Skocz do zawartości
  • 0

List otwarty Krakowskiego Stowarzyszenie Klub Głowatka


Kuba Standera

Pytanie

Witajcie.

Na prośbę koleg?łw z klubu Głowatka zamieszczamy list otwarty w sprawie przyszłości głowatki w Polsce. Sprawa jest bardzo wa?źna, w tym momencie jest splot wielu okoliczności, kt?łry mo?źe zadecydować o przyszłości tego gatunku w naszych wodach. W liście jest wiele sprostowań a myślę ?źe i ciekawych informacji, obalających teorie o selektywnym wy?źeraniu lipieni czy pstrąg?łw.

 

Redakcja Wędkarskiego Świata

Ul.Miedziana 11

00-835 Warszawa

Z wielkim zaciekawieniem przeczytaliśmy tekst red. M. Szymańskiego „Niebezpieczne Rozporządzenie” opublikowany w nr 2/2012 Wędkarskiego Świata z kt?łrego dowiadujemy się o projektach Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie m.in. wykazu gatunk?łw ryb uznanych za nie rodzime.

Z w/w tekstu mo?źemy się dowiedziec o prowadzonych pracach nad rozporządzeniem dotyczącym miedzy innymi karpia, pstrąga tęczowego i głowacicy, opinii Państwowej Rady Ochrony Przyrody oraz stanowisku Redakcji na ten temat. Proszę pozwolic ?źe nie będziemy się wypowiadac na temat innych gatunk?łw ryb poza głowacicą kt?łra dla naszego klubu jest rybą sztandarową, na rzecz kt?łrej pracujemy społecznie 20 lat. Z całą stanowczością popieramy plany ministerstwa uznające głowacicę za gatunek „rodzimy w Czarnej Orawie, Czadeczce, Dunajcu, Rabie, Sanie i Sole, wraz z ich dopływami”. Dlaczego?

Głowacica została introdukowana do rzek w wyniku przerwania zaporami ciąg?łw tarłowych łososia i troci do dorzecza g?łrnej Wisły. Gdyby te wspaniałe autochtoniczne ryby dalej docierały na swoje tarliska nikt by nie myślał o zarybianiu głowacicą.

Czym szkodzi głowacica naturalnemu środowisku Dunajca Popradu i Sanu gdzie jedynie dzisiaj występuje? Przecie?ź to ryba łososiowata, od?źywia się podobnie jak pstrąg, ?źeruje na owadach gdy jest mała i na rybach gdy dorasta. Czy głowacia przyczyniła się do wyginięcia jakiegoś rodzimego gatunku? Nie jest prawdą ?źe głowacica to wyjątkowo ?źarłoczna ryba. Badania potwierdzają ?źe aby uzyskac 1 kg masy potrzebuje podobnej ilości pokarmu do innych drapie?źnik?łw. Nie jest prawdą ?źe selektywnie wy?źera pstrąga i lipienia w czym niekt?łrzy wędkarze upatrują gł?łwnej przyczyny małej populacji tych ryb. Według badań prof. A. Witkowskiego i mgr in?ź. M. Kowalewskiego przeprowadzonych na Dunajcu w latach 1978-82 ryby karpiowate stanowiły 80% jadłospisu głowacicy a pstrąg i lipień zaledwie 12%. Na pewno w tym czasie było więcej „białorybu” ale pstrąg?łw i lipieni r?łwnie?ź. Prawda pewnie jest taka ?źe od?źywia się tymi gatunkami kt?łrych jest najwięcej, i najłatwiej je mo?źna upolowac. Trzeba pamiętać ?źe często łupem głowacicy padają ryby chore i słabe a więc rola selekcjonera jaką pełni jest r?łwnie?ź nie bez znaczenia.

Głowacica to marzenie wielu wędkarzy. To jedno z najcenniejszych trofe?łw wędkarskich. Czy ka?źdego wędkarza stac na wyjazdy zagraniczne w poszukiwaniu tej pięknej ryby? Czy łowione obecnie kilkunastokilogramowe ryby nie robią wra?źenia? W 2011r w Sanie została złowiona na sztuczną muchę głowacica 132cm! Nie zapominajmy ?źe ta wspaniała ryba jest magnesem przyciągającym wędkarzy na łowiska. Wiedzą o tym gospodarze łowisk „specjalnych” na Dunajcu i Sanie. Ju?ź dziś przyje?źd?źają do Polski wędkarze z zagranicy miedzy innymi dla głowacicy. To szansa na rozw?łj turystyki wędkarskiej.

Doskonale rozumiemy zatroskanie o „czystośc ichtiologiczną” naszych w?łd ale odtworzenie naturalnego, rodzimego składu ichtiofauny w niekt?łrych ekosystemach jest ju?ź niemo?źliwe. To efekt licznych zmian jakie człowiek dokonał na przestrzeni wielu lat. Sądzimy ?źe temat nale?źy potraktowac indywidualnie. Ka?źdą rzekę i gatunek ryb osobno. Nie mo?źna uznac np. sandacza, szczupaka, suma czy okonia za gatunki rodzime w całej Polsce i dla ka?źdej rzeki, tak samo jak głowacicę. Przypominamy ?źe Czarna Orawa i Czadeczka są naturalnymi rzekami głowacicy. Mając na uwadze powy?źsze pragniemy zapytac Redakcję WŚ czy popiera :

Zarybianie „g?łrskich zapor?łwek” np. J. Solińskiego, J. Czorsztyńskiego, J.Klimk?łwki itp. gatunkami obcymi dla tych odcink?łw rzek na kt?łrych powstały. Takimi z pewnością są sandacze, szczupaki, okonie, sumy, leszcze, karasie itp. Przecie?ź to są wody otwarte i zarybianie ich nale?źy traktowac jak np. zarybianie Białego Dunajca. Czy szczupak ,leszcz i sandacz są gatunkami rodzimymi dla Białki Tatrzańskiej? Żeby się przekonac o negatywnych skutkach tych zarybień wystarczy przyjechac wiosną na Dunajec powy?źej J. Czorsztyńskiego i połowic w znacznych ilościach „autochtoniczne” okonie. To jest prawdziwe zagro?źenie dla gatunk?łw rodzimych. Znamy przypadki kilku głowacic złowionych na tym odcinku, niestety zabitych kt?łre w ?źołądkach miały wyłącznie okonie. Mo?źe w tym miejscu nale?źy potraktowac głowacicę za naszego sprzymierzeńca i jednak uznac za gatunek rodzimy? Na pewno bardziej zasługuje na ten tytuł ni?ź okoń.

Czy z drugiej strony mamy pozbawic „zapor?łwek” sandaczy, szczupak?łw, okoni, leszczy jak r?łwnie?ź głowacic? To gdzie i co będziemy łowic?

Czy Redakcja popiera zarybianie Sanu lipieniem, kt?łry nie jest tam gatunkiem rodzimym? Czy nale?źy w takim razie wnosic o likwidację jednego z najlepszych odcink?łw lipieniowych w Europie? Paradoksalnie dobre warunki dla lipienia na Sanie stworzyła dopiero zapora w Solinie a właściwie zimne wody z niej wypływające. Czym szkodzi introdukowany do Pasłęki lipień? Czy te?ź go powinniśmy z tej rzeki usunąc?

To tylko nieliczne przykłady ingerencji w ichtiofałnę naszych rzek. Czy zatem mamy to wszystko „odkręcic”? Czy to jest mo?źliwe a przede wszystkim potrzebne?

Pamiętamy i nigdy nie zapomnimy ogromnego wkładu Wędkarskiego Świata w promocję naszych klubowych idei. Nigdy nie zapomnimy pozostawionych przez właścicieli i redaktor?łw WŚ pieniędzy na naszych licytacjach podczas Puchar?łw Głowatki. Za te pieniądze zakupiliśmy du?źo głowatek kt?łre pływają do dziś. Czy to wszystko, naszą wieloletnią wsp?łłpracę nale?źy przekreślic?

To prawda ?źe „przyroda nie znosi kompromis?łw”. Szkoda tylko ?źe człowiek nie zdawał sobie z tego sprawy zanim zaczął przyrodę poprawiac i naprawiac. Jesteśmy przekonani ?źe w zaistniałej sytuacji kompromis jest konieczny. Takim kompromisem jest uznanie głowacicy za gatunek rodzimy przynajmniej w rzekach w kt?łrych dziś jeszcze występuje czyli Dunajcu i Popradzie oraz Sanie.

Z wyrazami szacunku:

Zarząd Stowarzyszenia Krakowski Klubu Głowatka:

Prezes Zdzisław Adamczyk

V-ce Prezes Wojciech Łopatka

V-ce Prezes Jerzy Haczyk

Sekretarz Jacek Swornowski

Skarbnik Janusz Pałka

 

 

Do wiadomości:

1.Redakcja Wędkarskiego Świata

2. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi

3.Państwowa Rada Ochrony Przyrody

4.Zarząd Gł?łwny PZW w Warszawie

5.Zarząd Okręgu PZW w Nowym Sączu

6.Zarząd Okręgu PZW w Krośnie

7.Zarząd Okręgu PZW w Tarnowie

8. Redakcja Wiadomości Wędkarskich

9.Redakcja Wędkarstwo Moje Hobby

10.Redakcja Sztuki Łowienia na Sztuczną Muchę

11.Portal internetowy Fly Fishing

12.Portal internetowy Polish Nymph

13.Portal internetowy Galeria Muchowa

14.Portal internetowy Jerkbait.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 53
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy dla tego pytania

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Moim zdaniem głowacice powinny być bezwzględnie chronione i to z wielu powod?łw.Po pierwsze głowacice ?źyły na terenie Polski.Po drugie warto czasem popatrzeć szeroko otwartymi oczami no to co nas otacza. Ja jak pojadę na Dunajec to jakoś nie widzę krainy przypominającej dziką, nieska?źoną Alaskę tylko zdegradowaną do granic mo?źliwości rzekę. To zresztą dotyczy większości naszych łowisk. Prawdę powiedziawszy powinniśmy się skupić na budowaniu dobrych, atrakcyjnych łowisk zamiast bezsensownie zasłaniać się hasłami typu- rodzime gatunki. Mo?źna się na temat tych?źe kł?łcić do b?łlu tyle, ?źe ryb od tego nie przybędzie. Na koniec gorąco polecam lekturę ostatniej Sztuki Łowienia, znajdziecie tam mn?łstwo konkretnej wiedzy o głowacicach w Polsce a całość pozwala na chłodną ocenę dotyczącą kontrowersji wobec głowacicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam,

przesyłam link do strony internetowej z petycjami. Napisalismy petycję do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi popierającą plany uznania głowacicy za gatunek rodzimy. To sprawa ogromnie wa?źna wręcz decydujaca o przyszłosci głowacicy w naszych rzekach.

Prosimy o wysłanie poparcia.

http://www.petycje.pl/petycja/8384/g%C5%81owacica_gatunkiem_ rodzimym.html

Pamietajcie o odesłaniu do operatora strony zwrotki kt?łrą otrzymacie wysyłajac głos.

Wiecej informacji na naszej stronie www.hucho-hucho.org w Aktualności. Powiadomcie znajomych kt?łrym przyszłośc głowacicy lezy na sercu.

 

Pozdrawiam

 

Wojtek Łopatka

 

V-ce Prezes KKG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@Kwasik - odnotowałem Twoje posty z FORS w tej sprawie - są bardzo tw?łrcze i konstruktywne...

 

cytuję Kolegę Kwasik:

 

Nie jestem w stanie podpisać czegoś takiego.

Jak większość zgłosuje, ?źe rak jest rybą, a marchew owocem, to będzie ten rak rybą, a marchew owocem, czy nie?

 

O poprawieniu przepławki w Rościnie słyszę od ćwierć wieku. I co? I nic. Mo?źe doczekam.

 

Na fejsboku na stronie Jeziora Zegrzyńskiego pokazali przepławkę w zaporze na Narwi w Dębem, bez wody!

www.facebook.com/photo.php?fbid=10150509...mp;type=1&ref =nf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A gdyby tak trochę z mniejszymi emocjami??

Bynajmniej nie chodzi mi o zblazowane spojrzenie czy obojetność ale:

- czy przypadkiem nie patrzymy na głowacicę i ludzi dzięki kt?łrym ją mamy w paru rzekach trochę na klęczkach?

 

- chyba czym innym było działanie w latach 70,80,90 a czym innym jest dziś, chodzi mi o stan wiedzy ichtiologicznej, rozeznanie co do skutk?łw prowadzonych działań?

 

- kto m?łgł przypuszczać ?źe PZW stanie się tylko i wyłącznie dystrybutorem środk?łw ściagniętych ze składek na rzecz hodowc?łw ryb a pozostałe działania są marginesem finansowym tej działalności niby związkowej?

 

- czy nie wrzucamy do jednego worka głowacicy,tęczaka i karpia tylko dla tego ?źe...? rzadka, du?źa i piekna? choć dla wielu mityczna i mityczną pozostanie ze względu na jej ilość?

 

- dlaczego nie stawiamy pytania zasłu?źonym dla głowatki: no tak Panowie, tyle lat działania, tyle ludzi zaanga?źowanych i oddanych itd,- a przepraszam efekty gdzie?

 

- mo?źe jak coś sie nie udaje przez tyle czasu intensywanego działania to mo?źe nale?źy po prostu dać sobie na wstrzymanie zamiast uprawiać kombatanctwo i jeszcze oczekiwać a czasm wręcz domagać się szacunku i wyjątkowego traktowania.

Ok, mo?źna by powiedzieć był czas był las... (i z tym sie zgadzam) ale dziś po tylu nieudanych pr?łbach?

Ka?źdy z nas obserwując jak wędkarz łowi 50g gł?łwką na 20cm wodzie i jeszcze się dziwi, ?źe nic nie złowił,- nazwał by to...? no własnie jak?

 

- czy mamy swiadomość broniąc głowatki co le?źy na drugiej szali tej wagi jest niepomiernie cię?źsze i gro?źniejsze dla nas...!

 

niestety nie da się zjeść ciastka i mieć ciastko....

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

- czy mamy swiadomość broniąc głowatki co le?źy na drugiej szali tej wagi jest niepomiernie cię?źsze i gro?źniejsze dla nas...!

 

niestety nie da się zjeść ciastka i mieć ciastko....

 

-I jeszcze pytanie - co le?źy na drugiej szali, ze jest tak niepomiernie groźniejsze dla nas? Tęczak? Bez jaj. Dla 3/4 naszych w?łd rozsądne zarybienia tęczakiem byłyby zbawieniem, podobnie jak i dla większości wędkarzy. O dziwo tęczaka w rzeki sypią w UK, niby mekce muszkarstwa i gospodarowania rybami, sypią na Słowenii, gdzie wszyscy jadąc dostają zatrzymania akcji serca z wra?źenia, sypia w Bośni, Austrii, Niemcowni, sypią w prawie ka?źdym kraju wymienianym jako raj dla wędkarzy. Tylko my mamy z tym jak zawsze problem, musimy być 50 krok?łw przed wszystkimi i dzięki temu... jesteśmy w zwyczajowej dupie...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Co do tęczaka choć nie jestem zwolennikiem wpuszczania tych ryb do naszych w?łd to prawda ?źe we wszystkich cywilizowanych krajach postrzeganych przez nas jako raj zarybia się nimi wody otwarte(poza U.K.,Austią i Bałkanami są te?ź w niekt?łrych rzekach i jeziorach szwecji i finlandii).Na wyspach łowiłem w rzeczkach o g?łrskim harakterze pstrągi,klenie i brzany,a w ok?łł pływały jeszcze lipienie,karpie(w tym koi) i liny.ryb (du?źych i małych)było w brud i nikomu to nie przeszkadzało...

 

co do głowacicy to jestem za tym zeby występowała w dunajcu,popradzie i sanie w jakiejś rozsądnej ilosci(only C&R)Gdyby realna szansa jej złowienia nie wynosiła w naszym kraju 0,000000000001% to napewno region by miał wymierne korzyści z jej wystepowania,bo je?źeli ona jest obcym gatunkiem w zlewniach wisły i odry to sandacz te?ź...

 

są kraje kt?łre juz zaczeły z nim walczyć,bo jako gatunek inwazyjny wypiera rodzime szczupaki i okonie...

 

są tez kraje kt?łre zarybiaja swoje wody basami i organizuja wielkie turnieje na wz?łr tych w USA,ciekawe gdzie jest wiecej ryb u nich ,czy u nas.............

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

z doświadczenia wiem, ?źe najłatwiej się jedzie po kimś, kto pr?łbuje coś robić...

 

...a im bardziej jesteś zaanga?źowany, tym bardziej dostajesz po dupie.

 

Gorsze jest to, ?źe gdy czasem uda mi się znaleźć czas i porozmyślać, to myślę sobie, ?źe w końcu robię pewne rzeczy gł?łwnie dla siebie i bywam mniej lub bardziej zadowolony. Niestety, gdy pomyślę ?źe robię to dla innych (po tych wszystkich wylanych pomyjach na niemal ka?źdego kto pr?łbuje działać) - to zbyt szybko się odechciewa!

 

taki kraj... ka?źdy wie lepiej i umie lepiej. Tylko szkoda, ?źe tak mało pr?łbuje...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Na prośbę koleg?łw z klubu głowatka wklejam:

 

 

 

 

 

Witam,

 

 

 

Sprawa uznania głowacicy za gatunek rodzimy dla dorzecza Dunajca i Sanu w dalszym ciągu znajduje się na etapie decyzji ministerialnych.

 

Jakie zapadną ostateczne decyzje? Nie wiemy. Jedno jest pewne, je?źeli w ministerialnym rozporządzeniu głowacica zostanie uznana za gatunek obcy dla w/w rzek, dalsze zarybianie nią będzie niemo?źliwe. Na zawsze utracimy cenny wędkarsko gatunek, od dziesięcioleci bytujący w naszych rzekach. Komu jest to potrzebne? Czy to ma sens?

 

 

 

Bardzo nas rozczarowuje postawa redakcji Wędkarskiego Świata kt?łra otwarcie w tekście M. Szymańskiego „Niebezpieczne Rozporządzenie” występuje przeciw głowacicy. Jeszcze większym zaskoczeniem dla nas jest „wstępniak” J.Kolendowicza zamieszczony w marcowym WŚ.

 

Jako klub, od dwudziestu lat działający na rzecz głowacicy nie mo?źemy milczeć. Doskonale zdajemy sobie sprawę ?źe przez ten czas mo?źna było zrobić więcej i lepiej. Jesteśmy jedynie społecznikami kt?łrzy dla tej pięknej ryby zrobili tyle ile mogli.

 

Wszystkim tym kt?łrzy poparli naszą petycję w sprawie uznania głowacicy za gatunek rodzimy serdecznie dziękujemy.

 

Poni?źej zamieszczamy naszą odpowiedź na „wstępniak” J.Kolendowicza kt?łry wraz z innymi tekstami mo?źna przeczytać na naszej stronie.

 

www.hucho-hucho.org , aktualności - archiwum

 

 

 

Wojciech Łopatka

 

V-ce Prezes Krakowskiego Klubu Głowatka

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Redakcja „Wędkarskiego Świata”

 

ul. Miedziana 11

 

Warszawa

 

 

 

Pisząc wcześniejszy – otwarty – list, będący reakcją na tekst red. M. Szymańskiego pt. „Niebezpieczne rozporządzenie”, mieliśmy na celu jedynie obronę głowacicy w naszych rzekach. Dlaczego redakcja nie opublikowała tego listu? Mo?źe po prostu zabrakło odwagi?

 

J. Kolendowicz, potępiając w swoim wstępniaku do numeru 3/2012 naszą wieloletnią działalność, nie odpowiedział na pytanie, dlaczego przez wiele lat redakcja WŚ nas popierała. Dlaczego publikowano w „Wędkarskim Świecie” liczne relacje z Puchar?łw Głowatki (opisywane w bardzo pozytywnym świetle) oraz innych organizowanych przez nasz klub imprez? Wszyscy pamiętamy – i szczerze za to dziękujemy – pozostawione przez właścicieli WŚ pieniądze przeznaczone na zarybianie głowacicą. Przez wiele lat przedstawiciele WŚ systematycznie uczestniczyli w Pucharach Głowatki. Wszystkie te fakty utwierdzały nas w przekonaniu o słuszności naszych idei i o uto?źsamianiu się z nimi redakcji. Pamiętamy jak dziś rozmowę z nieod?źałowanym, ?łwczesnym redaktorem naczelnym – śp. Maciejem Ogrodzkim, kt?łry w imieniu WŚ zabiegał o objęcie Pucharu Głowatki patronatem medialnym. Zastanawia nas zatem, od kiedy redakcja uwa?źa, ?źe głowacicę nale?źy wyeliminować z naszych zaledwie (!) trzech rzek, w kt?łrych ta jeszcze występuje? Co wpłynęło na zmianę stanowiska?

 

Szanujemy prawo do zmiany pogląd?łw, co być mo?źe w tym przypadku miało miejsce. Skoro tak, to uznanie tego prawa nale?źy się r?łwnie?ź członkom Klubu Głowatka. Po pierwsze nie wszyscy członkowie klubu zabierają złowione głowacice, a widoczne na naszej stronie zdjęcia pochodzą sprzed kilku lat. Popieramy wypuszczanie złowionych głowacic. Czy redaktorom WŚ nigdy nie zdarzyło się zabrać złowionej ryby? Nikt z nas nie wypomina red. M. Szymańskiemu zabijania troci. Skoro robi to zgodnie z obowiązującym prawem i własnym sumieniem, jest to w takim razie jego sprawa. Dlaczego J. Kolendowicz, pisząc o klubowiczach następujące słowa: „zabijanie głowatek przez ich przyjaci?łł” inaczej ocenia sytuację? Czy?źby działa tu tzw. moralność Kalego?

 

W rubryce „Rekordy Polski” pokazano wiele „sztywnych, skutecznie duszonych pewnym chwytem pod skrzela, dumnie prezentowanych na tle płotu pięknych okaz?łw r?ł?źnych ryb – tak jak np. ostatnio w marcowym numerze (WŚ 3/2012, s. 87). Trzeba przyznać, ?źe to zdjęcie jest bardziej „gustowne”, poniewa?ź wykonano je na tle płotu i sanek! Dlaczego redakcja WŚ akceptuje mordowanie okaz?łw głowacicy i pstrąga potokowego, przyjmując zgłoszenia martwych ryb do rubryki „Rekordy Polski”? Od 2012 r. inne zasady obowiązują względem szczupak?łw, sandaczy, boleni, sum?łw, okoni i lipieni (WŚ 1/2012). Widocznie redakcja uwa?źa, ?źe głowacic i potokowc?łw – w przeciwieństwie do ww. gatunk?łw – mamy w nadmiarze. Rozumiemy przesłanie: głowacica to gatunek obcy i nale?źy go wybić. Dlaczego jednak pstrąga potokowego?

 

Przeciętnie zorientowany wędkarz wie, ?źe głowacica nie jest rybą dorzecza Wisły. Wiedzą o tym wszyscy członkowie Klubu Głowatka. Podziwiamy zatem zdolności śledcze J. Kolendowicza, kt?łry cytując prof. K. Goryczkę, odkrył dla siebie tę informację na naszej stronie internetowej. Gdyby J. Kolendowicz, w przeciwieństwie do naszego prezesa, zrozumiał ww. tekst M. Szymańskiego, wiedziałby, ?źe za sformułowaniem „uznanie za gatunek rodzimy” kryje się jedynie określenie prawne, zezwalające na zarybianie głowacicą Dunajca, Sanu, Raby i Soły wraz z dopływami. Taka jest propozycja ministerstwa.

 

W celu ochrony gatunku napisaliśmy do Zarządu Okręgu PZW Nowy Sącz pismo wnoszące o wprowadzenie pięcioletniego zakazu zabijania złowionych głowacic. Mamy nadzieję, ?źe taki przepis wejdzie w ?źycie, ale to nie my będziemy głosować nad tym wnioskiem. Nale?źy pamiętać, ?źe jesteśmy jedynie społecznikami poświęcającymi na rzecz głowacicy sw?łj prywatny czas i pieniądze. Oskar?źanie nas o „zrobienie wygodnego (dla siebie) łowiska »put and take« za pieniądze przyjezdnych cepr?łw” jest obra?źającym nas nadu?źyciem. Dyrektor generalny og?łlnopolskiego pisma powinien mieć więcej kultury i obiektywizmu.

 

Ciekawe, jak w świetle takich oskar?źeń wyglądają prace koleg?łw z Towarzystwa Przyjaci?łł Rzeki Iny i Gowienicy czy Towarzystwa Miłośnik?łw Rzeki Regi? Kluby te r?łwnie?ź organizują „zrzutę”, czyli licytację, podczas swoich sztandarowych imprez, a doch?łd przeznaczają na zarybienia. Łowiska „za pieniądze cepr?łw” mają r?łwnie „wygodne” i te?ź „put and take”, z czego red. M. Szymański chętnie i często korzysta. Takich klub?łw w Polsce, działających na podobnych zasadach, na szczęście jest więcej. Obra?źanie ludzi, kt?łrzy wykazują inicjatywę i kt?łrym „jeszcze się chce” to niegodziwość!

 

W czym w takim razie tkwi problem? Czy przypadkiem nie w tym, ?źe kilkudziesięciu wędkarzy zrzeszonych w Klubie Głowatka ośmieliło się mieć inne poglądy od jedynie słusznego spojrzenia na sprawę redaktor?łw WŚ? Gdyby Pan Kolendowicz przeczytał uwa?źnie naszą petycję, dowiedziałby się, ?źe dotyczy ona tylko i wyłącznie głowacicy. Oskar?źanie nas o „ochocze” popieranie „masowego wpuszczania do naszych w?łd publicznych (rzek i jezior) gł?łwnie tęczak?łw i karpi” jest kłamstwem i manipulacją. Oczekujemy stosownego sprostowania i przeprosin.

 

Zarybienia głowacicą w Dunajcu, Popradzie i Sanie odbywają się zgodnie z prawem. Według naszej wiedzy gospodarze tych w?łd mają stosowne pozwolenia. My, jako klub, w ramach naszych skromnych mo?źliwości jedynie wspieramy te działania. „Zarybianie metrowymi głowacicami” we wrześniu 2011 r. to prawda. „Wysłu?źone” i „zasłu?źone” ryby ze stada zarodowego z Łopusznej zostały wpuszczone do Jeziora Czorsztyńskiego, Jeziora Ro?źnowskiego, Dunajca i Sanu. Było to zarybienie incydentalne. Czy te piękne ryby powinno się zutylizować lub przemielić na kotlety? Czy władze okręgowe PZW w Nowym Sączu i Krośnie podjęły złą decyzję?

 

Dla kilku pokoleń wędkarzy obecność głowacicy w Dunajcu i Popradzie jest tak oczywista, jak brak w nich łososia i troci. Czy kiedykolwiek te ryby będziemy łowić na Podhalu i w Pieninach? Bardzo czekamy na ten moment, ale obawiamy się, ?źe potrwa to jeszcze długo. Je?źeli w przyszłości oka?źe się, ?źe głowacice, trocie i łososie nie mogą ?źyć obok siebie, będziemy popierać nasze ryby wędrowne. Czy zatem kilkadziesiąt lat z głowacicą pod nieobecność łososia i troci to czas stracony? Czy powinniśmy się tego wstydzić i ?źałować? Czy głowacica przyczyniła się do wyginięcia jakiegoś rodzimego gatunku ryb?

 

O c?ł?ź więc chodzi redakcji „Wędkarskiego Świata”? Jak wynika z ostatnich publikacji, bałtyckie łososie giną, a trocie chorują na wrzodzienicę. Zapora we Włocławku dalej skutecznie odgradza tarliska w g?łrach. A co z zaporami w Czchowie, Ro?źnowie i Czorsztynie? Je?źeli jeszcze do tego przestaniemy zarybiać „obcą” głowacicą, to c?ł?ź nam pozostanie? Być mo?źe tylko wyjazdy zagraniczne. Mo?źe właśnie o to chodzi? Czy tak ortodoksyjne podejście do ichtiofauny w przypadku głowacicy jest uzasadnione? Strach pomyśleć, co „ortodoksyjni zieloni” mogą wymyślić w sprawie ziemniak?łw, kapusty i pomidor?łw...

 

Cytując J. Kolendowicza, zastanawiamy się, czy wszyscy redaktorzy „Wędkarskiego Świata” mają w domu lustro. Czy przypadkiem w tych lustrach nie widzą łowionych przez siebie „rodzimych” tęczak?łw w Bośni lub „rodzimych” sum?łw w Hiszpanii? Na stronie internetowej WŚ to widać. Czy to nie hipokryzja?

 

 

 

Z powa?źaniem:

 

 

 

Zarząd Krakowskiego Klubu Głowatka

 

 

 

 

 

 

 

PS. Poniewa?ź przypuszczamy, ?źe podobnie jak poprzedni list r?łwnie?ź i ten nie zostanie przez redakcję WŚ opublikowany, nadajemy mu charakter otwarty.

 

 

 

Do wiadomości:

 

 

 

4. Zarząd Gł?łwny PZW w Warszawie

 

5. Zarząd Okręgu PZW w Nowym Sączu

 

6. Zarząd Okręgu PZW w Krośnie

 

7.Zarząd Okręgu PZW w Tarnowie

 

8. Redakcja magazynu „Wiadomości Wędkarskie”

 

9. Redakcja magazynu „Wędkarstwo Moje Hobby”

 

10. Redakcja magazynu „Sztuka Łowienia”

 

11. Portal internetowy „Fly Fishing”

 

12. Portal internetowy „Polish Nymph”

 

13. Portal internetowy „Galeria Muchowa”

 

14. Portal internetowy „Jerkbait”

 

15. Portal internetowy „Flytiers”

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja myślę ?źe w tej całej dyskusji i w tym zamieszaniu nie chodzi bynajmniej o pryncypia , o jakieś dobro polskich rzek czy czystość rodzimej ichtiofauny.

Zapewne chodzi o kasę , albo o osobiste animozje tego czy tamtego Pana .

Czas poka?źe . Życie nauczyło mnie oglądać takie sytuacje przez pryzmat cynicznych okular?łw . Myślę ?źe Panowie Redaktorzy z opiniotw?łrczego magazynu przygotowują komuś grunt pod jakieś kontrakty lub przejęcia nieruchomości lub inne korzyści. A co z Głowatką ? - zapytacie . A ch... jej w d.... odpowiedzą ci Panowie. Sami pojadą sobie połowić za granicę - ich będzie na to stać.

Ministerstwo pewnie cofnie dotacje dla Głowatki. Chodowle narybku zbankrutują. Dobra trwałe p?łjdą pod młotek. Klub romantycznych idealist?łw z Krakowa się mo?źe rozpieprzy ( i przestanie bruździć ). I wtedy ministerstwo orzeknie ?źe w miejsce głowatki warto wpuścić jakieś inne ryby .

Jeszcze nie wiemy jakie ; ale wierzcie mi - te nowe ryby ju?ź rosną, ju?ź przybierają na wadze .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

Ministerstwo pewnie cofnie dotacje dla Głowatki. Chodowle narybku zbankrutują. .

 

Hodowle nie zbankrutują. Po mojej rozmowie z pewną hodowlą, gdzieś w Polsce wynika ?źe większość materiału kupują ro?źni nawiedzeni a PZW zabiera tylko nikły procent. Przynajmniej jeśli chodzi o ryby z płetwą tłuszczową. Jako przykład. PZW O. Mazowiecki zakupił w tym roku całe 2000 pstrąg?łw

:huh: a dwa niezale?źne kluby - stowarzyszenia i jeden napaleniec łącznie blisko 25 000 i to jeszcze nie koniec na ten rok.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Czytając WŚ kilka razy w rubryce rekord?łw natykałem się na zgłoszenia głowatek złowionych przez młodego wędkarza z Krakowa. Piękne, du?źe ryby od kilku do kilkunastu kg, niestety wszystkie zabite, a?ź przykro było patrzeć ?źe ryby kt?łre są dla kogoś pasją(bo na pewno tak jest) kończą w ten spos?łb. Ile głowatek pływa w naszych rzekach ?źe mo?źna sobie pozwolić na ich zabijanie? To odnośnie traktowania głowacic przez ich miłośnik?łw.

Druga sprawa to traktowanie głowacicy jako gatunek obcy. Ka?źdy wie ?źe gatunek ten jest sztucznie wprowadzony do naszych rzek, naturalnie występował chyba jedynie w Czarnej Orawie. Jednak trzeba rozgraniczyć pojęcie obcego gatunku. Moim zdaniem jeśli głowacica nie robi szk?łd w ekosystemie, wyciera się i istnieje w środowisku bez szkody dla niego ileś tam lat, tak do końca obca nie jest. Trzeba rozr?ł?źnić udaną introdukcję od nieudanej, wsiedlenie głowacicy kt?łra wypełniła niszę po trociach i łososiach zalicza się do tej pierwszej. Co innego karp, amur, tęczak, robią szkody i nie przystępują do tarła, są to gatunki obce, kt?łre nic nie wnoszą tylko szkodzą środowisku.

Podsumowując, tak dla głowacicy, ale jako gatunek szczeg?łlnie chroniony, kt?łry mo?źna wyjątkowo łowić, ale pod warunkiem zakazu jej zabijania.

pozdrawiam

wujek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Je?źeli ktoś nazywa się przyjacielem ryb i chce, aby pływało ich jak najwięcej to o czym świadczy ściana pełna wypreparowanych łb?łw kilkunastokilogramowych okaz?łw? Filozofia wpuścić, ?źeby wyłowić... Straszna sprawa!

 

Ja Cię rozumie, jednak upraszczasz sprawę. Pewnie, ?źe byłoby najlepiej aby wszystkie złowione głowatki (o innych rybach nie wspominając) wypuszczać. Jednak jak sądzę, trofea, o kt?łrych wspominasz najprawdopodobniej są wynikiem 20 lat łowienia a mo?źe i więcej ni?ź 20-stu, przy zało?źeniu, ?źe tych spreparowanych łb?łw jest 50 to wychodzi 2,5 szt na rok. Nie chcę tu nikogo bronić, ale czy nie uwa?źasz, w tym kontekście, ?źe Twoja wypowiedź jest lekko przesadzona. ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Janek,

 

A Ty ?źyjesz w normalnym kraju, czy w kraju normalnych ludzi. Ja odpowiem: ani jedno, ani drugie. Za ka?źdym razem, jak komuś będzie pasowało udowodnić jedną lub drugą tezę, to KASA zdecyduje. Utrzymanie tarliska w Łopusznej padło.

Lucky me. Dzięki Panu Adamowi Sikorze widziałem najpiękniejsze ryby. To tam pstrąg stał się moją ulubioną rybą!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...