Skocz do zawartości

Czorsztyn


MGOR

Rekomendowane odpowiedzi

Dlatego poczekam aż opadnie kurz i stopnieje zapał niektórym i dopiero wybiorę się na ,,otwarcie sezonu".Dla mnie ryby to trzeci plan najważniejsze to odpocząć , zrelaksować ,po obcować z przyrodą i na pewno nie mam zamiaru łowić jeden koło drugiego i awanturować się czy to na wodzie czy to na slipie. 

A zapomniałem zapytać kontrolują chociaż czy odpuścili? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego poczekam aż opadnie kurz i stopnieje zapał niektórym i dopiero wybiorę się na ,,otwarcie sezonu".Dla mnie ryby to trzeci plan najważniejsze to odpocząć , zrelaksować ,po obcować z przyrodą i na pewno nie mam zamiaru łowić jeden koło drugiego i awanturować się czy to na wodzie czy to na slipie.

A zapomniałem zapytać kontrolują chociaż czy odpuścili?

Od 4.00 do 14.00 nie widziałem patrolu. Pewnie po południu wypłyną

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie kontrolował (byłem na wodzie 8-18).

Spalinki niektóre ostro pierdziały, choć były i takie które mruczały jak Torgeedo (takie ciche spalinki powinni dopuścić).

Niestety przy wielu łódkach, pontonach były w wodzie siatki.

Z tego co słyszałem były też dzisiaj jakieś zawody z łódek (było id od cholery i jeszcze trochę)

 

Jak się zbierałem przyjechało towarzystwo na nocne połowy (wiedzieli, że łowić nocą nie można - słyszałem rozmowę), ale kto będzie sprawdzał ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy, a co to za styropiany uwiązane na sznurkach znajdujące się przy lewym brzegu niedaleko wyspy (kilkadziesiąt sztuk) ?

Z początku myślałem, że to jakieś samołówki, ale przypomniałem sobie , że ktoś mi wspominał, że były ponoć zatapiane jakieś gniazda tarłowe dla sandaczy przez Nowy Targ, więc tylko podpłynąłem, zobaczyłem i wróciłem do łowienia.

Jednak mnie to trochę męczy, bo pierwszy raz od kilkunastu lat na czorcie coś takiego widziałem, a tarło sandacza już się jednak jakiś czas temu zakończyło ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Czorsztynie łowie praktycznie od początku i możecie się śmiać , ale pierwszy raz w mojej karierze na Czorsztynie:

-wyzerowałem na rozpoczęciu sezonu (zawsze najlepiej brały w pierwszych dniach ) 

-w ogóle wyzerowałem (przez 20 lat ani razu mnie się to nie przytrafiło były większe były mniejsze) 

- wyzerowałem dwa dni z rzędu

Ogólnie z moich obserwacji dziś np. przy mnie na kilkanaście jak nie kilkadziesiąt łodzi padły dziś dwa miarowe sandacze i jeden maluszek (to widziałem osobiście) i tak słabego wyniku nie pamiętam. Zastanawiam się co jest grane , było coraz gorzej , ale bez przesady. 

 

 

Aha kontroli nie było ani wczoraj ani dziś. a olewanie nocnego zakazu słyszę nie od pierwszej osoby , bo cyt. ile oni mogą zrobić nocnych kontroli w sezonie 2-3 jak się uprą to z 5 bo na więcej kasy na paliwo nie starczy. 

 

Aha w następny weekend kolejne duże zawody. 

Edytowane przez Arbuz70
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha kontroli nie było ani wczoraj ani dziś. a olewanie nocnego zakazu słyszę nie od pierwszej osoby , bo cyt. ile oni mogą zrobić nocnych kontroli w sezonie 2-3 jak się uprą to z 5 bo na więcej kasy na paliwo nie starczy.

 

Aha w następny weekend kolejne duże zawody.

Zasadniczo sam odpowiedziałeś sobie na pytanie: co jest grane? :)

 

Prawda jest taka, że przy ograniczonych możliwościach biologicznych, a takie stawia zbiornik zaporowy, jedynym wyjściem jest ciągłe wspieranie ichtiofauny. Należy pamiętać, że jest to zb. sztuczny, w którym praktycznie brak fitolitoralu, a to najważniejsza strefa wody stojącej, najbogatsza w porzywienie i kryjówki dla form juvenilnych wszystkich gatunków ryb. Stworzenie tarlisk to świetny ruch PZW NS, ale brak kontroli przekreśla potencjalny sukces tego przedsięwzięcia. Nocni łowcy będa mieli tarlaki jak na widelcu.

Edytowane przez Robbert89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krześliska. I Nie Tylko sandczowe. W czym Cię zmęczyło?

Męczyło mnie to, że .....to mogły być jednak samołówki, kiedyś odnalazłem (lata temu na Mazurach) ukryty w krzakach schowek ze sznurami, hakami i pływakami styropianowymi.  Jednak Kolega uspokoił moje sumienie :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi przyjaciele w sobotę i w niedzielę pływali po Czorcie. Z ich relacji wiem, że w sobotę było kiepsko, mało brań, brak kontroli... Dziś dzień nowy i całkiem inny. Do godziny 16 w dwójkę 18 sandaczy na łodzi, praktycznie każdego trzeba było wyczepiać peanami. To nie były delikatne puki, tzw. "domniemanie brania", ale całkiem konkretne walnięcia. Gabarytowo rybki średniawe, największe 69 i 72 cm. Po prostu trzeba było na nie trafić. W połunie na wodę wypłynął patrol policyjny, nie byli upierdliwi, przyglądali się dokładnie wędkującym, nałożyli kilka mandatów (niepełny numer na łodzi, spalina jako napęd pontonu). I co do nocnych kontroli, to spodziewam się, że 50 zł opłaty łóódkowej zapewni dość grosza na koszty paliwa. Byle tylko sił i chęci starczyło, to i paliwa nie zabraknie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Męczyło mnie to, że .....to mogły być jednak samołówki, kiedyś odnalazłem (lata temu na Mazurach) ukryty w krzakach schowek ze sznurami, hakami i pływakami styropianowymi. Jednak Kolega uspokoił moje sumienie :)

Żaden kłusownik z odrobiną oleju w głowie nie zostawi samołówek żeby stały sobie w dzień, w dodatku na początku sezonu sandaczowego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótkie podsumowanie tygodniowego pobytu.

Czekałem na wyjazd dość długo, po drodze zakup większej krypy, elektryka i aku. Kupa sprzętu, gum, kogutów i innych pierduł.Pierwszy nie teges zdarzył się już na drodze, kamień spod kół trafił w lampę i nastąpiło bum. Lampa do wymiany. Po dojechaniu do Mizernej w piątek zrzucilem łajbę na wodę i okazało się że aku które włożyłem do tylnej bakisty plus ja spowodowały że woda zaczęła się wlewać przez dwa otwory montażowe pod duża spalinę. Dobrze że otworzyłem i zobaczyłem ile wody mam w bakiscie. Wodę wypomoowałem ręcznie, szybkie uszczelnienie otworów i powrót do bazy. Pobudka o 3.00 , szybka kawa, kanapki i wyjazd nad wodę. Drugi nie teges zdarzył się na przystani. Bosman chyba nieświadomy że jest otwarcie sezonu zamknął bramkę pomostu. Więc niczym spajdermen zacząłem się wspinać po konstrukcji pomostu i zawadzilem o jakiś drut który skutecznie rozwalił mi nowiótkie spodnie. Ale niezrazony ruszyłem na wodę. Pierwszy przystanek to blat przy krzyżu. O dziwo na echu pustynia. Myślę sobie że coś nie halo z moim hds-em. Restart ale znów pusto. Kilka rzutów bez efektu więc zmiana miejscówki. Ryby zaczęły się pojawiać ale w miejscach w których w ogóle ich nie powinno być. Kilka godzin pływania , biczowania czym się tylko da przyniosło efekt w postaci sandacza 55 cm sztuk jeden. Po poludniu chciałem popłynąć w okolice wyspy ale naliczylem 72 łódki więc odpuściłem. Kolejny dzień i następne uplywaly pod kątem szukania ryb i nowych miejscowek. Owszem , ryby były ale w toni. Wytworzyła się termoklina i cały rybostan wisiał gdzieś tam. Trolowanie, zmiany metody, zmiany obciążeń, gum nie pomagały. Chciałem choć okoniami zaspokoić wędkarskie ambicje ale i z tą rybą było ciężko. Koniec tygodnia to zmiana pogody, zimno i ulewnie nie napawalo optymistycznie. Piątek to wycieczka z Mizernej pod wyspę przy wietrze urywajacym głowę. Ale nowo zakupiony protruar i 240 am dawały radę. Przy takim wietrze było kilka brań ale tylko jedno trafione. Krótki zander na zakończenie urlopu. Sobota to ładowanie krypy do powrotu i 3 nie teges to urwana śruba która została przy przystani. Kolejne straty tylko potwierdziły że czas do domu. Otwarcie zupełnie inne niż w poprzednich latach, Czorsztyn to bardzo wymagające łowisko które uczy pokory. Zmienność pogody i warunków na wodzie a umiejętność odczytania preferencji ryb to zależności których trzeba się nauczyć. Dużo nauki przede mną i traktuję to jako wyzwanie. Niebawem wrócę, z nową śruba i spróbuje dobrać się do zanderów. Joł.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieźle. Pewnie na wielu Łodziach po dwie osoby czyli grubo ponad 100 wędkarzy.

i ...x  dwa sandacze na głowę w siatce  =  ... szkoda pisać.

 

Fakt z opisu Kolegi  bociekgc8 - sandaczy nie ma w typowych dla nich miejscach i trzeba sporo się naszukać, by na nie trafić.

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli można spokojnie stwierdzić że jak wypuszczasz ryby na Czorsztynie to po prostu jesteś frajer bo 99% procent zabiera i to co wypuściłeś za kilka dni będzie na patelni :angry:

 

Wypuszczając rybę, mam przynajmniej świadomość, że jest szansa, że kiedyś znowu zamelduje się na mojej wędce i sprawi mi wiele frajdy.

A wędkarze tłukący wszystko mogą mnie śmiało nazywać frajerem -  będę z tego dumny.

 

Mam świadomość, że pakując zdobycz do zamrażalki, czyszczę i tak ubogie nasze wody i pozbawiam się szansy na sukces w przyszłości.

I mam przynajmniej moralne prawo narzekać na pustkę w naszych wodach w przeciwieństwie do tych co, jadą nad wodę po mięsko...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli można spokojnie stwierdzić że jak wypuszczasz ryby na Czorsztynie to po prostu jesteś frajer bo 99% procent zabiera i to co wypuściłeś za kilka dni będzie na patelni :angry:

.. niekoniecznie - zależy co kogo kreci.....niektórych kreci widok "kocich mord" na lodkach obok w momencie gdy wypuszcza się miarowego sandacza czy szczupaka....nie wiem może "my som zboczone" - wszak sypiemy cukier na truskawki (pamięta jeszcze ktoś ten kawal?).. ;-)

Edytowane przez lexi
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i już spłynąłem.na Frydmanie naliczyłem 57 łódek...dwa stuknięcia sandaczowej młodzieży i jeden okoń.łowię tu kilkanaście dobrych sezonów i jedno mogę napisać że Czorsztyn czasy świetności ma już dawno za sobą

..rano stojąc na samej cofce policzyłem lodki do 70ciu i odpuściłem liczenie ( bez lornetki) + zawody Dragona miały startować o 9 zdaje się wiec frekwencja na zbiorniku była na 100% rekordowa ..a i pewnie nie policzyłem właściwie bo pod "betonami" zrobił się taki kołchoz ze się lodki zlewały na horyzoncie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...