Ale może nie znam odpowiednich osób ;)

Przy Hubie i owszem pływają taaaakie szczupaki, sandacze, pewnie i w ujściu Białki czy Dunajca Głowatki, ale Sum ?

Ale nie powiem, chciałbym go spotkać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lepton. Pierwszy parking to ten przy " Cichej Wodzie " . Patrząc w dół widzimy płytką zatoczkę rozciągającą się od cypla po lewej stronie ujścia rzeki ,do przystani " cicha woda ". W szerszej perspektywie widzimy całe to wypłycenie ciągnące się do " ptasiej wyspy ".

Jeszcze tam nie byłem z lornetką i nic nie widziałem a już jestem wstrząśnięty.

Otóż mam taki zwyczaj że brodzę sobie po tym terenie korzystając z dość twardego dna , lawirując pomiędzy tamtejszymi dołkami i podwodnymi nurtami. Brodzę czasem bardzo głęboko ( po same pachy ) więc myślę sobie że przypadkowe branie takiego grubasa mogłoby się dla mnie skończyć niewesoło.

Edytowane przez samwieszkto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odważny jesteś z tym brodzeniem.Tam jest kilka zdradliwych zagłębień po koparkach

(3 - 4m) i do tego bardzo strome ściany.

 

                 Przedmiotowa zatoczka jest moją "tajną" miejscówką ( czytaj ostatniej szansy ). Gdy jest totalna kicha w tych zagłębieniach zawsze siedzi dyżurny

szczupaczek. Suma na Czorsztynie jeszcze nie zaliczyłem. Inna sprawa,że za nim specjalnie nie chodzę. Widziałem jednego złowionego ok ( 1;5 m )  Byłem

niepomiernie zaskoczony, bo pierwszy raz w mojej obecności autochton zwrócił rybie wolność,twierdził przy tym,że to osesek. Ewenement jak na tamte strony.

Z moich obserwacji wynika,że na suma zasadzają się w rejonie Zielonych Skałek - oczywiście z łódki (koniec sierpnia i wrzesień) Goście są z Zakopanego,

Parę lat temu często tych ludzi widywałem na Orawie ,wyławiali Słowakom sandacze. Ciężko z nimi pogadać,jacyś tacy hermetyczni.A jak popiją to ja z ich mowy

niewiele mogę zrozumieć.  :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...