Skocz do zawartości

Pstrągi 2019


Gadget

Rekomendowane odpowiedzi

Podsumowanie muchowe. Ten był najdłuższy na muchę. A teraz sprzęt: Phenix 965-4 AFTM 5 (przyznaje się- mam ich wędki na sklepie  :) ), kołowrotek Hardy CA DD Ultralite 4000 (przyznaję się- dostałem od firmy kilka lat temu  :D ), linka Rio Presentation AFTM 6 plus przypon koniczny Scierra z końcówką 0,26 mm (kupiłem w cenie hurtowej  :D ). Aaaa jeszcze jedno- mucha, imitacja konika polnego na haku Gamakatsu F314 (dostałem od kolegi).

 

post-46253-0-90489600-1567409421_thumb.jpg

 

PB nie pobiłem, ale i tak było fajnie.... oby do stycznia.

Edytowane przez Mysha
  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

post-47053-0-32961900-1567411832_thumb.jpeg
Majowy 50tak

Wyszedł mi do 6 minnowa z czerwonym grzbietem, dawałem mu wtedy koło 45.

Przez 2 tygodnie odwiedzałem jego dołek dokładnie obławiających różnymi przynętami.
Po kilku dniach zgasił delikatnie pracę woblera od Andrzeja Rosy, ale nie siadł.
Kilka dni później siadł na jaskółkę, ale ciężkie miejsce bez możliwości podniesienia kija do góry nie wróżyło dobrze powodzeniu holu, po kilku sekundach chodzenia dołem spina się.

Kolejnym razem obławiam dołek dokładnie już 4 czy 5 przynęta i nic. Zmieniam na salmo fanatica 7cm -łamańca kilka rzutów i dalej nic, dołek metr na metr.
Wprowadzam woblera wachlarzem i gdy wchodzi w dołek 3 razy mocno poszarpuję... zdrowe walnięcie, zapomniałem już jak mocno pstrąg potrafi walnąć w twardą przynętę, łowiąc przez ostatnie lata głównie na jigi.
Zacięcie mocne i reakcja ryby też. Od razu wchodzę do wody. Chodzi dołem, odpuszczam mu trochę hamulec odchodzi jakieś 2 metry, pokazuje się przy powierzchni już wiem ze będzie 50+. Bez problemu zagarniam do podbieraka, fota, filmik i do wody. Kończę łowienie, mniejszy mnie dziś nie ucieszy...

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"                                     :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 18
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zakończyłem sezon pstrągowy w Polsce zerując. 2-krotnie przepłynęli kajakarze w godzinnym odstępie i porwałem spodniobuty :) W przyszły weekend atakuję fińską rzekę janisjoki na której licznie wystepuje teczak a walasciwie wszystko i można wędkować cały rok :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy temperatury w dzien bez wysilku przekraczaja 30 stopni, a mi sie zdarzy wybrac za pstrazkiem, wypracowalem sobie taki system.

Jest to adaptacja rozwiazania, stosowanego przeze mnie 10 lat temu, podczas fazy sumowej. 

Wtedy wyplywalem po 17, lowilem do zmierzchu, nocowalem na lodzi, potem od brzasku do godziny 12 mialem druga runde.

 

Na pstragach wdrazam start okolo 15tej, lowienie do konca dnia. Pobudka, start od switu do 12tej. 

Oczywiscie nie spie w lodzi ;)

 

Mialem ostatnio, calkiem przypadkowo, okazje zalapac sie na lekko tracona wode .

Jak sie to skonczylo za pierwszym razem opisalem na swoim blogu :

 

http://jerkbait.pl/blog/18/entry-552-telefon-od-babci/

 

Tamta historia swoja gruboscia przycmiewa oczywiscie inne wydarzenia tego i poprzednich sezonow. 

Gdy 2 tygodnie pozniej znow trafilem na lekko tracona, niska wode, oczywiscie nie liczylem na trafienie jackpota kolejny raz. 
Watpie, bym kiedys jeszcze trafil. Co oczywiscie nie zmienia stanu czerpania przyjemnosci ze spacerow z wedka :)

Rybke ponizej zlapalem na poczatku takiej drugiej rundy. Slonca jeszcze nie bylo widac zza linii wzgorz i drzew. Wiec w rzece panowaly warunki slabego doswietlenia. Do tego jeszcze tracona woda po nocnym deszczu. Na koncu zestawu zagoscila mucha do zadan specjalnych.

Intensywny korpus z fluo yellow chenille, biale piora w wersji "laced". Na metnej wodzie, lub w cieniu, takie polaczenie kolorystyczne na moich lowiskach robi.

 

Ten rok jest z tych suchych, wszedzie bardzo malo wody w Hiszpanii, licze, ze jeszcze przed koncem sezonu bedzie okazja pochodzic po lowiskach z normalna iloscia wody i przeplywem...

 

Sprzetowo : Stc 70MM, Shimano 2500, zylka 0.25 i mucha wlasnej konstrukcji. 

 

1mu4puAthWJpdJublMKmbeOGFZ11tJq_7B47McL0

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"                                     :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z racji tego, że mam parę kilometrów nad wodę stosowałem/stosuję podobną taktykę. Nad wodą jestem wieczorem- mam 1,5-2 godziny łowienia, potem spanie na łące lub w samochodzie i poranna tura do 7.30- 8.00. O 10 jestem w robocie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja zakończyłem sezon wielkim zerem! Bywa i tak :P Teraz zostało wiązać woolly buger-y i czekać do stycznia...

 

Ja zakończyłem sezon pstrągowy w Polsce zerując. (…)

No to mamy tak samo... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to mamy tak samo... :(

Witam w klubie... Ja ostatnie 3 wyjazdy wyzerowalem... (nie licząc jakiś pojedynczych króciaków)

 

Najciekawsze, ze fajne ryby widziałem i pomimo odpowiedniego kamuflowania się i prób odpowiedniego (tak mi się wydaje) podania przynęty, ryby jedynie wychodziły do niej, skubnely jiga lub spinmuchę, odgoniły woblera i znikały, bez konkretnego brania...

Edytowane przez Żbiku
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pstrągi w mojej okolicy to rzadkość, choć koledzy od czasu do czasu łowią, próbowałem, ale mnie wyraźnie lekceważyły, widziałem je, zachowywały się podobnie do tego co piszesz, ale nie były zainteresowane. Podobnie miałem w tym roku z kleniami... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może panowie spróbujcie inaczej. Ja od końcówki maja pojawiam się nad wodą prawie wyłącznie z muchą. Spiningu używam tylko wtedy gdy trafię na jakieś załamanie pogody i przybierającą wodę (zakładam obrotówkę lub twistera, rzadko woblera). Używam dużych chrustów, pup, terrestriali... i skończyły mi się wyjścia, stuknięcia i inne odprowadzenia. Ryba nie odgania owada tylko go zjada i finito. Kontaktów wzrokowych z odganiającymi rybami mam mniej. Za to złowionych ryb więcej. 

Edytowane przez Mysha
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś im nie pasowało... teraz można tylko gdybać skoro wychodziły to znaczy ze były aktywne coś w przynęcie, sposobie prowadzenia, czy wejścia przynęty w miejscówkę im się nie spodobało, lub zwyczajnie jak ruszył i zmienił miejsce już nie byłeś taki niewidoczny, cała zima na zastanawianie się???? oby do nowego sezonu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często doświadczałem delikatnych trąceń nosem przy słabym żerowaniu, pojedynczych wyjść i to nie jednej ryby, a wielu zachowujących się tak samo. Głównie twitchuję i używam obrotówek, zmiany kolorów zbytnio jak nic nie dają wtedy jak zauważyłem. To prowadzę twitcha w sposób bardzo agresywny i szybki wręcz chaotyczny. Przynosiły na niektórych rybach skutek wręcz odwrotny do poprzedniego. Nawet jak nie trafiły to potrafiły poprawić pod nogami. Wprawdzie żadnym znawcą nie jestem ale to mi się sprawdzało na tyle, że chociaż jeden honorowy był.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z racji przynęt którymi próbuje kusić pstrągi, mam dość szerokie spektrum możliwości jak chodzi o prowadzenie wabika.

Zdarzało mi się łowić ryby na każdy sposób. Łącznie z kleniowym wachlarzem z równym wolnym wybieraniem linki czy tez, spływem na napiętej lince jak przy streamerze czy też twitchingu albo glajdowaniu jak sliderem :).

Nie pisze tego by reklamować przynęty na które łowię, ale dlatego by uzmysłowić wielość wariantów i scenariuszy podczas pstrągowych podchodów.

Kierunek agresji w prowadzeniu działa niemal zawsze. Czemu by zatem nie łowić tylko agresywnie prowadząc przynętę ? Moim skromnym zdaniem agresywne prowadzenie ma swoje ograniczenia. Miejsca o skomplikowanej sytuacji nurtowej. I w drugą stronę niemal stojące rozległe zastoiska z głęboką woda ? Tam agresywne prowadzenie nie wygra z kontrolowanym, finezyjnym łowieniem z wykorzystaniem możliwości przynęty.

W miejscach gdzie silne strugi nurtu obmywają duże kamienie. Wystarczy kontrolować linkę przy spływającej i pracującej przynęcie, którą niesie nurt.

On zrobi z wabikiem takie czary, że żadne pyknięcia szczytową czy szarpanie korbą nie ma startu.

W glebokich rozległych miejscach wolna prezentacja powoli opadającej przynęty wygra z miotającym się na powierzchni wariatem.

Ryby będą głęboko i raczej zrobią kłapnięcie pyskiem, gdy kąsek napłynie, niż wyjdą na powierzchnie sprawdzić co się miota.

 

Zagadnienie rozmiaru przynęty latem ,w moim przypadku, jest podyktowane ilością wody w rzece i szybkością przepływu. Po prostu mniejsze i lżejsze lepiej wtedy robi... Bo naturalniej się rusza. :)

 

Generalnie nieregularne ożywianie pracy przynęty na różne sposoby zwykle wywołuje zainteresowanie ryb, ale często może to skutkować wyjściami i pyknieciami.

 

Liczba wariantów technik łowienia pstrągów jest tak ogromna, że ... Chyba tylko czas, umiejętności i wyobraźnia nas ograniczają.

 

Ostatnio z premedytacją wzialem tylko przynęty typu walk the dog na parę godzin... Biorą i na to. Bardzo fajnie, ale trzeba się trzymać rozmiaru przynęty. Na 6 cm mini megabassa złowiłem pstraga ok 12 cm :) chyba najmniejszy ever

Edytowane przez Guzu
  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy zaczynałem łowić pstrągi mało kto słyszał o no kill. W związku z tym trochę się naprzegladalem co zlowione pstrągi miały w zoladkach. Na początku sezonu często można było znaleźć duże ofiary- żaby, ryby, ale i chrusciki domkowe. Wiosna to mieszanka. Do powyższych dołączaly dzdzownice (przy podniesionej wodzie), w jednej z rzek także raki. A od maja było coraz mniej ryb i coraz więcej owadów. W lecie bardzo rzadko znajdowalem w zoladkach jakakolwiek rybę. Za to pojawiały się koniki polne, ślimaki, jakieś chrząszcze. Ostatnio rozmawialiśmy o tym z kumplem. Prócz dostępności pokarmu uznaliśmy, że jest to związane też z termika wody. Do strawienia większych ofiar potrzeba więcej tlenu, którego w ciepłej wodzie jest mniej. Jeszcze jedno. Moje obserwacje dotyczą wód Polski północnej.Wody w górach to inna bajka.

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może panowie spróbujcie inaczej. Ja od końcówki maja pojawiam się nad wodą prawie wyłącznie z muchą. Spiningu używam tylko wtedy gdy trafię na jakieś załamanie pogody i przybierającą wodę (zakładam obrotówkę lub twistera, rzadko woblera). Używam dużych chrustów, pup, terrestriali... i skończyły mi się wyjścia, stuknięcia i inne odprowadzenia. Ryba nie odgania owada tylko go zjada i finito. Kontaktów wzrokowych z odganiającymi rybami mam mniej. Za to złowionych ryb więcej. 

Mucha to dla mnie "wyższa szkoła jazdy" próbował mnie tej metody nauczyć mój chrzestny, ale okazałem się kompletnie odporny na tę wiedzę. Poza tym w rzeczułkach w moim rejonie, w których występuje pstrąg chyba nie da się użyć metody muchowej, szerokość rzeczułek oscyluje w granicach 2-4m i mocno meandrują, co kilkadziesiąt metrów zakole, a za nim zaraz następne, brzegi zadrzewione z gałęziami zwisającymi dość nisko nad wodą... Jak zarzucić muchę? :( Próbowałem również spinningiem spławianie muchy z nurtem, ale jakoś i na to pstrągi nie reagowały... :(

Edytowane przez Alexspin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mucha to dla mnie "wyższa szkoła jazdy" próbował mnie tej metody nauczyć mój chrzestny, ale okazałem się kompletnie odporny na tę wiedzę. Poza tym w rzeczułkach w moim rejonie, w których występuje pstrąg chyba nie da się użyć metody muchowej, szerokość rzeczułek oscyluje w granicach 2-4m i mocno meandrują, co kilkadziesiąt metrów zakole, a za nim zaraz następne, brzegi zadrzewione z gałęziami zwisającymi dość nisko nad wodą... Jak zarzucić muchę? :( Próbowałem również spinningiem spławianie muchy z nurtem, ale jakoś i na to pstrągi nie reagowały... :(

Po pierwsze- nie święci garnki lepią. Żaden ze mnie cyrkowiec, a daję radę. Proponuję wziąć uroczą partnerkę i na weekend udać się np. tu  http://www.tartaknadbobrem.com/. Miejsce zacne, jest co zwiedzać, kuchnia dobra, a Igor jest profesjonalistą.

Moje wody też nie powalają rozmiarami. Tutaj np. zdjęcia http://www.artfish.bialystok.pl/lowiska/lojewek.htm. Kolega opisał jedno z moich łowisk. Tylko ja mam nieco inne wnioski- najlepsze łowienie jest własnie od czerwca (jak wszystko pozarasta)... i super, że leci tam jętka nawet w lipcu  :D .

 

PS. Proszę nie traktować mojego poprzedniego postu jako prawdy objawionej. Po prostu są to tylko moje obserwacje i nie dotyczą one ryb dużych i bardzo dużych. Ostatniego 50 taka zabiłem i obejrzałem co ma w środku jakieś 10 lat temu. 60 taka nie zabiłem nigdy.

Edytowane przez Mysha
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takich http://www.artfish.bialystok.pl/lowiska/lojewek.htm rzeczkach "muchujesz"? Moje są podobne, ale nie wyobrażam sobie w takich warunkach użycia muchówki.

W życiu, nikt mnie do muchówki nie namówi... Nie będę się ośmieszał... :(

 

Ps

Dzięki za wskazanie Tartaku, być może skorzystam. :good:

Edytowane przez Alexspin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mucha to dla mnie "wyższa szkoła jazdy" próbował mnie tej metody nauczyć mój chrzestny, ale okazałem się kompletnie odporny na tę wiedzę. Poza tym w rzeczułkach w moim rejonie, w których występuje pstrąg chyba nie da się użyć metody muchowej, szerokość rzeczułek oscyluje w granicach 2-4m i mocno meandrują, co kilkadziesiąt metrów zakole, a za nim zaraz następne, brzegi zadrzewione z gałęziami zwisającymi dość nisko nad wodą... Jak zarzucić muchę? :( Próbowałem również spinningiem spławianie muchy z nurtem, ale jakoś i na to pstrągi nie reagowały... :(

4 metry toż to już prawie jak ulica :) Najmniejsza rzeka  w jakiej dane było mi łowić na muchę w zasadzie nie miała szerokości bo trawy z jednego brzegu spadały na drugi.Ale chrusta udawało się jakoś spławić. Druga sprawa że doświadczenia z muchowania często pozwalają w niestandardowy sposób łowić potoki na spinning. Miałem ostatnio podobną jak wyżej sytuacje gdzie po kilku trąceniach wyjściach i odprowadzeniach woblera zmieniałem go na gumową imitację ważki "obciążoną' pół gramową główką. Prowadzenie z nurtem a bardziej wybieranie luzu przyniosło kilka fajnych nieufnych dotąd ryb.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Może tutaj zagląda więcej osób.

Kolejne rybki trafiły do wody.Dzisiaj daliśmy radę.W Przyszłą sobotę znowu potrzebujemy pomocy przy zarybianiu tym razem będzie to rzeka Mierzawa i dużo więcej rybek,każda para rąk się przyda. Mam nadzieję,że odzew będzie większy jak dzisiaj.Przykro o tym mówić ale na poprzedni mój apel o pomoc nie odezwał się nikt.

 

https://www.facebook...hc_location=ufi

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszy dzień udany. 5 ryb w tym największa 45cm. Łowie w Szwecji więc nie ma tutaj zakazu.

 

Sprzęt :

Gunki Reinbo 1.5-5g

Shimano stradic 1000FBHG

Spider Wire 0.06mm

Fluorocarbon 0.18mm

Mister Twister żółty na główce 2g

7a11d54bb9587caea5ede2c8601a1885.jpg

187d6bbbf9d6d466a168ab9407fe07a5.jpg

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...