Sandacz i szczupak w sklepie - legalne?

[range1970]

Witam,

Jak to jest? W kilku sklepach widzę sandacze i szczupaki (nie mierzyłem ale niekt?łre wydają się nawet niewymiarowe) pomimo okresu ochronnego. Czy są jakieś hodowle, kt?łre mogą bić ryby w tym okresie czy jak to działa? Wiecie coś na ten temat? U Was te?ź tak jest?

 

[range1970]

Krisu23 -> A czy z tymi pstrągami tęczowymi nie chodziło przypadkiem, tak jak z farmami łososia, o warunki w jakich te ryby przebywały i zagro?źenia z jakim się to wiązało.

Czyli du?źe zagęszczenie i podatność na rozw?łj chor?łb ryb aprzez to zara?źanie lokalnych dzikich populacji.

 

range1970 -> To fajnie, ?źe masz zacięcie śledcze. Dobrze napisałeś warto sobie zadawać pytania. Ale to, ?źa zadasz je w sklepie naprawdę niczego nie zmieni.

Lepiej jakbyś poszedł do swojego okręgu PZW i zapytał się np. jak wygląda realizacja odłow?łw rybackich prowadzonych na wodach okręgu i czy nie mo?źna np. ograniczyć odłowu drapie?źnik?łw a zwiększyć limity na białą rybę.

 

 

@pablo,

Zacięciem śledczym bym tego nie nazwał.Po prostu łowię ryby od kilku miesięcy i intrygują mnie być mo?źe tematy, kt?łre dla starej gwardii są od dawna oczywiste, ka?źdy ma wyrobione zdanie itd. Z uznaniem przyjmuję fakt, ?źe pomimo, ?źe tak jest ludzie znajdują chwilę, ?źeby rozmawiać z nowymi o rzeczach dla nich oczywistych.

[bartsiedlce]

A ja nie mam nic przeciwko dobrym sklepom rybnym, czy stoiskom w marketach. Ostatnio zaskoczył mnie niewielki sklep w moim miasteczku. Pojawiło się ogromne akwarium z ?źywymi rybami. Potę?źne napowietrzanie, niezbyt wiele rybek. Mo?źna wybrać egzemplarz, pan łowi, zabija (bez ?źadnych dyskusji). Nie ma sprzeda?źy w worku z wodą. Jeśli klient sobie ?źyczy, to czyści rybę (profesjonalnie), kosztuje to 5 zł za sztukę. Jeśli nie lubimy ości, mo?źna zam?łwić fileciki, kolejne 5 zeta.

Czemu nie mo?źe tak być wszędzie?

To, co napisałem wcześniej, dotyczyło sprzeda?źy ulicznej przez dziwnego typa, kt?łry nie miał ochoty na rozmowę. Ludzie nie powinni na to pozwalać za 2 zł na kilogramie. To właśnie starałem się uświadomić moim sąsiadom i potencjalnym klientom.

[janusz.walaszewski]

Panowie, Koledzy.

Wszędzie namawiają nas konsument?łw (nie mylić z wędkarzami) do jedzenia ryb, gł?łwnie chodzi o tłuste ryby morskie, (makrela, łosoś). Ryby słodkowodne, jak sandacz, szczupak, sum czy hodowlany tęczak, te?ź są na widelcu i tego się nie przeskoczy. Cały problem polega na tym, aby to zapotrzebowanie robić w spos?łb zr?łwnowa?źony. Czyli gł?łwnie z hodowli, jednak sami wiemy, ?źe nie wszystko co hodowlane jest cacy Pewnie, w związku z tym, nie unikniemy sytuacji, kiedy do handlu będą trafiały ryby nie tylko hodowlane. Cały problem polega na tym aby to wszystko było zr?łwnowa?źone. Czy się da, nie wiem, oby.

[Krisu23]

Janusz, problem tak na prawdę polega na gatunkach kt?łrych nie da się hodować w stricte tego słowa znaczeniu. Hodować to sobie mo?źna karpie, pstrągi, czy sumy afrykańskie i parę innych gatunk?łw. Ale ju?ź na przykład szczupak to gatunek problematyczny. Nie ma czegoś takiego jak hodowla szczupak?łw. Jest to najczęściej gatunek towarzyszący na stawach karpiowych. Wpuszcza się ileś tam sztuk na staw ?źeby wy?źerały chwast rybny i tyle. Wielkość i czas wpuszczenia dobiera się tak, ?źeby nie ze?źarły karpi ale nie ma mowy o jakiejś intensyfikacji hodowli tego gatunku. Stąd supermarket chcąc mieć szczupaka w ofercie będzie go kupował tam gdzie będzie on dostępny-czyli od rybak?łw te?ź.

Pablo, nie wiem o co chodziło ale namawianie ludzi, ?źeby nie jedli ryb z hodowli jest bzdurą. Proponuję, ?źebyśmy przestali kupować schabowe w sklepie i wcinali tylko dziki biegające po lasach. Hodowle świń trzeba natomiast zlikwidować bo są źr?łdłem chor?łb mogących zagra?źać dzikom. Jak szybko zjemy wszystkie dziki?

[pablom]

Jedzenie ryb hodowlanych robi się powoli koniecznością. Ale ja nie o tym. W sklepach to r?ł?źnie bywa. Mo?źe i sklepy są pod specjalnym nadzorem, ale wątpię aby wnikliwie sprawdzali pochodzenie ryb. Wystarczy Zobaczyć co dzieje się na wszelkiej maści bazarach przed świętami.

 

Jest olbrzymie przyzwolenie na wszelkiej maści kłusownictwo. Szczeg?łlnie jeśli chodzi o ryby. Obrońcy zwierząt czasami pojawiają się w mediach, ale krzyczą o futrzakach, bo takie milutkie. My jako wędkarze, mo?źemy du?źo zrobić w sprawie naszych milusińskich. Wcale nie tak trudno jest zwr?łcić uwagę kolesiowi na brzegu ?źe 3 kije to ciut za du?źo, czy ryba jest niewymiarowa. Jeśli nie reaguje to wystarczy zadzwonić na policję czy PSR. Oni są ślepi bez naszej pomocy. Tylko znając ?źycie to mo?źe 5% wędkarzy ma wpisane w telefonie numery do tych instytucji.

 

Na koniec mała ciekawostka. Kilka lat temu (nie wiem jak teraz) w połowie maja poszliśmy do sma?źalni, kt?łra mieściła śię na terenie ośrodka PZW, chyba nawet jest integralną częścią tego ośrodka. W menu widniał jak w?łł sandacz. Chcieliśmy dowiedzieć się jak wygląda sprawa z innymi rybami. Pani za lady zapewniała ?źe jest świe?źutki, dzień wcześniej z siatek wyjęty. Niestety bolenia nie mieli, bo był okres ochronny.

 

Dla chcących sprawdzić jak to obecnie wygląda, polecam sma?źalnię w Wierzbicy, nad ZZ, tą na terenie rybacz?łwki PZW.