Skocz do zawartości

ochrona rzek WWF


woblery L.E.

Rekomendowane odpowiedzi

Bo z tego co się orientuję to konkrety są na kontach tej organizacji - szum medialny, ładna oprawa, wystąpienia, prelekcje to wszystko kosztuje, na prostackie pilnowanie rzeki kasy może zbraknąć.

Kojarzę akcję introdukcji ( czy reintrodukcji ) rysia i jej skuteczność, czy rozdawanie rolnikom szczeniąt owczarka podhalańskiego ( chłop nie mający pojęcia o prowadzeniu psa pasterskiego dostawał szczeniaka i to miało w cudowny sposób załatwić problem wilków). O rysiach chyba nawet tu w Cafe było.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomimo całej sympatii dla organizacji ekologicznych jestem trochę rozczarowany działalnością WWF. Brak transparentności, nieprzemyślana, nachalna promocja i nędzny kontakt.

 

Mimo tego akcja "Strażnicy rzek" jest warta uwagi ponieważ WWF jest obecnie chyba jedyną instytucją, która dysponuje potencjałem i środkami niezbędnym do podjęcia aktywnych działań w sferze ochrony wód. Uważam, że szczególnie MY wędkarze, powinniśmy być zainteresowani udziałem w takich projektach. W końcu dzikie, czyste i rybne rzeki to wspólne dobro i marzenie każdego z nas. 

Edytowane przez Wojtek2016
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wszystko jest na sprzedaż, zresztą zawsze było tylko my nie chcieliśmy tak myśleć, chcieliśmy niewinności dziecięcej w tym co nas otacza...dalej tak chcemy ale coraz trudniej jest, coraz mniej autorytetów a w zasadzie ich brak.

Warto przede wszystkim samemu sie nie zaprzedać to wtedy punkt widzenia będzie inny.

Ja tam wierzę, że są jeszcze ludzie niesprzedajni i wartości nie do kupienia.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... wszyscy mówią , że każdy ma ponoć swoją cenę :) i nie koniecznie chodzi tylko i wyłącznie o pieniądze.... ;)

Nie wszyscy. Nie każdy. To stereotypy :-)

Co do postu przed edycją to nie ma ceny. Nie jestem potrzebujący ;-)

Edytowane przez OloPe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... ;)  to była moja mała prowokacja.... mam nadzieję , że nie odebrałeś jej za bardzo złośliwie i osobiście ....  ;)  :) .

 

 

Taka organizacja jak np. WWF , a spotkałem się kilkukrotnie z nimi i podobnymi ...

Działa z datków / pieniędzy ludzkich...., a sami  mówią , że są "wolontariuszami" .

Ty / my dając pieniądze nigdy nie będziesz miał wpływu gdzie trafiają, ni kontroli na co tak naprawdę są wydatkowane  :(

Gdy zaczyna brakować kasy na działalność , wyjazdy , promocję  szuka się kolejnych "tematów" by zabezpieczyć sobie wpływy..... i tyle...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak jest teraz ale dawnymi czasy wiele organizacji "ekologicznych" tudzież walczących "o pokój" czy podobnych  było obficie finansowane przez jedno z mocarstw.

Być może tamten strumyczek wysechł i stąd te akcje z rysiami i sedesami

Edytowane przez Marcin Rafalski
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam Wasze opinie i jestem zaskoczony, że wędkarze, jak mniemam w Waszym przypadku uznający się z nowoczesnych adeptów tej pasji, mają taki stosunek do inicjatywy sprzyjającej poprawie sytuacji rzek w Polsce. Tym samym Waszej sytuacji. Mnóstwo tu niezrozumienia, braku wiedzy i zaściankowych domysłów popartych nieprawdziwymi informacjami. 

 

Globalna, systemowa ochrona przyrody to jest biznes. Nikt temu nie przeczy. W tych czasach wszystko jest biznesem. Jak się finansuje biznes, który nie przynosi natychmiastowego zysku mierzonego w walucie? Finansuje się go z grantów, dotacji i wszelakiej maści datków. Na co idą te pieniądze? Na wynagrodzenie pracowników i działalność organizacji, w tym przypadku globalne projekty szeroko rozumianej ochrony środowiska. 

 

Teraz odrobina edukacji dla tych, którzy skwapliwie zdążyli skrytykować udział w tej akcji producenta "kibelków" ale nie zdążyli się dowiedzieć jak to naprawdę działa i po co. Globalne organizacje tej wielkości co Geberit (potęga na rynku sanitarnym) finansują akcje humanitarne, społeczne, zdrowotne, ekologiczne itp. bo jest to wpisane w ład korporacyjny, ma swoje miejsce w statucie i czuwa nad tym zespół ludzi bo nie są to małe kwoty. Oczywiście można postrzegać to jako element polityki marketingu bo WWF pokazuje logo donatora ale w tym przypadku jest to raczej prestiż. Tym bardziej, że darczyńcy często nie zabiegają o ekspozycję i osobiście znam organizację, krajowy oddział globalnej marki, która rokrocznie wydaje dziesiątki tysięcy złotych na wsparcie różnych tego typu akcji i zupełnie tego nie nagłaśnia. 

 

Wracając do WWF i akcji związanych z ochroną wód. Czy szanowni rozmówcy mogliby wskazać inną organizację, która chce chronić Polskie rzeki i daje w tym zakresie bezpłatne wsparcie oczekując jedynie zaangażowania w postaci zgłaszania nielegalnych regulacji, samowoli budowlanych, źródeł zanieczyszczenia itp.? Tylko mi nie mówicie, że nasze rzeki nie wymagają czynnej ochrony. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem kolego czy czytałeś artykuł o wwf i adopcji rysia i wilka. Był tu gdzieś link, z budżetu rocznego coś koło 22mln na rysia poszło zdaje się 80tys.a na zarobki pani prezes ponad 300tys.To było za 2016 zdaje się rok.

Także akcja jak najbardziej szlachetna i szczytna ale uczciwość organizacji bardzo wątpliwa i stąd taka reakcja kolegów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie taki artykuł jak w poście na górze wystarczająco podważa wiarygodność, jeśli byłaby to nieprawda już dawno WP i inne portale musiałyby sprostowania zamieszczać. A jak ciągle wierzysz w uczciwość i cele inne niż kasa to już musisz sam poszukać w ich sprawozdaniach finansowych, a jak znajdziesz roczną kwotę wydaną na jakiś cel,zbliżoną przynajmniej do zarobków pracowników(około 3mln) to zamieść ją tu a ja zmienię zdanie o nich.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Walka" o ochronę rzek, czy ogólnie przyrody prowadzona przez WWF i jej podobne organizacje, oraz "walka" z globalnym ociepleniem, ma tylko jeden cel. Wyciągnąć ile się da kasy na finansowanie wszelkiej maści nierobów i nieudaczników, którzy pod pretekstem swojej "szczytnej" działalności tak na prawdę zajmują się ekoteroryzmem. To tak w bardzo dużym skrócie 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bądźmy poważni, ale 300 tys. za zarządzanie budżetem na poziomie 22 mln. to chyba jakieś nieporozumienie. Przyrównajcie to sobie do zarobków naszych premierów i rocznego budżetu państwa. A czym takim ta pani musi się wykazać w porównaniu do szefa firmy, który ma taki przychód  zrobić działając w warunkach silnej konkurencji na rynku? Tomku  w KGHM to chyba szefowie związków tyle mają. Zarząd raczej trochę więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...