zorro Opublikowano 14 Lutego 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2012 Tak nie bardzo wiem jak zacząć...To może tak. Tajemnicą nie jest, że czasami pogrzebię trochę ludziom w kołowrotkach... Tajemnicą też nie jest, że robię to czysto po koleżeńsku i tak było, jest i będzie, i w związku z powyższym mam ten komfort, że mogę sobie troszkę powybrzydzać... <_< A że jerkbajtowych tylko maszyn przelizałem już sporo ponad setkę, to kilka drobiazgów jakoś wysuwa się na czoło, tego co mnie troszkę sen z powiek spędza(czasem nawet dosłownie, bo doba ma tylko 24 godzinki <_< ). No i od dziś będzie tak:- Wczoraj odebrałem paczuszkę... I mało co mnie w życiu tak wq.... jak takie widoki (a kołowrotek znam, pół roku temu wyglądał jak nówka, był sterylnie czysty i zadbany - myślę, że poprzedni właściciel i obecny poznają <_< ). Jak ktokolwiek zdecyduje się pokazać mi taką maszynę, to gwarantowany ma zwrot wszyściutkich części w torebce strunowej, zalanych starym olejem i z garstką czarnej ziemi do kwiatów... <_< I na początek tyle... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 14 Lutego 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2012 Eee tam. Normalne ślady używania nosi i tyle Tak sobie pomyślałem. Moja podróbka Ceraty 3000 nie na morze jest stworzona. Ciekawe ile by pokreciła gdybym ją w podobny sposób dopieszczał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
biosteron Opublikowano 14 Lutego 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2012 Stradic 4000FH przez 4 sezony nie był tak zasyfiony jak teraz <_< I na początek tyle... Może być jeszcze gorzej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Voldemort Opublikowano 14 Lutego 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2012 Tego Stradica to chyba z zagrzybionej piwnicy ktoś wyciągnął I tak podziwiam kolegę, że się jego dotknął, ja bym taką przesyłkę od razu w czarny worek wsadził, opakował dokładnie żeby nic nie wylazło na mieszkanie i odesłał nadawcy z butelką Ludwika i szczotą do wymycia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hasior Opublikowano 14 Lutego 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2012 oj ładny jeszcze,ja jakie miałem okazję czyścić to po kilkudziesięciu kręćkach doniczkę ziemi bym zebrał <_< tylko niektórzy myślą że smarować trzeba jak już tyle piachu się nazbiera,a to trzeba nie dopuścić by tyle się zabrało,a wystarczy profilaktyka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jacek_bp Opublikowano 14 Lutego 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2012 Zorro nic nowego nie zobaczyłem Mam teraz taki rodzynek, że boję się go otwierać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
michcio Opublikowano 14 Lutego 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2012 Norma wśród użytkowników kołowrotków łowiących okazjonalnie i zwykłych gnojarzy. Sam czasem dostaję takie do nauki, szkoda gadać. Natomiast ilość zanęty z nich wyciaągnięta starczyłaby na niejeden wypad na feederka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mariano Italiano Opublikowano 14 Lutego 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2012 Polak potrafi.Mi byłoby ciężko na ryby iśc z takim a wysyłac do P.Tomka to już wstyd na miarę kaszanki ze Stadionem Narodowym Ale wątek bardzo dobry Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jozi Opublikowano 15 Lutego 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2012 No pięknie to wygląda.Syf jakich mało, a później się zawodnik dziwi, że kołowrotek kiepski i wymaga cudów od mechanika <_< .Korba od studni dla takiego wot co .Mam teraz na warsztacie baterię 3 letnich nieserwisowanych, ale aż tak tragicznie nie wyglądają, ale leżały od jesieni z dokręconymi hamulcami, wypadało by dupę skopać, bratków nasadzić za nonszalancję . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gruzin Opublikowano 15 Lutego 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2012 Proponuję na początek 'ukisić' w całości na miesiąc w glinianej beczce z benzynką, dopiero potem jak się już zrobi 'małosolny' do serwisu się zabrać Masakra! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jozi Opublikowano 15 Lutego 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2012 Tego gościa firma shimano powinna zatrudnić jako testera sprzętu w extremalnych warunkach . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dzepetto Opublikowano 15 Lutego 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2012 Zorro, jeśli za serwis bierzesz kasę, to nie marudź, a jak za dziękuję, to odpisz, że kołowrotek jest do odebrania- odbiór osobisty, bo szkoda kasy na wysyłkę.Sam serwisuję czasami sprzęt geodezyjny. Razu pewnego trafił do mnie niwelator, z którego wysypałem tyle ziemi, że mógłbym ją do doniczki nasypać i fikusa 2-metrowego w nią wsadzić. po 3 miesiącach ten sam niwelator wrócił do mnie po tym jak... ściągnął go z drogi tir... Pozostało rozłożyć ręce... Pomyśleć, że ja pracuję na sprzęcie, który ma 3 lata, jak i na takim, którego w latach 80-tych DDR-owcy składali... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janusz.walaszewski Opublikowano 15 Lutego 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2012 Zorro, jeśli za serwis bierzesz kasę, to nie marudź, a jak za dziękuję, to odpisz, że kołowrotek jest do odebrania- odbiór osobisty, bo szkoda kasy na wysyłkę.Sam serwisuję czasami sprzęt geodezyjny. Razu pewnego trafił do mnie niwelator, z którego wysypałem tyle ziemi, że mógłbym ją do doniczki nasypać i fikusa 2-metrowego w nią wsadzić. po 3 miesiącach ten sam niwelator wrócił do mnie po tym jak... ściągnął go z drogi tir... Pozostało rozłożyć ręce... Pomyśleć, że ja pracuję na sprzęcie, który ma 3 lata, jak i na takim, którego w latach 80-tych DDR-owcy składali... Kolego, najpierw cytat z pierwszego postu @Zorro;To może tak. Tajemnicą nie jest, że czasami pogrzebię trochę ludziom w kołowrotkach... Tajemnicą też nie jest, że robię to czysto po koleżeńsku i tak było, jest i będzie, i w związku z powyższym mam ten komfort, że mogę sobie troszkę powybrzydzać.Mam nadzieję,że załapałeś iż Twój post był/jest trochę nie na miejscu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jozi Opublikowano 16 Lutego 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2012 Zorro, jeśli za serwis bierzesz kasę, to nie marudź, a jak za dziękuję, to odpisz, że kołowrotek jest do odebrania- odbiór osobisty, bo szkoda kasy na wysyłkę.Sam serwisuję czasami sprzęt geodezyjny. Razu pewnego trafił do mnie niwelator, z którego wysypałem tyle ziemi, że mógłbym ją do doniczki nasypać i fikusa 2-metrowego w nią wsadzić. po 3 miesiącach ten sam niwelator wrócił do mnie po tym jak... ściągnął go z drogi tir... Pozostało rozłożyć ręce... Pomyśleć, że ja pracuję na sprzęcie, który ma 3 lata, jak i na takim, którego w latach 80-tych DDR-owcy składali... Czyżby to kolega tak dbał o sprzęt i się obruszył?Spokojnie Pan Tomasz uzmysławia co niektórym aby lepiej dbali o swój sprzęt, bo ten piasek to lekkie przegięcie . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hasior Opublikowano 16 Lutego 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2012 Z drugiej strony jeśli ktoś totalnie niema drygu( niema się czego bać) do serwisowanie ,a nawet rozkręcania kręćka by wyczyścić go z piachu ,to może lepiej niech to zrobi ktoś kto się zna.Być może ten stradic był latany nocą po piaszczystych łachach ,być może w czasie holu zaliczył kompiele,był odkładany na piasek,bo stojaka nie było pod ręką czyli mógł być po prostu intensywnie używany i to bardzo intensywnie.jeśli to od połowów to ja proponuję wybaczyć,w sumie mogło padać być błoto,piach i brud a ryby nie miał kto pomóc podebrać :)nie raz widywałem wędkarzy łowiących w takich warunkach,w ferworze walki różne rzeczy się dzieją. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chub norris Opublikowano 16 Lutego 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2012 Jednakowoż, jak niosę buty do szewca do naprawy - to raczej nie zabłocone Ja bym nie wybaczał... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jozi Opublikowano 16 Lutego 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2012 Jednakowoż, jak niosę buty do szewca do naprawy - to raczej nie zabłocone No to właśnie miałem na myśli . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hasior Opublikowano 16 Lutego 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2012 chub norris no dobra przekonałeś mnie ale nie wiem czy zleceniodawca na servis tego FH jest świadomy czynu ,ja miałem kolegów co mówili ,że się nie dotykają bo coś popsują,czasem aż trudno uwierzyć że nie boją się łowić na te kręćki w sumie też dotykają Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dzepetto Opublikowano 16 Lutego 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2012 Zorro, jeśli za serwis bierzesz kasę, to nie marudź, a jak za dziękuję, to odpisz, że kołowrotek jest do odebrania- odbiór osobisty, bo szkoda kasy na wysyłkę.Sam serwisuję czasami sprzęt geodezyjny. Razu pewnego trafił do mnie niwelator, z którego wysypałem tyle ziemi, że mógłbym ją do doniczki nasypać i fikusa 2-metrowego w nią wsadzić. po 3 miesiącach ten sam niwelator wrócił do mnie po tym jak... ściągnął go z drogi tir... Pozostało rozłożyć ręce... Pomyśleć, że ja pracuję na sprzęcie, który ma 3 lata, jak i na takim, którego w latach 80-tych DDR-owcy składali... Kolego, najpierw cytat z pierwszego postu @Zorro;To może tak. Tajemnicą nie jest, że czasami pogrzebię trochę ludziom w kołowrotkach... Tajemnicą też nie jest, że robię to czysto po koleżeńsku i tak było, jest i będzie, i w związku z powyższym mam ten komfort, że mogę sobie troszkę powybrzydzać.Mam nadzieję,że załapałeś iż Twój post był/jest trochę nie na miejscu. A że niby co było niestosownego w moim poście? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janusz.walaszewski Opublikowano 16 Lutego 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2012 Zorro, jeśli za serwis bierzesz kasę, to nie marudź, a jak za dziękuję, to odpisz, że kołowrotek jest do odebrania- odbiór osobisty, bo szkoda kasy na wysyłkę.Sam serwisuję czasami sprzęt geodezyjny. Razu pewnego trafił do mnie niwelator, z którego wysypałem tyle ziemi, że mógłbym ją do doniczki nasypać i fikusa 2-metrowego w nią wsadzić. po 3 miesiącach ten sam niwelator wrócił do mnie po tym jak... ściągnął go z drogi tir... Pozostało rozłożyć ręce... Pomyśleć, że ja pracuję na sprzęcie, który ma 3 lata, jak i na takim, którego w latach 80-tych DDR-owcy składali... Kolego, najpierw cytat z pierwszego postu @Zorro;To może tak. Tajemnicą nie jest, że czasami pogrzebię trochę ludziom w kołowrotkach... Tajemnicą też nie jest, że robię to czysto po koleżeńsku i tak było, jest i będzie, i w związku z powyższym mam ten komfort, że mogę sobie troszkę powybrzydzać.Mam nadzieję,że załapałeś iż Twój post był/jest trochę nie na miejscu. A że niby co było niestosownego w moim poście? A to, że Zorro nie bierze kasy za swoje usługi, jak napisał, robi to po koleżeńsku. A Ty napisałeś, że jeśli za serwis bierzesz kasę to ... itd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jozi Opublikowano 17 Lutego 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2012 Zorro, jeśli za serwis bierzesz kasę, to nie marudź, a jak za dziękuję, to odpisz, że kołowrotek jest do odebrania- odbiór osobisty, bo szkoda kasy na wysyłkę.Sam serwisuję czasami sprzęt geodezyjny. Razu pewnego trafił do mnie niwelator, z którego wysypałem tyle ziemi, że mógłbym ją do doniczki nasypać i fikusa 2-metrowego w nią wsadzić. po 3 miesiącach ten sam niwelator wrócił do mnie po tym jak... ściągnął go z drogi tir... Pozostało rozłożyć ręce... Pomyśleć, że ja pracuję na sprzęcie, który ma 3 lata, jak i na takim, którego w latach 80-tych DDR-owcy składali... Kolego, najpierw cytat z pierwszego postu @Zorro;To może tak. Tajemnicą nie jest, że czasami pogrzebię trochę ludziom w kołowrotkach... Tajemnicą też nie jest, że robię to czysto po koleżeńsku i tak było, jest i będzie, i w związku z powyższym mam ten komfort, że mogę sobie troszkę powybrzydzać.Mam nadzieję,że załapałeś iż Twój post był/jest trochę nie na miejscu. A że niby co było niestosownego w moim poście? A to, że Zorro nie bierze kasy za swoje usługi, jak napisał, robi to po koleżeńsku. A Ty napisałeś, że jeśli za serwis bierzesz kasę to ... itd. Jachu jak to mówią-czytać ze zrozumieniem i pojmowaniem istoty rzeczy . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zorro Opublikowano 17 Lutego 2012 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2012 :blush: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dzepetto Opublikowano 17 Lutego 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2012 Zorro, jeśli za serwis bierzesz kasę, to nie marudź, a jak za dziękuję, to odpisz, że kołowrotek jest do odebrania- odbiór osobisty, bo szkoda kasy na wysyłkę.Sam serwisuję czasami sprzęt geodezyjny. Razu pewnego trafił do mnie niwelator, z którego wysypałem tyle ziemi, że mógłbym ją do doniczki nasypać i fikusa 2-metrowego w nią wsadzić. po 3 miesiącach ten sam niwelator wrócił do mnie po tym jak... ściągnął go z drogi tir... Pozostało rozłożyć ręce... Pomyśleć, że ja pracuję na sprzęcie, który ma 3 lata, jak i na takim, którego w latach 80-tych DDR-owcy składali... Kolego, najpierw cytat z pierwszego postu @Zorro;To może tak. Tajemnicą nie jest, że czasami pogrzebię trochę ludziom w kołowrotkach... Tajemnicą też nie jest, że robię to czysto po koleżeńsku i tak było, jest i będzie, i w związku z powyższym mam ten komfort, że mogę sobie troszkę powybrzydzać.Mam nadzieję,że załapałeś iż Twój post był/jest trochę nie na miejscu. A że niby co było niestosownego w moim poście? A to, że Zorro nie bierze kasy za swoje usługi, jak napisał, robi to po koleżeńsku. A Ty napisałeś, że jeśli za serwis bierzesz kasę to ... itd. Jachu jak to mówią-czytać ze zrozumieniem i pojmowaniem istoty rzeczy . Po koleżeńsku- znaczy że nie profesjonalnie a dla kolegów, co nie znaczy że pieniążków wziąć za papranie się w takim syfie nie może. Nic mi z resztą do tego, napisałem więc, że jak bierze, to niech liczy z bonusami, a jak nie to nawet niech się nie zabiera za robotę. Zorro to inteligentny gościu, takich obrońców czci i godności raczej nie potrzebuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jacek_bp Opublikowano 17 Lutego 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2012 Jak dla mnie Po koleżeńsku = za DARMO, no chyba, że coś trzeba do kupić do kołowrotka. P.S. A to czy w jakiś sposób trud zostanie zrekompensowany w przypadku koleżeńskiej przysługi, zależy wyłącznie od wdzięczności i zauważenia włożonego wysiłku osoby zlecającej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek_W Opublikowano 17 Lutego 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2012 Wstyd byłoby prosić kogoś, żeby zrobił coś za mnie, ot tak za darmo. Po koleżeńsku, znaczy przedewszystkim, że nieanonimowo, z dobrej woli i chyba z większą dozą zaufania, co nie musi wykluczać wynagrodzenia. Każda robota wymaga wynagrodzenia, zwłaszcza dobra. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.