Ciekawą wystawę widziałem....

[Ugly]

W którąś z ubiegłych niedziel. W Muzeum Narodowym w Poznaniu. Jako że owe Muzeum znane jest mi od grubo ponad pół wieku tym razem, moim celem była wyłącznie wystawa czasowa organizowana w ramach obchodów 100 lecia odzyskania niepodległości pt : "Józef Brandt 1841 - 1915"

Zamiarowałem spędzić tam ok pół godziny - wyszedłem po ponad dwóch. Gorąco polecam ! Można obejrzeć prawie cala obecną w polskich zbiorach twórczość tego znanego artysty. Także co nieco z zagranicy np z Galerii Drezdeńskiej. Szkice, z ciekawymi odniesieniami do obrazów gdzie zostały wykorzystane. Część zbiorów uzbrojenia i wyposażenia wojskowego z Monachijskiej pracowni artysty, które wykorzystywał w swoich obrazach. Całość ciekawie zaaranżowana. Z drobnych negatywów niektóre opisy, zwłaszcza te bardziej szczegółowe umieszczone nieco za nisko.  Złe wrażenie robiły też, o co trudno winić organizatorów niektóre zdecydowanie "przekonserwowane" obrazy.  Jeszcze raz zachęcam do odwiedzenia

Edytowane 13 Listopada 2018 przez Marcin Rafalski

[BOB1]

Ciekawe jak się ma ta prezentacja do tej, która była w warszawskim MN. Co masz na myśli pisząc "przekonserwowane obrazy?" Ciekawe jest to dla mnie tym bardziej, że jeden z ciekawszych jego obrazów sam konserwowałem  . (własność prywatna. Był wystawiony w Warszawie, ale nie wiem czy jest pokazywany również w Poznaniu?)

[Ugly]

BOB !

 

- Biorąc pod uwagę rozmiar przedsięwzięcia, zbieżność w czasie, koszty, choćby samego ubezpieczenia, a zwłaszcza wysiłek  organizacyjny przypuszczam że to ta sama wystawa

- Nie jestem fachowcem w dziedzinie konserwacji dzieł sztuki w przeciwieństwie do Ciebie) Niemniej od dzieciństwa obcując z malarstwem, zwiedzając liczne muzea, a zwłaszcza czytając

  to i owo liznąłem trochę wiedzy. Jak wiesz upraszczając do granic możliwości temat sa dwie szkoły, kierunki konserwacji obrazów olejnych. Pierwsza tak że nie ma być śladów po zabiegach

  druga zaś taka ze obraz ma być jak nowy." Przekonserwowane" jak to nazwałem to obrazy  konserwowane wedle tej drugiej szkoły. Nie jestem jej zwolennikiem choc widziałem obrazy tak "zrobione"

  w Boijmans van Beuningen Museum, Uffizi, Alte Meister w Dreźnie a zwłaszcza w Kunsthistorisch w Wiedniu. W przypadku  obrazów  Poznańskiej wystawy znalazłem tam parę tak "odpicowanych"

  Szczególnie chodzi mi o dwie rzeczy. Zbytnie "pojaśnienie" okuć na uprzężach jeźdźców i zbyt błyszczący werniks. Wiem że zdjęcie robione telefonem do tego w oświetleniu muzealnym tego nie odda

  ale spróbuję coś wkleić. 

  P.S.: Podaj maila na priv to wyśle nie zmniejszone zdjęcie

 

 

[BOB1]

Marcinie, w tym temacie mógł bym dyskutować godzinami w ekscytacji większej niż po oglądzie filmu z roznegliżowanymi niewiastami

Rozumem o czym piszesz i zgadzam się z Tobą, jednak czasem my (konserwatorzy) jesteśmy bezsilni wobec prawy odkrytej po usunięciu warstw tak zwanego "tonu galeryjnego" z obrazów (patrz: obrazy Rembrandta, ikony, kaplica Sykstyńska ... po konserwacji). Ileż było i jest dyskusji. Osobiście, zawsze staram się aby po moich zabiegach obraz zachował "to coś" co odróżnia go od reprodukcji. Zachowanie cech świadczących o walorach historycznych czasem nie jest łatwe a wręcz niemożliwe.

Po ...sięciu latach siedzenia w tym zawodzie, najbardziej satysfakcjonuje mnie ocena mojej pracy, dokonana przez jednego z najbardziej liczących się w Polsce marszandów dzieł sztuki (ja ich nazywam galernikami ), który ocenił moja pracę przy jednym z najlepszych obrazów holenderskich XVIIIw   w zbiorach prywatnych: ..."gratuluję, że nie usiłował pan być lepszy od autora tego dzieła"...      

PS ślę mail na priv