Bander Opublikowano 27 Lutego 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2019 Ooo fajny spaślaczek. Mój ostatni to raczej wywłoczka była choć silny diabelnie.Chyba odpuszczę im jeszcze, niech nabiorą masy, 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Andan Opublikowano 28 Lutego 2019 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2019 (edytowane) Tłusty czwartek na długo zostanie w mojej pamięci... Dzisiejszy pączek Ryba usiadła na przynętę mojego autorstwa Edytowane 28 Lutego 2019 przez Andan 57 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maroni26 Opublikowano 1 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2019 Podlaski kropek 36 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
spinn76 Opublikowano 3 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2019 W końcu udało mi się otworzyć sezon 2019r. I proszę adm o pomoc. Dalsze problemy z laptopem. https://www.facebook.com/krzysztof.tonder.35/posts/992181884313327?notif_id=1551459959336454¬if_t=feedback_reaction_generic 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andan Opublikowano 3 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2019 Weekendowy gagatek , przechytrzony jigiem o masie 2 gram. 35 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr 75 Opublikowano 6 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2019 Piaseczno rozmarzło... 43 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
flajsik Opublikowano 6 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2019 Łoooo ale grubas. Jakaś wskazówka jak podejść taka rybę? Jak typować miejsce, jak dobrać przynętę itd. Podzielisz się takim info? Do tej pory tylko raz udało mi się złowić teczaka i z tad wynika moja ciekawość. Wysłane z mojego EML-L29 przy użyciu Tapatalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr 75 Opublikowano 6 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2019 (edytowane) Piaseczno to jezioro,pstrągi mogą być wszędzie...Bardzo istotne jest podanie muchy,ja używam przyponu 4-5m zakończonego 0,16-18 Teoretycznie złowienie tęczaka na Piasecznie jest proste...Ale łowienie pstrągów które nie są bezpośrednio po zarybieniu,już nie do końcaRyby w łowisku są poddawane dużej presji.Wystarczy dopasować muchę,odpowiednio zaprezentowaćw miejscu i na głębokości którą patrolują pstrągi...i szczęśliwie wylądować...fota,buzi i do wody... Edytowane 6 Marca 2019 przez Piotr 75 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Żbiku Opublikowano 6 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2019 Piotr, a jak z wynikami pstrągowymi na spining? Masz jakieś informacje? Wybieram się na Piaseczno już od kilku lat i jakoś wybrać się nie mogę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vako Opublikowano 6 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2019 (edytowane) Piotr, a jak z wynikami pstrągowymi na spining? Masz jakieś informacje? Wybieram się na Piaseczno już od kilku lat i jakoś wybrać się nie mogę...Byłem tam ze spinem 2 razy(wiosną i jesienią) i raz fajnie połowiłem, a drugi raz byłem o kiju. Najlepsze są zatoki(zwłaszcza ta z fotek) i czas zaraz po zejściu lodu. Z przynęt sprawdzały mi się wirówki w rozmiarze 0 i 1, prowadzone w specyficzny sposób. Edytowane 6 Marca 2019 przez vako Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr 75 Opublikowano 7 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2019 Z tego co zaobserwowałem ,na spining ludzie najlepsze wyniki mają na początku sezonu albo po zarybieniu.Czym ryby są bardziej ,,zasiedziałe” i naoglądają się ,,turystów”tym bardziej mucha deklasuje spining...Dość często jestem na Piasecznie i mam satysfakcjonujące wyniki,ale na początku kilka razy jezioro dało lekcje pokory... Jest kilku spiningowców ,którzy doskonale radzą sobie cały sezon... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. rav_id Opublikowano 9 Marca 2019 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2019 (edytowane) Mimo niezbyt zachęcającej prognozy zjawiliśmy się nad wodą ok 7:30. Poranek był całkiem przyjemny i nie zapowiadał armagedonu pogodowego, który miał nastąpić za kilka godzin. Systematycznie obławiam potencjalne miejscówki. Woda wygląda na nieznacznie podniesioną i lekko trąconą. Warunki zatem bardzo sprzyjające. Po niespełna godzinie dochodzę do ciekawego miejsca. Najpierw lekki zakręt w lewo wymywający rynnę pod moim brzegiem. Woda łukiem skręca w prawo wzdłuż burty tworzącej cypel, by znów odbić za cyplem w lewo. Na szczycie cypla utworzył się niewielki kant, coś w rodzaju przykosy - wszystko w skali mikro. Woda jednak wyraźnie tam zwalnia i kręci. Przykucam poniżej cypla bo tam nurt odbijający od drugiego brzegu utworzył kolejną rynnę, a w zasięgu rzutu mam również spokojne zakole z mini rozlewiskiem pod drugim brzegiem. Kilka, kilkanaście rzutów w kierunku rozlewiska. potem prowadzenie wzdłuż rynny - nic. Kolej na przykosę. Najlepszy w tych warunkach wg mnie będzie jig. Na agrafkę zapinam więc własnej roboty jiga z różowego marabou na 3 g główce. Rzucam niezbyt daleko w nurt, który wpycha jiga w głęboczek za przykosą, powoli podnoszę jiga i sprowadzam w kierunku kantu. W momencie gdy jig wychodzi z głębszej wody, za nim wychodzi pstrąg i leniwie łapie przynętę. Lekkie szarpnięcie, zacięcie i gejzer na płytkiej wodzie. Spływa nieco z prądem prosto w leżące w płytkiej wodzie gałęzie. Mam trochę stracha bo wbija się za sporą gałąź i ciężko mi wymanewrować go stamtąd. Jakoś sam w końcu wypływa i spływa nieco poniżej prezentując wyskok nad wodę. To tyle szaleństw. Za moment ląduje w podbieraku... Już wiem, że 4 z przodu jest na pewno. Drugi raz w tym sezonie, drugi raz na tej samej rzece, dokładnie miesiąc później Dokładnie 46 cm. Kilka fotek, mierzenie dla formalności i wraca do wody. Niestety ale to było jedyne branie tego dnia. Potem deszcz z wiatrem i chwilami gradem skutecznie utrudniały łowienie. NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 9 Marca 2019 przez bartsiedlce 54 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mnietek Opublikowano 9 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2019 Mój dzisiejszy przyłów przy jaziowaniu. W rzece, w której w moim regionie, z uwagi na wyjątkowo niską wodę, nie jest łatwo cokolwiek złowić. Całe 54 cm dość grubej ryby. Lekko zdeformowany (odgryziony?) ogon, być może pozostałość po tarle. Ryba, jak na swój rozmiar, poddała się praktycznie bez walki.Branie ze środka na swojego 2,5 cm woblerka, rzut przed pstrągiem krótki jaź, a potem już fajna rybka.Przez 3 godziny 7 brań (wyjęty wspomniany wcześniej jaź i dwa okonie). Powodem takiej liczby brań, był prawdopodobnie nadchodzący front atmosferyczny. Jak zaczęło lać i mocno wiać, stwierdziłem, że jutro też jest dzień na ryby i mogę już zakończyć łowienie.Zły jestem, bo zdjęcia nie wyszły tak jak trzeba, zwłaszcza to z miarką, ale mam nadzieję, że kiedyś jeszcze się spotkamy. NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" 36 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Greg77 Opublikowano 11 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2019 (edytowane) Potoki już w co raz lepszej kondycji. Przynęta wahadło PK 4g miedź czerwone kropki. Pozdrawiam Edytowane 11 Marca 2019 przez Greg77 21 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Wiktor Opublikowano 12 Marca 2019 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2019 Wreszcie mi się poszczęściło i mogę coś pokazać w wątku.Ryba mi znana ostatnio miała poniżej 50 teraz jest spokojnie powyżej Nie noszę miarki więc miara orientacyjna zdjęta z kija w domu zresztą nie to jest ważne, ważne że ładny i dał popalić Długa nimfa pod prąd, imitacja pijawki na haku #10 Przypon końcowy 0,16 , kij SAGE ONE 4100-4 kołowrotek hardy coś tam Polujemy dalej 67 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Gość Mysha Opublikowano 12 Marca 2019 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2019 Niedziela. Jakoś ciężko mi się wstawało. Wieje jak cholera. Po dobrym śniadaniu wpadam jednak na pomysł, że jadę. Nad wodą jestem ok.12. Pierwszy most stoją 2 samochody, następna miejscówka to samo... było nie spać do 8. Decyzja- jadę na odcinek nizinny, pstrągi niekoniecznie wiedzą czy im ktoś postawił znaczek nad wodą czy nie, a wędkarzy jakoś mniej. Montuję muchówkę i idę w górę rzeki. Przez 2 godziny robię ok. kilometr rzeki. Bez brania, warunki trudne, płyną jakieś zielska, głowę mi wiatr chce urwać, w miarę wygodnie łowi się tylko rolką. Dochodzę do samochodu i zmieniam wędkę na spinning. Zakładam Wrzyszcza. Przez pierwsze 30-40 minut nic się nie dzieje. Woda nudna. Trzcinowisko, od czasu do czasu kołki po starej regulacji, jakieś burtki. Obrabiam rynienkę przy brzegu. Rzut po łuku, krok, rzut po łuku, krok, rzut po łuku.... wobler może metr od szczytówki i na krótkim dyszlu strzela mi duży samior. Kocioł...odpuszczam mu, schodzi kilka metrów i zaczyna się bujać. Znów odjazd, przeciągnął mnie przez rów. Chodzi przy dnie, uspokoił się. OK. Jak się nie spiąłeś to będzie dobrze... i cholernik jakby to usłyszał. Wychodzi do powierzchni i młynkuje. Wobler wypada mu z pyska, ja głośno klnę (przepraszam wszystkich wrażliwców), a pstrąg spokojnie odpływa. Patyczak ma wyrwany ster i rozgiętą przednią kotwicę (Gamak nr 4)... Zginął na polu chwały. Dzwonię do kumpla. Obgadujemy hol. Zostało jeszcze ok. godziny łowienia. Zakładam Minnow 7 cm. Znów monotonne czesanie. Przeszedłem jakieś 200 metrów. Na środku przytrzymanie i pulsujący ciężar. Ryba szybko się poddaje. Podbieram. Mierzę. 46 cm, a przy tym pierwszym wygląda jak trzydziestaczek... Wypuszczam. Jeszcze kilka rzutów, robi się szaro. Powrót do samochodu i do domu.PS.W domu czekała pomidorowa i kopytka .Zadzwoniłem też do Witka Polakowskiego (Red Wejherowo). Wysłał mi patyczki. Wypróbuję w przyszły weekend. NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" 56 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janusz.walaszewski Opublikowano 12 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2019 W końcu udało mi się otworzyć sezon 2019r. I proszę adm o pomoc. Dalsze problemy z laptopem. https://www.facebook.com/krzysztof.tonder.35/posts/992181884313327?notif_id=1551459959336454¬if_t=feedback_reaction_generic Jedna z fotek z fb 47 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. etherni Opublikowano 12 Marca 2019 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2019 Wreszcie 40+ w tym roku. 53 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wronka1991 Opublikowano 13 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2019 U mnie też coś bierze wyjście z pod drzewa na kogucika własnej produkcjiWędka suzuki 6 lb,vaniek 3000,żyłka varivas 25 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rav_id Opublikowano 13 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2019 Dobra passa trwa. Dziś, zachęcony niedawnymi sukcesami kolegi, odwiedziłem nieduży siurek. Pogoda wymarzona: dość ciepło, pochmurno, czasem coś pokapuje. Nie spiesząc się zbytnio, nad wodą jestem ok 9:20. Wbijam się w wodery, rozkładam kij, ubieram pas biodrowy...No tak, znów zapomniałem polaroidów. Specjalnie przygotowałem sobie rozjaśniające na ten dzień. Dobrze, że w samochodzie wożę przyciemniane, jakoś dam radę. Woda w rzece niska, tak niskiej jeszcze nie widziałem. Prądu tu prawie nie ma. Z pudełka wygrzebuję jiga na 1,5 g główce. Ukręcony ostatnio, z kilkoma innymi, po stratach weekendowych. Rzucam najpierw nieco w dół rzeki. Jig pięknie faluje. Kolejne rzuty w górę rzeczki. Kilka przepuszczeń w najbliższym sąsiedztwie bez efektu. Rzucam nieco wyżej, na początek prostki na której stoję. Jig opada na dno. Kilka łagodnych podciągnięć i uderzenie. Zacinam i momentalnie w wodzie się kotłuje. Spora ryba, obawiam się czy aby nie szczupak, których tu całkiem sporo. Wyskok nad wodę pozbawia mnie wątpliwości. Pstrąg i to spory jak na ten siurek! Kilka odjazdów w jedną i drugą stronę i dzieje się coś czego do tej pory nie dane mi było oglądać. Pstrąg podchodzi po powierzchni i zaczyna jazdę na ogonie po powierzchni! Coś niesamowitego dla mnie! Kilka razy przedefilował tak przede mną. Starałem się trzymać nisko szczytówkę żeby nie prowokować go do dalszych szaleństw. Daje się podprowadzić pod brzeg. Łagodnie wjeżdża do podbieraka. Piękne kolory! Wiem, że zdarzają się tu ryby tej wielkości lecz do tej pory łowiłem takie maksymalnie 36 cm. Mierzę z niedowierzaniem, 42 cm. Kolejny czterdziestak w sezonie na koncie. Żeby tak kolorowo nie było, przez nieuwagę - niezamknięta kieszeń - wpada mi do wody telefon. Dobrze, że zdążyłem zdjęcia wysłać koledze. Udaje się go wyłowić ale zaraz się wyłącza (w domu konieczny jest reset...). W jednym z kolejnych miejsc znów mam wyjście ale ryba nie uderza i nie pokazuje się już. Kawałek wyżej, po rzucie w dół rzeczki, znów zdecydowane przytrzymanie i kolejny fajny pstrąg po krótkim holu ląduje w podbieraku. Ta sama przynęta Ten jest jednak krótszy, jedyne 35 cm, ale już ładnie zaokrąglony i silny. Kolory piękne jak u poprzedniego. Niestety nie ma jak zrobić zdjęcia. Idę dalej w górę rzeczki, którą z każdym metrem robi się coraz płytsza. Brań nie notuję. Tylko w jednym miejscu dostrzegam jakiegoś maluszka. Pod koniec odcinka, który na dziś zaplanowałem rozwiązuje się zagadka niskiego poziomu wody. Bobry zbudowały sobie w zwężeniu rzeczki tamę, wykorzystując leżący tam spory pień jako fundament. Tama ma pewnie lekko z 80 cm wysokości. Powyżej rzeczka mocno spiętrzona między ścianami mini wąwozu. Przechodzę ok 20 m wyżej zobaczyć jak daleko sięga cofka i kończę na dziś. Jutro też jest dzień, jutro też jest urlop NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" 49 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andan Opublikowano 13 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2019 Ostatnie Trio 47 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DonPablo Opublikowano 13 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2019 Co im dajesz, że tak grzecznie leżą? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andan Opublikowano 13 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2019 Mokry kawałek materiału na tyle lekki aby mógł swobodnie oddychać kłade na głowę okrywajac oczy... Ja używam kawalek 20 cm na 20 cm. Wszystko przygotowuje stojac w wodzie z ryba w podbieraku. Gdy jestem gotowy zakladam pelerynke szybko cykam foto i sru do wody. Stary gadzet z wędkarskiego podworka z mojej okolicy. 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Sławek Opublikowano 14 Marca 2019 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2019 Taki miły pstrążek 57 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek_C Opublikowano 16 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2019 18 w sezonie i dopiero pierwszy z 4 z przodu. Sprzętowo: Shimano Clarus 4-17 + Zauber + Mann's Cherokee 21 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.