Skocz do zawartości
  • 0

Jak należy mierzyć długość przynęty


grzegorz197503

Pytanie

Koledzy jak interpretujecie poniższy zapis (może był już podobny temat-ale nie znalazłem)

"3. W okresie os 1 stycznia do 30 kwietnia obowiązuje na wszystkich wodach zakaz połowu na żywą i
  martwą rybę oraz przynęty spinningowe dłuższe niż 5 cm."

Tu nasuwają mi się pytania:
Jak należy mierzyć długość przynęty?
Czy w przypadku przynęt gumowych na główkach jigowych sama ołowiana główka zalicza się do przynęty? a co z czeburaszką?
Czy w przypadku przynęt gumowych na główkach jigowych typu "Twister" długość przynęty należy mierzyć ze zwiniętym czy z rozwiniętym ogonkiem?
Czy w przypadku woblerów do długości przynęty należy zaliczyć również tylną kotwicę?
Czy w przypadku blaszek obrotowych długość należy liczyć z kotwicą? to samo pytanie dotyczy blach wahadłowych

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Tak sobie sprawdziłem dwa woblery kleniowe i Siek Oska L spełnia kryteria, w Bonito Klen 2,5 niestety kotwica wystaje po za 5 centymetr [emoji848]

Eee, bo stery za długie... ;)  :D

 

Ps

Ten kto wymyślił takie ograniczenie, nie ma zielonego pojęcia o przynętach spinningowych. No cóż nie on jeden nie ma pojęcia o tym co kodyfikuje. :(

Edytowane przez Alexspin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tak sobie sprawdziłem dwa woblery kleniowe i Siek Oska L spełnia kryteria, w Bonito Klen 2,5 niestety kotwica wystaje po za 5 centymetr [emoji848]

 

Wysłane z mojego PCT-L29 przy użyciu Tapatalka

Zmień kółko na 2mm, kotwica o rozmiar mniejsza i Bonito się zmieści ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Piotrze, rozumiem Twoje intencje, ale czy dopasowywanie przynęt do kretyńskiego ograniczenia na prawdę ma sens? Czy debil, który wymyślił to ograniczenie nie zdaje sobie sprawy, że nawet na najmniejszego paproszka potrafi skusić się zarówno okazały szczupak, jak i boleń? Czy ten idiota nie zdaje sobie sprawy, że właśnie na takie małe przynęty często kuszą się niewymiarki, wręcz narybek szczupaka i bolenia? Do tego mierznie woblera wraz ze starem i kotwiczką, czyli elementami, które nie mają żadnego wpływu na kuszenie ryb, jest już objawem rozmiękczenia mózgu.

No cóż imbecyli nie sieją, sami się rodzą.

Edytowane przez Alexspin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Alex, nie wyzywałbym osoby która to wymyśliła takimi inwektywami. Ktoś to musiał podpisać, ich jest więcej ????

 

Że ster woblera nie ma żadnego wpływu na kuszenie ryb to bym polemizował ???? ale...

Zastanawia mnie na ile twórcy tego bubla chodziło o ochronę chronionych w tym czasie dużych drapieżników, wyeliminowanie szarpakowców kaleczących ryby pod płaszczykiem spinningowania a może wzorem leśnych dziadów uniemożliwienia, defacto zakazu spinningowania aż do maja kiedy to szczupoka na blachę już można...

Znając nasze realia cała sprawa godzi najbardziej w ludzi uczciwych. "No killowcy" łowiący w okresie ochronnym i wybielający się tym, że rybę złowioną celowo wypuszczają przecież może troszkę odpuszczą, ale szarpiący znajdą sposób by szarpać nadal. Na lodzie zostają łowcy rym średnich chcący dobrać się do kleni w rynnach czy polujący na pstrągi a nie chcący kaleczyć maluchów.

 

Rzeki, gdzie żyją klenie, jazie i przede wszystkim pstrągi nie powinny być stawiane na równi z wodą stojącą. Zaś jeśli chodzi o szarpanie, to nie rozmiar przynęty a sposób zbrojenia jest kwestią najistotniejszą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wisienką na torcie w tym kuriozalnym przepisie i bardzo delikatnie rzecz ujmując nieco nie trafionym jest fakt, że są dni, ba powiedziałbym nawet, że jest ich stosunkowo dużo kiedy właśnie takie małe coś robi furorę wśród szczupaków ... Może mamuchy i tatuchy nie walą jak oszalałe, ale te mniejsze tak.

Edytowane przez Sławek Nikt
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wisienką na torcie w tym kuriozalnym przepisie i bardzo delikatnie rzecz ujmując nieco nie trafionym jest fakt, że są dni, ba powiedziałbym nawet, że jest ich stosunkowo dużo kiedy właśnie takie małe coś robi furorę wśród szczupaków ... Może mamuchy i tatuchy nie walą jak oszalałe, ale te mniejsze tak.

Dokładnie tak jest. Praktycznie cały rok łowie na małe przynęty, nawet jesienią rzadko zakładam 10cm gumy, a szczupak bierze na WSZYSTKO, powiedziałbym nawet że często lepiej na 4-5 cm przynęty niż na większe. Ba... Nawet na mormyszke ze sztuczną ochotką biorą. Problem jest taki, że za chwile wyskoczy jakiś wariat i powie: "Skoro szczupak bierze na wszystko to zakaz spiningu do maja" i będzie już w ogóle dramat. Mówimy tu oczywiście o rzekach, gdzie można spokojnie łowić klenie, jazie i okonie w pierwszych 4 miesiącach roku, o białorybie nie wspomne. Więc z dwojga złego już chyba lepszy ten kretyński przepis o 5cm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wszyscy piszą o kretynizmie głupocie itp a jak interpretują intencje osoby która z Gnomem 4 Salmo Slider 10 w marcu "łowią okonie". Jak ukrócić taki proceder? Przecież wolno. Tylko niech nikt nie pisze o  edukacji bo nauczyć zasad można osoby które nie miały  na początku złych wzorców.  Potem nikt nie pokaże że można inaczej łatwiej. Ech szkoda słów :angry:

Prawdą jest natomiast że przepisy w Polsce pisze się nieudolnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wszyscy piszą o kretynizmie głupocie itp a jak interpretują intencje osoby która z Gnomem 4 Salmo Slider 10 w marcu "łowią okonie". Jak ukrócić taki proceder? Przecież wolno. Tylko niech nikt nie pisze o edukacji bo nauczyć zasad można osoby które nie miały na początku złych wzorców. Potem nikt nie pokaże że można inaczej łatwiej. Ech szkoda słów :angry:

Prawdą jest natomiast że przepisy w Polsce pisze się nieudolnie.

Nie wszyscy, ja pisałem że rozumiem przepis i szanuję go, pomaga mi walczyć z patologia.

Nie rozumiem zasad mierzenia, bo są chore.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Michale, zdaję sobie sprawę, że nie wprowadziła tych ograniczeń jedna osoba, ale tym bardziej dziwię się, że znalazła się choćby kilkuosobowa grupa "bezmyślników" (nie piszę bezmózgowców, bo to określenie rezerwuję dla innej grupy decydentów). Intencje może nawet słuszne i dobre, ale ich wprowadzenie w życie powoduje, że nóż się w kieszeni otwiera.

 

Nie mam zastrzeżeń do ograniczenia wymiaru przynęt do 5 cm, choć i to jest kontrowersyjne, gdyż jak pisali koledzy wyżej nawet spore szczupaki wcale nie gardzą przynętą typowo okoniowych lub kleniowych rozmiarów. Mam zastrzeżenia do sposobu ich mierzenia, chyba że ktoś mi wyjaśni jaki wpływ na zainteresowanie przynętą i branie ma ster woblera, drut obrotówki, kotwiczki we wszystkich przynętach. Zgodzę się, że taki wpływ ma na pewno kolorowa główka jiga, lub czeburaszka, kolorowy chwost lub mucha na kotwiczce, ale moim skromnym zdaniem ster woblera i goła kotwiczka może bardziej odstraszać ryby niż je kusić.

 

Na szczęście w okręgach w których wędkuję nikt nie wpadł na tak "genialny" pomysł.

 

@ShadowStalker, ten zakaz spinningu do końca kwietnia wcale nie jest taki głupi, zwłaszcza na łowiskach gdzie występuje dość licznie boleń, szczupak i są one rybami tam głównie łowionymi. W moich rejonach jest kilka takich akwenów. Mam tylko jedno zastrzeżenie, czemu zakaz dotyczy tylko spinningu? Czyżby szczupaki i bolenie w tych łowiskach nie brały na żywca, lub martwą rybkę? Skądże, biorą i to wcale nieźle, a gumofilce i kłusole doskonale się mają!!! :angry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

W moim okręgu dawniej było tak, że zakaz spinningu poza wodami krainy pstrąga i lipienia obowiązywał przez pierwsze 4 miesiące roku. W świetle prawa można było wówczas łowić i klenie i jazie, okonie oraz bolenie. Ale nie na spinning.

Równocześnie dla spinningistów obowiązywała dodatkowa opłata za tę metodę wynosząca ok 1/3 składnki za wędkowanie.

Spinningiści trochę się burzyli, że muszą dopłacać a 1/4 roku nie mogą łowić.

Następnie zniesiono dopłatę, ale zdrożały składki - burzyli się leśne dziady, że oni nie chcą płacić więcej, bo nie spinningują i za co mają płacić. Troszkę ich rozumiałem, ale jak na zebraniu powiedziałem w imieniu spinningistów, że zgadzamy się z argumentem pana Leśnego, który płacił 150 za 2 zwykłe a teraz 200 za 2 zwykłe i spinning, którego nie używa, że popieramy, zgadzamy się w pełni i chcemy płacić zamiast 200 za 2 zwykłe, których nie używamy i spinning jedynie 50, za sam spinning.

Larum było niemożebne, hałas, krzyki, rękoczyny. Jeden z leśnych stracił zęby, zaksztusił się i prychał, ale szybko je znalazł pod stołem i wsunął protezę na miejsce...

Nie chodziło o to, że byłoby sprawiedliwie, a o to, że spinningiści mieliby TANIEJ! Tego leśna kasta z wielkimi nosami zdzierżyć by nie mogła!

 

Zostało bez zmian. Po czasie, gdy zmienił się ZO wprowadzono zmiany kosmetyczne - zakaz spina do maja tylko na stojących a wszędzie w tym czasie, zakaz połowu na żywą rybę (co do martwej nie pamiętam). Do pełni szczęścia brakuje okresów dla klenia, jazia i okonia oraz widełek w wymiarach ochronnych. A przede wszystkim częstych i licznych kontroli.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 ten zakaz spinningu do końca kwietnia wcale nie jest taki głupi, zwłaszcza na łowiskach gdzie występuje dość licznie boleń, szczupak i są one rybami tam głównie łowionymi. W moich rejonach jest kilka takich akwenów. Mam tylko jedno zastrzeżenie, czemu zakaz dotyczy tylko spinningu? Czyżby szczupaki i bolenie w tych łowiskach nie brały na żywca, lub martwą rybkę? Skądże, biorą i to wcale nieźle, a gumofilce i kłusole doskonale się mają!!! :angry:

Ależ ja się z tym zgadzam... Zakaz żywca powinien być do maja, bo nie oszukujmy się, 99% ludzi łowi tym szczupaki a nie żadne okonie. Natomiast ze spinningiem jest ten problem że wielu ludzi łowi zarówno okonie jak i białoryb, a szczupak w zasadzie w każdej wodzie występuje. Nie wspomne już o kleniach i jaziach, które fantastycznie łowi się w marcu czy lutym. I można wprowadzić okresy ochronne dla klenia, jazia, okonia, jasne, ale... Za chwile się okaże że skoro jest okres na klenia i jazia to trzeba zakazać feedera i spławikówki do maja! No bo przecież na kukurydze biorą te ryby.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A może debilem należy nazwać osobę, która nie potrafi zrozumieć po co powstał ten przepis...? Wiėkszość tutaj wypowiadających się zachowuje się jakby nie widzieli NIC poza czubkiem swojego nosa. Wystarczy porozmawiać ze strażnikami (TAK są tacy nieliczni, którzy jednak kontrolują i próbują dbać o te wody...) , którzy dotychczas pomimo szczerych chęci nie mogli nic zrobić z kłusolami (tak trzeba to nazwać), którzy w kwietniu spinningowali z 10—15 cm GUMAMI że stalką, a w czasie kontroli z uśmiechem szelmy odpowiadali "to na dużego okonia" w domyśle "co mi zrobicie..? Ha ha". Jak czytam tą całą dyskusję to zastanawiam się dlaczego całe rzesze wypowiadającuch się tutaj negatywnie osób nie potrafi chociażby w nurcie głębokiej etyki jaka niby im przyświeca zgodzić się z tym przepisem dle dobra wody, która NIBY tak ich obchodzi.. Mam dziwne wrażenie, że wszyscy tak krytycznie wypowiadając się na ten temat działają w myśl zasady " bo mi się należy..." może dajmy tym rybom chwilę oddechu...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A może debilem należy nazwać osobę, która nie potrafi zrozumieć po co powstał ten przepis...? Wiėkszość tutaj wypowiadających się zachowuje się jakby nie widzieli NIC poza czubkiem swojego nosa. Wystarczy porozmawiać ze strażnikami (TAK są tacy nieliczni, którzy jednak kontrolują i próbują dbać o te wody...) , którzy dotychczas pomimo szczerych chęci nie mogli nic zrobić z kłusolami (tak trzeba to nazwać), którzy w kwietniu spinningowali z 10—15 cm GUMAMI że stalką, a w czasie kontroli z uśmiechem szelmy odpowiadali "to na dużego okonia" w domyśle "co mi zrobicie..? Ha ha". Jak czytam tą całą dyskusję to zastanawiam się dlaczego całe rzesze wypowiadającuch się tutaj negatywnie osób nie potrafi chociażby w nurcie głębokiej etyki jaka niby im przyświeca zgodzić się z tym przepisem dle dobra wody, która NIBY tak ich obchodzi.. Mam dziwne wrażenie, że wszyscy tak krytycznie wypowiadając się na ten temat działają w myśl zasady " bo mi się należy..." może dajmy tym rybom chwilę oddechu...

Powiem Ci tak debilem nie jestem, ale napewno debilem jest ten co wprowadził ten przepis na wody górskie które to są nokill, tylko debil wrzuca wszystkich do jednego wora...w zamian za to OM ma kaleczone dziesiątki małych pstrążków łowionych na maleńkie mikroprzynęty... bo na większe zakaz

 

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A może debilem należy nazwać osobę, która nie potrafi zrozumieć po co powstał ten przepis...? Wiėkszość tutaj wypowiadających się zachowuje się jakby nie widzieli NIC poza czubkiem swojego nosa. Wystarczy porozmawiać ze strażnikami (TAK są tacy nieliczni, którzy jednak kontrolują i próbują dbać o te wody...) , którzy dotychczas pomimo szczerych chęci nie mogli nic zrobić z kłusolami (tak trzeba to nazwać), którzy w kwietniu spinningowali z 10—15 cm GUMAMI że stalką, a w czasie kontroli z uśmiechem szelmy odpowiadali "to na dużego okonia" w domyśle "co mi zrobicie..? Ha ha". Jak czytam tą całą dyskusję to zastanawiam się dlaczego całe rzesze wypowiadającuch się tutaj negatywnie osób nie potrafi chociażby w nurcie głębokiej etyki jaka niby im przyświeca zgodzić się z tym przepisem dle dobra wody, która NIBY tak ich obchodzi.. Mam dziwne wrażenie, że wszyscy tak krytycznie wypowiadając się na ten temat działają w myśl zasady " bo mi się należy..." może dajmy tym rybom chwilę oddechu...

 

 

Przeczytaj wszystkie wpisy i powiedz czy wszyscy są przeciw temu przepisowi, bo według mnie nie.

Jestem w SSR i cieszę się że mam możliwość przeciwdziałaniu zachowaniom o których napisałeś, jestem za zachowaniem tego przepisu odnośnie rozmiaru przynęt na wodach nizinnych, zmieniona powinna zostać definicja pomiaru przynęty i tyle.

 

Za to na wodach górskich ten przepis jest niefortunny, powód powyżej został napisany.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@rybakaw,gdybyś czytał uważnie i ze zrozumieniem, dostrzegłbyś, że nie jestem przeciw ograniczeniu długości przynęt - chć z zastrzeżeniami, o których pisałem - jestem przeciwny sposobówi pomiaru!

Edytowane przez Alexspin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Z kwestią wód górskich zgadzam się w 100%.Tutaj jest rzeczywiście totalny babol, który powinien być usunięty. Natomiast tym co mają obiekcje odnośnie metody mierzenia przynęt zadam pytanie: czy wzrost mierzy się z głową czy bez??? Albo np. bez stóp... Tak samo ster w woblerze czy też kotwiczka jest integralną częścią przynęty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Z kwestią wód górskich zgadzam się w 100%.Tutaj jest rzeczywiście totalny babol, który powinien być usunięty. Natomiast tym co mają obiekcje odnośnie metody mierzenia przynęt zadam pytanie: czy wzrost mierzy się z głową czy bez??? Albo np. bez stóp... Tak samo ster w woblerze czy też kotwiczka jest integralną częścią przynęty.

Pamiętam z badań okresowych że do mierzenia wzrostu kazali zdjąć buty, więc nie miałem tyle wzrostu niż np. w czasie chodzenia po ulicy ????

 

Jeszcze żadnej przynęty tak opisanej nie widziałem w sklepach wędkarskich, podawana jest zwykle długość korpusu/ konstrukcji.

 

Jeżeli uważasz że powinno się mierzyć jak podaje OM, to wskaż może ten sposób mierzenia wszystkim producentom przynęt wędkarskich.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

(...) czy wzrost mierzy się z głową czy bez??? Albo np. bez stóp... Tak samo ster w woblerze czy też kotwiczka jest integralną częścią przynęty.

Czy ktoś zasugerował, żeby z długości przynęty wyłączyć łebek, lub ogon woblera?!

(...) Tak samo ster w woblerze czy też kotwiczka jest integralną częścią przynęty.

Czy rybę kusisz sterem, lub kotwiczką? Może uzmysłów sobie jaką funkcją spełnia ster, jaką rolę w przynęcie spełnia kotwiczka!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

I można wprowadzić okresy ochronne dla klenia, jazia, okonia, jasne, ale... Za chwile się okaże że skoro jest okres na klenia i jazia to trzeba zakazać feedera i spławikówki do maja! No bo przecież na kukurydze biorą te ryby.

W okręgu toruńskim nie mieli problemu, by w kwietniu okonia objąć ochroną i to już kilka lat wstecz.

Wędkując metodą spinningową nastawiam się zwykle na konkretny gatunek. Dobieram pod to sprzęt, rodzaj i rozmiar przynęty oraz przede wszystkim miejsce połowu. Przyłowy oczywiście się zdarzają. Pół biedy gdy jest to np. duży jaź na zestaw szczupakowy, gorzej gdy jest odwrotnie. Ale to przypadki pojedyńcze.

Jeśli łowię metodą spławikową lub gruntową tak naprawdę nie mam wielkiego wpływu na to jakie gatunki będę łowić. Oczywiście, wybierając miejscówkę mogę omijać miejsca charakterystyczne dla bytowania w danym okresie np. kleni, ale pewności że jakiś zagubiony osobnik nie przekąsi przynęty na moim haku nie mam nigdy.

Uważam, że ryb tych jest coraz mniej, choć wciąż sporo. Rozwój techniki i metod wędkarskich przy braku mentalnego postępu dużej części wędkarskiej braci sprawił, że niestety, ale za jakiś czas częściowej ochrony będzie niezbędne. Tak jak to się już stało z boleniem.

 

Na Mörrum obowiązują przepisy mówiące o minimalnej wytrzymałości stosowanego sprzętu. Aż chciałbym zaproponować, by u nas od stycznia do maja obowiązywała maksymalna, by z jerkami za okoniem nie chodzili, ale to nie ma sensu, skomplikuje i tak porypane i nie do końca jasne przepisy a niewiele zmieni.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

(...)

Na Mörrum obowiązują przepisy mówiące o minimalnej wytrzymałości stosowanego sprzętu. Aż chciałbym zaproponować, by u nas od stycznia do maja obowiązywała maksymalna, by z jerkami za okoniem nie chodzili, ale to nie ma sensu, skomplikuje i tak porypane i nie do końca jasne przepisy a niewiele zmieni.

Dla czego miałoby to nie mieć sensu. Moim zdaniem ma to zdecydowanie głębszy sens niż ograniczanie długości przynęt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

PZW Lublin: zakaz pływania na spalinie na 90% wód rzez cały rok (większość jezior to parki krajobrazowe lub inne dziwy), można na jednej zaporówce 270ha (ale spuścili z niej wodę i zamiast 1,5 metra wody jest może 1m (a zwykle 70cm) i na Wiśle ale tu też stan wody nie zachęca do pływania. Do tego na rzeczonej zaporówce zakaz spiningu do 31.05.  Na połów spinigiem z łodzi motorowej w promieniu 100 km są dwa łowiska, za każde trzeba dopłacić około 70 zl za rok, ale i tak tam zakaz spiningu albo do końca kwietnia lub końca maja.

Chcecie coś zmienić zapisujcie się do PZW, idźcie na zebrania i zmieniajcie. Zapisujcie się do SSR i walczcie z kłusownikami, lub nie płaćcie za PZW, jeździjcie na komercję po 50 zł za dzień lub 2000 zł za rok za jedno niewielkie łowisko. Taki mamy klimat

Edytowane przez wedkarski365
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...