MaverikZagan Opublikowano 16 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Października 2018 Przy wygłaszaniu wszelkich kategorycznych opinii, dodawaj i zaznaczaj, że w Twojej opinii i dla Ciebie, ponieważ wszystko o czym mówisz od wieków robiono bezproblemowo zwykłymi linkami. Napisano dziś, 08:01Tomek,Napisałeś inter lub hover i nie sprecyzowałem, że linki inter są dla mnie tak samo kłopotliwe jak tonące. Do mojego łowienia potrzebuję "korka". Wszystko co nie będzie korkiem nie jest dla mnie dobre do dalekiej nimfy i mokrej muchy. Za bardzo lubię skubnięcia widoczne na końcówce sznura, która jest wyporna, a wszelakie inne prowadzenia muszki gdy sznur sam zacina rybę też ogarnę. Poza tym rolka, która przemieszcza muchy z powrotem na wlot rynny - przetacza się przez wodę i wyciąga nimfy tylko wtedy, gdy ma słuszną klasę AFTMA Dla mnie i do mojego łowienia to powinieneś zawrzeć w każdym poście, ponieważ z każdym kolejnym postem mam wrażenie że naprawdę twoja wiedza o łowieniu na muchę jest bardzo kiepska, zaczynasz gubić się we własnych pomysłach i własnych teoriach. Wszystko co piszesz wiedzą ludzie od 100 lat. Dziś już nie wyobrażam sobie łowienia z tymi kretyńskimi łącznikami, używam tylko linek z mikropętelkami. Wędka fast do mokrej muchy na rzekę to zwyczajnie nieporozumienie, slow - mod jest dobra, ale nie widziałem jeszcze 10 ft. #6 full flex do mokrej, pomijając fakt, że można do Vision Cult #4 założyć linkę #6 i mieć wywalone na system Ja nie wyobrażam sobie łowienia z mikropętelkami fabrycznymi na linkach, muszę mieć zarobioną ręcznie z rdzenia. Jak już doszedłeś do tego że możesz łowić z mikropętelkami bez łączników, to może i za 15 lat kolejne dojdziesz do tego że można łowić wędką fast na mokrą muchę czasem nawet trzeba, i też do tego że są wędki 10ft o ugięciu full flex ale jeszcze daleka ci droga do tego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek Dmyszewicz Opublikowano 16 Października 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Października 2018 (edytowane) (...) i też do tego że są wędki 10ft o ugięciu full flex ale jeszcze daleka ci droga do tego. Możesz wymienić? A poza tym, dlaczego trendy fast zapomniały o dziedzictwie, którego raczej nie powinniśmy zapominać? http://jerkbait.pl/topic/69232-mokra-mucha-pierwsze-kroki/?p=2255754 P.S. To nie do Ciebie, tylko ogólnie do wszystkich, którzy reagują agresywnie na hasło mod-slow i linka Nymph / Impact. Wielu zainwestowało w podobne do siebie rozwiązania. Ale "Forgotten Taper" dalej pozostaje zapomniany i niepopularny. Głupio jest przyznać, że wymyślona na kolanie kombinacja Dmycha, łącząca obserwacje Charlesa Ritza ze współczesnymi linkami o maczugowatej głowicy miałaby dać jedno z najlepszych możliwych narzędzi do łowienia na mokrą muchę i daleką nimfę, dlatego trzeba napisać, że nie umiem łowić. OK, nie ma sprawy, pewnie nie umiem. Ale to się kiedyś przegryzie, już nie muszę nic w tej kwestii pisać. Ponad setka muszkarzy w Polsce przeczytała artykuł Reed F. Curry'ego i to ziarno zostanie gdzieś w ludziach i kiedyś wykiełkuje. Gdy sprzedaż med-fast się obniży, ktoś w końcu zrobi kija do mokrej i na nim zarobi. I pretensji proszę nie mieć do mnie, tylko do dawnych twórców wędek do mokrej oraz projektantów linek nimfowych, tych nie do krókiej euro-nymph, tylko tych drugich, do długiej. Edytowane 16 Października 2018 przez Krzysiek Dmyszewicz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jachu Opublikowano 16 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Października 2018 kolega tracił sporo czasu na dodatkowe wymachy, których ja nie potrzebowałem - tak więc moja mucha spędzała więcej czasu w wodzie obok ryb większa prędkość rzutów i dodatkowe wymachy, które narzucała mu jego wędka, powodowały wytrząśnięcie większej ilości wody z muchy. To z kolei sprawiało, że jego streamer krócej penetrował głębsze partie wody gdzie były ukryte ryby. dzięki wolniejszemu tempu rzutów byłem bardziej zrelaksowany i zdolny do lepszego zaplanowania jak powinienem obławiać wodę moja dłuższa i bardziej miękka wędka dawała mi lepsze możliwości nadrzucania linki (mending) mniejsza prędkość rzutów dawała mi możliwość zakreślenia szczytówką na boki esek w powietrzu (etap opuszczania wędki do dołu), dając mi możliwość dłuższego dryfu bez przytrzymywania (autorowi zapewne chodziło o etap tonięcia steramera, bo wątpię w to, żeby łowił na streamera jak na daleką nimfę). Jak się Krzysztof trochę zastanowisz, to dojdziesz do wniosku, że każde z tych z tych stwierdzeń da się spokojnie obalić. Przecież to nie wędka o tym decyduje, ale Twoja ręka. Powiem krótko, że dokładnie wszystko to samo robiłem łowiąc kiedyś klasyczną tonącą linką (nie jakąś siekierą z wolframem, bo to do czegoś innego służy) i RPL+, ochrzczonym przez Sage mianem najszybszej wtedy wędki w historii i zrobioną na ich blanku LL, którą bardzo lubię, ale robiłem to samo moją bardzo wolną klejonką. Może Tomek (obecnie z Bielska ) tego nie pamięta, ale łowiłem nią kiedy spotkaliśmy się pierwszy raz na łące poniżej kolejowego nad Połączonym. Wziął ją wtedy do ręki Andrzej Zdun, pomachał i powiedział, że musi coś takiego kupić synowi. Kiedy w zasadzie wszyscy i wszędzie plumkali ciężkimi nimfami, może poza Pawłem Bugajskim ukrywającym się w gęstych trzcinach porastających miejscami brzegi Połączonego poniżej Zabrodzia (pewnie nie pamięta tego naszego spotkania), ja uwielbiałem klasycznie, mokrą, jak dawni mistrzowie. Od małej Płytnicy (Jasiu Zaborowski, na małej ze zdjęcia też się da), trochę większej Piławie pod Szwecją i już dużej Gwdzie w okolicy Płytnicy. Krzysztofie, lubisz odwoływać się do fizyki i matematyki (tu akurat bardziej do geometrii), więc przeanalizuj sobie różnice pomiędzy ułożoną linką, przyponem i muchą w przypadku linki pływającej i tonącej w każdej fazie. Od położenia muchy z uniesionym wysoko wędziskiem do wyprostowania się zestawu w końcowej fazie spływu klasycznej mokrej muszki i takiej lekko dociążonej. Twoje teorie zatoczą kiedyś koło i dojdziesz do wniosku, że kluczowe znaczenie ma tu ta tonąca linka, a nie szybka, czy wolna wędka. Bo to tylko sprawa naszych indywidualnych upodobań. Twoi dawni mistrzowie nie mieli wyboru, więc to całe gadanie, że tylko wolne i pełne ugięcie wędziska jest trochę bez sensu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek Dmyszewicz Opublikowano 16 Października 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Października 2018 Janusz, ja też nie mam wyboru omijając podwodny pniak podciągnięciem pływającej linki. Moje mokre w poprzek zwykle płyną współkształtnie do dna, a na nizinnych piaszczystych rzeczkach widzę swoją mokrą muchę z brzegu i wiele ryb złowiłem po tym, jak ją zjadły na moich oczach. Robię to ponad 20 lat i nie będzie mi nikt gadał, że sobie to wyczytałem w necie. Łowiłem tak czeskim kablem i łowię tak dzisiaj. Raptem w niedzielę łowiłem tak na Red Taga, ok. 1 m pod wodą, 5 m od brzegu, widziałem jak paraduje przed nosami ospałych kleni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jachu Opublikowano 16 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Października 2018 Skoro wspomniałeś o czeskim kablu. Łowisz jakimś belly, ale tylko niby jak nim. W większości sytuacji reagujesz intuicyjnie. Mucha zjedzona na Twoich oczach, podciągnięcie zestawu, bo bo widzisz podwodny pniak. Fajnie, ale nie zawsze tak jest. Łowisz belly, nimfka idzie głęboko, widzisz lipienie stojące przy dnie. W większości przypadków nawet nie zauważysz, jak minimalny ruch wykonują biorąc muchę. Chcesz to zauważyć na końcówce belly? Kiedy woda mniej klarowna lub łowisz pod slońce? W życiu. Dobrze, że wspomniałeś o czeskim igielicie, bo w niektórych przypadkach bywał znakomitą linką. Ten z tych najcieńszych szczególnie. Słabo, ale tonął, był dość sztywny, co też nie do końca było wadą. Dawno temu łowimy z kolegą w prądzikach na ujściu Hoczewki. Woda taka powyżej kolan, może do połowy uda. Oczywiście nie uda Tomka. Kolega idzie pierwszy, cały czas 20-25m metrów niżej. Rzut w dół, podciągnięcie linki przez uniesienie szczytówki, spływ nimfki, od czasu do czasu zatrzymanie i jej winda na zachętę. Mam od cholery wyjść, widzę wir na wodzie i tylko czasem coś holuję, raczej bardziej przypadkowe ryby. Zaczynam się wściekać, bo kolega wyciąga lipienia za lipieniem. Idę do niego i widzę, że łowi kablem a ja cały czas jakimś chyba pływającym Cortlandem. No i jestem w domu. Mój miękki Cortland cały czas miotany w tych prądzikach nie jest prosty, do tego kąt pomiędzy nim a przyponem najczęściej nie pozwala nawet wyczuć brania. U niego wszystko jak pod sznurek. Właściwie nie musi ryby zacinać, ona to robi za niego. Podniesienie wędziska do góry i hol. Tu już jak kto woli, szybką lub wolną wędką, bez specjalnej różnicy. Geometria Krzysztofie załatwia w większości przypadków przy mokrej muszce sprawę. Zmysły, intuicja - czasami. Myśl, zastanawiaj się, wyciągaj wnioski. Najlepiej przekonać się samemu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek Dmyszewicz Opublikowano 16 Października 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Października 2018 (...) Mucha zjedzona na Twoich oczach, podciągnięcie zestawu, bo bo widzisz podwodny pniak. Fajnie, ale nie zawsze tak jest. Łowisz belly, nimfka idzie głęboko, widzisz lipienie stojące przy dnie. W większości przypadków nawet nie zauważysz, jak minimalny ruch wykonują biorąc muchę. Chcesz to zauważyć na końcówce belly? (...) Janusz,W kwestii dalekiej nimfy (choć metody się przenikają), to ja nie tylko chcę to widzieć, ale to po prostu widzę. Na kanale Odry gdy łowię na daleką nimfę i mam branie krąpia lub leszcza - często widzę tylko przytrzymanie końcówki sznura, zacinam i siedzi. W kwestii mokrej muchy, masz rację. Otóż kiedyś łowiłem głównie na mokrą, po wyprodukowaniu linek Impact / Nymph z przyjemnością sięgam po poprzeczny swobodny dryf dalekiej nimfy. I łowię ryby, jest fajnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tzienkiewicz Opublikowano 16 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Października 2018 Janusz oczywiście pamiętam. Tyle lat. Jeszcze były ryby . No i wedkarze jakby bardziej przyjaźni sobie. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek Dmyszewicz Opublikowano 16 Października 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Października 2018 (edytowane) Może na świeżo po wrażeniach opiszę prostą różnicę pomiędzy Redingtonem Classic Torut #2 medium, a Cabelasem CGR #5 slow-mod. Otóż w praktyce okazało się, że ugięcie Cabelasa podczas holu jest bardzo zbliżone do Redingtona, pomimo różnicy 3 klas. Podczas krótkiego użytkowania obu wędek, na Redingtona złowiłem klenia 40 cm, a na Cabelasa jelca ok. 25-26 cm (nie mierzyłem dokładnie). Biorąc pod uwagę metodę mokrej muchy i porady sprzed ponad stu lat keep the wet flies wet oraz to, że łowiąc na większe muchy metodą dalekiej nimfy potrzebujemy szerszej i łagodniejszej pętli oraz wreszcie fakt, że rytm rzutów kijami wolnymi jest z natury powolny i łagodny - można powiedzieć, że wolne kije są najlepszym wyborem podczas łowienia tymi metodami. Wreszcie stosowane w dużej ilości rzuty rolowane doskonale sobie radzą z przerzucaniem nimf i większych mokrych much (np. Black Ant #8, Black Zulu #6-10 itp.). Nie ma więc tutaj za bardzo co kombinować ze stosowaniem szybkich wędek, bo w klasach odpowiednich do transportu much dla wędki fast otrzymamy armatę na lipienia, zaś dla wędki slow-mod lub slow - normalne narzędzie, właściwe czułością do wielkości poławianych jelców i lipieni. Wyjątkiem są nieliczne kije #6 moderate, które bywa, że zachowują czułość pomimo swojej klasy (np. doskonała wędka muchowa Dragon Viper #6, lub Echo Carbon XL #4, który właściwie robi za szóstkę, czy wreszcie GreysGS, Greys GR10 i Batson RX6). Ograniczenia wynikające z masy stosowanych linek powodują dodatkowo, że duży 1,5 cm chruścik z sarny na lince #2 lata już trochę topornie, zaś na lince #5 nie ma z nim żadnego kłopotu. Mamy zatem finezję połączoną z wyższą klasą linki. To bardzo ważne informacje i warto sprawdzić je samemu nad wodą. Na koniec dodam, że w październiku nad górskimi rzekami Dolnego Śląska roją się duże cynamonowe chruściki, a jelec którego ostatnio złowiłem w niedzielę na wycieczce, zebrał chruścika ze skrzydełkami z lotek kaczki pofarbowanej na jasny brąz o wielkości #14 lub #12 (już dokładnie nie wiem, bo mam takie chrusty w dwóch rozmiarach (przy czym moje skrzydełka wystają jeszcze sporo za łuk kolankowy). Jednym słowem, jak dla mnie "piątka" slow-mod wygrywa ilością zastosowań z "dwójką" moderate. Tyle w temacie P.S. Moje "cynamony": Edytowane 16 Października 2018 przez Krzysiek Dmyszewicz 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
venom_666 Opublikowano 16 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Października 2018 To ile lat minęło od czasu Twojej wojny z polecaniem kija #5/6 jako uniwersalnego na początek przygody z muchą?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek Dmyszewicz Opublikowano 16 Października 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Października 2018 To ile lat minęło od czasu Twojej wojny z polecaniem kija #5/6 jako uniwersalnego na początek przygody z muchą?? Hejtujesz widzę nagminnie zza klawiatury... ale zapomniałeś dodać, że kije #5/6 od slow do moderate kochałem zawsze. Mając na myśli kij uniwersalny, przynajmniej ja zawsze rozumiałem, że proporcje metod u wędkarza muchowego są mniej więcej równomiernie rozłożone, bo skoro uniwersał to uniwersał. Tak czy nie? Zgadza się? Jeśli ktoś skłania się bardziej do dolnej nimfy i dalszych rzutów za kleniem na suchą - niech raczej przesunie się w kierunku med-fast, a jak bardziej mu zależy na mokrej muszce, zalecałbym jednak wolniej. Kijem uniwersalnym jest Greys GS. Tylko, że te uniwersały do dolnej nimfy nie są takie dobre jak szpady. Nie są to sztywne reguły, tylko inspiracje bazujące na moich doświadczeniach. Zdrówka Marian!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MaverikZagan Opublikowano 16 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Października 2018 Chciałem dodać że kiedyś ludzie robili tynki z jajek i wapna bo nie mieli castoramy pod nosem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
venom_666 Opublikowano 17 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Października 2018 Proponuję Ci poczytać cały wątek o subiektywnych opiniach na temat najlepszego wędziska muchowego.Zobaczysz że tam ludzie są tacy dla których fast jest takim kijem.Miłego dnia.Odpadam z dyskusji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek Dmyszewicz Opublikowano 17 Października 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Października 2018 (edytowane) Widzisz Marian, w środowisku gdzie trzy większe akapity są problemem samym w sobie, niedopowiedzenia są codziennością. Próbowałem tylko zwiększyć rozdzielczość w której rozmawiamy, która i tak jest niewystarczająca. To ledwo ludzie znoszą, więc w jeszcze większej rozdzielczości sobie raczej nie porozmawiamy. Nie przypominam sobie natomiast z polskiej literatury i czasopism muchowych, żeby ktokolwiek pokazał podobny diagram do mojego, z którego wynika wprost, że możemy łowić tak samo delikatnie ryby w klasach o 3-4 oczka różnych od siebie w zależności tylko od akcji. A zatem to co napisano na forach przez te wszystkie lata, jaka klasa do jakiej ryby, jest ogólnikiem, niedopowiedzeniem, niejasnością i właściwie jest zupełnie bezwartościowe. Pozdrowionka P.S. @MaverikZagan - czekam cierpliwie na namiary na wędki full flex 10 ft, najlepiej nie w klasach polish-nymph, tylko np. #6. Edytowane 17 Października 2018 przez Krzysiek Dmyszewicz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Richi55 Opublikowano 17 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Października 2018 Krzychu np.Sage ESN 10' #3 może to nie full flex opisany jako midium flex ale jest to świetna wędka do krótkiej,długiej jak i suchej jak trzeba.Co do full flex 10' proponuję zainteresować się Echo Glass osobiście posiadam 12'4" #6 full flex. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek Dmyszewicz Opublikowano 17 Października 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Października 2018 Richi55, ale Ty piszesz o siwtchu, normalny Echo Glass SH kończy się na #6 i 9 ft. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mack Opublikowano 17 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Października 2018 Szklany switch 12'4"? Chyba tylko z nazwy swich, chciałbym widzieć jak ktoś tym macha jedno ręko przez kilka godzin. .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Forest-Natura Opublikowano 17 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Października 2018 Witam.Richi ... jak wrażenia z machania tym kijaszkiem ?Ogromie jestem ciekawy.Krzysiek ... Greys GS2 10'#6, Greys GSeries 10'#6/7. Może to nie lejące się szkło, ale był byś kontent.Pozdrawiam. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MaverikZagan Opublikowano 17 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Października 2018 Esn 3 bardzo podobna praca, scott flex poszukaj sobię starych hardy gemów, wędek scierra mpa, hardy soveregin itd i żadnym odkryciem nie jest że można łowić delikatnie wędką w klasie 6 lipienie, nie raz widziałem doświadczonych wędkarzy łowiących kijem w klasie 6 czy 7 lipienie i przyponem 0.10 0.008 wędka po zacieciu pięknie pracowała na całej dlugości. Tylko co dalej bo ja nie rozumiem do czego ten post zmierza ? Ja mam ochotę mieć 50 muchówek w domu flexy,medy,fasty i nie ograniczać się do jednej wędki z którą mam przeżyć 40 kolejnych lat.Również odpadam z dyskusji bo ta nie ma sensu 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Radek79 Opublikowano 17 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Października 2018 (edytowane) Krzysiu lejące się kije są dobre przy mniejszych długościach.10 stopowy full flex to będzie największy lejący się koszmar o jakim świat słyszał.Ja np.nie rozumiem po co tak długie kije.Ja szukam kijka krótkiego 7 stóp ale w #5 klasie i taki to dopiero ciężko znaleźć.Nawet szklaków orvisa takich nie ma.A ja szukam kijka średnio szybkiego.Jak krótkie to i klasa niska.Może ktoś coś podpowie. Edytowane 17 Października 2018 przez Radek79 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mack Opublikowano 17 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Października 2018 (edytowane) Hardy ma w serii jet kij #5 7'. Seria wypada z produkcji wiec można wyhaczyć taniej. No i prawdziwy grafit a nie jakieś tam szkło. Edytowane 17 Października 2018 przez mack Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kocmyrz Opublikowano 17 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Października 2018 Epic 476, niby szklak ake petarda, linke 5 spokojnie obsłuży Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Richi55 Opublikowano 17 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Października 2018 Mam klejonkę #5 7' polecam.Oczywiście cały czas jest dyskusja o wyższości świąt wielkiej nocy nad świętami bożego narodzenia.Krzysiek nie odkrywa żadnej ameryki jeżeli chodzi o mokrą i daleką nimfę ,sam mam 2 znajomych którzy tylko tak łapią wędka #5,#6 grube belly.Co znamienne nie są młodzi.Wydaje mi się że to wynika z doświadczeń,kiedyś w sklepie leżała jedna linka i trzeba było sobie radzić,mało tego żyłka 0,25 najlepsza jaką można było kupić miała 1,4 kg wytrzymałości i to góra przez sezon.Dziś do wyboru jest pełna gama linek i intensywny marketing mówiący co do czego.Moim skromnym zdaniem wszystko zależy od warunków na łowisku i do nich powinniśmy dobierać metodę połowu i sposób prezentacji,poza tym każdy może łapać jak lubi,nie zapominajmy,że w pierwszej kolejności powinna być to przyjemność czego wszystkim dyskutantom życzę,cieszcie się łapaniem. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Richi55 Opublikowano 17 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Października 2018 Ziemek jeszcze tą wędką nie łapałem,na sucho wygląda na fajną.Jak ją znalazłem nie mogłem nie kupić. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kardi Opublikowano 17 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Października 2018 .... A zatem to co napisano na forach przez te wszystkie lata, jaka klasa do jakiej ryby, jest ogólnikiem, niedopowiedzeniem, niejasnością i właściwie jest zupełnie bezwartościowe. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek Dmyszewicz Opublikowano 17 Października 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Października 2018 (edytowane) Przez niektóre wypowiedzi przewija się taka oto nutka, że skoro ja coś wiem, to znaczy, że wszyscy to wiedzą. A tak nie jest. Nowi adepci muchy powinni mieć przed oczyma jeszcze kilka podobnych diagramów w celu uproszczenia pozornie złożonej rzeczywistości. W innym wypadku świadomość przy zakupie linki lub wędki będzie taka, jakby ktoś z wagglerem poszedł na brzany, na ten wlew pod mostem w Przemyślu Poza potrzebami początkujących, brak świadomości profili linek oraz ugięcia i akcji wędek oraz konsekwencji jest powszechny. Już sama dyskusja o tym jaka klasa AFTMA wędki muchowej do jakiej wielkości ryb jest bezprzedmiotowa w oderwaniu od akcji i ugięcia. A takich dyskusji na naszych forach było aż nadto. Wygląda to wszystko na nieuporządkowany burdel, który wykonany przeze mnie już lata temu diagram - porządkuje. I bardzo dobrze. Lubię porządek Idę o zakład, że większość użytkowników linek nawet nie ma pojęcia jakiej długości ma stożek przedni. To zwykłe niedbalstwo, żeby nie wiedzieć później co nam służyło i dlaczego oraz jakich cech mamy szukać, żeby powtórzyć swój sukces. Dlatego nawet jak przestaną produkować jakiś kij czy linkę, warto znać ich charakterystykę, żeby w razie czego znaleźć coś podobnego. Zamiast płakać na forach, że coś skończyli produkować - można po prostu być bardziej świadomym - co tak naprawdę fizycznie produkowano. I już. Do zobaczenia nad rzeką, hej. Edytowane 17 Października 2018 przez Krzysiek Dmyszewicz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.