Skocz do zawartości

Wybór wędki na lipienia i jelca


Krzysiek Dmyszewicz

Rekomendowane odpowiedzi

Ziemowicie, duża część rozwiązań  technicznych w muszkarstwie pochodzi ze sportu, czyli wędkarstwa rzutowego. Tam już dawno temu doszli do tego, że duża prostopadle ustawiona przelotka szczytowa powoduje, że linka próbuje w okolicach szczytówki żyć własnym życiem podczas wymachów do tyłu. Przy pomocy wielgaśnej prostopadle ustawionej przelotki łatwiej skręcić szczytówkę i trudniej utrzymać linkę w osi wędki. Wąska dobrze dobrana druciana pętelka ma temu zapobiegać kiedy szczytówka jest ugięta w kierunku przeciwnym do kierunku rzutu.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Ha ...tego kompletnie nie brałem pod uwagę. W punkt i rzeczowo - dzięki.

W kilku kijach, podobnie jak Aero pisał, poprawiałem samemu położenie przelotki końcowej i po takim zabiegu dużo wygodniej mi się łowiło. Najczęściej zdarza mi się łowić w okolicznościach nie wymagajacych nawet wysnucia całości głowicy i w takim wypadku znacznie grubsza część linki tkwiąca w małej i pod ostrym kątem przelotce szczytowej powoduje pewien dyskomfort.

Jak widać, dużo chyba zależy od konkretnych preferencji każdego z nas oraz warunków w jakich moczy się kija najczęściej.

Pozdrawiam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Irku ten sposób zbrojenia w mega przelotki jest chyba nadal spotykany w rzutach spinningowych na odległość. Jak pół wieku temu, kiedy miałem okazję obserwować jednego z moich szkolnych profesorów trenującego na boisku. To był chyba pomysł inż. R. Turskiego z Krakowa. Przyznam się, że miałem i mam cały czas duże wątpliwości, ale widocznie to się sprawdziło. http://www.wedkarz.pl/wp-webapp/article/2802  Obecnie rozpowszechnione systemy zbrojenia spinningów też mają wydłużyć rzuty, ale są całkowitym zaprzeczeniem tamtego rozwiązania.

Jeśli chodzi o zbrojenie muchówek, to zawsze wolałem maksymalnie małe w stosunku do średnicy linki, ale zrobione nie z cienkiego drutu (zwykłe REC przestały mnie przekonywać). Tak zbrojone były dawne klejonki z czasów miękkich, jedwabnych linek. Ziemek wspomniał o zbrojeniu Greysa. Te ich stosunkowo duże i zrobione z cienkiego drutu też mi nie leżały. Nie wiem jak to wygląda w obecnych ich modelach, ale wcześniejsze miały (łącznie ze szczytową) relatywnie duże średnice, dość cienki drut i jak napisałeś  -  faktycznie szczytówka żyła trochę własnym życiem. Również przy wymachu do przodu szczytówka dziwnie wibrowała.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz, wielgachne przelotki to chyba późniejszy wynalazek.Turski w swojej książce wyraźnie mówi, że duża średnica przelotki szczytowej nie ma żadnego wpływu na zmniejszenie oporów wysnuwającej się żyłki. Pisze też, że optymalny kąt tej przelotki to sto trzydzieści pięć stopni.

Swoje patyki, tak Ty zawsze staram się uzbroić w możliwie małe przelotki. Lubię też te standardowej grubości, ale też często używam cienkiego drutu, bo w niektórych przypadkach grubszy drut niepotrzebnie obciąża blank. Nawiasem mówiąc zmniejszenie rozmiaru przelotek to bardzo prosty sposób na zaoszczędzenie wagi uzbrojenia i odciążenia blanku(wtedy kiedy trzeba)

Na potwierdzenie naszego zamiłowania do małych przelotek można jeszcze dodać, że Tom Morgan uważa wielkie przelotki w muchówkach za niepotrzebną przesadę

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 (...)

Pisze też, że optymalny kąt tej przelotki to sto trzydzieści pięć stopni.

(...)

Swego czasu odkupiłem od kolegi budżetowego (choć dla mnie genialnego) Cormorana Speciland.

Fabrycznie miał zwykłe druciane oczko ustawione pod kątem prostym do blanku. Niby wszystko OK, ale tak jakoś nie do końca. Wymieniłem na H&H 5,5 ze starych zapasów i naraz wszystko zaczęło zupełnie inaczej działać.

Cienki vs, gruby drut - zbroiłem sobie blank - na szczytówce i drugim składzie poszły H&H Thin Wire, reszta normalne. Znacząca róznica między takim samym blankiem uzbrojonym przez kumpla w standardowe, choc pewnie przyczynił sie i spacing - ja uzyłem lekko zmodyfikowanego od Sage XP (wieksza odległość pierszej od szczytu i wiekszy rozstaw pierwszych czterech, kosztem pozostałych). Kij zyskał delikatnieszy szczyt i mocniejszy dolnik. Odrobine przyspieszył i i ma mniejszy "swing weight". Dobrze działa z WF3 a i bezproblemowo obsłuży DT4.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam pod ręką "Wędkarstwa rzutowego" Turskiego, nie pamiętam daty wydania, ale duże przelotki do rzutów na odległość pierwszy raz zobaczyłem jesienią 1970 i chyba już nie były nowością. Szczytowa faktycznie była wyraźnie mniejsza od pozostałych, ale nadal duża. Z. Kędziora korzystał z doświadczeń Turskiego, byli kadrowiczami w circa tych samych latach. Jeśli chodzi o zbrojenie muchówek, to uważam, że lekkie i małe mają swoje atuty. Podobnie jak małe w tunelu blanku spinningowego. Ideałem byłby blank bez przelotek. :) Niestety nie da się. Śmieszą mnie rady w rodzaju: przywiąż cięższe przelotki, wędka będzie wolniejsza. Kompletnie bez sensu. Jedyną przeszkodą dla małych przelotek może być kiepskiej jakości, sztywna, układająca się w trwałe zwoje linka.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam klejonke hardy palakona CC de france. Wędka stworzona specjalnie na zawody.  Jej zadanie to dalekie i celne rzuty zwłaszcza pod wiszące krzaki gdzie były umieszczone cele.. Co ciekawe ma tylko 7'. Blank niesamowicie dynamiczny, szybki "jak węgiel".

Wyglada na delikatny kijaszek, malutka rekojesc, cienki blank...a ma power okrutny.

Przelotek ma 7 ze szczytową i są najmniejsze jakie widzialem na muchówkach. Konstruktor uznał , że takie sprawdzą się lepiej.

Na zdjęciu ze sznurem WF5 Cortland Sylk. Szczytowa była uszkodzona, więc wcisnąłem najmniejszą jaka miałem a i tak jest większa od reszty. Kołowrotek ma 7.6 cm

Swoja drogą świetny kij na lipienie i jelce... ;)

 

156c0g5.jpg

Edytowane przez aero
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zdjęciu sylk, ale to sznurek cortlanda 444 sylk dedykowany do klejonek. Swoją drogą świetna linka jako taka, brak pamięci i bardzo miękka i trwała.

Klejonka będzie odnowiona, bez zmian. jedynie przelotka szczytowa nie bedzie oryginalna.

Krzysiek, byś się zdziwił za jakie pieniądze można trafić na dobrą klejonkę.....mam węglowe kije, które były sporo droższe od np Pagleya z poprzedniej strony.

Za 80 euro można trafić poprawnie wykonaną muchówkę. mam np takie, które kosztowały mniej od CGR-a ... Nie każda to wydatek w tysiącach euro czy dolarów.

A jeśli już płacić takie kwoty to za wędkę skrojona na miarę a nie za gotowca z fabryki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem na myśli 444 Sylk, trochę mało wyraźne zdjęcie. Też go polecam. Może z pływalnością trochę gorzej wypada, ale wydaje mi się, że w porównaniu ze zwykłym 444 w tej samej numeracji ma mniejszą średnicę, więc to zrozumiałe. Mnie nie to przeszkadza, szczególnie przy jego zaletach, a te wymieniłeś. Dodam, że nie tylko klejonki, ale też klasyczne szklaki i wolniejsze grafity i 444 Sylk to dobre zestawienie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz ktoś poleci klejonkę Scotta SC i wyjdzie na to, że łowienie jelców stanie się najdroższą odmianą wędkarstwa muchowego :lol:

Ja polecę SC w klasie 3. Jeśli kogoś stać i lubi łowić jelce. Bardziej zrozumiałe niż łowienie ich najwolniejszą 6.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Sylk 444 Cortlanda to zarąbista linka dystansowa do szybkich i super szybkich kijów, a nie do muchówek zbierających się do biegu jak parowa lokomotywa.

Ciach, ciach i dwadzieścia parę metrów linki ze sporym piankowym żukiem jest wywalone z kręćka.

To mówię ja - zaciekły wróg fastów, extra-fastów i fan wszystkiego co jest najwolniejsze we flajfszingu  :rolleyes:

Używam #5 po to żeby chyba jeszcze bardziej nienawidzieć takie kije i takie linki za ich wszelkie zalety, których nie mają "parowozy" ...  :D

Pozdrawiam.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie próbowałem Sylka z szybką wędką, ale nie sądzę, by był do tego zły. Kto lubi miękkie linki i nie zależy mu na ekstremalnej pływalności, ten powinien go sprawdzić. Jedwabne linki też idealnie nie pływają. Kupiłem go kiedy tylko pojawił się w sprzedaży, po przeczytaniu opinii miłośników szklaków z USA. Akurat wtedy zbroiłem taki blank 2/3, nie do rzutów na 20 metrów, ale średnio połowę tego i nic innego nie chcę. Linka bardzo fajna do suchej, ale też właśnie z powodu trochę słabszej pływalności do mokrej i nimf na długiej lince. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę marketingu w tym jest, ale tylko trochę. Szukamy rozwiązań optymalnych. Krzysiek czytasz amerykańskie fora miłośników wędek z klasycznych materiałów. Tam masz odpowiedź na swoje pytanie. Jakich linek używają i jakie polecają, więc raczej nie założysz linki z agresywną głowicą do wolnego szklaka. Szybka wędka lepiej współpracuje z linką, która szybciej uruchomi jej energię. To chyba dość logiczne. Oczywiście znajdą się łamiący tę zasadę, ale z optimum nie będzie to miało wiele wspólnego.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jachu,

Sporo ludzi stosuje na bassy małogębowe i szczupaki Orvis Superfine Glass (mod-slow) z linkami bass / pike / musky. I jest to rozwiązanie jak najbardziej optymalne, które dzięki śp. Włodkowi z Wrocławia, który podarował mi podobnego Szekspira - jest znane również mi. Optimum tego rozwiązania polega na tym, że bass małogębowy na Dahlberg Diver czy duży kleń na czarną pijakwę na kiju #6/7 fast jest rybą zbyt małą i słabą, by ją dobrze poczuć. Na kiju 6/7 mod-slow ryby 1-2 kg czuć tak samo dobrze jak większe jelce na CGR #5. Wielu nie chce tego powiedzieć, ale moc kija powinna również uwzględniać wielkość łowionych ryb, no chyba, że ktoś ma wywalone na akcję, sensualność holu itp. Są też tacy, co nie mają smaku i nie odróżniają kolorów - ich problem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jachu,

Sporo ludzi stosuje na bassy małogębowe i szczupaki Orvis Superfine Glass (mod-slow) z linkami bass / pike / musky. I jest to rozwiązanie jak najbardziej optymalne, które dzięki śp. Włodkowi z Wrocławia, który podarował mi podobnego Szekspira - jest znane również mi. Optimum tego rozwiązania polega na tym, że bass małogębowy na Dahlberg Diver czy duży kleń na czarną pijakwę na kiju #6/7 fast jest rybą zbyt małą i słabą, by ją dobrze poczuć. Na kiju 6/7 mod-slow ryby 1-2 kg czuć tak samo dobrze jak większe jelce na CGR #5. Wielu nie chce tego powiedzieć, ale moc kija powinna również uwzględniać wielkość łowionych ryb, no chyba, że ktoś ma wywalone na akcję, sensualność holu itp. Są też tacy, co nie mają smaku i nie odróżniają kolorów - ich problem.

 Owszem, można wejść do góry ruchomymi schodami przeznaczonymi do schodzenia w dół. Można też Sage TXL rzucać kurczakami i wyjąć dużego szczupaka (pamiętasz filmik, który kiedyś wstawiłem z jakimś chyba Szwedem na flyfishngu?). Można się upierać, że da się obskoczyć jelca, lipienia, pstrąga, klenia a nawet bolenia i szczupaka jedną wędką. Bo noszenie drugiej uwiera. Dzisiaj dodajesz, że Superfine Glass z liną bass/pike/musky na bassy wielkości dłoni jest rozwiązaniem optymalnym. Nawet ten najmocniejszy w klasie 5 akurat z tego typu linką to raczej ewidentny knot. CGR w klasie 5 i największe jelce też nieporozumienie. Ani siła największego, ani przynęty na niego, ani te rzeczki, w których je łowisz tego nie uzasadniają. Krzysztof, da się kijem od szczotki z jedwabną linką o długim stożku i w klasie 3 rzucać kurczakami, może spora grupa amerykańców sobie szaleć ze szklanymi Orvisami z linką bass/pike/musky, można rzucać leszczynowym kijaszkiem dwadzieścia metrów. No można, wiemy to i co z tego? Gdzie tu głębszy sens, logika i optimum? No i na koniec stwierdzenie, że wielu nie chce tego powiedzieć, ale moc kija powinna być skorelowana z wielkością łowionych ryb (dodam od siebie, że przynęt również). Czyli sam sobie zaprzeczasz, a ja już nie bardzo kumam w jakim kierunku zmierzasz.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ot sztuka dla sztuki ;) Wszystko można wszystkim to prawda. Można do wożenia jednej cegły kupić ciężarówkę i 10 ton cementu na raty przewozić jakimś pikaczento.  bez względu na prowadzone dyskusje każdy i tak pojedzie na ryby z czym będzie chciał.

Jutro jedziemy na lipaski, Pomacham hardy sovereign 7.6  2/3/4 , orvis superfine #3 ,może któraś klejonka... lekko i przyjemnie.

Wszelkie 5/6/7 etc zostana w domu. ;)

Swoja drogą, zdemontowalem przelotki z CGR-a. Dopiero teraz ten blank pokazuje czym jest. Aż mi się zaczął podobać ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...