Baloo Opublikowano 14 Listopada 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2006 Trochę przewrotnie, bo zima zastała mnie tydzień temu, ale to już chyba definitywnie ostatnie w tym roku... samiec i samiczka oba około 60cm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rognis_oko Opublikowano 14 Listopada 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2006 Z rzeki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baloo Opublikowano 14 Listopada 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2006 tak... okoliczni aborygeni nazywają ją Piaseczno! <_< Fajna zabawa. Nawet w śnieżycę (ledwo widziałem koniec łódki) nieźle się nałowiłem, choć największe pstrążki nie przekraczały 60cm... Jedna ponad 70cm samica odprowadziła mi Executora i tyle ją widziałem. Nadal można się tam wyszaleć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukomat Opublikowano 14 Listopada 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2006 @baloo, to tam mozna na spin? myslalem ze tylko mucha wchodzi w gre... Do kiedy tam mozna lapac? Bo jade do Polski na swieta, ale wracam przed rozpoczeciem sezonu trociowego i juz myslalem, ze nie zamocze kija podczas tego pobytu, ale wlasnie wpadlem na diabelski plan zeby tam zawitac. Zatem do kiedy tam mozna ganiaz za rybami? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baloo Opublikowano 14 Listopada 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2006 @luko - do upadłego, od 8 rano do ciemaka byle lodu nie było. Pstrągi gryzą cały czas. Tylko latem schodzą dość głęboko i są trudne do złowienia. Według niejakiego Artura im bliżej zimy tym większa szansa na prawdziwy okaz. Choć ostatnio mało o nich słychać, to chyba kilka 90+ tam jeszcze pływa. @Rocky jest także znawcą tematu, choć Mariusz chyba częściej z muchą tam straszył. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KOMANCZ Opublikowano 14 Listopada 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2006 Piaseczno toż to komercyjne - prywatne łowisko www.lowisko-piaseczno.pl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukomat Opublikowano 14 Listopada 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2006 Piaseczno toż to komercyjne - prywatne łowisko www.lowisko-piaseczno.pl @Komancz,no tak, ale jaka jest inna perspektywa? A poza tym to chyba nie jest to klasyczny wedkarski burdel ze stawem 20x30m, wiec moze jednak skusze sie na wizyte tam, jesli jeszcze nie bedzie lodu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baloo Opublikowano 15 Listopada 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2006 Wbrew pozorom nie jest wcale tak łatwo o łądną rybkę. Czasem trzeba się nakombinować, ale jak już się wstrzeli to...Kilkanaście pięknie ubarwionych ryb pozwala zapomnieć o bezrybnych wodach PZW. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukomat Opublikowano 15 Listopada 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2006 @Baloo, no wlasnie takie mam wyobrazenie, bo gdyby co rzut bylo branie, to nie mialbym zamiaru sie wybrac. Chodzi o to, ze jest tam ryba, a ja nie lubie mieszac pustej wody. Szczegolnie grudzien jest denny jesli chodzi o wedkowanie w okolicach domu rodzinnego, bo albo mozna probowac zebatych, jesli jeszcze jakies zostaly albo sandacze, a z tymi nie mam zbyt wielkiego doswiadczenia albo lipienie (ale ojcu nie usmiecha sie stac caly dzien po pas w lodowatej wodzie...), wiec chyba jednak Piaseczno. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rocky Opublikowano 3 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2006 W końcu i ja wybrałem się na Piaseczno zmęczyć rękę holami przyzwoitych ryb.Artur straszył mnie ,że słabo biorą, są bardzo płochliwe i nawet on nie potrafi sie do nich dobrać.Faktycznie mało sie pokazywały.Złowiłem 6 rybek,trzy poszły z muchą w tym jedna ok 5 kilo.Niestety czujność pstrągów wymuszała stosowanie żyłki 0,16mm.przy 18-tce już nie było brań :?Much bez zadziorów pozbędą się szybko Ponoć mój wynik jest najlepszy od dłuższego czasu, bo łowiono po jednej ,góra dwie ryby dziennie.Ponizej prześliczna 70-ka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zamki Opublikowano 3 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2006 W końcu i ja wybrałem się na Piaseczno Czy to jest te Piaseczno koło Gniewu?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 3 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2006 (edytowane) . Edytowane 25 Czerwca 2014 przez J_J Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Opublikowano 3 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2006 taki tluszczak to potrafi podokazywac... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukomat Opublikowano 3 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2006 @rocky ladna sztuka, mam nadzieje, ze na spinning tez ua nam sie cos skusic.Wybralem sie dzis z kolegami na lipienie. Dla mnie to mialo byc zakonczenie sezony na szkockich wodach. Liczylem na jakis mocny akcent w postaci kardynala. Jak rano wstalem (o 5:00) i zobaczylem co za oknem sie dzieje, to przyszla mi do glowy tylko jedna mysl: WEDKARZE TO ZBOCZENCY, a ja jestem jednym z nich <_< Szybkie pakowanko i jazda do kumpla, a potem jego autem zrobilismy zbiorke reszte ekipy (ogolnie piec osob). Jeszcze tylko 2,5h jazdy i oczom naszym ukazala sie piekielnie rwaca rzeka, z podniesionym stanem o jakies 1,2m albo moze i nawet wiecej, koloru kawy i mleka. Korytem plynely konary drzew i inne niezidentyfikowane przedmioty. Pisze niezidentyfikowane, bo wysoka fala i predkosc z jaka sie przemieszczaly, nie pozwalaly nawet okreslic co to jest... Normalnie plakac sie chcialo. Sobotnie przygotowania (mial byc kurczak z ryzem gotowany nad woda) poszly na marne. Pokrecilismy sie troche, zwymyslalismy na los, ktory tak nas zalatwil i ruszylismy w droge powrotna (kolejne 2,5h) i tak mniej wiecej wygladalo zakonczenie sezonu.Pozdrawiam wszystkich zboczencow znad rzek i jezior Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 3 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2006 @Rocky Ty szczesciarzu @Luko najbardziej to zal tego kurczaka z ryzem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukomat Opublikowano 3 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2006 @jerry, moze to, ze sie zmarnowal, to za mocne slowa, ale napewno nie smakowal tak, jakbysmy sobie tego zyczyli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 3 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2006 Jedzenie laczy ludzi ...ale prymitywna kuchnia nad woda to cos wiecej to powrot do neadertalskich korzeni aaauuu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Waci Opublikowano 3 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2006 Apropos kurczak. Czy ktoś wie co oznacza określenie jerk chicken? <_< Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 3 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2006 Apropos kurczak. Czy ktoś wie co oznacza określenie jerk chicken? <_< Kącik kulinarny ??? PozdrawiamRemek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Waci Opublikowano 3 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2006 Jerk chicken to kurczak po jamajsku zrobiony na dość ostro.Tak więc Remek miałeś o tyle rację, że tam trzeba to było zamieścić. <_< Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baloo Opublikowano 3 Grudnia 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2006 @Rocky - ładna rybka. Tej piątki faktycznie szkoda, bo takie rybki nie trafiają się codzień. Widzę, że jednak na muchę częśćiej siadają te większe ostrożniejsze ryby... Czy udało Ci się coś skusić innego niż tęczak? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomi78 Opublikowano 3 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2006 Będąc w tym roku na Piasecznie miałem bardzo ciekawe spotkanie z nowym wydaniem no kill .Ale zacznę od początku .Jak co roku kilka dni spędzam z rodzinką na Piasecznie,cisza spokój i możliwość złowienia dużej ryby to jest to co mnie tu ciągnie.Po przyjeździe i szybkiej aklimatyzacji pakuję sprzęt do łódeczki ,woblerek z dociążeniem do wody i powoli pulsuje szczytóweczka wędki w trolingu.Kilka okrążeń nie przynosi jednak upragnionej zdobyczy więc próbuje zagadać z kolesiem który tak jak ja łowi na troling, ale zanim jednak do niego dopływam jego wędka wygieła się w głęboką parabole .Po paru minutach ryba jest przy powierzchni i zaczyna się łapanie ryby podbierakiem po kilku nieudanych próbach gość daje za wygraną i woła czy bym mu nie pomógł.Oczywiście nawet się nie zastanawiam i podpływam z podbierakiem jedno zagarnięcie i ryba była w łódce .Tęczak ma na oko 65 cm, oczywiście gratuluję i robię kilka zdjęć pogromcy tęczaka i wtedy gość zadaje mi bardzo dziwne pytanie CO Z NIM ROBIMY ,bo moja babcia prosiła mnie o rybe .Odpowiadam gościowi twoja ryba twój problem ,poczym gość wali dwa razy tęczaka w łeb i rzuca hasłem roku ,BO JA WŁAŚCIWIE JESTEM NO KILL .Jego babcia musiała być bardzo głodna bo później podobny los spotkał kolejne cztery tęczaki w tym jednego ponad 80cm.Tak się zastanawiam czy to Piaseczno jeszcze jest tym łowiskiem co kiedyś, kiedy było tylko no kill.Powoli zaczyna się to robić typowo tęczakowym burdelikiem tylko o większym stopniu trudności.Tak czy owak co roku będe tam jeździł bo komfort łowienia jest tam nieporównywalny z jakimkolwiek łowiskiem w Polsce ,narazie.Czy takie rzeźnie spotkaliście już na Piasecznie, czy tylko ja miałem szczęście oglądać łódke całą w krwi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zamki Opublikowano 3 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2006 Czy to jest te Piaseczno koło Gniewu?? Między Tczewem a Kościerzyną Dzięki za info @Jozek. Całkiem niedaleko odemnie.Cholercia. <_< Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rognis_oko Opublikowano 4 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2006 @Tomi, ...podobny los spotkał kolejne cztery tęczaki w tym jednego ponad 80cm... - poważnie? Tam można teraz zabijać takie ryby? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomi78 Opublikowano 4 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2006 Rognis niestety można bez żadnych ograniczeń klijent nasz pan Płacisz i rupta co chceta.Ten tęczak ponad 80 dostał w łep przy asyście pana Buzalskiego bo akurat pływał na łódce i robił zdjęcia szczęśliwemu łowcy okazu.Sam myślałem że oszczędzi przynajmniej tego tęczaka.Powoli łowisko schodzi na psy .Wygonin miał być najlepszym łowiskiem szczupakowym w polsce a jest karpiowa sadzawka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.