Skocz do zawartości

[Artykuł] Wylogowani


rogu

Rekomendowane odpowiedzi

Wiem widziałem, za drogie, poza tym te tenryu co widziałem miały 270cm, za długie jak dla mnie. Jadę z żoną więc sprzęt razy dwa. Stelle już mam, teraz szukam wedek. Są Daiwy saltist 250 do 150 w travelu, ale jak nie wejdzie w przyszłym roku nic nowego, ciekawego chyba wejdę w Kongery Saltexy.

Edytowane przez wujek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Havelock to jedyne miejsce na Andamanach gdzie możesz zabrać żonę :-). Nie chcę Cię zniechęcać, ale z rybami tam jest mocno średnio. Są rybacy i łowią miejscowi. Andamany mam naprawdę dobrze ogarnięte. Aby na Havelock połowić, musisz mieć kogoś kto wypłynie MINIMUM 60-90 minut stamtąd. Czyli kogoś z dużą i szybką łodzią wyposażoną w 2 silniki (dla bezpieczeństwa). Podaj mi operatora, który Ci to ogarnia. Na Havelock można się grubo wtopić. Chyba, że oczywiście traktujesz wyjazd jako urlop z małżonką, a ryby przy okazji. Wtedy spoko - Havelock to genialne miejsce na to.

Saltex to super wędka na Panamę i tego typu kierunki. Niedroga i daje radę. Ale nie na GT. Ma za miękką szczytówkę do dużych popperów (140 g +) i jest zbyt delikatna. Na Andamanach nie ma szans kupić zadnego kija zastępczego, więc jak szykujesz się na duże GT (a są tam powszechne) to weź inny kij.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym fajny artykuł, szczególnie spodobały mi się fragmenty porównujące komfort życia miejscowych z naszym. Jak widzę takie obrazy mam podobne przemyślenia że naprawdę nie mamy co narzekać, ale ktoś kto nie podróżuje tego nie zrozumie. Choć też można na to spojrzeć z drugiej strony, ci ludzie w tych warunkach wychowali się od dziecka i często nie wiedzą że życie może wyglądać inaczej. To jak żyją może byc przykre tylko z naszej perspektywy, ale na pewno nie mają lekko.

Edytowane przez wujek
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nam się wydaje, że im jest ciężko. Dla nich to normalka.

Telewizja jest już w praktycznie wszędzie (co udowadnia także ta relacja), więc mają szansę porównać swoje życie, do życia innych.

Myślicie, że oni się zamartwiają tak, jak większość z nas? Myślicie, że chcieliby się z nami zamienić?

Nic z tych rzeczy.

No, może robotnicy z Haiti otrzymujący 3 $ za zebranie tony trzciny na Dominikanie.

 

Nie musimy ich żałować ani nad nimi się rozczulać, bo wiodą całkiem szczęśliwe życie.

Ci ludzie mają inną mentalność. Na swój użytek nazywam ją "ciepłomorską".

Do szczęścia potrzebują słońca, oceanu, coś do jedzenia, dachu nad głową w czasie monsunów, rumu i zabawy.

To takie wieczne dzieci :)

Oczywiście to pewne uproszczenie, ale sprawdza się na pewno w rejonie Karaibów czy wysp Oceanu Indyjskiego.

 

Relacja świetna, niektóre zdjęcia można wysyłać na konkursy NatGeo.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...