Skocz do zawartości

Edukacyjny offtop z jerkbait się śmieje


seiken

Rekomendowane odpowiedzi

Tak naprawdę to nie jest wina młodzieży, ale raczej nauczycieli i rodziców. 

Aby odstresować się po tym filmie proponuję coś bardziej radosnego, czyli dowód na to, że jako Polacy nie mamy czego się wstydzić:

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę to nie jest wina młodzieży, ale raczej nauczycieli i rodziców.

 

Dokładnie rzecz biorąc to wina rządzących, którzy to ustalają czego Ci nauczyciele uczyć mają. Rodzicie przynajmniej Ci, którym na pociechach zależy widzą co mają przekazać bez względu na piątą kolumnę.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyśmy mieli taki system szkolnictwa jak np. w Finlandii, to być może byłoby lepiej...

 

Swoją drogą...

Jak ktoś kończy szkołę lub studia z dobrym wynikiem, to mówi się, że zdolny i ciężko pracował... jego sukces...

Gdy wychodzi tak, jak na filmie - wina nauczycieli...

Jakie to proste...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przesadzasz.

Na tym samym filmie jest jednak młodzieniec, który zna podstawy naszej historii. Super zdolny? Nie sądzę. Trochę lepiej wykształcony. Może trafił na nauczycieli, którym się chciało, a może rodzice uzupełniali jego wiedzę... Nie ważne z jakiego powodu, ten młody człowiek wyraźnie znał odpowiedzi. A to dobitnie świadczy, że da się. Wystarczy chcieć. Jeśli nie chce się ani nauczycielom, ani rodzicom, to efekt jest żałosny. Jak na filmie...

 

 

A teraz mam prośbę, byśmy zakończyli to "marudzenie" ;) i wrócili do tematu, czyli do żartów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę to nie jest wina młodzieży, ale raczej nauczycieli i rodziców.

Aby odstresować się po tym filmie proponuję coś bardziej radosnego, czyli dowód na to, że jako Polacy nie mamy czego się wstydzić:

 

 

 

Przesadzasz.

Na tym samym filmie jest jednak młodzieniec, który zna podstawy naszej historii. Super zdolny? Nie sądzę. Trochę lepiej wykształcony. Może trafił na nauczycieli, którym się chciało, a może rodzice uzupełniali jego wiedzę... Nie ważne z jakiego powodu, ten młody człowiek wyraźnie znał odpowiedzi. A to dobitnie świadczy, że da się. Wystarczy chcieć. Jeśli nie chce się ani nauczycielom, ani rodzicom, to efekt jest żałosny. Jak na filmie...

 

 

A teraz mam prośbę, byśmy zakończyli to "marudzenie" ;) i wrócili do tematu, czyli do żartów.

Wybacz Janusz, ale ja jeszcze pozwolę sobie troszeczkę "pomarudzić" Tak jak irytuje Cię jak ktoś źle pisze o Polakach, jak walczysz z uogólnieniami nt. naszego Narodu, tak proszę nie powielaj stereotypu nauczyciela nieroba i obiboka. Nie wiem, może w Twoich stronach jest taka tendencja. Ale takimi wpisami obrażasz zdecydowaną większość moich Koleżanek i Kolegów, z którymi mam okazję pracować. Część wędkarzy zapewne wykorzysta dzisiejszą niedzielę i pojedzie na ryby. Ja idę z grupą uczniów i sztandarem uczcić 100-lecie niepodległości. 

 

Na temat chęci do nauki i priorytetów kierujących edukacją młodych ludzi można by napisać pracę naukową. Drugą o mediach oddziałujących na młode umysły.

 

Za "naszych czasów" też znalazłyby się takie kfiatki, tylko nie było tak łatwo dostępnych kamer, mikrofonów, etc... 

 

Szedł garbaty ulicą, przewrócił się, pokołysał i zasnął...

Edytowane przez Koincydencja
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro już edukacyjnie offtopujemy, to może ktoś wyjaśniłby mi jedną rzecz. Od dłuższego czasu (powiedzmy -nastu lat) jak dziecko w przedszkolu nie uczy się kilku języków obcych, tańca, jogi, rytmiki, aktorstwa, garncarstwa, śpiewu, gry na pianinie i można wymieniać jeszcze długo, to rodzice lamentują, że w ogóle startu w życiu nie będzie miało. Zajęcia dodatkowe w okresie szkolnym rozrastają się jeszcze bardziej, do jakiś absurdalnych rozmiarów, że dzieciak ledwo daje radę wrócić do domu się przespać.

To jak to jest, że nastolatek kształcony w ten sposób olbrzymim nakładem sił i środków, nie ma podstawowej wiedzy, a co gorsza nie potrafi się zachować, załatwić najprostszych spraw - do lekarza nastoletniego chłopa prowadzi mamusia, do dziekanatu uczelni przychodzą rodzice, lub dziadkowie.........?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo liczy się jakość a nie ilość ...,a jedno z drugim nie bardzo idzie w parze w dzisiejszym systemie edukacyjnym i dotyczy to wszystkich szczebli edukacji. Szkoda ,że ludzi mających pasję do przekazywania wiedzy innym jest tak mało i zostają ludzie którzy wymagają wkuwania regułek których sami nie rozumieją nie mówiąc o wytłumaczeniu ich laikowi.Dzieciaki nauczyły się ,że jeżeli nauczyciel idzie najprostszą drogą to one mogą to wykorzystać i mieć testy wcześniej nie zaprzątając sobie głowy wiedzą na dłużej. Z,Z,Z obowiązuje coraz wcześniej .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No na 2 bym poległ ????. Ale reszta prosta.

 

Troszkę w życiu się uczyłem. Nauczycieli, którym się i chciało i potrafili miałem ... z 5. Na studiach już jakby lepiej, ale większość jednak nie miała tego czegoś.

Ogólnie rzecz biorąc o nauczycielach mam złe zdanie, ale rozumiem to, że gdyby nauczać miały wyłącznie osoby, które i potrafią zaciekawić i wiedzę przekazać a jednocześnie traktują swoją pracę jak misję, naprawdę chcą, to byłoby gorzej niż jest, bo na nauczyciela przypadałoby kilka tysięcy uczniów.

Uważam że rola rodziców jest dużo większa. Gdyby nie mój tata i dziadek pewnie z historii, biologii, fizyki czy chemii byłbym głąbem do kwadratu. Ale też jako już nieco starszy uczeń sam sięgałem po źródła pozaszkolne - przez ciekawość do wiedzy ????

Edytowane przez MZieli10
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iran, czy Irak...

Nawiązując do tych dwóch państw, oraz edukacji, to pamiętam wojnę Iracko Irańską. Wojska obu stron, zgodnie z codziennymi komunikatami, parły naprzód i zdobywały kolejne kilometry terytorium przeciwnika. Są tylko dwa w miarę rozsądne wytłumaczenia tego faktu.Albo minęli się już dawno i zagubili we mgle, albo też oba fronty chodziły w kółko :D Jakakolwiek była przyczyna, naszym dowódcom, nawet najsłabiej wykształconym, taka wpadka by się nie przytrafiła ;)

 

Oczywiście jest jeszcze inne wytłumaczenie - propaganda. Jest to jednak wytłumaczenie zakładające, że rządy obu państw okłamywały swoich obywateli, a takie historie się nie zdarzają i są to wyłącznie ohydne spiskowe teorie.

 

;)  :lol:  :P

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że dosyć młody jestem...chyba jeszcze jestem...wypowiem się.

 

Skąd się bierze taki stan "wiedzy" jaki prezentują, bohaterzy owego filmiku ?

 

1. Szkoła

2. Wychowanie przez rodziców, a raczej jego brak.

3. Rozrywki i styl życia poza szkolnego pozbawiony konieczności myślenia, sięgania po wiedzę szkolną o ile udało ją się zdobyć.

 

ad1. Dlaczego winna szkoła ? Wielu nauczycieli to ludzie którzy wcale uczelni żadnych nie skończyli, albo skończyli je bo byli dziećmi wpływowych ludzi w PRL'u albo szli po linii PZPR'u.

Wielu nauczycieli robiło potężne błędy prowadząc lekcje na podstawie podręcznika. Nie potrafili nawet bezbłędnie  przekazać treści z podręczników które czasem nawet chwaliły armię czerwoną ;)

Ile razy zarobiłem "ndst" za to, że wykonałem zadanie, znalazłem odpowiedź na pytanie...dotarłem do poprawnej odpowiedzi ale inaczej niż nauczyciel sobie życzył.

Tak uczyła Polska szkoła. Nie masz myśleć samodzielnie tylko jak nauczyciel. Każdy nauczyciel który, odbiegał choć trochę od treści podręczników i mówił "jak jest" raczej był odsuwany na boczny tor...także Ci nauczyciele co tak chętnie uczą "po linii" startowali dwa tygodnie temu z list tych, którym marksizm, multi-kulti i wszystko co "ojro-wspólne" po drodze :)

A i nie ma żadnych narodowości...wszystko jest tylko "ojro".

 

Chwała tym nielicznym patriotycznym, nauczycielom...

 

ad.2 Rodzicie...jakże często karierowicze. Ich kontakt z własnymi dziećmi ogranicza się jedynie do pójścia czasami na wywiadówkę, do śniadania na stojąco i nawet podczas tego nie pogadają o czymś życiowym, normalnym, o czymś wykaże wiedzę dzieciaka lub jej brak. Tylko oczywiście nawet podczas krótkiego spotkania w kuchni przed wyjściem oboje rodziców przeżywa czekający ich dzień w pracy...i nie ma innego tematu przed pracą, nie ma innego tematu po pracy...

Weekend ? Ooo, jakże rodzinny. Dzieciakom daje się parę groszy niech pobujają się ze znajomymi po centrach handlowych, salonach gier itp. A starzy chleją ze znajomymi do odciny, wychodzą na miasto itp. a w niedziele to już nikt się nie nadaje to czegokolwiek - ani starzy, ani dzieciaki... ;)

Ile razy jak dzieciak o coś zapyta odpowiadacie - "Wpisz w google, a wikipedia nie wie" ? :)

 

ad.3 Rodzicie w ogóle nie zwracają uwagi na to czym i w jakim wieku dzieciak się interesuje, co go kręci, czemu poświęca ile czasu. Czy jego rozrywki cokolwiek rozwijają w młodym człowieku.

Po co czytać książki ? Są Audiobooki, są filmy z "haliłud" są gry co raz to bardziej na świecie brane na poważnie...już nawet można grać zawodowo :)

Po co robić cokolwiek manualnie ? Lepiej na ekranie "mabuka" tableta czy innego urządzenia.

Po co robić coś kreatywnego, twórczego ? Rozwijać jakieś hobby które może przerodzi w jakiś fach ? Lepiej założyć durny kanał na "Jutubje" i z tego żyć bo się nic ie potrafi robić...o trzymaniu łopaty to strach wspominać. A jak się nie ma kontentu na swój kanał...to się prowadzi vlogi w których spowiada się ze swojego życia codziennego, a gawiedź nie mająca co robić łyka to jak bocian żaby...

Na każdym kroku w każdym aspekcie życia spotykamy odmóżdżanie...pod pretekstem ułatwiania Nam życia. A młodzi chłoną obecne doktryny najszybciej...

No bo chcą dorównywać co raz to głupszym omamionym "postępem" rówieśnikom z całego globu...no wiecie, te trendy globalne itp...

 

Dorze, że mnie się udało obejść bezpiecznym łukiem od tego "postępu"...

 

  Ja przepraszam, że polityką zalatuje ale nie dało się inaczej.

  Żeby nie mącić za mocno wody już nie będę pisał w tym wątku ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) a gawiedź nie mająca co robić łyka to jak bocian żaby...

(...)

No i edukacyjna wpadka ;)  :)

Bocian łyka żabę dopiero wtedy, gdy grozi mu śmierć głodowa. No ale stereotyp żabojada jest wkładany do głów od dzieciaka, te wszystkie bajki i kolorowanki... Jeśli nauczycielka Przyrody tego nie wyprostuje, to do starości można nie poznać prawdy. Przecież nie każdy musi mieszkać na wsi i jeszcze znaleźć czas na obserwację menu boćków ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się, czy ludzie którzy robią z siebie "zdolnych inaczej" i pozwalają na pokazywanie swoich wizerunków w takich filmach, nie maja za grosz poczucia godności?

Ciekawi mnie ile trzeba było przepytać ludzi z ulicy, aby nakręcić jeden odcinek?

Ilu z nas zaskoczonych, stremowanych przed kamerą, odpowiedziałoby np. na pytanie: ile to jest 2 + 2 X 2?

Kto z nas na pytanie, co oznacza po polsku angielskie "skulbastu" zorientowałby się, że to podpucha?

Czy ktoś, kto nie wie kim był Roman Dmowski nie może być szanowanym mechanikiem samochodowym? 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki stan rzeczy może się brać, po prostu, z naszej, człowieczej natury. Moje dzieci nie pamiętaja 99% podróży, wycieczek, i zajęć typu garncarstwo, malowanie, sztuki walki, strzelectwo, łucznictwo, programowanie i co tam jeszcze ambitny rodzic mógł wymyślić. Po prostu czarna dziura... Ręce opadają... i nie jest to wina rodziców ani nauczycieli. Tak po prostu mamy.

 

A o tym, że mój syn, kiedyś, z kolegą, łowił brzany i klenie na "błyskotki" to chciałbym po prostu wyprzeć z pamięci. Po tych setkach wypuszczanych przez niego boleni i okoni, szczupaków... normalnie jak krew w piach...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Filmik pokazuje jak jest, Nie ma co się obrażać. Nie jesteśmy ani mądrym, ani fajnym narodem, ani tym bardziej Narodem Wybranym. Zaczynając doktorat w latach wczesno 20- cznych, jak pytałem, większość magistrów nie potrafiła powiedzieć z jakimi krajami graniczy Polska... A takie rzeczy jak zmiany czasu, czy "tam w Norwegii jest jasno w lecie??"  to była stadnardowa rozmowa, niczym rozmowa o zderzaczu hadronów....

Troszkę bywając tu i tam i rozmawiąc z ludźmi, wiem, że ważne powinno być  Rozwiązywanie Problemów... Moja koleżanka, mająca habilitację, dzwoniła do mnie ostanio z pytaniem jak się włącza piekarnik, bo była kilka w Chinach i dostowała gotowe... I potwora nie potrafiła opanować...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...