Skocz do zawartości

Wybór wędki na lipienia i jelca


Krzysiek Dmyszewicz

Rekomendowane odpowiedzi

Mi do szczęścia jest potrzebne Echo Glass Big Water #6 o akcji mod-fast. Kupiłem ostatnio Orvis-a access-a #6( super kijek,ale sztywniaczek) a ja jednak kocham szkiełka i chyba Orvis wleci na giełdę ;)Najważniejsza dla mnie jest frajda z łowienia, mogę przymknąć oczy na pewne kwestje, bo gdy holuje ryby szklaczkiem to czuję, że to jest to, full radość a o to przecież chodzi. Na przyszły sezon szczupakowe szkło np Echo Bad Ass Glass #9 i lekkie srednio szybkie szkiełko #3 lub #4 do mniejszych muszek i to jest to co mi wystarczy, bedę super szczesliwy i ogarnę tym to co chcę ;) Każdy lubi coś innego, każdy ma inne priorytety i oczekiwania i żadne tabelki w wyborze nie pomogą, bo jesteśmy wszyscy różni. Najważniejsze by łowiąc czuć, że to jest to ;)

Pozdrawiam,dobrej soboty;)

Marcin

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Access-a Orvis, dla mnie świetne kije. Moją #5 traktuje jako podstawowy kij "uniwersalny". Jest na tyle delikatny że przyjemnie się nim łowi lipienie, z drugiej strony jest w miarę szybki i ma moc wystarczającą do małego streamer-a. Poza tym jest niesamowicie lekki i zestawione z Daiwa Lochmor to mój ulubiony kij na chruscikowo-jętkowe pstrągi.

DSCN3343a_aqaasnp.jpg

Edytowane przez hi tower
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@hi tower
Też uważam, że Access to bardzo fajny kij i leciutki jak cholera. #6 moim zdaniem już taka super uniwersalna nie jest bo trochę pałka do mniejszych sucharow, ale jak ktoś lubi szybkie kije to do wiekszych mokrych, wiekszych nimf i strimka miodzio a i z #7 linką szczupak na lekko też pójdzie.
Ps. W linku test kijow #5 z 2014 w którym ostro po głowie dostał access w tej klasie, jako kij za szybki i rzekomo jakoby latało z niego cokolwiek dopiero po przeciażeniu o 1 lub 2 klasy ;)No ale to hamerykańskie wywody ;)

www.tridentflyfishing.com/blog/2014-five-5-weight-shootout-orvis-hardy-scott-sage-best-fly-rod-review-test

Pozdrowionka

Edytowane przez kleniarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Richi55, ta tabela to nie teoria, tylko efekt moich skromnych ponad 20 letnich obserwacji. Uświadamia mi ona, że kij jelcowo-lipieniowo-pstrągowy mod/slow został ukonstytuowany w latach '70-80 m.in. przez różne modele Shakespeare. I to co było po tych kijach, z mojego punktu widzenia było odchodzeniem od ideału. Do takiej wędki wystarczą tylko dwie linki pływające: presentation na małe suche muszki oraz impact na większe.

 

Co mi się najbardziej podoba w wędkach #5, #6 i #7 slow & full flex, to fakt, że czuję jelca na kiju, z odpowiednią linką i przyponem mogę łowić jesienne lipienie, a z agresywną linką pstrągi na jętkę i streamery. No i uwielbiam łowić na leniwca mokrą muchą, to grube belly i pupa #8 na końcu latem, to jest to co uwielbiam. W zatoczkach ponadto może czaić się szczupak, więc kilka 15 cm streamerów też można w kamizelce mieć i nie potrzeba kija pike.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dopuszczasz do siebie to że ktoś może mieć własne upodobania i dokładnie odwrotne odczucia wobec tych kijów?? Że dla kogoś ideałem mogą być fasty tip flex?? Czy na siłę chcesz wszystkich nawrócić na swoją "wiarę"??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po głębszej analizie treści 31 postów doszedłem do wniosku, że mogą one wprowadzić więcej zamętu w głowie młodego adepta sztuki muchowej niż byśmy sobie tego życzyli. Muszkarstwo jest naprawdę zajebiście proste, ale rozumiem u niektórych potrzebę dzielenia włosa na czworo. Dlatego też wątek wydzieliłem i tu możemy kontynuować debatę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Włosy dzielą na czworo, ale flaszkę na raz. Gdybym nigdy nie łowił " na muchę "  , po wszystkich " fastach, tipach, pętlach " w  większości postów, już bym chyba nie zaczął. Przygoda z muchówką od poznania " słownika muszkarza " , to jak zrozumienie kilku podrostków posługujących się jakimś innym językiem zaczerpniętym z ze świata www. Szkoda na to czasu i albo  wędka w rękę , sznur, mucha i radość, albo dalej skrzypiące krzesełko , biały robak i koszyczek. 

Aktualnie pomykam spokojnie z Orvisem Tridentem #3 full flex , pomiędzy płynącymi suchymi listkami wypatruję oczek nad Łupawą, a jak trzeba to i od biedy nimfę przywiążę choć nie do tego od stworzony.

Edytowane przez Hansolo
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tolerancja informacyjna u różnych ludzi jest różna, u jednych mała u innych duża, podobnie jak z glutenem. Ja będąc małym dzieckiem czytałem bardzo dużo, ale u mnie w domu telewizor nigdy nie był ważny, a w mojej rodzinie którą sam założyłem nie ma go wcale. Stąd mam wolne moce na czytanie długich postów, im dłuższe tym ciekawsze - jednak nie wiem nic co słychać w lidze ani gdzie będzie remont drogi - a tego moi Koledzy mają w głowach potworne ilości. News za newsem, a u mnie tylko muszkarstwo :)

 

Jadę testować Cabelasa CGR na jelcach, o ile będą w rzece na którą jadę.

 

@Lukomat, to co wydzieliłeś nie do końca daje się tak nazwać. Fullflex / slow #6 to wędka obejmująca swoim zakresem o wiele większy zakres łowienia niż tylko jelce i lipienie i właśnie dlatego jest taki świetny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzychu rozumiem,że szukasz" świętego grala" i dobrze,że w starszych kijach bo wtedy takie były tendencje by zbudować kij jak najbardziej uniwersalny.Dziś ze względów komercyjnych produkuje się kije z wąską specjalizacją po to byś kupił jak najwięcej wędek,linek i kołowrotków.Sam mam kilka kiji z lat 70 i czekam na następny,są to oczywiście szklaki.Rzucając tymi kijami nie mogę się nadziwić dlaczego przestano to produkować,nikt kto weżmie to do ręki i rzuci nie uwierzy że kij wyprodukowano 40 lat temu.Mam na myśli Fenwicki na blankach made in USA.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hansolo

179% racji ;)Mam aktualnie 2 muchówki, docelowo będą to 3 ;)Szklaki #4 #6 #9 i jak już pisałem będzie to sprzętowe szczęście. I tak uważam, że zbyt mało łowię i zbyt mało umiem, żeby w pełni wykorzystać to co mam. Fly tying, trening rzutów, cieszenie się przyrodą i każdą wytropioną rybą- to jest to co sprawia, że dla mnie to wyjątkowa metoda. Szanuję jednoczesnie to, że dla każdego muszkarstwo oznacza co innego i to też jest fajne.

Pozdrawiam

Marcin

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" Uświadamia mi ona, że kij jelcowo-lipieniowo-pstrągowy mod/slow został ukonstytuowany w latach '70-80 m.in. przez różne modele Shakespeare. "

Bajdy Krzysiu. Nic takiego nie mogło się wtedy i z prostej przyczyny ukonstytuować. W latach 70, 80-tych i wcześniej żaden muszkarz nie interesował się tak poważną rybą jaką jest jelec. ;) Po drugie istniał wyraźnie zarysowany podział (klejonek, później szklaków) na wędziska lipieniowe i pstrągowe. Łowiono w zasadzie tylko na mokrą muchę, która w przypadku pstrąga była najczęściej muchą zwaną do dzisiaj trociową, czyli stosunkowo dużą. Wędziska pstrągowe miały rzadziej dziewięć stóp, najczęściej dziesięć, a czasem więcej. Ponieważ ówcześni wędkarze i wytwórcy wędzisk mieli trochę oleju w głowie, to zdawali sobie sobie sprawę, że wędzisko lipieniowe musi spełniać jednak inne wymagania. Nie ma absolutnie powodu by było tak długie i tak mocne. Ryba tego nie wymaga, a muchy woli dużo mniejsze. Kiedy pod koniec 60-tych zaczęto łowić u nas lipienie na Dunajcu na suchą, z natury rzeczy wędziska zaczęły bywać krótsze i jeszcze delikatniejsze. Pamiętam takie produkowane nawet przez spółdzielnię w Krakowie na przełomie 60/70. Oczywiście produkowali je także nasi prywatni wytwórcy. Te lipieniowe nadawały się też doskonale do łowienia pstrągów w mniejszych rzekach na południu. Bo na rzekach pomorskich i mazurskich do czasu pojawienia się krótkiej nimfy nadal królowały te klasyczne-pstrągowe. Życzę Krzysztofie powodzenia w szukaniu jednego wędziska idealnie spełniającego wymagania jelca, lipienia i pstrąga. No i jeszcze czasem zatokowego szczupaka. ;) Wróć do "Wędkarstwa muchowego" J. Jeleńskiego, gdzie znajdziesz potwierdzenie, napisz do W. Węglarskiego i zapytaj, co ma na ten temat do powiedzenia? Nie kombinuj z udowodnieniem na siłę swojej tezy, że było/jest takie jedno wędzisko.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś złowiłem dużego jelca na przepięknej nizinnej rzece. CGR wygiął się w piękny łuk, wytropiona ryba, na najpiękniejszym odcinku 20 km rzeki którą odwiedziłem. Były też klenie, ale spotkanie z dużym jelcem dało najwięcej radości. Na brązowego chruścika z barwionych lotek krzyżówki. Pięknie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lukomat, to co wydzieliłeś nie do końca daje się tak nazwać. Fullflex / slow #6 to wędka obejmująca swoim zakresem o wiele większy zakres łowienia niż tylko jelce i lipienie i właśnie dlatego jest taki świetny.

@Krzysiek Dmyszewicz, wybierając tytuł wydzielonego wątku kierowałem się twoim wpisem z tabelą, a że skupiłeś swoją uwagę na jednej wędce, to już inna historia.

 

Też lubię #6, ale o nieco szybszej akcji. Na pstrągi, trocie i łososie jak w sam raz. Choć muszę przyznać, że przy srebrniaku 80+ musiałem trochę się nagimnastykować.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) Rzucając tymi kijami nie mogę się nadziwić dlaczego przestano to produkować,nikt kto weżmie to do ręki i rzuci nie uwierzy że kij wyprodukowano 40 lat temu.Mam na myśli Fenwicki na blankach made in USA.

 

Myślę, że i dziś są wędki o podobnej fizyce blanku, a nawet nieco lepsze, bo lżejsze i całkiem dobrze wykonane. Jest ich niewiele, ale coś tam można nabyć. Dzisiaj na rybach doszedłem do wniosku, że jak się człowiek dobrze wstrzeli w tempo i siłę wymachów, to dobre szkło rzuca praktycznie samo.

Edytowane przez Krzysiek Dmyszewicz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj na rybach doszedłem do wniosku, że jak się człowiek dobrze wstrzeli w tempo i siłę wymachów, to dobre szkło rzuca praktycznie samo.

To dotyczy wszystkich kijów...

Tych weglowych, klejonek, szybkich i wolnych, full i tip flexów.

Tylko ludzie są różni i zamiast się wstrzeliwać, wolą od razu wybrać takie które pasują.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji rozmowy ze Sławkiem na jego blogu, odkopałem mój stary diagram. Do przemyślenia przez świeżaków i nie tylko:

 

wedka-na-lipienia.png

 

 

Pięknie pomalowałeś Krzysiu kolorowankę. Dostaniesz nową jak odpowiesz, bez krętactwa, na jedno pytanie:

ile wędek w klasach 2-7 każda o akcji slow, mod lub fast, razem 18 egzemplarzy przetestowałeś na wodą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mart,

Nie pamiętam, ale rocznie poznaję zwykle od 5 do 10 kijów muchowych, a że łowię 23 lata, to wychodzi co najmniej 115 wędek, pewnie powyżej 150 różnych kijów.

 

Sam wędek muchowych miałem tylko 15 - 20 sztuk, więcej nie pamiętam. Tu na zdjęciu z moim ukochanym Szekspirem nad górnym Sanem, lata '90:

 

f0f9933041846b3a.jpg

 

P.S. Już wtedy, w pierwszym roku łowienia na linkę Leeda WF-7-F kijem full flex o realnej klasie AFTMA #6 i nieco odstając od kolegów łowiących kijami moderate 5/6 (którzy już wtedy razem z reklamami zmierzali w kierunku świetlanej przyszłości coraz wyższych modułów i kijów coraz bardziej fast) - wiedziałem, że mam narzędzie stworzone do dalekiej nimfy i mokrej muchy. Wówczas jako nastolatek złowiłem na nimfę (edit: daleką rzecz jasna) o długości 3 cm, którą kupiłem w Ustrzykach Dolnych, klenia 42 cm. I to grube belly i ta wielka nimfa, pamiętam jak ją zjadł...

 

Pamiętam dokładnie, jak mój Kolega łowił wtedy na pupy #8 z linką 5 i mówił mi, że Herminator z Jeleniej Góry używa linki #6 i lepiej siadają na to ryby. Ja miałem siódemkę i milczałem, ciesząc się w głębi duszy. Mając do tego kija o pełnym ugięciu zachowywałem finezję holi ryb.

 

Pamiętam jak szedłem z jednym wędkarzem między mostami we Wleniu. On łowił na jakiegoś kija St. Croix w głebokiej rynnie na dwa streamery i linkę sink tip, wyglądał tak, jakby miał sprzęt, który inni kupią dopiero za 10 lat. Ja łowiłem swoją Leedą pod lewym płytszym brzegiem na mokrego Black Anta. Jak doszliśmy do mostu bilans był 8:3 dla mnie :) Już wtedy powoli zaczynałem rozumieć, że zbyt często spotykam nad wodą muszkarzy obkupionych ale bez umiejętności łowieckich. Gdy paru z nich nie zauważyło znaków natury, bo widzieli logo, zacząłem formułować pojęcie teletubisia, samochodowego technokraty przebranego za muszkarza, który wędkarstwo muchowe traktuje jak alufelgę, przedłużenie przyrodzenia, zakupową impresję - ale się nie wkręca głęboko w rzekę i życie jej mieszkańców. Ma za to logo i się nim jara... :)

 

Dla miłośników nimfy należą się wyjaśnienia. O ile w krótkiej schodzimy z grubością linki (aż do żyły włącznie ;) ) o tyle w dalekiej nimfie grube belly to po prostu pływak o większej wyporności, którego nam nie wciągnie pod wodę imitacja dużej larwy jakiegoś owada. Ciężko zatem połączyć krótką nimfę z długą, i dlatego lepiej mieć osobną wędkę tylko do krótkiej, jakąś 3/4 10 stóp - jak ktoś lubi.

Edytowane przez Krzysiek Dmyszewicz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dotyczy wszystkich kijów...

Tych weglowych, klejonek, szybkich i wolnych, full i tip flexów.

Tylko ludzie są różni i zamiast się wstrzeliwać, wolą od razu wybrać takie które pasują.

Marianie, bo tempo rzucania czy prowadzenia linki, to jest taka podstawa wszystkich podstaw.

Najlepszym testem na to czy ktoś rzeczywiście ma rękę do patyków o wolnej akcji jest spotkanie z żółtym Lamiglasem. Można epatować okoliczne krzaki swoim bluesowym podejściem do wyboru wędki, a potem wymięknąć przy jednym z najlepszych patyków do subtelnego łowienia. Szkoda, że tak podrożały. Za blank trzeba teraz zapłacić prawie dwieście euro.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja za chwilkę idę na rzekę z klejonka. 10 stóp !!! #5. Specjalnie do mokrej muchy. Kolowrotek musiałem założyć trochę ciężkawy ( z zestawu na #8 na trocie, jakiś Daniellsson). Ciekawe co będzie. Jeszcze na nią nie łowiłem. Jak wróce napiszę. Może być dramat albo bajka.

A co do szybki kij, wolny kij. Mój ukochany kij #5 to XP. Czyli dla niektórych sztywna pała. A drugi to klejonka. I na oba lubię łowić. Widać to nie sprzęt łowi tylko wędkarz

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) Najlepszym testem na to czy ktoś rzeczywiście ma rękę do patyków o wolnej akcji jest spotkanie z żółtym Lamiglasem. Można epatować okoliczne krzaki swoim bluesowym podejściem do wyboru wędki, a potem wymięknąć przy jednym z najlepszych patyków do subtelnego łowienia (...)

 

Można lubić kije fast, a można med-fast. I nie przekonasz miłośnika med-fast do fast, bo ktoś tak po prostu lubi. Są też kije mod i slow, oraz duża przestrzeń między nimi, a więc slow-mod. I choć producenci nie wykonali zbyt wiele patyków o takiej akcji, to niektóre stare Szekspiry takie właśnie były. Pozwolisz, że posolę sobie swoją zupę taką ilością soli, jaką lubię.

 

Mod-slow, ale bliżej slow jest Cabelas CGR i Orvis Superfine Glass. Typowe kije slow to szklany Lamiglas i Redington Butterstick.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry ale ten temat jest o niczym, co to jest za wybór wędki na lipienia lub jelca. Każdy łowi czym chce lipienie i jelce możesz łowić sobie wędką w klasie 2 lub w klasie 7 z końcowym przyponem 0,08 full flexem starym hardym lub innymi tego typu kijami. Ja łowię na daleką nimfe wędką w klasie 3 lub 4 o długości 9-10 stóp nie mam z tym problemu nie rzucam 10 gramowymi główkami. 

 

 

Pamiętam dokładnie, jak mój Kolega łowił wtedy na pupy #8 z linką 5 i mówił mi, że Herminator z Jeleniej Góry używa linki #6 i lepiej siadają na to ryby. Ja miałem siódemkę i milczałem, ciesząc się w głębi duszy. Mając do tego kija o pełnym ugięciu zachowywałem finezję holi ryb.

 

Pamiętam jak szedłem z jednym wędkarzem między mostami we Wleniu. On łowił na jakiegoś kija St. Croix w głebokiej rynnie na dwa streamery i linkę sink tip, wyglądał tak, jakby miał sprzęt, który inni kupią dopiero za 10 lat. Ja łowiłem swoją Leedą pod lewym płytszym brzegiem na mokrego Black Anta. Jak doszliśmy do mostu bilans był 8:3 dla mnie  :) Już wtedy powoli zaczynałem rozumieć, że zbyt często spotykam nad wodą muszkarzy obkupionych ale bez umiejętności łowieckich. Gdy paru z nich nie zauważyło znaków natury, bo widzieli logo, zacząłem formułować pojęcie teletubisia, samochodowego technokraty przebranego za muszkarza, który wędkarstwo muchowe traktuje jak alufelgę, przedłużenie przyrodzenia, zakupową impresję - ale się nie wkręca głęboko w rzekę i życie jej mieszkańców. Ma za to logo i się nim jara...

 

To były czasy które już nigdy nie wrócą, za tydzień lipień Bobru będziesz miał okazje zaprezentować swoją wiedzę o rzece i lipieniach i umiejętności  :D, ktoś napisał że wędkarstwo to nie są zakupu w biedronce i to tak jest mimo tego że mam swojego ulubionego kija kupuje następne zamieniam sprzedaje wymieniam, dlatego jest że jest to częścią mojej pasji.  :blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry ale ten temat jest o niczym, co to jest za wybór wędki na lipienia lub jelca. Każdy łowi czym chce lipienie i jelce możesz łowić sobie wędką w klasie 2 lub w klasie 7 z końcowym przyponem 0,08 full flexem starym hardym lub innymi tego typu kijami. Ja łowię na daleką nimfe wędką w klasie 3 lub 4 o długości 9-10 stóp nie mam z tym problemu nie rzucam 10 gramowymi główkami. (...)

 

Bardzo łatwo jest rozgraniczyć to co jest gustem, a co fizyką i matematyką. Ja również nie stosuję do dalekiej nimfy ciężkich nimf. Zwykle na dolną łowię na nimfy z jedną lub dwiema warstwami taśmy ołowianej. Natomiast do dalekiej nimfy łowię na muchy bez obciążenia, z drutem miedzianym i maksymalnie jedną warstwą taśmy. Tyle, że nie rezygnuję z wielkości owada. Jeśli na wodzie po kolana gdzie nie sposób podejść do lipieni występują na dnie duże larwy chruścika, nie widzę powodu w używaniu wędki w klasie #4, bo choć podam tam nimfę z drutem miedzianym, to jednak jest to owad 2 cm i linką 6 lub 7 lepiej mi się ją podaje. Gdybym użył kija #6 fast lub #7 moderate, byłoby to zbyt toporne. Kij slow - mod/slow pozwala nam łowić na grube belly i finezyjnie holować ryby, jak na #4 med-fast. I tyle w temacie :)

 

P.S. Co do lipienia Bobru, to pewnie zapalę sobie szluga jak na normalnych rybach i będę sobie z kimś gadał, albo rzucał. Większość jedzie na luzie.

Edytowane przez Krzysiek Dmyszewicz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...