Skocz do zawartości

Florida 2012


papur

Rekomendowane odpowiedzi

Bronilem sie rekami i nogami, ale namowili mnie na wakacje na keys. Trudno pogodzic wyjazd rodzinny z wedkowaniem, trzeba jednak wykorzystac nawet najmniejsza szanse. Poza tym jest zima, rowniez na Florydzie, dzien krotszy tak jak u nas w Wisconsin, anomalia pogodowe dalo sie odczuc (wedkarsko). Kiedy pojechalismy na deep sea fishing nasz przewodnik powiedzial , ze to pierwszy spokojny dzien po dlugotrwalych silnych wiatrach wiec moze byc roznie. No I bylo. Zaczynamy od trolowania i po chwili slychac hamulec jednego z mulitiplikatorow, Irek ciagnie jakies rybsko ale po chwili wyczuwa luz… miny mamy nie musze mowic jakie. Przez dlugi czas nic sie nie dzieje I przewodnik proponuje zebysmy staneli przy rafie I polowili troche na spining uzywajac jigow i zywca . Jest pieknie, lowimy duzo yellow tail snapper, red snappery, masterschool snapery I inne ryby (nie zapamietalem nazw). Rozmiarami nie szokuja, najwieksze to okolo 30- 35cm, ale co z nami wyprawiaja to sie nie da opisac, szybkosc I sila tych rybek jest niewyobrazalna. To tak jakby 30cm okon mial sile i szybkosc razy 2. Nagle jedno z nas ma jakis zaczep, Brad – przewodnik zaklada maske I schodzi na bezdechu na okolo 6-8 metrow I odczepia hak z jakiegos krzaka. Robi runde wokol lowiska I mowi ze nie ma sensnu tu dluzej stac bo nie widac wiekszych ryb. Mimo mlodego wieku ma sporo wiedzy i umiejetnosci . Jego wiek szacujemy 26- 30 lat, ale odnieslismy wrazenie, ze zosatl poczety na oceanie moze nawet przyszedl na swiat na lodzi hehe. Wiemy ze pracowal kiedys na Alasce przy polowie krabow tak jak w Deadliest Catch I innych komercyjnych polowach. Ciekawe czy chodzil do jakiejs szkoly? Moze nie musial – Key West rzadzi sie innymi prawami hehe. Wracamy do trolowania, co jakis czas widzimy jakis ruch na powierzchni wody, Brad od razu rozpoznaje co to i dobiera przynete aby zapolowac. Widzimy rekina, sailfisha I inne cuda ale niczego nie udaje sie sprowokowac. Nagle znowu slychac gre hamulca, moja kolej, nie zdazylem zalozyc pasa I mam siniola na udzie do dzis hehe. Po ostrej walce wyciagam piekna rybe – Amber Jack. Mordy sie juz ciesza wszystkim bo wreszcie cos konkretnego sie trafilo. Ryba przywalila w duzego woblera ktrory schodzi na okolo 25-30 stop. Chwila na ostudzenie emocji I znowu bzzzzzz, Irek zabiera sie za robote I wyciagamy ladnego grupera. Juz jest luzik ale liczymy na wiecej.Jest znowu branie, tym razem moja siostra zosatala wypchnieta do walki z ryba, nie daje rady i do pomocy startuje Irek, pompuja razem hehe fajny widok… Na lodzi laduje King Makrel. Treaz juz wszyscy zadowoleni. Powolutku kierujemy sie w strone portu (ktorego jeszcze nie widac), wyciagam jeszcze jedengo Grupera z trola. Jaka to ladna ryba, do tej pory znalem ja tylko ze zdjec I nie robila na mnie wiekszego wrazenia, ogladajac ja na zywo jest bardzo interesujaca . Gruper wystepuje w kilku odmianach, nam sie udalo zlowic Red i Black i Gag. Ryba bardzo smaczna, dostepna w kazdej restauracji czy barze, jesli nie ma grupera w menu znaczy ze cos z knajpa jest nie tak hehe.

Wracajac do domu Brad zauwazyl “baraszkujace” delfiny i od razu skierowal tam lodz aby dac nam dodatkowa satysfakcje. To byl naprawde zapierajacy dech w piersiach widok kiedy 3 delfiny przeplywaly pod nasza lodzia…wyskoki ponad wode itd, jak na filmach przyrodniczych.

Nastepnego dnia bylismy umowieni z kapitanem Lukem na wedkowanie na “flats”. Na ta wyprawe zabralem swojego Lamiglasa z nowym niesmiganym stradicem CI4 4000, a Irek zabral muchowke Sage VT2 8wt i nowego Lamsona. Przewodnicy udostepniaja swoj sprzet ale mysmy chcieli na SWOJ hehe. Zaczelo sie super, Luke plywa Skiffem ze 115 konnym Evinrudem Etec, fajne wrazenia jak sie plynie na pelnej predkosci a pod toba metr przezroczystej krysztalowej wody, dno uslane koralami i innymi cudami. Luke podplywa do malej bojki I wyciaga klatke z zywcem i kilka blue crabow, ktore przesypuje do pojemnika na lodzi i prujemy dalej. Widoki nieziemskie. Docieramy w pierwsze miejsce, Luke wylacza silnik i za pomoca “push pole” przepycha lodz po plyciznach. Po chwli dostrzegl Permita. Zalozyl mi malego blue craba na lamiego, rzucam…powiedzcie dlaczegoooo?? Zrobilem wszystko jak kazal Luke, ale ryba sie sploszyla. Bylo tak jeszcze raz i wiecej permitow nie widzielismy. Marzenie o barakudzie tez nie spelnione, bo wszystkie 4 jakie widzielismy uciekly, jedynie jedna wyszla Irkowi do przynety, juz byla w ogrodku , witala sie z gaska i nagle zobaczyla lodz….

Luke kreci glowa i nie dowierza jak jest “slow”. Sugeruje nawet zebsmy juz wracali i nie tracili pieniedzy na kolejne godziny (ale my nie niee, widoki i klimat warte tej kasy). Zatrzymujemy sie przy brzegu i rzucamy pod mangroves gdzie lowimy Mangrove Snappery, wariaty male daja nam sporo radochy, silowe wyciaganie z pomiedzy korzeni mangrovesow itd. Jeden mnie ugryzl w kciuka, szczekoscisk jak u pieska schitzu, Irek musial wlozyc szczypce w pysk zarlacza i rozewrzec zebym mogl wyciagnac palec. Od tego momentu stalem sie ostrozniejszy hehe.

Luke niezadowolony, stwierdza ze plyniemy polowac na Jackie, ale i tam „dead sea”, lowimy jakies dwa grupery, a Jacka ani sladu.

Nastepny przystanek zostanie w glowie do konca zycia. Luke obczail wszystkie plywy, prady i te inne ich wynalazki, ustawil odpowiednio lodz i wrzucil do wody “Chum”(to takie mielone resztki ryb, mrozone w blokach mniej wiecej 4x16x 8 cali, wklada to sie do siatki o srednich oczkach i za burte) i po chwili plywa wokol nas sporo malych rybek. A za nimi przyplynela lawica Blue fish. Byla taka jazda ze nie wiem kiedy minely dwie godziny. Ryby sredniaki, najwieksze mialy moze 80cm, ale jaka prekosc i sila to nie potrafie opisac. Ja lowilem na swojego Lamiego Certified pro z art-rodu, szybka wedka na jeszcze szybsze ryby hehe, jeszcze nigdy nie dostala tak po pi…. jak teraz. Nie wiem do czego porownac ta masakre. Ale juz wiem dlaczego wiekszosc uzywa tu zywca, guma po jednej rybie do wyrzucenia, no moze po dwoch, a zywca za free mozna sobie nalowic. Ja twardo rzucam jigami im wiecej zuzyje tym lepiej dla mnie (nie zaplace za nadbagaz w samolocie hehe). Taki schemat – rzut, liczysz do 2, 3 szarpniecia szczytowka i branie, jak zdazysz zaciac to jest jazda, gra hamulaca, trzepanie wedka, niesamowite sa te ryby.

Tu wlasciwie konczy sie fajne wedkowanie, przez nastepne kilka dni, jak udalo sie przykuc laski do basenu, wymykalismy sie pod jakis most, albo na most jak to robia tambylcy. Lowia z mostow na zywa krewetke i na zywca snappery w celach czysto konsumpcyjnych. My uzywajac sztucznych krewetek szybko zblizylismy sie do wynikow florydzianinow. Ale nie za bardzo to fajne bylo. Zeszlismy pod drzewa obok mostu, jak byl przyplyw bylo fajnie , widzielismy taniec tarponow, w ucieczce wyskakujace masy ryb, wszystko poza naszym zasiegiem (bez lodzi). Lowilismy wiec sobie gruperki, snaperki itd, ja mialem dwa wyjscia naprawde duzego Jacka do woblera, Irek baracudy. Na koniec postanowilismy przechytrzyc needle fish. To taki srebrny wegorz z dlugim koscistym pyskiem, jest tego zatrzesienie, ale nikt tego nie lowi bo trudno i miesa malo, nawet nie wiem czy dobre hehe. Ale my chcielismy miec fotke z ta ryba i stanelismy na glowie zeby ja zlowic. Zeby jak zyletka, leader fluorocarbonowy 40lb po trzech rybach nie nadawal sie do niczego, a na sama plecionke 20lb nie ma cienia szansy –hol trwal 3sekundy. Do konca pobytu juz bez wedki. Jet ski, parasailing, snorkeling , wokol wszedzie woda i nie da sie nie myslec o rybach. Teraz juz od czterech dni w domu a po nocach ciagle snia sie ryby z oceanu... dlatego musze tam jeszcze wrocic po te permity i baracudy, tarpony... Juz teraz wiem, ze watek bedzie kontynuowany, za kilkanascie tygodni jeden z jerkbaitowcow jedzie sie zmagac z sola w ustach hehe, wtedy dopiero sie naczytamy i naogladamy zdjec duzych ryb.

Przepraszam za angielskie nazwy, ale przyznaje sie bez bicia – nie chce mi sie szukac polskich odpowiednikow.

pozdrawiam

 

striped grunt

.

post-3531-1348916346,764_thumb.jpg

post-3531-1348916347,0451_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 59
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Ladne mi to slow day. Arek, jak na pierwsze w zyciu zmagania z rybami slonowodnymi w porze nie zabardzo sprzyjajacej to wyniki bardzo dobre. Barracudy i tarpony beda nastepnym razem, pierwszy raz jedzie sie po nauke. Najwazniejsze ze sie zaraziles :mellow:

Za rowne 13 tygodni przejmuje paleczke(znaczy wedeczke :mellow:)

bede mial ta przewage ze ...familiada moja ze mna NIE JEDZIE.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W marcu na tamtejszych wodach zaczyna sie goraczka tarponowa. Na filarze mostu laczacego Bahia Honda z Big Pine zainstalowana jest kamera podwodna z tego co widac na brak silver kinga nazekac nie mozna :mellow: :huh: http://teens4oceans.org/photo/Bridge%20Faunal%20images/

Oczywiscie dotyczy to praktycznie wszystkich mostow i flats na Florida Key.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...